Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-04-2019, 17:01   #511
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wyniki runotworzenia były więcej niż zadowalające. Jego przypuszczenia okazały się prawdziwe i radość w sercu okaleczonego krasnoluda była niewypowiedziana. Podziękował Valayi za jej błogosławieństwo dla siebie i Dziedzictwa Bugmana. Do śniadania wzniósł toast za Pramatkę. Był niewyspany, ale szczęśliwy i zdecydowanie pozytywniej nastawiony do tego co miało nadejść.
Od Lagera przyjął prowiant i bukłak z piwem, dziękując bardzo i żegnając się. Nic więcej nie potrzebował, a i tak Browarnik gościnnością i pożyczeniem wozu odpłacił się znacząco za błogosławieństwo Valayi. Galeb natomiast cieszył się przede wszystkim zdobyciem przyjaciela w tak ważnym dla jego rodziny miejscu.

Fakt, że czarodziej i akolitka mieli problem z przejściem przez próg był warty odnotowania. Niestety chłopi zabrali jego księgę. Nie przejmował się że ktoś może odczytać jej zawartość - była zapisana w khazalidzkim dialekcie, z którego odczytaniem miałyby dużo problem nawet znający język uczony. Był to kolejny powód, aby w drodze powrotnej, albo przy najbliższej okazji zajść do pogańskiej wioski i zrobić tam porządek.
Jednak sytuacja ta przypomniała Galebowi o wygłupach Leo przy runicznym kamieniu i o kruku, który pochłonął złoty gwóźdź. Nie dziwił się że czarodzieja bariera powstrzymała, jednak Leo nie korzystała z magii.

- Miej oko na Estalijkę. - szepnął czarodziejowi - Bariera działa na złe moce i o ile ty jesteś czarodziejem to ona nie. Uważaj też na kruka. Gdy się rozdzieliliśmy znaleźliśmy pośród wzgórz runiczny głaz z symbolami ochronnymi. Był wetknięty w niego złoty klin. Dziewczyna wyjęła go, dała krukowi, a ten go połknął. Myślę, że coś złego ciąży na niej i na zwierzęciu.

***

Wykazując się inicjatywą i przebiegłością Gustav wyciągnął od najemników to jak Parszywiec się zachowywał i... no i upewnił się w pewien sposób odnośnie ich lojalności. Ostatni robili wrażenie kupy skłóconych dezerterów, więc dla najemników najwyraźniej rzeczywiście nie było po co wbijać im noża w plecy. Szczególnie, że jak na razie podróż byłym Parszywcom się opłacała. A potencjalnie spokojne dotarcie na przełęcz skąd mogliby spokojnie już odjechać do domów było kuszącą propozycją.

Kiedy wsiedli na barkę Galeb skorzystał z okazji, aby się zdrzemnąć i odrobinę odespać zarwaną noc. Słysząc plotki o zielonoskórych spał jednak z młotem przy dłoni.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 26-04-2019 o 17:10.
Stalowy jest offline  
Stary 28-04-2019, 07:25   #512
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oleg z zazdrością spoglądał na upuszczającego strużkę śliny krasnoluda. Na całe szczęście stan rzek w tym roku był niewysoki, bo w innym wypadku Galeb Galvinson mógłby za nadto je zasilić i byłyby podtopienia. Frietz zaśmiał się głośno sam do siebie, ale od razu spoważniał, kiedy znów stracił równowagę i ledwo chwycił się burty.

Zazdrość w spojrzeniu była wynikiem tego, że Oleg też chętnie by się zdrzemnął, ale w momencie, kiedy zamykał oczy lub kładł się na pokładzie świat zaczynał wirować przyprawiając go o mdłości. Nie, nie miał problemów z chorobą morską czy raczej rzeczną, ale po prostu nie był dziś w formie.

Jedynym sposobem na przetrwanie tej wycieczki było skupienie wzroku w oddali. Skupił go zatem i niczym odkrywca nowych światów stał na dziobie łodzi, oparty o kolano lustrował uważnie przymrożonymi oczyma pojawiające się w zasięgu wzroku zarośla. Był przy okazji niemal pewien, że skoro w okolicy grasują gobliny to znając ich szczęście w końcu na nie wpadną. Lepiej wtedy wypatrzeć je jako pierwszy i udać się za wczasy upatrzonego miejsca, w którym schowa się przed ostrzałem.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 28-04-2019 o 07:31.
Morel jest offline  
Stary 28-04-2019, 23:00   #513
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Zgodnie z sugestią maga towarzyszę wypytali Lagera, z resztą jego opinii było już trochę inaczej, ale teraz nie było to już istotne. W sumie najemnicy bez glejtów mogli mieć problem, hasła czy zawołania mogły się już zmienić, a skoro wyłapali grupki podobne do Ostatnich, to i ludziom Parszywca mogło się bez dokumentów oberwać. Najważniejsze było, że zostały podjęte jakieś działania. W między czasie Galeb przekazał mu niepokojące informację. Nie można było ich zignorować.
- Nad tym czym są złe moce moglibyśmy prowadzić wzmożone dyskusje, ale choćby z uwagi na konsekwencje burzy chaosu które odczuwam w pełni to rozumiem. Zaskoczyła mnie moc Twojej runy, mógłbym próbować ją przełamać, choć wątpię żeby mi się to udało. Z czasem pewnie będzie chroniła cały budynek. Co do kruka, to z pewnością zaważyłeś, że poświęcam mu wiele uwagi i na tym nie poprzestanę. - Skoro go zjadł, to czy da radę go wydalić? Jak duży był ten złoty klin... Mag w myślach analizował temat od "drugiej" strony.
Żałuje, że mnie tam nie było, Leo nie wiele o tym zdarzeniu mówiła. Jeśli mógłbyś zdradzić, w wolnej chwili, coś więcej o tym runicznym głazie i znakach, to może wspólnie coś uradzimy. Natomiast w kwestii naszej Dziewicy, to zwrócę i na nią uwagę. Obyś się jednak mylił. – Mag jednak na tym rozmowy nie zakończył, miał jeszcze prośbę do Khazada i liczył na jej rozważenie.
- Muszę prosić Cię o przysługę Galebie, przed nami jeszcze kawał drogi w dodatku bardzo niebezpiecznej. Niedawne okoliczności nałożyły na mnie pewien obowiązek, którego nie udało mi się wypełnić. Nie przerwę też naszej misji, aby osobiście się tym zająć. Zdany jestem więc na Ciebie i twoich pobratymców. Chciałbym przygotować wiadomość, w której pokrótce zdam relację ze spotkania z wampirem, nieumarłymi, wilkołakiem, wiedźmą i jej uczennicą która wywołała burzę chaosu. Nad kwestią Twoich obaw też się zastanowię, ale obecnie pisanie o tym było by pochopne. Nie znajdzie się w niej nic więcej, wiadomość ta musi jednak jak najszybciej trafić do siedziby dowolnego Kolegium. Twoi pobratymcy z Karak Him z pewnością byliby wstanie bezpiecznie dostarczyć ten list. Ludzie z okolicznych miejscowości są mniej pewni, raz że na wioskach nie ufa się pismom, dwa tym bardziej Kolegium, a trzy może to wpaść w ręce Granicznych. I choć, to o nas by nic nie zdradziło, to wiadomość nie dotarła by do celu.

Jakiś czas później, grzejąc się na słonku i lekko drzemiąc na pokładzie barki Ritter poczuł denerwujące swędzie. Skoro z barką nie wyszła żadna chryja, nie wkopali się na własną prośbę w jakieś kolejne niepotrzebne kłopoty, to czemóż to okrutni bogowie nie pozwolą wyłożyć nóg i cieszyć się ciepełkiem. Mag starał się nie panikować, ale i tak krzyknął ostrzegawczo.
- Do tyczek, na środek nurtu! Z dala od tych drzew! – Najwyżej przez resztę podróży barką będzie obiektem drwin, ale lepiej dmuchać na zimne. Na reumatyzm jest przecież jeszcze za młody, zresztą pamiętał ostrzeżenie o goblinach i im podobnych… Nie czekał na reakcję innych, od razu rozpoczął inkantację czaru odgłos.
- Procidat deceptionem audiunt canetis.Odgłos pękającego, łamiącego się drzewa dochodzący z gęstwiny miał w zamyśle wystraszyć tych, którzy mogliby kryć się wśród gałęzi. Wywołać ich ruch, wprowadzić zamieszanie. A jeśli nikogo tam nie ma, to może część osób pomyśli, że po prostu ma wyczulony słuch i to przed kolizją z drzewem krzyczał.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 30-04-2019 o 18:12.
pi0t jest offline  
Stary 30-04-2019, 08:42   #514
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw załatwił transport barką w pokojowy sposób. Tak jak jego osoba od dawna powinna załatwiać takie rzeczy. Szyper był zadowolony z obecności zbrojnych co Gustaw od razu wykorzystał w targowaniu ceny za transport. Zapowiadała się podróż podczas której będą mogli odpocząć i zregenerować siły przed ruszeniem w góry.

- Nasz cel jest po drodze do Karaku. Jakbyście to widzieli? Część zostanie przygotuje się czy robimy swoje i lecimy dalej?- Zaproponował sierżant rozmowę.

Gdy zaczynało się nieciekawie sierżant stanął na pokładzie. Rozejrzał się i ufając swojemu zmysłowi poustawiał najemników jak i Ostatnich tak by skuteczniej korzystali z osłon a strzelcy mogli prowadzić ogień. Miejsce do walki także powinno być stabilne a do tego Gustaw starał się znaleźć miejsce do obrony przed większą ilością przeciwników. Na koniec sam się ukrył do wybranego wcześniej miejsca.
 
Hakon jest offline  
Stary 30-04-2019, 18:09   #515
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Bert pomagał Olegowi przy zwierzętach, zwłaszcza w przy niebezpiecznych momentach takich jak na przykład ich załadunek na barkę. Gdy czarodziej wszczął alarm niziołek także skupił się na żywym inwentarzu. W walce się raczej nie przyda ze względu na wcześniejszą utratę ekwipunku, więc zajął się tym co uznał za najbardziej pożyteczne. Uspokajanie zwierząt mogło być kluczowym zadaniem, co zresztą pokazała walka z nieumarłymi.
 
Komtur jest offline  
Stary 30-04-2019, 19:41   #516
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Poniosły się krzyki czarodzieja i jakieś jego czarodziejskie mamrotania, więc Galeb zerwał się z trochę nieprzytomnym wyrazem bandaży na twarzy. Chwycił młot, ale na tą chwilę było to wszystko co był w stanie zrobić. Odgłosów walki czy więcej krzyków nie było więc rozejrzał się nieprzytomnym wzrokiem po pokładzie by jakoś ogarnąć sytuację.
 
Stalowy jest offline  
Stary 01-05-2019, 22:56   #517
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Rankiem wstał całkiem wypoczęty, na co składało się poczucie bezpieczeństwa, pełny brzuch i hojnie serwowane piwo, a wszystko to dzięki gościnności miejscowych dawi. Nie chcąc robić zbędnego rabanu, jaki powstałby niechybnie podczas poszukiwań czegoś do przepłukania gardła, sięgnął po swój nieco sfatygowany już bukłak. Już pierwszy łyk sprawił, że brodacz zachłysnął się i krztusząc się oraz (niestety!) ulewając nieco odstawił naczynie od ust.
- Niemoż... khe... liwe... khyy... - wycharczał poczerwieniałą z wysiłku twarzą. Wszystko wskazywało na to, że albo pomylił bukłaki, albo ktoś mu podmienił zwykłego rozwodnionego sikacza warzonego przez człeczyny na prawdziwe XXXX! Trunek sprzed napaści na Browar Bugmana, którego ilości były tak znikome, że aż nieosiągalne. Tylko raz spróbował tego wyśmienitego piwa i nigdy później nie pił czegoś, co mogło się z nim równać. Zapewne nikt nie zrobiłby mu tak kosztownego prezentu, a z drugiej strony wymęczony intensywnym użytkowaniem bukłak był wyraźnie jego...

Dalsze rozmyślania nieco zaspanego jeszcze brodacza przerwały przekleństwa miotane przez Rittera i akolitkę. A to, że wspomniana dwójka wychodziła na zewnątrz przez okno było tak zdumiewające, że Detlef zupełnie zapomniał o XXXX miło chlupoczącym w bukłaku. Było tak aż do kolejnego sięgnięcia po skórzany worek i miało powtarzać się aż do zupełnego wyczerpania tego zapasu. Thorvaldsson obiecał sobie spożywać to płynne złoto w niewielkich ilościach tak, by starczyło jak najdłużej.

* * *

Decyzja o zaokrętowaniu była logiczna, jednak wywołała grymas niechęci na fizjonomii Detlefa. Od zawsze nie cierpiał głębokiej wody (podobnie jak jazdy konnej i paru innych rzeczy) i sama myśl o przebywaniu na pokładzie barki budziła w nim niechęć. Wyznawał zasadę, że dawi powinni mieć twardą ziemię pod butami, a nie wodę. Chwilowo nie pozostawało mu nic innego, jak wejść na pokład i znaleźć sobie jakieś miejsce, które będzie wywoływało w nim jak najmniejszą odrazę. Z pewnością będzie to dla niego nie lada wyzwaniem...

Złożył swoją skrzynkę z ładunkami a na niej umieścił plecak. Po chwili namysłu postanowił nie zdejmować płyty - i tak nie potrafił pływać, więc nawet bez pancerza pójdzie na dno. Do tego bez zbroi czuł się jakoś dziwnie, jakby był nagi. W celu minimalizowania ryzyka utonięcia nie zbliżał się do burt, a jeśli już, to przywiązany do liny solidnie przymocowanej do polera.

Larum podniesione przez Rittera postawiło go na nogi. Już wcześniej słyszał, jak kapitan z sierżantem gadał o grobich - czyżby te małe pokraki były gdzieś w pobliżu? Garłacz i pistolet były nabite, jednak Detlef postanowił chwilowo z nich nie korzystać - częściowo zasłonięty ładunkiem, a częściowo tarczą z toporem w ręku spoglądał w kierunku południowego brzegu. Dziesięć metrów liny, do której był przywiązany w pasie pozwalało mu na zadbanie o bezpieczeństwo skrzynki z ładunkami, która stała blisko polera.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 01-05-2019, 23:36   #518
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
W zasadzce najważniejszy jest element zaskoczenia. Dzięki niemu ofiary nie mając czasu na przygotowanie się stają się łatwymi celami. Kilkadziesiąt strzał spadających na pokład, raniących i zabijających obrońców, trafione konie powodujące zamieszanie, martwy sternik niemogący sterować barką... tak zapewne wyglądały plany. A tymczasem głośny trzask pękającej gałęzi (udany czar Loftusa) spowodował przedwczesny wystrzał, po którym poszło dalsze kilkanaście strzał, w większości pluskających w wodę. A nawet te, które doleciały, powbijały się w pokład, burty lub osłony, nie czyniąc krzywdy ukrytym za nimi ludziom. Gustaw dobrze wybrał pozycje obrońców. Oleg wybrał swoją - schował się pod pokładem, gdzie było absolutnie najbezpieczniej. Jedynie konie nie miały jak się ukryć. I pewnie ranne zwierzę (Miłka) zrobiłoby problem, od wzbudzenia paniki w stadzie po wyskoczenie z barki, ale na nieszczęście goblinów Bert pilnował zwierząt właśnie na taką okoliczność i zdołał ją uspokoić.

Póki co obyło się bez strat, jeśli nie liczyć rannego marynarza "od tyczki". Żerdź wpadła do wody, a on krzyknął i upadł na pokład.
Niestety, prąd był za silny by jego wcześniejsze samotne wysiłki wystarczyły do odepchnięcia barki dalej od brzegu i kierowała się ona blisko zwieszających się nad wodę gałęzi. Obrodziło goblinami w tym roku, jak zauważyli rozglądający się Galeb i Detlef. Następna salwa może być dokładniejsza. Nie wszytskie miały łuki. Najwyraźniej gobliny zamierzały nie tylko ostrzeliwać załogę ale i "zrzucić desant" na pokład.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 02-05-2019, 08:01   #519
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Loftus zmyślnie postąpił. Dzięki czarom gobliny, które się kryły ukazały swoją pozycję a Gustaw mógł poprawić ustawienie ludzi.
Sierżant widział także, że łódź zbliża się do brzegu zajmowanego przez zielonoskórych a tyczkasz ranny zaprzestał swojej roboty. Gustaw musiał działać.

- Karl, Detlef szukajcie tyczek i nie dopuście by to zielone tałatajstwo się na pokład wgramoliło!- Krzyknął do najbardziej opancerzonych Ostatnich. Sam Gustaw zamierzał także chwycić za tyczkę, jeśli taka będzie i pod osłoną przybudówki wspomóc kompanów. Jednak nie zamierzał ryzykować jeśli jego plecy będą odsłonięte.
 
Hakon jest offline  
Stary 03-05-2019, 12:59   #520
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus nadal był pełen obaw. Przeczucie się sprawdziło, szkoda tylko że mało kto odpowiednio zareagował. Chowając się, narażają barkę na dalszy ostrzał i rychłą walkę wręcz.
- Odepchnijcie barkę! Podpalą ją, albo wpadniemy na mieliznę! – Mag obawiał się, że w przypadku walki nie będą w stanie łodzią sterować. Co gorsza, jeśli gdzieś na brzegu mogą czaić się trolle… Jeśli choć jeden z tego stada, choć trochę myśli…
Gdyby Ritter korzystał z mocy zaklęć tradycji niebios, to pozbył by się zielonego problemu i ich strzał podmuchem wiatru. Władając wiatrem Aqshy posłałby kulę ognia, czym również zażegnałby niebezpieczeństwo. Niestety syty Szary Czarodziej władał innym rodzajem magii, co nie oznaczało, że był bezbronny. Oszołomienie? To pojedyncza eliminacja, przy odrobinie szczęścia goblin strąci jeszcze towarzysza do wody. Wzbudzać w nich strach? Trudny czar i nie wiadomo jak zareagują marynarze i najemnicy, lepiej tego nie próbować. Strefa mroku? całkiem spora grupa zielonych pokrak nie będzie nic widziała, a konsekwencję tego mogą być ciekawe.
Mag drużyny splótł wiatry magii i spróbował rzucić dość trudny czar. Liczył na odrobinę szczęścia, tylko w ten sposób mógł spróbować zapewnić częściowe bezpieczeństwo reszcie załogi.
- In virtute formae tenebris crassescit, - mag chciał, aby sfera pojawiła się w miejscu skąd wypuszczono największą ilość strzały.
Przydałaby się teraz ta elfka, co o niej wspominano. Choć znając chichot losu prędzej na jakiejś łódeczce wypłynie jednouchy Allandor i wraz z tymi goblinami spróbuje przejąć barkę. Od morsko rzeczny elfi pirat…

 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 05-05-2019 o 18:07.
pi0t jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172