Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-10-2018, 20:38   #291
 
Ascard's Avatar
 
Reputacja: 1 Ascard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputację
- Z tym ścierwem sobie nie pogaworzymy. - powiedział Urgrim, po czym rozejrzał się po nieboskłonie.
- Chodź Ragnar, póki czarownika nie widać to zaciągniemy go w krzaki i zabawimy się po naszemu. Nie chce straszyć dziecioków. - Urgrim zabezpieczył rusznicę po czym przewiesił sobie ją przez głowę. W wolną rękę chwycił stworka, tak jakby łapał za kark niesfornego szczeniaka. W drugiej dzierżąc topór udał się w stronę najbliższych krzaków, tak aby nie widać było go z drogi a przede wszystkim z wozu.

Będąc już zasłoniętym przez listowie cisnął gobasem o ziemię w taki sposób, że ten rąbnął porządnie brzuchem o glebę. Khazad nie czekał aż stwór nabierze tchu i pocznie uciekać, od razu przyszpilił go buciorem do ziemi. Miał zamiar przeszukać ścierwo czy czasem nie schował gdzieś w szmatach jakiś "skarbów". Czeka z początkiem zabawy na starszego rodaka.
 

Ostatnio edytowane przez Ascard : 17-10-2018 o 20:58.
Ascard jest offline  
Stary 18-10-2018, 00:16   #292
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- Lavina... popilnuj Baragaza. Nie powinien tego oglądać. - Ragnar zsunął się z siodła.

Znikając w krzaczorach wydobył zza pasa spore, ciemne ostrze. Przypominało orczy siekacz, ale było zdecydowanie lepiej wykonane i nie przypominało kawałka zaostrzonego złomu.

Ragnar kucnął przed gębą zielonoskórego i pokazał mu trzymany w dłoni nóż.

- Mój ojciec przywiózł kiedyś z wyprawy cały zestaw szponów hydry, którą sam ubił w dalekich krainach. No dobrze. Trochę mu pomogły elfy posyłając mu do pomocy wielkiego orła. Tak czy inaczej każdy z jego synów dostał taki oto nóż od ojca wykonanych z tychże szponów. - rzekł do Urgrima - Opowiadał też ojciec o przeróżnych torturach z dalekich krain, ale obawiam się że w warunkach polowych będziemy musieli zacząć od prostszych rzeczy.

Wepchnął do gęby znienawidzonej istoty mchu, ziemi i jeszcze gruby kawał patyka, aby ten nie darł się. Szybko przeszukali gobasa, chociaż Ragnar nie spodziewał się znaleźć w kieszeniach grobiego czegokolwiek ciekawego. Potem po prostu wzruszył ramionami.

- W sumie... tak stalą to tak za poważnie. Dawaj zapierdolimy go tak aby było śmiesznie. O na przykład walmy nim o drzewo, aż mu połamią się wszystkie kości.
 
Stalowy jest offline  
Stary 18-10-2018, 10:12   #293
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Reinmar widząc zainteresowanie reszty towarzyszy goblinem nie miał tu już nic do roboty. Liczył, że krasnoludy zainteresują się nim, a jako rasa walcząca z nimi od stuleci najpewniej będą wiedziały, jak wydobyć z pijaka odpowiednie informacje. Nie, żeby miał coś przeciwko przemocy. Nawet nieuzasadnionej. Ale wóz pozostawał chwilowo bez opieki a woźnica nie był pewien kogo spotkali i co należy zrobić dalej. Szlachcic ruszył więc w stronę wozu, zamykając kurek broni i chowając pistolet do olstra. Pewnym ruchem zawrócił konia ku traktowi i kilka bodźców ostrogami później jego wierzchowiec parsknął na trakcie, zadowolony najpewniej, że nie musi już wąchać zapachu goblina. Podjechał do wozu, starając się wyminąć niedźwiedzia. Co prawda jego rajtarski wierzchowiec, wychowany w cesarskich stajniach znał zapach nawet półgryfów, jednak zawsze należało zachować ostrożność.

- To tylko pijany goblin – poinformował Handlera - powinniśmy jechać dalej, aby jak najszybciej go ominąć. Widok może nie być za chwilę przyjemny...dla dzieci. Może niech chociaż przejdą na tą stronę wozu? – powiedział cicho szlachcic do Handlera i podjechał do reszty czekających przy wozie awanturników posyłając jeszcze uśmiech Erice.

Interesował go stojący nieopodal czarodziej. Reinmar widział w swoim życiu niejednego magika i po prostu interesowało go, jakiej jest specjalności. Zauważył jednak ,że czarodziej rozmawia z Lavinią, kobietą wyglądającą dziś jak awanturnica. Zsiadł z konia , zaczepiając wodze o burtę wozu i podszedł do rozmawiających już od jakiegoś czasu.
- Wybaczcie, że przeszkadzam kawalerze w rozmowie. Pani... - grzecznie uchylając kapelusza i dygając w ukłonie.
- Widzę, że jesteście uczonym czarodziejem kolegium. Studiowaliście w Altdorfie? -
zagadnął ciekawie szlachcic.

 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 18-10-2018 o 10:31.
Asmodian jest offline  
Stary 18-10-2018, 13:29   #294
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Lavina podbiegła do reszty i wzięła misia na prośbę tresera. Wróciła z nim do wozu żeby nadal nie dać rozbiec się dzieciom zwłaszcza Robertowi. Sama nie chciała uczestniczyć w krasnoludzkiej wersji ‘egzekucji’ jednak uważała znęcanie się nad drugą istotą za coś niedobrego. Nawet jeśli ta istotą było plugastwo które bez zastanowienia pewnie zaszlachtowało by ją jakmiało by okazję.
Wilhelm również pozostał przy wozie. Goblin nie stanowił dla niego żadnej atrakcji, a poza tym uważał, że - jak już - to trzeba mu było poderżnąć gardło i tyle. Poza tym i tak ktoś powinien pilnować wozu, a nie zajmować się źle pojętymi rozrywkami.
Zsiadł i trzymając wodze podszedł do Laviny.
- Miś jest zdecydowanie lepszym towarzystwem, niż goblin - powiedział żartobliwym tonem.
- Owszem, ale konie też mają swój urok - odpowiedziała Lavina drapiąc pieszczotliwie wierzchowca po nosie i zwracając się bezpośrednio do klaczy. - Prawda, ślicznotko? - zwróciła się do jej właściciela.
-Ma imię czy jest to jeden z tych koni które padają przy danym jeźdźcu tak często że nie nadaje się im imion?
- Źle to świadczy o jeźdźcu, zazwyczaj - odparł, pogłaskawszy klacz po szyi. - Chyba że na wojence jakiejś. A o tę ślicznotkę trzeba dbać. - Nie przyznał się, że jest jej właścicielem dopiero od kilku dni. - Lotka potrafi odpłacić za okazane jej względy. - Ponownie obdarzył klacz pieszczotliwym klepnięciem.
- Ma ładny rytm taki w sam raz do kłusu, długo ją trenowałeś czy miała tak zawsze? - Dopytywała się Lavina dalej drapiąc kracz po chrapach, ta z kolei zaczęła napierać łbem na cyrkówkę w chęci by kontynuowała. Z odpowiedzi na być może niezręczne pytanie wyratowało magika pojawienie się Kessela, który sam chciał pokonwersować z Wilhelmem.
- To jej wrodzony urok i czar - odparł mag, po czym spojrzał na rajtara.
- Tak, Altdorf - odparł na pytanie tamtego. - No ale magowie twierdzą, że należy z czasem opuścić mury uczelni, rozwinąć skrzydła i próbować swych sił z dala od Alma Mater. Nie wypadało im się sprzeciwiać- dodał.
- Jakiej specjalności jest twoje kolegium, jeśli to nie tajemnica? - Rajtar uśmiechnął się, łapiąc powoli temat rozmowy, który dla niego jako szlachcica też obcy nie był.
- Ogień - odparł krótko Wilhelm. - Mistrz Martensus, jeśli ci to coś mówi. Polubiła cię. - Spojrzał na Lavinę. - Gdybyś była mężczyzną, byłbym zazdrosny.
- Jestem z Altdorfu panie von Dohna. Rad bym porozmawiał o rodzinnych stronach, bo dawno tam nie byłem. A o specjalność pytam z ciekawości, bo właśnie magowie z kolegium ognia budzą obecnie moją ciekawość. Mam przy siodle sporo prochu, więc pytam z przezorności aby mi petrynału nie objęło jakieś zaklęcie
- wyjaśnił rajtar - widzę, że temat macie arcyciekawy? Konie?
- Konie zawsze mnie lubiły
- pochwaliła się cyrkówka - może jak dojedziemy niezbyt późno do miejsca noclegu dasz mi się przejechać i sprawdzić co twoja Lotka potrafi?
Wilhelm obejrzał ją od stóp do głów, po czym skinął głową.
- Oczywiście, to żaden problem. Poza tym już ci mówiłem, że się możesz przejechać - powiedział, nie przypominając, że chodziło o wspólną jazdę.
- Nie wszyscy posiadają wierzchowce, było mi głupio jechać z kimś, kiedy jedna osoba musiałaby iść - powiedziała szczerze dziewczyna.
- Służę swoim, pani. Nie zniósłbym, aby niewiasta musiała wyciągać nogi, kiedy mężczyzna obok jedzie na koniu. Początkowo myślałem, pani, że chcesz po prostu towarzyszyć dziecku przy tym niedźwiadku… - zaproponował Reinmar.
- Krasnoludy raczej nie jeżdżą konno - uśmiechnął się Wilhelm. Nagłej kontrpropozycji rajtara nie skomentował, chociaż ciekaw był, czy Reinmar nagle zainteresował się jego osobą, czy osobą dziewczyny... na którą do tej pory nie zwracał jakoś uwagi.
- Towarzyszenie Baragazowi to też przyjemność - potwierdziła złodziejka, chwilowo zostawiając temat tak dużej ilości propozycji wspólnej jazdy które pojawiły się w tak szybkim czasie.
-Czasem można odpocząć od przyjemności. Ja z chęcią rozprostuję nogi. Mój ogierek nie jest narowisty. Szkolony był do walki i raczej nie poniesie - uspokajająco dodał rajtar.
- Zauważyłam, konie wojskowe mają pewne charakterystyczne zachowania. - przyznała Lavina obdarzając kasztanka oceniającym spojrzeniem.
- O, widzę, że pani Lavinia zna się na koniach? - jedna brew nieznacznie mu się uniosła - Tak, nie boją się. Byle huk go nie spłoszy. Umie też wierzgnąć, jeśli dostanie taki bodziec - wyjaśnił rajtar podchodząc do konia i przyciągając go do dziewczyny.
- W cyrku zawsze są konie i inne zwierzęta, trzeba umieć jak z nimi pracować i żyć - powiedziała, oddając Lotkę Wilhelmowi. Koń Kessela był, jak na konia wojskowego przystało, bardziej masywny, stoicki i mniej podatny na przymilanie się do kogokolwiek, Ale i na takie ‘mruki’ Lavina miała sposoby. Wystarczyło mocniej drapnąć tu i tam i koń rajtara parsknął z zadowolenia.
Rajtar w tym czasie obserwował Wilhelma, patrząc na jego reakcję, czy czasem nie przeszkodził w jakimś flircie czarodzieja z dziewczyną. Mag jednak jedynie z widoczną przyjemnością obserwował dziewczynę.
- Oh...spokojnie Porist, spokojnie… - Reinmar klepnął uspokajająco wierzchowca po szyi - Lubi to. Nie wiedziałem, że lubi - uśmiechnął się lekko.

Baragaz w tym czasie grzecznie siedział koło wozu i obserwował znajomą mu ludzką osobę. Chwilowo zajmowała się końmi. Miś kojarzył, że w cyrku czasem dostawał koninę do jedzenia kiedy na arenie zdarzył się wypadek. Może te konie też będą miały wypadek. Miś lubił świeżą koninę, podobnie jak wilki i rysie które widział w cyrku.
 
Obca jest offline  
Stary 19-10-2018, 20:13   #295
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Zainteresowanie zielonoskórym było dziwne. Co prawda te różnej wielkości pokraczne istoty mogły być na pierwszy rzut oka ciekawe, to tylko jakiś uczony z zacięciem do badań nad zamieszkującymi Stary Świat humanoidami mógłby poświęcić im więcej, niż chwilę uwagi. Te większe były niebezpieczne, a mniejsze uciekały na widok człowieka - wszystkie zaś były niebezpieczne w grupach. I tyle. Zamiast robić zbiegowisko trzeba było szkodnika się pozbyć i ruszać dalej - pozostawiony przy życiu z pewnością ściągnąłby kłopoty na nich lub kolejnych podróżnych.

Już miał krzyknąć do tych z przodu, aby się pośpieszyli, jednak zrezygnował z tego zamiaru nie wiedząc dokładnie, co się tam dzieje. Choć nieco naburmuszony z powodu wymuszonego postoju zdecydował się poczekać na załatwienie sprawy. Mieszkańcy północy zdawali się lubić komplikowanie sobie prostych czynności i namiętnie oddawali się tej przyjemności. Dziwny kraj dziwnych ludzi.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 21-10-2018, 07:50   #296
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Tymczasem kruk Elmer zatoczył kilka kółek i z wrzaskiem godnym wystraszonej wrony, runął w krzaki. Nie opanował jeszcze zbyt dobrze lądowania, szczęściem ptasi instynkt i grupa młodych jałowców, pozwoliła by obyło się bez obrażeń. Sekundę później nastąpiła przemiana i lekko oszołomiony czarodziej ruszył w kierunku traktu, gdzie znajdowała się reszta jego towarzyszy.

- O laboga, te małe kurwiesyny ubiły nieszczęsnego handlarza winem! - wołał biegnąc i wymachując rękami - Są jakiś kilometer może dwa od nas i urządziły se libację alkoholową.
 
Komtur jest offline  
Stary 21-10-2018, 12:48   #297
 
Ascard's Avatar
 
Reputacja: 1 Ascard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputacjęAscard ma wspaniałą reputację
Urgrim głośnym sapnięciem skomentował pojawienie się egzotycznie wyglądającego sztyletu w rękach ziomka. Oczy mu zalśniły jak każdemu człowiekowi wojny na widok pięknego egzemplarza broni. Komentarz rodaka nie przypadł mu jednak do gustu. W oczach młodego jak na krasnoludzkie lata khazada pojawiła się zazdrość i choć szybko się opamiętał to obawiał się, że starszy krasnolud mógł to zauważyć. Zmitygował się więc i rzekł.
- Piękna sztuka. Ja niestety od ojca nic nie dostałem prócz paru gorzkich słów. Ale to nie tera. Szkoda tego ostrza na tą pokrakę, a i słyszę, że czaromiot wraca. Dawaj przywiążemy go własnymi szmatami do pnia i natniemy troszkę mocniej. Niech się gadzina wykrwawia jak najdłużej. Coś czuję, że zaraz będziemy mieli pod dostatkiem tych zasrańców bo drze się to ptaszysko niemiłosiernie. -
~ Dobrze, że żem wczoraj gorzałki nie tknął bo ubił bym tą czarną cholerę na miejscu. Całą okolicę poruszy tym jazgotem. ~ Dodał sam do siebie po czym zabrał się za przywiązywanie goblina. Miał zamiar naciąć go toporem i wracać do reszty towarzystwa.
 

Ostatnio edytowane przez Ascard : 21-10-2018 o 18:49.
Ascard jest offline  
Stary 21-10-2018, 13:19   #298
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Rozmowę z Laviną i Reinmarem przerwał powrót Elmera i przyniesione przez niego wieści.
Gobliny i trup handlarza winem?
Wilhelm nie uznał, by parę zielonoskórych pokrak warte było jego ruszenia się z miejsca. Był przekonany, że kompani dadzą sobie radę z garstką goblinów, a Lavina była ciekawszą rozmówczynią, niż jakikolwiek goblin. No i prezentowała się również zdecydowanie ciekawiej... No chyba że ona też chciała utłuc jakiegoś goblina.
Jemu się do tego nie spieszyło, a poza tym... ktoś powinien pilnować wozu.

- Chcesz tam biec? - spytał dziewczynę. - Użyczę ci wtedy Lotkę, by cię inni nie wyprzedzili - zaproponował. - Ja zostaję tutaj.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-10-2018, 13:57   #299
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

- Czyżbym w bez sukienki i fletu w ręce nagle zaczęła wam wyglądać jak krwiożercza amazonko-żołnierka - zaśmiała się na pytanie Wilhelma robiąc groźną minę jaką możliwe że krwiożercza amazonko-żołnierka by zrobiła.
- Nie, zamierzam zostać przy wozie. Wy mając konie szybciej nas dogonicie a my będziemy mogli nie tracić więcej czasu. Choć mam nadzieje, że nie zwalicie całej obrony wozu na mnie jedną i Przynajmniej Jeszcze Jeden z Was zostanie. - Powiedziała podkreślając głośno ostatni fragment przenosząc wzrok z jednego ludzkiego mężczyzny na drugiego. Zatrzymanie któregoś z krasnoludów będzie teraz nie możliwe a elf już gdzieś zniknął, ona sama nie miała zamiaru sama bronić wozu kiedy miała pod ręką czterech doświadczonych w walkach mężczyzn i dwóch którzy umieli korzystać z magi.
 

Ostatnio edytowane przez Obca : 21-10-2018 o 14:13.
Obca jest offline  
Stary 21-10-2018, 14:26   #300
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wilhelm przez moment przyglądał się Lavinie.
- Któż może zgadnąć, co kryje się w duszy kobiety - powiedział filozoficznym tonem, po czym uśmiechnął się. - Amazonka, tak, ale mimo tej groźnej miny nie wyglądałaś na krwiożerczą.
- Tak jak powiedziałem, nie zamierzam tam jechać
- mówił dalej, zastanawiając się, czy dziewczyna w ogóle słyszała, co do niej powiedział. - Dadzą sobie radę beze mnie. Poza tym nie płacą nam za polowanie na gobliny, a za pilnowanie wozu, więc tak, jak mówiłem, zostaję tutaj. Nie martw się więc, nie porzucę cię dla 'męskich' rozrywek.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 21-10-2018 o 14:28.
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172