|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-08-2018, 12:03 | #441 |
Reputacja: 1 | Widząc nadchodzącego pielgrzyma, Oskar miał nieodparte wrażenie, że kogoś on szuka... a dokładniej ich. Jej spokój, brak towarzystwa innych wyznawców czy szczurów... Czyżby zbliżała się ostateczna konfrontacja? Szlachcic wyszedł na ulicę za Lennartem. Dał mu mówić, chociaż nie uważał by to był dobry pomysł. Lepiej załatwić ten pomiot chaosu od razu. I nie ryzykować ani nie słuchać jego gry słów. Dziwnym byłoby, gdyby ta kreatura nie starała się ich przekonać. W każdym razie Oskar cały czas trzyma miecz w pogotowiu. Gotowy na atak... lub obronę. |
07-08-2018, 17:05 | #442 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
08-08-2018, 15:58 | #443 |
Reputacja: 1 |
|
08-08-2018, 22:15 | #444 |
Reputacja: 1 | W Czerwonym Kogucie według Lennarta mieli gromadzić się pielgrzymi. Dom, do którego zaprowadził ich Svein był opuszczony, nie licząc ciał zmarłych na zarazę i odgłosów świadczących, że kolejna ofiara dołączy do pozostałych. - Dobrze byłoby zaobserwować, czy oni jeszcze tutaj są. A jeśli tak, to ilu, a także czy są jakieś drogi dostępu do gospody słabiej pilnowane lub nie pilnowane w ogóle. - Powiedział do pozostałych odruchowo ściszając głos. - Pielgrzymi szukają wyznawców na ulicach miasta - może wtedy byłoby łatwiej dopaść ich przywódcę i zakończyć to wszystko. Stary twierdził, że zabicie kapłana pokrzyżuje ich plany. - Ja niezbyt nadaję się na przeprowadzenie zwiadu, ale mogę pomóc w razie kłopotów. Kto z was pójdzie przodem? A może macie inne pomysły? Wiem jedno, że działać trzeba już, bo w przeciwnym wypadku wszyscy pomrzemy. Obserwujmy ich i czekajmy na najlepszy moment, byle niezbyt długo. - Von Kurst patrzył na dwójkę mężczyzn.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... Ostatnio edytowane przez Gob1in : 09-08-2018 o 10:08. |
09-08-2018, 18:31 | #445 |
Reputacja: 1 | -O, kobieta!- powiedział z nieukrywanym zdziwieniem Oskar. Spodziewał się, że nadchodzi przywódca tego całego kultu i nastąpi walka, w której on, szlachcic z Averlandu, będzie mógł oderżnąć łeb pielgrzymowi. A przy okazji okryć się sławą. A tu taka niespodzianka! |
09-08-2018, 19:13 | #446 |
Reputacja: 1 | - ja pójdę przodem - Roel przetarł spoconą twarz - Kapłan nie grzeszył chyba mądrością, ale wydaje mi się, że mimo wszystko się nam przysłużył. Z pewnością ściągną na siebie uwagę. Ten parszywy sługa siewcy na pewno nie pchał się w środek zamieszania, co oznacza, że będzie przez jakiś czas słabiej chroniony. Musimy teraz działać szybko. Akolita spojrzał porozumiewawczo na towarzyszy i ruszył do najbliższych drzwi. Otworzył je zdecydowanym ruchem trzymając broń w gotowości. Miał zamiar przetrząsnąć całe miasto nim nie znajdzie tego, kogo szukał i nie rozłupie mu głowy. Wiedział, że wkrótce zmorzy go choroba i zamierzał wykorzystać czas, jaki mu został. |
09-08-2018, 22:44 | #447 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Tak właśnie żem myślał - szepnął Svein, nie wiadomo komu i po co. Niewątpliwie drugie pomieszczenie wymagało odwiedzenia z uwagi na przebywających tam chorych a mimo to wzdrygnął się widząc popędliwą reakcję morryty. Szczurołap był jednak przekonany, że jego obecność była tam zupełnie zbędna. Otworzył jedyne okno wychodzące na przeciwną względem obserwowanej karczmy by wpuścić do izby nieco powietrza a następnie zdjął z siebie plecak i część obszernego wyposażenia, by ulżyć zbolałemu ciału. - Panie szlachetny, jak już siem bielebny okrząta tamój możecie cichcem oglądnąć tyle co z łokien widać. Ja to siem kopnę cosik dalj - przekazał Erichowi sprawdzając załadowaną kuszę. Zanim opuścił domostwo zabrał ze sobą sznur, nóż i toporek. Po cichu opuścił budynek i pokręcił się chwilę skrycie z kuszą przygotowaną do strzału. Nie szukał uwagi bliźnich i po kryjomu obserwował otoczenie przez około piętnaście minut. |
12-08-2018, 20:08 | #448 |
Reputacja: 1 |
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
13-08-2018, 09:03 | #449 |
Reputacja: 1 | Tak, akolita był zdeterminowany. Tak, pogodził się z myślą, że nie opuści żywy tego miasta i tak, nawet był szczęśliwy, że odnalazł tego, kogo szukał, ale nie, nie zamierzał dać się po prostu rozerwać na strzępy, nawet nie sięgając celu stalową kulą. Poświęcić życie dla sprawy to jedno, a dać się zabić bez sensu to drugie. Zdążył tylko przekląć swoją zapalczywość, którą z takim wysiłkiem tłamsił przez lata i szybko zatrzasnął przed sobą drzwi. Tak, to był głupi pomysł, ale nie zamierzał zmarnować sytuacji. Jeśli już miał dać się zabić to niech coś dobrego z tego wyniknie. - Twa dusza zgnije w niebycie sługusie zarazy! - Wrzasnął potężnym basowym głosem, który z pewnością przedarł się przez zamknięte drzwi. Z pewnością poniósł się przez niemal martwe miasto także do uszu towarzyszy. Roel jednak nie chciał wezwać ich na pomoc. Ruszył biegiem co sił w nogach w dokładnie przeciwnym kierunku, robiąc tyle hałasu ile się da, żeby pościg go przypadkiem nie zgubił. `Gońcie mnie, gońcie. Wybawię tylu ile się da.` Frietz zachęcał w myślach heretyków. Chciał odciągnąć ich od przywódców. Krzyk powinien zaalarmować pozostałych, którzy gdy przybędą będą mieli już proste zadanie. Musiał tylko nie dać się złapać tak od razu. Później zabierze ze sobą jak najwięcej dusz, a może gdy wstawi się za nimi osobiście to i one zostaną uzdrowione i wpuszczone w ogrody Morra. |
14-08-2018, 00:15 | #450 |
Reputacja: 1 |
|