Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-02-2018, 21:16   #11
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
- To ja w tym czasie przypilnuje wejścia - rzekł Ulli, który nie zamierzał wchodzić do tego przeklętego miejsca.
 
Feniu jest offline  
Stary 19-02-2018, 21:54   #12
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Materialistyczny umysł Emmericha niezbyt przejął się tym wszystkim gdy tylko okazało się, że bazyliszek jedynie mu się śnił.
Zresztą, w rankingu koszmarów ten sen był gdzieś pod koniec drugiej dziesiątki. I nawet nie umywał się do snów o siostrze. Czasem nadal budził się z przekonaniem, że ona żyje i powstrzymywał płacz gdy przypominał sobie że to niemożliwe.

- Zwiedzamy! - raźno odpowiedział Gerhartowi. Przeładował kuszę, zebrał sprzęt i poczekał na resztę - Możliwe że ten sen miał nas przestraszyć. A nich nie odstrasza ludzi od pustych skarbców - rzekł, gdyż już się otrząsnął.
- Dobry pomysł, Ulli. Ktoś musi przypilnować koni - dodał jeszcze. Podobała mu się praca w drużynie. Gdyby nie oni, byłby trupem. Lepiej mieć mały kawałek tortu niż capnąć większy kęs niż zdoła się połknąć. A ten ostatni nieomal okazał się zbyt duży nawet na szóstkę ludzi.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 19-02-2018 o 21:56.
hen_cerbin jest offline  
Stary 20-02-2018, 22:22   #13
 
Gormogon's Avatar
 
Reputacja: 1 Gormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputację
Alsaak pałaszował zupę chlapiąc dookoła, a co jakiś czas mlaskał, żeby pozbyć się fragmentów jedzenia z między zębów. Brodę regularnie moczył w polewce schylając się żeby solidnie siorbnąć z łyżki. Był bardzo skupiony na posiłku i starał się jeść najkulturalniej jak potrafił, by nie zniesmaczyć przyszywanej rodziny. Pytanie Wiktora kompletnie wytrąciło go z równowagi, więc chcąc odpowiedzieć na pytanie zapomniał o końcówce zawartości swojej jamy ustnej i zwilżył nieco stół i lnianą koszulę.
- Łosz pierunie, ten Khazad przeszczęśliwy móc pojechać z wozem będzie - odpowiedział gardłowo - Kiedy on ma się zbierać?
 
__________________
„Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!”
Gormogon jest offline  
Stary 20-02-2018, 22:34   #14
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
- Nie! - zawołał nagle Albrecht. Gdzieś z tyłu głowy kołatała mu się myśl, że lepiej by się stało, gdyby bazyliszek był martwy. Zagrożenie wyrwało go na chwilę z kajdan rozpaczy, dało mu cel. "I dawało mi szansę na śmierć", pomyślał.

Nie miał po co żyć. Miał martwą boginię, które pewnie nie istniała. Dzieci, których nigdy nie widział i kobiety, które nie chcą go widzieć. A teraz również świadomość niezrozumiałego kontaktu z Sigmarem, której w pełni nie rozumiał.

Brat był kotwicą, która nie pozwalała falą nieszczęśliwych wypadków zatopić go. Teraz go nie było, a on tonął w czarnej toni rozpaczy.

- Nie wejdziemy do tego grobowca. To święte miejsce, to przeklęte miejsce - rzucił dwoma stwierdzeniami, które dla każdego poza nim bez wątpienia brzmiały obok siebie absurdalnie. - Zostawmy je w spokoju, tam są już tylko smutek i śmierć. Oddajmy Morrowi tych, których straciliśmy. Potem... - No właśnie, co mają zrobić potem? - Kiedy to zrobimy, możemy ruszyć do... Gbersdorpu, dobrze mówię? Ulli, tak?
 
Fyrskar jest offline  
Stary 21-02-2018, 11:08   #15
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Bardag kiwnął głową dając znać, że rozumie. Tu nie ma wspomnianego przez posłańca rodaka. No cóż teraz i tak nie ma co robić więc skorzystał z zaproszenia i zasiadł do wieczerzy. Mógł iść dalej, ale perspektywa jadła i napitku i ciepłego miejsca na spanie przeważyła.

Siedzieli w czterdzieści osób. Większość smutna poza dzieciakami, które ganiały i bawiły się w najlepsze.
Gdy sołtys przysiadł się do khazada ten kończył obgryzanie udźca świni. Kiwnął głową pozwalając mu się przysiąść.
Informacje i propozycja sołtysa zdziwiły z lekka Bardaga i gdy przełknął i popił piwem odwrócił się do rozmówcy.
- Hmmm. Nie znam się na leśnych zwierzach ani na prowadzeniu śledztw człeczyno.- Zamyślił się przez chwilę.
- Uraczyliście mnie gościną to zobaczę i postaram się coś zrobić w tej kwestii. O świtaniu czy teraz chcecie iść?- Zapytał i sięgnął po bochenek chleba.
 
Hakon jest offline  
Stary 21-02-2018, 20:41   #16
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Wyrwani z sennego koszmaru chwaci jakby zamienili się charakterami i to Emmericha odmieniło najmocniej bo nie dość, że sporo to mówił całkiem optymistycznie.

Polana przed kurhanem była jasno oświetlona wstającym słońcem a sam grobowiec ział mrokiem z wnętrza. Powaleni przeciwnicy nieco niknęli w owym mroku ale zdawało się, że od wczorajszego wieczoru nie zmienili położenia ani pozycji.
Emmerich raźno ruszył w kierunku wejścia i leżącym w nieistniejącym progu zwłokom Pierwszego z rycerzy. Odcięta w barku ręka spoczywała metr dalej. Wszystko wyglądało dokładnie tak jak wczoraj poza jednym szczegółem. W napierśniku martwego ziała pusta dziura po nożu Zachariasza. Dokładne rozejrzenie się wokół pozwoliło stwierdzić, że samego niziołka również brakuje.

Test obserwacji
Emmerich (67): 64 udany



* * *


Ritta parsknęła we własny talerz, spuściwszy nań wzrok.
- Dziadku! - zaprotestowała na głos Olge.
- Sza, moja droga! Sza. Ciebie nie wyślę, a Klaus nawet na postoju gotów wpaść pod koła czy na lejcach się powiesić.
Starsza wnuczka skapitulowała. Niezadowolona pracowała łyżką nieco szybciej, żeby mieć powód do milczenia.
- Aslaak. Jedź po jedzeniu. Dam ci pieniądze na zboże. Dobrze się spakuj - dawkował informacje Wiktor.
Krasnolud podejrzewał jaka podróż go czeka. Zwykle gdy Hans ruszał do Naffdorfu wyjeżdżał przed świtem by zdążyć wrócić przed zmierzchem i nie zawsze się udawało.

Było po obiedzie, gdy podczas pakowania zaczepiła go Olge.
- Pojedziesz przez las do Gladish, przejedziesz przez miasteczko i wyjedziesz na pola nad rzeką. Tam będzie Naffdorf - poinstruowała krasnoluda.

Tuż przed samym wyjazdem do Aslaaka podszedł Wiktor i podał mu brzęczącą sakiewkę.
- Te pieniądze dasz sołtysowi Naffdorfu. Ma długi, biały dom na środku wsi - starzec zrobił pauzę zamyślony. - Mówi się dużo o wilkach ostatnio. Sam zobaczysz jak będzie, ale może nie jedź po nocy - wydusił w końcu na pożegnanie.

* * *


- Kamień z serca. Jestem Rudiger Klos - nadrobił konwenanse sołtys wyraźnie zadowolony. Odetchnął głęboko i aż się wyprostował z radości a na usta wpełzł mu wyraz ulgi.
- Nad ranem wilki zwykły polować, więc teraz będzie lepij. Zaraz zawołam ci ja Helmuta, był dziś przy leśniczówce i te wieści straszne nam przyniósł. I przyniosę pochodnie.

Helmut okazał się być rolnikiem w średnim wieku. W świątecznej koszuli i ewidentnie po kilku piwach. Oderwany od śpiewu ze swym sąsiadem nie był uradowany powodem, dla którego tak się stało.
- Nie no, Klos, weź. Czemu teraz?
- Wolisz nad ranem?
- Czemu nie, wracając do domu zaprowadzę nieludzia.
- Nasz dobrodziej nie ma tyle czasu. I masz prowadzić, nie pierdolić gupoty pod nosem. Jak się szybko nie obrobisz to chuja nie piwsko dziś zobaczysz, o!
- Już dobre, no. Który to? -
zapytał Helmut i zaśmiał się parszywie pod nosem.

- Dobry! Święto mamy - przywitał się Helmut z Bardagiem radośnie jakby zupełnie nie istniał między nimi dystans nieznajomości. Wyposażeni w źródła światła ruszyli do leśniczówki.

Na miejsce dotarli w około godzinę. Chatka pośród drzew wyglądała niepozornie a wokół woniało krwią. Budowla była niska, o ostrym dachu. Nawet na miejscu Helmut nie odzywał się wcale co jak na podpitego człowieka było dziwne.
Przestało gdy rolnik wskazał ręką kałużę krwi i ślady kręcące od, do i przez niewielkie zagłębienie wypełnione juchą. Nawet dla szampierza było jasne, że tyle krwi nie miał w sobie byle dzik. A dwóch myśliwych nie było w zasięgu wzroku.
 
Avitto jest offline  
Stary 21-02-2018, 20:55   #17
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kiedy on sobie poszedł, pomyślał Gerhart, gdy się okazało, że nie ma Zachariasza, i że jego nożyk również zniknął. Proroczy sen, dodał w myślach, gdy przypomniał sobie niziołka i bazyliszka.

- Nie ma co tu stać - powiedział. - Chodźmy dalej. Skoro ci dwaj tak długo tu leżą spokojnie, to pewnie im już się nie będzie chciało wstawać.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-02-2018, 21:06   #18
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Ulli cieszył się, że niziołek zniknął. Miał tylko nadzieję, że jego zła passa też zniknęła wraz z nim. "W sumie jednak nie jest źle. Nadal żyję." - pomyślał banita. - Do Gebersdorpu, tak jak mówiłem
- ciągnął Ulli - Tam dziad mój Wiktor ma oberżę, przyjmie nas na pewno z otwartymi rękami, a i może zarobić coś da! - liczył, że skusi perspektywą zarobku swych nowych towarzyszy.

- Kurhan kusi, jeno ja popilnuje konia. - skwitował Ulli podchodząc do miejsca w którym wieczorem zostawili wierzchowca. Ku wielkiemu zaskoczeniu konia nie było.
 

Ostatnio edytowane przez Feniu : 21-02-2018 o 21:31. Powód: Narada z MG
Feniu jest offline  
Stary 21-02-2018, 21:28   #19
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Emmerich kiwnął głową i ruszył naprzód z napiętą kuszą w dłoniach. Po chwili zatrzymał się.
- Na wszelki wypadek warto by było ciała chaosytów spalić. Albrecht, Ty chyba chciałeś zająć się pogrzebem? - zasugerował i gdy szedl wgłąb kurhanu rozglądał się nadal, mając nadzieję, że zauważy coś więcej niż tylko brak niziołka.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 21-02-2018, 21:46   #20
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Kusza w dłoniach Emmericha jak dotąd była zbędna, bowiem nie pojawiło się nic godnego ustrzelenia. W ogóle niewiele się pojawiało – w świetle dnia widoczne były jeszcze zwłoki Drugiego rycerza a dalej już tylko ciemność. Trzy pozostałe korytarze także był w stanie sprawdzić na kilka kroków w głąb, po czym zapobiegliwie się wycofywał.
Najważniejsze z całego wypadu okazały się przedmioty, jakie znaleźli z Gerhartem przy martwych przeciwnikach. Poza typowymi kosztownościami jak pas z specyficznej, niczym wężowa, łuskopodobnej skóry, złoty pierścień czy też lekka ale przyjemnie brzęcząca sakiewka mężczyzna odkryli, że płomień, którym strzelał z dłoni Drugi z rycerzy musiał pochodzić z noszonego na palcu srebrnego sygnetu. Niezwykle bogato zdobionego sygnetu, na którym rozpoznali znaki już wcześniej znane choćby z wilczej skóry czy rytualnych narzędzi.

Tymczasem głębiej w lesie Ulli poszukiwał śladów po zaginionym wierzchowcu. Odkrył jedynie tyle, że siłą się nie zerwał – ani śladu było po resztach rzemieni czy też zerwanego kopytami mchu.
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 21-02-2018 o 22:00.
Avitto jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172