|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-11-2017, 15:41 | #11 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | No i lunęło, więc dobrze, że zostali w tej opuszczonej osadzie. Sprawdzenie okolicy może i nie przyniosło żadnych odpowiedzi, ale i nie postawiło więcej pytań odnośnie sioła. Jak okiem sięgnąć było spokojnie, chociaż stare ludowe porzekadło mówiło, że to właśnie cisza zwiastowała burzę. Oby jednak nie sprawdziło się tym razem.
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] |
07-11-2017, 21:54 | #12 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu Ostatnio edytowane przez Nami : 07-11-2017 o 22:00. |
09-11-2017, 01:07 | #13 |
Reputacja: 1 | Ludo pośpiesznie rozglądał się po podwórzu, sprawdzał przydomowe grządki. Te jednak całkiem pozarastały. Przy przystani nie było też żadnych sieci, czy pułapek na raki. Nie zmniejszyło to jednak entuzjazmu niziołka. Oczami wyobraźni widział pełne spiżarnie. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, skąpi mieszkańcy zabrali całą zdatną do zjedzenia żywność. Nie zostawili nawet suszonej pokrzywy. Znalezione resztki zupełnie zepsutego jedzenia nie nadawały się nawet na przynętę na ryby. Kołodziej miał im to trochę za złe, żaden dobry gospodarz tak przecież nie postępuje. Burczący brzuch nie pozwolił jednak na bezczynność. Ludo pośpiesznie przetrząsnął rzeczy swoje i towarzyszy, wyszukując wszystko to co mogło mu się przydać w przygotowaniu posiłku. Nikt się przecież nie powinien o to obrazić, więc nie było i sensu o to pytać. Trochę suszonych warzyw, owoców czy solonego mięsa. Suchary mogły robić za grzanki. Sztuka improwizacji to podstawa, a ciepły posiłek na szlaku zawsze miło nastraja przed dalszą drogą. Na deser miała być niespodzianka, Ludo jednak nie wytrzymał i nim woda w kociołku się zagotowała to wyjął i rozdał Appelbeignety zakupione w Grunburgu.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 09-11-2017 o 08:27. |
10-11-2017, 10:31 | #14 |
Reputacja: 1 | Krótkie rozejrzenie się po okolicy nie przyniosło żadnych odpowiedzi w najbardziej nurtującym pytaniu: Gdzie podziali się mieszkańcy tej wioski? |
10-11-2017, 13:20 | #15 |
Reputacja: 1 | Gereke zerwał się do wyjścia, jednak niemiło się zaskoczył, gdy drzwi nawet nie drgnęły, a wszelkie próby szarpania za zardzewiałą klamkę spełzły na niczym. Wyglądało na to, że widmo nie miało zamiaru ich stąd wypuścić, co w pierwszej chwili przeraziło wystraszonego cyrulika. Zastygłszy w miejscu, przysłuchiwał się wraz z pozostałymi zimnym, odległym słowom ducha, który zareagował na pytania Andreasa i Nilsa. Ostatnio edytowane przez Tabasa : 10-11-2017 o 13:25. Powód: cYrulik, nie cErulik :) |
10-11-2017, 18:33 | #16 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | + wstawki MG, dzięx. Opowieść zjawy wydawała się być sensowna i nawet zrobiło mu się jej trochę żal. Tyle lat błąkać się po okolicy i nie otrzymać pomocy... O ile rzeczywiście jej potrzebowała, ale z drugiej strony, po co miałaby kłamać? Nils stwierdził, że czas sprawdzić grunt, na którym stoją.
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] |
11-11-2017, 16:14 | #17 |
Reputacja: 1 | Ludo dość szybko zaczął oswajać się z sytuacją. Tacy nieumarli może trochę zimni, latający i straszący, ale jak widać większej krzywdy nie robili. Co najwyżej strawa przez nich szybciej wystygnie i trzeba będzie je grzać ponownie. W swoich rodzinnych stronach za miedzą są nieumarli z Sylvanii, same plugawe i nikczemne istoty. Albo książąt wampirów i to ich rzeczywiście trzeba by się czasem bać. Od tych nekromanckich rozmyślań zimny dreszcz przeszył i zatelepał niziołkiem. Ten jakby zaraz wrócił do rzeczywistości i wsłuchiwał się w rozmowę Nilsa z Baronową. Już miał się wtrącić i zapytać, czy nie może przystać zimnem wiać. Ale gdzieś w głębi swego pełnego brzucha trochę się bał. Przez chwilę wąchał się czy nie odmówić pomocy. Jeden rzut oka na pręgę po sznurze odciśniętą na smukłej szyi zdławił tę myśl w zarodku. Zresztą czy zjawie można ufać, że jeśli się nie zgodzą to nic im nie zrobi? Myśli krążyły pod kędzierzawą czupryną. Nawet jeśli nie do końca rozumiał o co chodzi z tymi ogrodami Morra, to pochówek należy się rzeczywiście każdemu. To prawie tak samo ważna rzecz jak kolacja i nie można jej odkładać na kolejny dzień. Nie ważne czy pada, czy wieje. Jak się jest głodnym to i bardzo źle się śpi. Tak samo jeśli jest tak strasznie zimno, bryy.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 11-11-2017 o 16:20. |
11-11-2017, 23:57 | #18 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
12-11-2017, 01:18 | #19 |
Reputacja: 1 |
|
13-11-2017, 21:24 | #20 |
Reputacja: 1 | - Ja bym się nie pchał w taki deszcz. - wtrącił się Eckhard obserwując zjawę. - Ciemno jest i mokro, ani chybi trafimy na jakiś rabusiów, czy inne łatatajstwo, jakich pełno w lasach po nocach się panoszy. - mężczyzna wyuczony był zawodem i pewną gadkę miał na klientów nieskorych rzucić odpowiednim groszem, więc i tu mówił automatycznie wchodząc w swoją naturalną rolę. Nie uśmiechało mu się biegać nocą gdzieś po lasach i to jeszcze w deszczu. Przemoczeni i zmarnowani będą łatwym celem dla wszelkiej maści napastników, od zdziczałych zwierząt, przez zwykłych rabusiów, aż po pomioty chaosu kończąc. I do tego jeszcze ten duch. Ostatnio edytowane przez psionik : 13-11-2017 o 21:27. |