Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-01-2017, 20:01   #51
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Bernhardt na odgłos konnych nie mitrężył czasu. Zgarnął kurtkę skórzaną do podróżnego worka. Pozostałe klamoty chwycił w garść i przezornie skrył się z nimi za zbrojnym ramieniem towarzyszy. Gotów był do ucieczki w każdej chwili, lecz intuicja podpowiadała mu, że na piechotę nie na wiele się zda.

- No trudno - westchnął przeciągle zmieniwszy zdanie. Przypasał byle jak miecz i splunął w dłonie. Chwycił nimi drzewce i oparł włócznię na ziemi. Grot skierował ku nadjeżdżającym. - Jak mam umrzeć jako bohater, to niech to się stanie szybko.
 
kymil jest offline  
Stary 07-01-2017, 23:23   #52
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Szkiełko swoim zwyczajem skoczył w krzaki, by konnych od tyłu zajść. Miał nadzieję, że żadna klątwa przegnitych wiader nie ciąży nad jego głową.
 
Reinhard jest offline  
Stary 08-01-2017, 21:25   #53
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Chwilę potem zza zakrętu wyjechało pięć koni, niosących sześciu jeźdźców. Pięciu mężczyzn było odzianych w jednakowe uniformy w szarozielonym kolorze, spod których wystawały kaftany kolcze. W olstrach mieli pistolety, a przy pasach miecze. Czterech miało na głowach skórzane czapki, a jadący na przedzie na głowę nałożony miał kapelusz z piórem. Jego konia zdobił błękitny czaprak z herbem - tarczą dwudzielną białą, z prawej w szachownicę złoto-czarną, z lewej stojącego czarnego gryfa noszącą. Szósty mężczyzna był odziany inaczej niż pozostali, okutany płaszczem dla niektórych wyglądał znajomo.

Jadący przodem szlachcic, widząc wywrócony dyliżans, trupy pasażerów i uzbrojonych ludzi na trakcie, wyrwał z olster broń. Jego ludzie zrobili to samo. Widząc, że znajdujący się na pobojowisku ludzie nie garną się do ataku, ręką dał znak by patrol stanął.

- Rzućcie broń - krzyknął. - I stańcie w szeregu z boku drogi, tak żebym widział Wasze ręce. A potem niech jeden z Was wyjaśni co tu się stało.

Maximilian zsunął się z konia, na którym podróżował wraz z jego właścicielem i roztarł obite członki. Jako, że odległość do leżącego dyliżansu nie była duża, mógł rozpoznać twarze stojących tam ludzi. A niektórych spośród nich znał.
 
xeper jest offline  
Stary 08-01-2017, 22:52   #54
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Dobrze dla odmiany zobaczyć przyjazną twarz - zaczyna Lothar chowając broń. Szlachcic ma raczej pozytywne wspomnienia z kontaktów ze stróżami prawa i traktuje ich z sympatią jako przedstawicieli Imperium, zwłaszcza, że dowodzi nimi inny szlachcic - Co tu się stało? Mutanci zaatakowali powóz Czterech Pór Roku. Co najmniej sześciu, w tym jeden kusznik. Najpierw strącili woźnicę, później musieli przewrócić powóz. Jeden z mutantów zginął w trakcie walki, tu leży. W międzyczasie nadjechał nasz dyliżans - z Zębatki, którym podróżowaliśmy razem z Panią Isolde von Strudelhoff - zabiliśmy pierwszego mutanta przy tym strąconym woźnicy kawałek stąd, później usłyszeliśmy okropne dźwięki więc pospieszyliśmy na pomoc. Po drodze starliśmy się z mutantami, uciekli po tym jak zabiliśmy jednego. Gdy dotarliśmy do tego powozu okazało się, że podróżni nie żyją. U nas, nie licząc poobijanych woźniców, kiedy urwały się konie - bez strat. - wtrąca, ale szybko wraca do opowieści:
- A później usłyszeliśmy konnych i przybył Wasz oddział, Panie...?
- zawiesił głos szlachcic.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 08-01-2017 o 23:46.
hen_cerbin jest offline  
Stary 09-01-2017, 00:20   #55
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jeźdźców, o dziwo, było więcej, niż koni. Na dodatek jeden z nich wydał się Axelowi jakby znajomy. Co, niestety, mogło nie mieć wpływu na działania pozostałej piątki. I nie było ważne, czy był to patrol, czy grupa wojaków, którą sprowadził tutaj przypadek czy ślepy los. To, że na czele stał jakiś szlachcic, również nie miało znaczenia. Axel znał paru takich, którzy mieli tak pusto w głowie, że aż strach, zaś mniemanie o sobie i swych zdolnościach mieli przeogromne, zaś ich działania były tragiczne dla otoczenia.
Niestety, nie wypadało wszystkich tak na wszelki wypadek wymordować.

Rzucać broni Axel nie zamierzał, i to z dwóch powodów. Po pierwsze - kto by rzucał dobrą broń w piach? Po drugie - raz na jakiś czas nieodpowiednio traktowana broń palna mogła wypalić, a to by się mogło skończyć rozlewem krwi. Dlatego też Axel zrobił krok w bok i odłożył garłacz na znajdujące się o krok koło przewróconego dyliżansu.
Miał nadzieję, że Lothar zdoła wszystko wyjaśnić, ale nadzieja nadzieją, lecz na niemiłe niespodzianki zawsze trzeba było być gotowym.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-01-2017, 18:29   #56
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu

Dnia poprzedniego po paru głębszych

- HA!!! Równie to prawdziwe jak ta opowieści, co po dokach krążą o twojej matce, jak to potrafi w wyjątkowy sposób trzech mężów naraz zaspokoić. No, ale to zaraz przedyskutujemy.... Powiedzcie Panowie czy jak bym z von Athersdorf zagadał to da mi z wami jutro kawałek podjechać? -

Pięknego dnia dzisiejszego

Maximilian zeskoczył z konia, machnięciem dłoni obwieszczając to wcześniej jeźdźcowi tak by nie zrzucić go z siodła. Poznał swych towarzyszy więc sam nie poruszył się tak jak strażnicy traktu, a zamiast tego podszedł do dowodzącego od boku i w trakcie gdy Szlachetnie urodzony zaczął opisywać to co ich zastało na trakcie, powiedział do niego cicho kilka słów.
- Ta trójka w środku to właśnie moi towarzysze o których rozmawialiśmy wczoraj przy wieczerzy, Moście Panie. Jestem gotów za nich ręczyć. A jako, że nie protestują przy słyszanej przez nas wypowiedzi to i jej bym zawierzył. -

Gdy podszedł na front kolumny by mówić z Magnusem von Athersdor, towarzysze wreszcie mogli dobrze przyjrzeć się jego twarzy i poznać w nim towarzysza dawnych przygód.
Maximilian byś średniej budowy mężczyzną o włosach ciemny blond. Nosił się schludnie, jego policzki były zawsze gładko wygolone, a odzież i on sam tak czyste jak pozwalały na to możliwości. Teraz miał jak zawsze zarzucony na skórzany kaftan czarny płaszcz, a na jego głowie pysznił się, widać było, że zupełnie nowy, jasny kapelusz z szerokim rondem. Co bardziej spostrzegawczy spostrzegli również, znikający już siniec pod prawym okiem ,gojącą się rozciętą wargę i niestety wciąż puste blade ślady po pierścieniach na jego palcach.

Wolfgang znał go jedynie pobieżnie jako jednego z ludzi którzy dostarczyli poszukiwanego człowieka przed oblicze jego Mistrza gdy ten przebywał pewny czas w stolicy. Pozostała dwójka kojarzyła go lepiej. Jak zawsze gdy widział tą Alexa i Berhardta, Maximilianowi przypomniała się historia ich pierwszego spotkania gdy to zaczaił się na córkę Hrabiego Magiery.

Piękna dzierlatka postanowiła skrócić dystans dzielący ją od ojcowskiej kasy trutką, podrzuconą przez wiernego sługę, który okazał się tak nieudolny, że nie dość, że zawiódł to jeszcze dał się złapać i zdradził swą mocodawczynię. Ojciec w zamian za tą dobroć wystawił na głowę córki nagrodę w wysokości, nie bagatela, stu pięćdziesięciu koron by odnaleźć trucicielkę która to w trakcie samej próby zamachu przebywała w odległej stancji. Łowca wytropił ją w drodze na wschodnie rubieże. Samotna dama była jednak sprytna i używając swych wdzięków, podsypanych złotem, namówiła do towarzyszenia jej dwójkę która teraz stała przy zabłoconej drodze, wśród trupów mutantów i ich ofiar. Maximilian razem z dwójką innych łowców i dwójką pomagierów zaatakował ich gdy ci szykowali się do popasu na skraju szlaku. Jak to się stało, że po tym jak związali ich i damę jak wieprze nie dość, że Alex i Bernhardt uszli cało, a potem jeszcze zostali przyjaciółmi tego to już nawet sam sobie nie potrafił wytłumaczyć zwłaszcza, że przecież gdyby nie gruby konar drzewa to Alex zdmuchnął by mu głowę z swego pistoletu.

Teraz jednak raczej nie zagłębią się w dyskusje na ten temat. Shimerfield skinął więc tylko głową znajomkom i ruchem dłoni zapewnił ich, że postara się zażegnać problem.
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline  
Stary 10-01-2017, 00:02   #57
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang patrzył trzymając kurczowo kij na zbliżających się jeźdźców. Gdy ci stanęli i rozpoznał w nich żołnierzy czy strażników dróg wyszedł z cienia dyliżansu.

Nie robił problemów i puścił kij, który upadł na ziemię kilka razy się odbijając. Lothar przemówił pierwszy i dobrze. Miał gładki język i był szlachetnie urodzonym. Takich się słucha nim się powiesi, więc była szansa.

Nagle jeden z jeźdźców zszedł z konia i podszedł do dowódcy zbrojnych. Techler miał wrażenie, że skądś zna tego człowieka.
- Shimerfeld?- Zapytał do Maxa. Twarz rozpromieniła się z lekka u maga, ale nic nie dodał czekając na rozwój wypadków.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 10-01-2017 o 00:17.
Hakon jest offline  
Stary 10-01-2017, 14:44   #58
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Bernhardt zrobił co mu przykazano. Opuścił włócznię i trzymał grzecznie ręce z dala od swego oręża. Podczas swojej bytności w Middenheim widział jak konni strażnicy miejscy spacyfikowali rozentuzjazmowanych kibiców snotballu. Nie było później czego zbierać z ulicy. Wtedy to Zingger nauczył się należytego respektu dla władzy. Postanowił zatem się nie odzywać dopóki strażnicy dróg nie zdecydują co z nimi zrobić. W najgorszym wypadku po pysku od zbrojnych za gadulstwo zbierze imć Essing.

- Lepiej on niż ja, niegodnie urodzony - uśmiechnął się półgębkiem Bernhardt.

Gdy rozpoznał Maximiliana przyjaźnie pomachał dłonią na powitanie. "Później go wyściskam" - postanowił rezolutnie Zingger.
 
kymil jest offline  
Stary 11-01-2017, 22:03   #59
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Szkiełko pozostawał w ukryciu w lesie, obserwując przyjezdnych. Starał się usłyszeć, co mówią, albo chociaż domyślić się przebiegu rozmowy z mimiki, ruchu ust i postaw obu stron. Póki co nie zamierzał się ujawniać.
 
Reinhard jest offline  
Stary 12-01-2017, 22:32   #60
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Magnus von Athersdorf - odparł dowódca patrolu. Zeskoczył z konia i podszedł bliżej przyglądając się pobojowisku. Obszedł wszystko dookoła, kilka ciał trącił butem, coś mruknął pod nosem. - I po sprawie, że tak powiem. Smutne to czasy, kiedy byle mutant, odmieniec pozwala sobie rękę na porządnego obywatela podnieść. Ale widocznie taki porządek rzeczy, tam gdzieś w górze zaplanowany.

Szlachcic wezwał swoich ludzi, którym wydał kilka rozkazów, a sam wdał się w rozmowę, nie z Lotharem, ale z woźnicami. Strażnicy z pomocą swoich wierzchowców postawili dyliżans do pionu, bezceremonialnie, niczym worki z ziarnem wrzucili martwych pasażerów do środka i przypięli wierzchowce. Jeden z nich zameldował gotowość do odjazdu.

Oba dyliżanse - jeden z pasażerami i trupiarnia na kołach, w eskorcie strażników potoczyły się dalej drogą do celu, którym był leżący nie cały dzień drogi przed stolicą zajazd "Pod Siedmioma Szprychami". Spędzona w nim noc była spokojna, a rankiem tylko nieco pijani woźnice zaprzęgli chabety i w uszczuplonym składzie, bo Frau Isolde i jej świta pozostały w zajeździe, oczekując na przyjazd prywatnej karocy von Strudelhoffów, ruszyli do Altdorfu.

Miasto robiło na pierwszy rzut oka piorunujące wrażenie. I podobnie śmierdziało. Było gwarne, tłoczne i rozkrzyczane. Otoczone białym murem, do którego poprzylepiane były okoliczne, zabłocone podgrodzia, leżące nad szeroko rozlanymi wodami rzeki Reik, z setkami wznoszących się ponad niską zabudowę wież, Uniwersytetem, więzieniem Reiksfang, Wielką Świątynią Sigmara, Pałacem Imperatora i wieloma innymi monumentami stanowiło serce Imperium. Żywe i bijące swoim nieustannym rytmem.

Powóz wtoczył się między mury, na wąskie, wijące się ulice, zatłoczone do granic możliwości, przez co tempo drastycznie spadło. Ale w końcu woźnicom udało się dojechać do położonego nad samą rzeką Konigplatz - stało to mnóstwo dyliżansów z wszytskich liczących się przedsiębiorstw, cuchnęło końskim potem i łajnem, a wszędzie wokół kręcili się naganiacze i pasażerowie.

Poza naganiaczem bezustannie gadającym to samo zdanie: "Wstąpcie do Angelina, to niedaleko, a ceny niskie" i ciągnącym za rękawy w kierunku gospody, stojącymi pośrodku tego całego zamieszania awanturnikami zainteresował się ktoś jeszcze. Dwóch mieszczan przez chwilę bacznie przyglądało się Zinggerowi i w końcu podeszli na kilka kroków. Jeden z mężczyzn, z pryszczem na nosie podniósł lewą dłoń w górę i wsadził mały palec do ucha, kiwając przy tym kciukiem. Drugi w tym czasie, nieco osłaniał kompana.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172