Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-11-2017, 00:18   #591
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Sztylet ciśnięty za mutantem zafurkotał w powietrzu, kręcąc się na wszystkie strony. Rzut był na tyle silny, że nóż przeleciał nad pokładem Syrenki i wpadł z pluskiem do wody, po jej przeciwnej stronie. A plusk złał się z hukiem kolejnego wystrzału i zagłuszonym przez niego wizgiem magicznego pocisku. Żelazna sieczka wyścigowała się z wibrującym, mieniącym się na biało niebiesko ognikiem.

Żądło uderzyło pierwsze rozlewając się po plecach mutanta. Trafiony magią futrzak wrzasnął przeraźliwie i zgubił rytm biegu, inaczej mówiąc nogi mu się poplątały. Trzy niziołki gapiły się na ową scenę z rozdziawionymi gębami, dzięki czemu Zachariasz nie mówił i można się było skupić na walce. Ranny mutant już leciał na deski pokładu, gdy dogoniła go wyjąca chmura metalowych odłamków. Uderzenie w plecy, przerobiło je na krwawą miazgę i popchnęło odmieńca na reling, którego usiłował się złapać, ale nie zdołał i przekoziołkował za burtę, wpadając do wody. Zachariasz, Jożin i Bażin zaczęli bić brawo i podskakiwać z uciechy.

Tymczasem na Syrence, Lothar wieszczył swój los. Gdy sobie myślał, jakie to jeszcze warianty ataku są możliwe, tuż obok jego nogi, wysuwając się ponad burtę i opadając na pokład, pojawiła się jedna, a potem druga gruba, wilgotna i ociekająca wodą macka. Bezbłędnie sunęły one w kierunku stopy Lothara z niechybnym zamiarem jej pochwycenia. Na szczęście dzielny szlachcic w porę wyrwał się z zadumy nad swoim losem i spostrzegł niebezpieczeństwo!
 
xeper jest offline  
Stary 14-11-2017, 08:34   #592
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kolejny strzał, kolejny sukces, kolejny mutant znalazł się tam, gdzie powinien, czyli na drugim świecie.
Czy takie paskudztwa też trafiały do Ogrodów Morra, czy lądowały w jakimś przeklętym kręgu piekieł, tego nie wiedział i, nie da sie ukryć, wcale go to nie obchodziło. Ważne było, że nie żył.
Radość z sukcesu szybko została przyćmiona przez coś, co Axel widział, a w co nie chciał uwierzyć. Jakoś ani latający, ani pomarańczowy stwór nie zdziwiły go tak, jak to co zaczęło wyłazić z wody.
Owszem, słyszał opowieści o stworach, co miały macki i żyły w wodzie, ale to było daleko, w morzu, a nie w porządnej rzece.

- Topory, dawać topory! - zawołał, gdy otrząsnął się z zaskoczenia. Doszedł do wniosku, że garść ołowiu może nie wystarczyć, nie mówiąc już o tym, że w taką mackę trudno byłoby trafić.

Rzucił nienaładowany garłacz na pokład, a sam, z mieczem w dłoni, ruszył w sukurs Lotharowi.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-11-2017, 09:12   #593
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Mutant o pomarańczowej barwie nie miał szczęścia. Axel miał gotową broń do strzału a i mag był przygotowany ze swoim czarem.
Chaosyta porządnie dostał magią jak i śrutem z garłacza. Czy zginął nie można było stwierdzić bo poczwara wylądowała za burtą po drugiej stronie barki.

- Lothar! Uważaj!- Krzyknął Wolfgang widząc pełzające po pokładzie dwie macki i zbliżające się niebezpiecznie do szlachcica.
Mag nie zamierzał czekać na rozwój wypadków i splatając wiatry magi, które na otwartej przestrzeni przemieszczały się łatwo splótł kolejne magiczne żądło posyłając je w najbliższą Lothara mackę.
 
Hakon jest offline  
Stary 14-11-2017, 19:05   #594
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Lothar otrząsnął się z obrzydzenia, jakie poczuł na widok pełznącej w jego kierunku macki i mocniej zacisnął dłoń na rękojeści. Tasak albo topór byłby lepszy, ale musiał mu wystarczyć miecz. Przynajmniej leżąc nie musiał się schylać my móc uderzyć w macki wijące się na pokładzie. Wybrał więc tę, w którą łatwiej było trafić i uderzył z całej siły, tak by ją odrąbać. Były co prawda dwie, ale po bodźcu bólowym stwór, który widać rzeczywiście krył się pod wodą, powinien cofnąć obie.
- Ataku tysiąca sztuk złota także jeszcze nie było! - krzyknął po ataku, wydawałoby się ni w pięć ni w dziewięć.
Odsunął się też na wszelki wypadek od burty, kto wie ile takich macek tam jeszcze było.
 
hen_cerbin jest offline  
Stary 14-11-2017, 20:32   #595
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
- Dobry nóż w błoto - żachnął się Zingger. - Obyś sczezł pokrako! A co to do stu fur piekieł? - wskazał palcem na mackowatość, która wychynęła za burty Syrenki.

- Topory? Skąd ja Ci Panie Mayer topór wytrzasnę?
- to mówiąc wyciągnął podobnie jak towarzysz miecz i ruszył w kierunku zaatakowanego Lothara. - Paniczu nie bój się! Odsiecz w drodze. Na pohybel!
 
kymil jest offline  
Stary 14-11-2017, 22:36   #596
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Macka zaczęła owijać się wokół nogi Lothara, gdy ten zamachnął się mieczem i opuścił zabójcze żelazo na wynaturzoną kończynę. Pozycja była nader niewygodna, a stan zdrowia szlachcica godny pożałowania, ale zawziętość z jaką uderzył, niwelowała owe niedogodności. Ostrze wcięło się głęboko w sploty mięśni, tnąc je niemal na całej szerokości. Wokół rozszedł się duszący aromat zgniłych ryb i macka momentalnie się cofnęła. W tym momencie tuż obok Lothara coś błysnęło. To pocisk magii wystrzelony z dłoni Wolfganga z sykiem zmierzał do celu. Gdy uderzył w drugą, zdrową mackę, popłynęły po niej kolorowe odblaski i tym razem zaśmierdziało przypalanym Eterem mięsem. Odnóże sczerniało, zwiędło i zwinęło się, cofając do wody. Za burtą coś zabulgotało i po wodzie rozeszły się szerokie kręgi, wskazujące że jakaś istota zanurkowała. Pędzący z odsieczą Axel i Bernhardt nie mieli już nic do roboty, podobnie jak Jożin i Bażin, którzy uzbrojeni w siekiery również przechodzili na Syrenkę.


- Muszę przyznać, żeście Panowie pięknie się sprawili, niczym niejaki Bert Schumann, rzeźnik z Boerken, któren tak pięknie świnie oprawiał, że można ową czynność w jego wykonaniu nazwać sztuką. Aż miło patrzyć było - mówił później Zachariasz, gdy okazało się, że mutanci zostali pokonani, a tajemnicza bestia z wody nie planuje wypływać na powierzchnię. W sumie na pokładzie Dumnej Syrenki ułożyli trzy ciała byłej załogi. W ładowni znaleźli, nie skrzynię złota, o której myślał Lothar, ale coś równie cennego. Ładunkiem Syrenki było siedemdziesiąt pięć pokaźnych worków wypełnionych wełną. - I tyle powiem, że początkowo myślałem dla siebie ową łajbę przygarnąć, ale żeśmy z chłopcami niemal ręki do pokonania owych stworów nie przyłożyli, to chyba Wam się Syrenka należy. Niech Wam dobrze służy i długo, bo Wam powiem w sekrecie, że spieszyć się z jej oddawaniem nie musicie. Tak zrobił pewien mój znajomy, Abelard Gisse któren to na łodzi znalezionej w przybrzeżnym moczarze pływał przez lat siedem i sporej fortuny się dorobił. Niech Wam służy, jeno pamiętajcie, że ofiarę Taalowi złożyć wypada, na okoliczność pomyślnego pływania i coś uszczknąć boginkom wodnym, bo z pewnością jakaś się rzeką opiekuje.


Niedługo potem, Szkarada odpłynęła, ale wcześniej niziołczy kupiec udzielił nowym żeglarzom niezbędnego, acz ekspresowego przeszkolenia w używaniu łodzi o napędzie żaglowym. I zalecił szczególne modły do Ranalda, aby się szczęściło. Czwórka awanturników stała na pokładzie Dumnej Syrenki, gotowa aby wyruszyć w dalszą drogę.
 
xeper jest offline  
Stary 15-11-2017, 00:43   #597
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Szlachcic podniósł się powoli, pomagając sobie tylko zdrową ręką. Nie wiedząc co czai się jeszcze w okolicy wypił napar kojący i miksturę leczenia, by usunąć ból i móc znów walczyć. Bełt chwilowo musiał zostać w ranie. Na szczęście przeszło przez miękkie. Gdyby pocisk trafił w kość, zemdlałby z bólu. Gdy dostał wsparcie rozejrzał się po łajbie, czy nie czekają w niej jakieś niespodzianki.


Zamiast tego znalazł puste "kwatery mieszkalne" oraz wełnę. Dokładniej, siedemdziesiąt pięć worków wełny. Bycie handlarzem wełną nie było może jego wymarzoną karierą, ale darowanej wełnie nie zagląda się w... no właśnie, w co? Jak na złość nie było w okolicy żadnego chłopa, którego można by o to spytać.

***

Po usunięciu grotu z rany poczuł się wcale dobrze. Co prawda znowu został ranny, ale tym razem na tym się skończyło. Chyba nikt ich nie oskarży o kradzież tej barki... A przynajmniej taką miał nadzieję.
Zapytał jeszcze Zachariasza o zwyczaje pogrzebowe wodnych kupców - trzeba było zająć się ciałami. Przyszło mu też do głowy by poszukać ksiąg rachunkowych - raz, że warto byłoby sprawdzić co to za łódź i do kogo należy - kiedyś ją w sumie trzeba będzie oddać i warto wiedzieć komu, a dwa, że pewnie będzie wpisana tam wartość ładunku, więc się nie dadzą okpić tak łatwo przy sprzedaży. A może już ktoś na ten ładunek czeka i cena jest z góry ustalona? Dodatkowo, czytając ją dowie się zapewne gdzie co warto kupować, jakie i za co są opłaty i o co w ogóle w tym całym rzecznym handlu chodzi. Zauważył już że pełno barek pływa tu po rzekach i kanałach - najwyraźniej była to całkiem opłacalna robota. Może nawet nieco bezpieczniejsza niż przeszkadzanie czarownikom w przywoływaniu demonów czy zabawa w kolegów Liberunga. Chociaż gdy spojrzał na ciała pojawiły się pewne wątpliwości.
 
hen_cerbin jest offline  
Stary 15-11-2017, 09:47   #598
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powiadają, że pieniądze leżą na drodze... Rzeki nazywają drogami wodnymi i jakimś dziwnym trafem oba powiedzenia się 'stykły'.
Co prawda nie wystarczyło się schylić, a nawet trzeba było ponieść pewne koszty, ale zysk był całkiem spory. A na dodatek, sądząc z tego, co powiedział Zachariasz, całkiem legalny.
Wystarczyło sprzedać zawartość ładowni odpowiedniej osobie... i cieszyć się zdobytą gotówką.
Albo też, jak sugerował wspomniany Zachariasz, wydać złoto na kolejny towar i spróbować zająć się handlem. Na tym co prawda Axel się nie znał, ale w końcu wszystkiego można było się nauczyć.
Podobno.

- Sprzedamy to i co dalej? - spytał, gdy Szkarada odpłynęła. - Zajmiemy się bezpiecznym - ciut krzywo się uśmiechnął - handlem, czy tylko wykorzystamy Syrenkę by dotrzeć do celu?

- I nie wiem, czy nie warto w najbliższym miasteczku zgłosić tego wszystkiego i dostać jakieś papiery. Trupy mutantów uwiarygodniłyby naszą opowieść - dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-11-2017, 11:48   #599
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Zagrożenie zostało zażegnane. Żaden mutant już się nie pojawił i tafla wody uspokoiła się gdy Wolfgang obserwował powierzchnię wody.
Lothar wspomógł się miksturami i stanął na nogi. Wszyscy byli w każdym razie w jednym kawałku.

Pod pokładem znaleźli worki wypełnione wełną.


Wolfgang zastanawiał się czy w Delberz potrzebny taki towar. W okolicy głównie lasy były więc najtaniej by wychodziło za drewno a wełna mogła być pożądanym towarem gdyż owiec i gór blisko ni było.
Rodzice Techlera byli handlarzami. Może nie dorobili się wielkich pieniędzy, ale prosperowali zawsze stabilnie.

***

- Dzięki za informację i mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy i to w przyjemniejszych okolicznościach niż się rozstajemy.- Mag pożegnał się z halflinską załogą dziękując za wskazówki.

- Myślę, że dopłyńmy do celu podróży, czyli Delberz.- Zaproponował Techler.
- Co do ładunku to popytam się u rodziny i znajomych kupców i może ktoś nam powie ile to warte i może nawet sprzedamy towar.- Uśmiechnął się.
- Moi rodzeni od lat zajmowali się handlem i z pewnością pomogą a i siostra też nie w ciemię bita.- Kiwał głową potwierdzając swoje słowa.
- Na miejscu trochę spędzimy czasu więc spieszyć się ze sprzedażą nie musimy. Potargujemy się i zobaczymy na czym to polega. Co się opłaca i gdzie przewozić.- Popatrzył na kompanów.
- Później popłyniemy w górę Reiku i może jakiś towar nabędziemy na sprzedaż z zyskiem w tamtych terenach.- Zaproponował ostatecznie.
- Co do dokumentów to w Delberz może uda się z kimś spotkać kto pomoże.
 
Hakon jest offline  
Stary 15-11-2017, 21:39   #600
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Lekcji niziołka o żeglowaniu Bernhardt wysłuchał w skupieniu. Wszak nikt z kompanii nie potrafił prowadzić pewnie łodzi po zdradliwych wodach a taka wiedza mogła okazać się bezcenna.

- To nie wygląda jakoś strasznie - skwitował, gdy Zachariasz skończył perorować i objaśniać tajniki żeglugi. - Przynajmniej jak człowiek patrzy i słucha. Gorzej zapewne z praktyką, ale w kościach czuję, że jak się przyłożę to się nauczę.


Na słowa Zachariasza o modłach do Ranalda Zingger pokiwał poważnie głową, choć oczy błyszczały mu zawadiacko.

- Macie, kupcze rację. Oj, macie. Ranald patrzy, Ranald wspiera, no i... czasami zabiera - dodał nieco ciszej, aby nie kontestować wiary Pańskiej.


Barka okazał się być pełna worków z wełną. Kamraci dywagowali co z fantem zrobić. Bern miał swoje zdanie.

- Dumną Syrenkę dostaliśmy z jakiegoś celu. Przed nami zapewne jakaś droga, tylko jeszcze jej nie dostrzegamy. Ranald daje i odbiera. Ale do rzeczy. Bawełnę można sprzedaż z zyskiem. Mój ojciec trochę się passs.... znaczy handlem para. Taki mały lombard prowadzi. Potrafię się targować od dzieciaka, znam kupieckie obyczaje. A jak sprzedamy ładunek, to i możemy kupić towar i sprzedać w innym miejscu.
 
kymil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172