Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-04-2018, 16:38   #931
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang wzdrygnął się po pytaniu kompana po czym się uśmiechnął.
- Potraktowaliśmy część ostrzami mieczy a przeważającą resztę zasypałem w tunelach.- Oznajmił i zaczął kiwać głową.
- Tych moczymord nie dało się powstrzymać. Zobaczyły wychodzących goblinów za potrzebą to jakby w amok wpadły. Teraz pilnują by nie wyszły inną drogą na nasze plecy lub nie odkopały się zbyt szybko jeśli jakieś przeżyły zawał.- Techler rozejrzał się wokół. Dorotka była gotowa do drogi a mag zastanawiał się kim ona właściwie jest. Nie pytał bo nie chciał przeciągać tylko kiwnął w jej stronę patrząc na Axela z pytaniem malującym się na twarzy.
 
Hakon jest offline  
Stary 18-04-2018, 17:08   #932
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Panna Dorotka. Gospodyni, a raczej kucharka naszej drogiej panny Estelki - wyjaśnił Axel, na tyle cicho, by zainteresowana go nie słyszała. - Pannie Dorotce nie odpowiadało towarzystwo goblinów - mówił dalej już normalnym tonem - więc zaproponowałem jej pracę dla nas. Mistrzyni kuchni to skarb.

- Panno Dorotko - zwrócił się do niziołki - czy w kuchni znajdzie się jakieś szczelnie zamykane naczynie? Chcielibyśmy zabrać stąd jeden drobiazg, a potem możemy już ruszać. Oczywiście pomożemy pani z tymi bagażami - zapewnił.

- Zabierzemy go ze sobą? - spytał cicho Wolfganga, wskazując na związanego goblina.
Techler popatrzył na goblina i skrzywił się lekko.
- A na co nam. Krasnoludy jak go zobaczą i tak rozczłonkują. - Później zerknął na wyciągane bagaże Panny Dorotki i przeniósł wzrok na piętro gdzie był kufer ze skarbem.
- A kto będzie tachał to wszystko?
- Konia nie mamy, ani wózka, więc sami poniesiemy
- odparł Axel. - Chcesz się narazić nowej kucharce i zostawić jej rzeczy? - zażartował.
- Eh. O to ścierwo pod ścianą mi chodziło. - wyjaśnił mag. Pokręcił głową i widać było, że nie ma humoru. - Nie śmiałbym nawet proponować nie wzięcie bagaży.
- Weźmy go na smycz i zabierzmy do miasta
- zaproponował Axel. - Może powie coś ciekawego, a jak nie, to mieszkańcy będą mieli na kim wyładować swą złość.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 19-04-2018 o 14:15.
Kerm jest offline  
Stary 20-04-2018, 23:09   #933
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Drzwi udało się otworzyć bez pomocy krasnoludów. Nie było szans na ich porąbanie, drewno zostało nasączone jakimś specjalnym olejem, który utwardził je na kamień. Zingger, który obejrzał drzwi szybko wskazał na słabe ogniwo - były to zawiasy. Po założeniu odpowiedniej dźwigni i wspólnym mocowaniu się, przejście stanęło otworem.

Za drzwiami znajdował się gabinet właścicielki wieży. Pod sufitem,na stalowych łańcuchach wisiał jakiś dziwaczny zwierz, ni to wąż, ni smok. Miał wydłużone cielsko, cztery nogi i paszczę pełną ostrych zębów. Na szczęście nie był żywy, tylko wypchany.

Naprzeciw wejścia stał... Niedźwiedź! Na pierwszy rzut oka musiał tu robić za strażnika, bo gdy bohaterowie weszli do gabinetu, stał na tylnych nogach i groźnie szczerzył kły. Szybko okazało się, że i on jest tylko wypchanym eksponatem, mającym zrobić wrażenie na wchodzących do gabinetu.


Było tu też biurko, fotel i regał z książkami. Tych ostatnich nie było zbyt wiele, na oko dwadzieścia egzemplarzy. Wymieszane stały obok siebie rozprawy naukowe z zakresu zielarstwa, tomiki poezji Joachima Apfergerra i Blaise'a de Boufroy, traktaty o goblinach wielkiego badacza tego gatunku Ferdinanda von Wolbenhausa, arabskie opowieści i... magiczny grymuar.

Biurko było niemal tak samo ciekawe jak regał z książkami. W szufladzie, która była zamknięta na kluczyk, ale nie oparła się brutalnej sile mięśni leżała sobie szkatułka. A w niej dwie zalakowane, nieprzeźroczyste buteleczki wykonane z zielonej porcelany. Wolfgang natychmiast wyczuł w nich magię, ale nie był na razie w stanie jednoznacznie stwierdzić co zawierały. Poza flakonikami w szufladzie leżał list następującej treści:

Droga Etelko,
Osoba mająca ten list jest zaufanym członkiem naszego towarzystwa. Jest w posiadaniu wystarczających środków, aby sfinansować wyprawę na Jałowe Wzgórza, gdzie, wedle naszej wiedzy, znajduje się przedmiot, którego porządamy. Wyruszcie tam niezwłocznie. Nasi agenci w Kemperbadzie zatroszczą się o wszystko, czego potrzebujecie. Jak tylko wejdziecie w posiadanie rzeczonego przedmiotu, udajcie się do Middenheim.
Istak Grakshk Tzeentch


A na samym dnie znajdowały się jeszcze dwie koperty z przełamanymi pieczęciami w kształcie różokrzyża.

Droga Etelko,

w końcu dokonałem przełomu w moich badaniach. Tak jak się spodziewałem, mogę ocalić swą duszę, poświęcając w zamian siedem innych. Rytuał jest wyjątkowo skomplikowany. Nigdy nie podejmowałem aż takich wyzwań, lecz moje umiejętności wzrastają tak szybko, że nie boję się podjąć wyzwania.

Rytuał przypomina nieco, ten który przeprowadził Wielki Mistrz podczas niesławnego Hexensnacht. Mam nadzieję, że wciąż posiadasz ów zwój, którego użył tamtej nocy. Czy nie zechciałabyś mi go przesłać przez zaufanego człowieka? Sądzę, że zwój jest niezbędny do poprawnego przeprowadzenia przyzwania.

Z niecierpliwością oczekuję Twojej odpowiedzi
Johannes



Droga Etelko,

otrzymałem list i zwój dostarczone przez kuriera. Przyjmij moje najszczersze podziękowania za Twoją współpracę.

Przygotowania są niemal zakończone. Namówiłem przywódców siedmiu największych domów kupieckich do udziału w rytuale. Są oni oczywiście nieświadomi prawdziwego celu. Przekonałem ich, że magia przyniesie nam wszystkim zyski i dobrobyt miastu. Ich pazerność sprowadzi na nich zgubę!

Gdy wszystko się dopełni, zatryumfuję w dwójnasób. Nie tylko ich duszami spłacę dług Gideonowi, ale i pozostanę jedynym liczącym się kupcem w Bogenhafen, przejmując ich udziały!

Nadchodzi czas. Trudno mi zapanować nad moim podnieceniem. Napiszę wkrótce, informując Cię o przebiegu i wyniku rytuału.
Johannes


 
xeper jest offline  
Stary 20-04-2018, 23:44   #934
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Do nie-tak-tajnego pomieszczenia wkroczył po chwili Lothar. Przeszedł przez salę, zerkając na wypchane zwierzęta, książki i inne utensylia. Ponieważ był od niedawna kupcem, zaczął je wyceniać. Kiedy stanął przed biurkiem, wykreślał już pewnie podwójną linię pod łączną sumą.
Nawet jeśli jego wyliczenia były niezbyt dokładne, drużyna wzbogaciła się właśnie o kolejny tysiąc koron. A nawet więcej.

- Zabierzmy co cenniejsze rzeczy, w tym koniecznie księgi i listy - szlachcic od razu zabrał się do ich czytania - No proszę, od naszego starego znajomego kupca-demonologa Johannesa. W razie konfrontacji z Etelką w jakimś mieście dowody jej konszachtów z kultystami i demonami będą jak znalazł. Każda świątynia i straż użyczy ludzi albo i sama się nią zajmie. A i oczyszczą nas z zarzutów za zamieszanie w Bogenhafen - rozejrzał się raz jeszcze po pomieszczeniu - A jakby dobrze poszukać, to pewnie znajdzie się i jakiś wózek, muszą tu mieć jakąś szopę - korciło go by zabrać oba wypchane stwory. Był pewien, że większość czarodziejów i każdy szarlatan połasi się na "potwora" do onieśmielania klientów.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 21-04-2018 o 00:16.
hen_cerbin jest offline  
Stary 21-04-2018, 00:03   #935
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Weszli do komnaty, która zapewne była gabinetem czarownicy. Etelka miała specyficzny gust patrząc na niedźwiedzia i gadaj jakiegoś wiszącego pod sufitem.
- Dziwna kolekcja jak na czarodziejkę w prywatnym gabinecie.- Mruknął mag i upewniwszy się, że nic im nie grozi wszedł.

Pierwszą rzeczą która przykuła uwagę Techlera był regał z książkami. W porównaniu z biblioteką pod wieżą sygnalizacyjną ten zbiór był maleńki, ale jak się szybko okazało dość cenny. Grimuar od razu zainteresował maga, który schował go do plecaka z zamiarem zagłębienia wiedzy później. Z resztą po doświadczeniach z kompanami pewnie by chcieli by zniszczył księgę. Ci jednak byli skupieni na biurku.

Trzask ustępującego zamka w szufladzie odwrócił uwagę Wolfganga od księgi o goblinoidach. Schował książkę odruchowo i podszedł by zobaczyć zawartość. Fiolki z zielonym płynem były magiczne.
- Te fiolki emanują magią. Przyjrzałbym się im jeśli pozwolicie. Nie wiem czym są, ale na barce będzie czas na studia nad nimi.- Kiwał głową.

Mag usiadł na krześle przy biurku i zaczął słuchać jak Lothar czyta po kolei każdy z listów na głos.
- No to mamy pewność, że do dobrego domostwa trafiliśmy i że z przeklętym manipulatorem i jego sługami mamy do czynienia.- Mag widać było, że w skupieniu czytał.
- Teraz mamy cel dalszej podróży. Jeśli nadal chcecie towarzyszyć mi w mojej misji.- Oznajmił z pytaniem w oczach po kolei każdemu kompanowi.

Zwinąwszy listy, chowając je w stronicach książki o zielonoskórych i zabezpieczając flakony Mag był gotów wyruszyć w drogę powrotną do miasta. W towarzystwie Panny Beatki rozpogodził się gdy wspomniała jakie pyszne ciasto upiecze gdy dotrą w bezpieczniejsze miejsce.
 
Hakon jest offline  
Stary 21-04-2018, 08:38   #936
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Drzwi wreszcie ustąpiły, a za nimi było mnóstwo przedmiotów, które mogły zostać zamienione na brzęczącą monetę, lub pomóc w walce z Estelką. Problem jednak n atym polegał, że część z nich była po prostu za duża i za ciężka, by wziąć je pod pachę czy nawet na plecy.

- Sprawdzę, czy jest gdzieś jakiś wóz - powiedział Axel, gdy już nacieszył oczy widokiem wszystkich skarbów. - Jeśli nie, to najcięższe rzeczy musimy zostawić, zanim przytłoczy nas ciężar zachłanności.

- Panno Dorotko, jest tu gdzieś jakiś wózek?
- zwrócił się do najlepiej poinformowanej osoby w tym towarzystwie.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-04-2018, 20:26   #937
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Bernhardt wszedł do gabinetu jako ostatni. Zlustrował pomieszczenie i gwizdnął przez zęby.

- Za przeproszeniem, ma suczka rozmach - skomplementował wystrój kiwając głową. - Widzę, że kobieta ma coś do wielgachnych zwierząt i smoków. Ten gabinet na wolnym i czarnym rynku będzie kosztował fortunę. Zgadzam się z Lotharem. To trzeba zinwentaryzować i sprzedać z zyskiem. Tomiki poezji wezmę od razu. Później się sprzeda.

Gdy odnaleźli listy Teugena rozpromienił się.
- To nam bezsprzecznie pomoże się oczyścić z zarzutów. Musimy obmyślić tylko jak to rozegrać. Może przesłać to do Bogenhafen do sądu?

Na sugestię Mayera odparł.
- Dobry pomysł. Pomogę Ci z tym wózkiem, Axel. Gdzie ta Dorotka?
 
kymil jest offline  
Stary 24-04-2018, 21:28   #938
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
28 Sigmarzeit 2513

Zaopatrzeni w poręczny wózek, do którego niestety sami musieli się zaprząc, bo krasnoludy hardo i dumnie odmówiły zaszczytu bycia siłą pociągową, wyruszyli w drogę powrotną do Grissenwaldu. Na dwukółce swoje miejsce znalazła skrzynia wyniesiona z sypialni przez Axela, biblioteczka, wypchane zwierzęta i związany, chyba już pogodzony ze swoim losem wódz goblinów. Khazadzi zgodzili się natomiast na przeniesienie dobytku panny Dorotki Knedlikovej, składającego się z trzech kufrów i dwóch worków, gdyż to nie godziło w ich honor. Sama niziołka dreptała obok Bernhardta, szczebiocząc wesoło.


Goblini przywódca został odstawiony do ratusza, zadowolone krasnoludy udały się do swoich slumsów obwieścić wesołą nowinę, że kopalnia została oczyszczona z zielonoskórych i jedyną komplikacją był fakt całkowitego jej zasypania. Na to ostatnie Gimli Gormison, wódz klanu wściekł się, ale w końcu uznał, że plusy przewyższają minusy i krasnoludy zaczęły przygotowania do powtórnej przeprowadzki do Czarnych Szczytów.

Bohaterowie, za przyprowadzenie gobliniego wodza zostali uhonorowani wystawną kolacją w towarzystwie radnych miasta oraz obietnicą wmurowania tablicy pamiątkowej na wschodniej ścianie ratusza. O gratyfikacji pieniężnej nie wspomniano.

Dorotka Knedlikova nadal podtrzymywała swoją decyzję o chęci podróżowania z awanturnikami, którzy uwolnili ją od zgrai zielonoskórych i szybko zaaklimatyzowała się na barce. Teraz wystarczyło tylko zakupić jakiś towar i popłynąć znów do Kemperbadu, a stamtąd rzeką Narn ku Jałowym Wzgórzom.


Ale zanim bohaterowie zdołali następnego dnia wyruszyć z miasta, miał miejsce pewien incydent. Do Bernhardta, który przechadzał się po placu targowym podszedł pewien jegomość, charakteryzujący się bardzo nerwowymi ruchami i szepnął mu na ucho, „że nie chce kłopotów, a jedynie zamienić słówko“. A owo słówko, wypowiedziane teatralnym szeptem brzmiało: „W co ty grasz, Kastor? Martwimy się o Ciebie. Czemu zerwałeś kontakt? Mam nadzieję, że wciąż pamiętasz, że Wewnętrzny Krąg czeka na gotówkę!“.
 
xeper jest offline  
Stary 24-04-2018, 23:16   #939
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Lothar puszył się jak paw. Dla szlachcica podziw i uhonorowanie oraz wmurowana tablica pamiątkowa były tym czym zarobione złoto dla kupca. A w Grissenwaldzie zdobył wszystkie te rzeczy.
Gdy wrócił do karczmy posłał po cyrulika - poskładać mógł go i ktoś z drużyny, ale chodziło o to, by rozniosły się wieści o ranach i męstwie.

Będąc w dobrym humorze postanowił podzielić się nim i wysłał beczułkę dobrego piwa wodzowi krasnoludzkiego klanu jako dowód wdzięczności za użyczenie "ludzi" do wyprawy, a czterem górnikom, mimo ochoty by powiedzieć im co myśli o ich zachowaniu, dwudziestopięcioprocentowy bonus. Opinia szczodrego pracodawcy powinna się przydać i przełożyć na lojalność przyszłych pomocników. A poza tym krasnoludy w końcu odgruzują wejście do kopalni i wznowią wydobycie, a wtedy dobre stosunki z nimi mogą się przydać. Choć krasnoludom tego nie mówił, wątpił by w kopalni było złoto. Ale być może nadal był w niej węgiel, więc obrotny kupiec zawsze mógł trochę zarobić.

***

Miło było choć raz opuszczać miasto jako bohater, a nie pod osłoną nocy jako ścigany. Dzięki temu był w końcu czas na niezbędne naprawy barki i jej konserwację. Sam się na tym nie znał, obawiał się też, że świeżo wyuczonym żeglugi przyjaciołom także może nieco brakować doświadczenia. Na szczęście znajdowali się właśnie w centrum szkutnictwa i nie było tu problemów ze znalezieniem ludzi, którzy się na tym znali.

***

Niestety, pobyt w centrum szkutnictwa miał też wady - wybór towarów do kupna była nieco ograniczony. Lotharowi przeszło przez myśli, by kupić drugą barkę i sprzedać ją kupcom w Kemperbadzie, ale nie miałby jak jej tam przetransportować, a koszt wynajmu pomocników czyniłby operację nieopłacalną. Niemniej nie ustawał w poszukiwaniu okazji.

Wystawna kolacja ze śmietanką miasteczka była z pewnością właśnie taką okazją. Każdy liczący się kupiec musiał na niej być i większość pewnie będzie chciała zamienić słówko czy dwa z "bohaterami z Czarnych Wzgórz".

I rzeczywiście, Lothar znalazł dwie okazje. Choć właściwie to jedną, druga była zwykłą szansą na zakup.
Mógł zapełnić barkę workami z solą za trzysta koron albo skórzanymi sakwami za dziewięćset. Miał jednak wrażenie, że o ile w pierwszym przypadku wyczuł kupca i udało mu się zbić cenę do "okazyjnej", a tyle w tym drugim jego niedawno ćwiczone umiejętności wyceniania rzeczy mówiły, że tu mu poszło niezbyt dobrze.
Poza tym, sól sprzeda się zawsze, w byle wiosce worek czy dwa zawsze zejdą, w każdej karczmie czy przystani kupią. No i się nie zepsuje i nie zgnije. A jakby co, to lepiej wyrzucić w błoto trzysta koron niż dziewięćset.

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 28-04-2018 o 11:25.
hen_cerbin jest offline  
Stary 25-04-2018, 09:11   #940
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Axel do tej pory nie najmował się w charakterze konia pociągowego, ale w końcu czego się nie robi dla zysku. A ten, przynajmniej na pierwszy rzut oka, wyglądał nad wyraz intresująco, szczególnie wtedy, gdy w skrzyni ze skarbami udało się odkryć drugie dno.

* * *

We wdzieczność, niepopartą brzęczącą monetą, Axel niezbyt wierzył. W tablicę też nie, bo to kosztowało... a szansa na to, że Axel bądź jego towarzysze wrócą tutaj z pretensjami, była niewielka.
Ale Lothar tak się cieszył, że Axel nie miał serca rozwiewać jego złudzeń.

* * *

Bycie bohaterem miało swoje plusy, ale i minusy.
Z tego też powodu po jakimś czasie Axel zaszył się na Syrence i korzystał z umiejętności kulinarnych panny Dorotki. I czekał, aż Lothar załatwi sprawy handlowe.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172