|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-09-2018, 01:23 | #151 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
14-09-2018, 19:41 | #152 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 14-09-2018 o 19:43. |
16-09-2018, 21:41 | #153 |
Reputacja: 1 | Loftus mógł stworzyć rumaka i wyrwać się z pułapki, w razie konieczności nękać wroga od tyłu. Nie zrobił tego, a teraz było już za późno, zresztą ten mag, czarnoksiężnik, czy inny władca mrocznych potęg lepiej opanował sztukę władania eterem i starcie z nim w pojedynkę byłoby bardzo ryzykowane. W sumie to wszyscy mogli wyrwać się i zbiec, choć straciliby część zasobów. Wyprawa od samego początku układała się nie tak jak trzeba, a teraz wdadzą się w potyczkę, której ostateczny wynik był niejasny. Chwilowo skrył się przed wrogim magiem czarem incognito i miał nadzieję, że to wystarczy.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 16-09-2018 o 21:51. |
16-09-2018, 23:53 | #154 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 18-09-2018 o 23:16. |
19-09-2018, 01:00 | #155 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
22-09-2018, 12:11 | #156 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 22-09-2018 o 12:47. |
24-09-2018, 22:05 | #157 |
Reputacja: 1 | - Tactus umbra incendii eius.- Słowa maga zamknęły magiczną formułę, a zombie które weszły w cień zaczęły się topić, lekko dymić i śmierdzieć palonym mięsem. Udało się, ledwo, bo ledwo, ale zebrana moc wystarczyła, aby unieszkodliwić choć część zastępów wroga. Czar działał, więc Loftus zaczął się wycofywać. Groźba odcięcia od grupy była realna, do tego w stronę truposzy zaczęły być posyłane pierwsze pociski. Mag bał się, że któryś z saperów rzuci granatem, a ich wcześniejsza bierność wzbudzała obawy co do ich kondycji psychofizycznej. Mała pomyłka i to szary mag wyleci w powietrze. Może ten czarnoksiężnik jakoś ich otumanił? Ritter tego nie wiedział, rzucił się biegiem, wyminął pierwszą linię i z niepokojem spoglądał na swych towarzyszy. Khazad perwers jeden oddawał się uciechą szczając na ogień i pokazując swe klejnoty rodowe umarlakom. Aż strach pomyśleć jak wyglądają krasnoludzie kobiety, skoro ten widok tak go rozgrzał. Ciężko było to skomentować, zresztą nie było na to czasu. Część z nich w pośpiechu stworzyła barykadę z owsa dla zwierząt, ale wysunęli ją zbyt do przodu. Narażając na łatwe jej zniszczenie i stworzenie wyrwy, której już nie załatają. Oby Bert miał potem pomysł gdzie zdobyć paszę, skromne zapasy zaraz zostaną nadpalone, olane i zadeptane przez nieumarłych. Pierwsza linia z dowódcą na czele zamiast cofnąć się o krok, wolała przyjąć uderzenie zombie. Szarża truposzy, mogła okazać się tragiczna w skutkach. Zaspanie? Zbytnia pewność siebie? Grożący dym, czy magia nekromanty? Tak czy inaczej wśród obrońców polała się krew, źle to zwiastowało w przyszłości. Wybuchy granatów, narobiły sporo huku, unicestwiły część zombie, lub je dotkliwie poraniły, ale to był gest rozpaczy. Wybuchy nie były w stanie zatrzymać nieumarły. Palący cień dokończył, to co zaczął i kolejna para zombie zmieniła się w bezkształtną masę.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 24-09-2018 o 22:19. |
26-09-2018, 16:05 | #158 |
Reputacja: 1 | Głośna modlitwa do Boga Zmarłych pozwoliła Galebowi odciąć się od grozy sytuacji. Strzelał raz za razem z kuszy bez dłuższego celowania. Bełty wbijały się w ożywione mrocznymi mocami truchła odrobinę je tylko spowalniając. W pełni skupiony nie bardzo zwracał uwagę na pozostałych licząc na to że będą w stanie wykonać swoje zadania. Wielu liczyło też na pojawienie się nekromanty o którym wspomniał czarokleta... I o dziwo prowodyr rzeczywiście się znalazł. Kiedy tylko Leo cofnęła się na ich linię, a Loftus krzyknął coś o wampirze Runiarz już doskonale wiedział co jest grane. Odwiesił kuszę chwycił za młot i tarczę. Był gotów przyjść z pomocą przeciw tak potężnemu przeciwnikowi. Jednak Gustav, który w tym czasie zgarniał wciry od nieumarłych zażądał utrzymania linii. Spowodowane było to opuszczeniem jej przez Olega, którzy z szaleńczym okrzykiem i pękiem strzał pognał dźgać krwiopijcę. Chwilę potem czarodziej poprawił swoim zaklęciem, która prawie urwało rękę wampirowi. Galeb otrząsnął się i pobiegł zająć miejsce w szeregu zwolnione przez zwiadowcę. - Wykończcie tego gnoja! - krzyknął do tych, którzy nie brali udział w walce wręcz z zombie. |
03-10-2018, 13:37 | #159 |
Reputacja: 1 |
|
14-10-2018, 19:10 | #160 |
Reputacja: 1 |
|