|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-11-2019, 15:35 | #721 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
18-11-2019, 10:14 | #722 |
Reputacja: 1 | Mag cały czas wpatrywał magicznych anomalii. - Jedyne moje knucie polegało na próbie utrzymania Nas wszystkich przy życiu. Nie ja zabiłem kruka i to nie był mój pomysł. Miałem wobec niego inne zamiar, to co się wydarzyło było błędem ale mało kto mnie chce słuchać. - Loftus się powtarzał, ale w gruncie rzeczy nie kłamał. - - Raz to powstrzymałem i prawdopodobnie dam za to gardła, a szukam tego co wysadził wóz i przed którym miały nas chronić figurki podarowane przez Ciebie. Sprawa dla maga była już praktycznie przegrana, zabrakło mu wsparcia i zdecydowania. Zresztą sytuacja na przełęczy nie dawała powodów do radości. Część rannych umarła, zapasy były mocno ograniczone. W każdej chwili mogli zostać zaatakowani z dwóch stron, a gdy spróbują wydostać się z tej pułapki zapewne wpadną w inną zasadzkę. Jedyne co przychodziło magowi do głowy to ograniczyć rację jedzenia, a szczególności wody.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 18-11-2019 o 13:37. |
18-11-2019, 13:17 | #723 |
Reputacja: 1 | Leonor podrapała się po jednej z blizn na głowie.
__________________ by dru' |
18-11-2019, 16:37 | #724 |
Reputacja: 1 | - To czego chcę, to wiedzieć czy dalej nam towarzysz. Czy znalazł nowe naczynie i w razie potrzeby ponownie ujawni swą moc? Kto kogo w Waszym związku kontroluj. Znalazłbym więcej pytań, ale zbyt wiele zależy czy rozmawiam z Leo, czy z tym którego uwolniłaś, a może z Waszą dwójką na raz? - Mag starał się zachować spokój, choć w tych okolicznościach były to trudne. - A co do nauki, uczyłem Berta liter, to i Ciebie mogę uczyć. Ale to jak zejdziemy z przełęczy, jeśli przeżyjemy. Ostatni wyraz Ritter dodał jakby bez przekonania.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
18-11-2019, 22:45 | #725 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' Ostatnio edytowane przez druidh : 18-11-2019 o 23:37. |
19-11-2019, 19:28 | #726 |
Reputacja: 1 | - Nie warto się uczyć jeśli zaraz się zginie, lepiej ten czas poświęcić na szukania rozwiązania, które umożliwi przeżycie. - Odpowiedział lekko przekornie mag.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
20-11-2019, 00:30 | #727 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
20-11-2019, 18:33 | #728 |
Reputacja: 1 | Loftus podrapał się kciukiem po czole, wzdychnął ciężko i pokręcił głową.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 20-11-2019 o 21:40. |
20-11-2019, 21:16 | #729 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
22-11-2019, 22:45 | #730 |
Reputacja: 1 | Czarokleta i gwałtem pozbawiona kruka akolitka szczebiotali w najlepsze, a krasnolud zachodził w głowę jak długo przyjdzie im tu siedzieć i blokować trakt przez góry. O ile pierwsza cisnąca się na usta odpowiedź brzmiała: „Do czasu, aż przyjdzie tylu wrogów, że Ostatnich ze wsparciem ludzi Brocka z przełęczy zmiotą, a pozostałych przy życiu sabotażystów przykładnie ukarzą”, o tyle odpowiedź jak by tu wszystkich wyżywić i napoić przez nieznany bliżej czas do łba za nic przyjść nie chciał. A że problem stawał się coraz bardziej palący, tak rozwiązanie było potrzebne na już. Tyle, że nie było dobrego rozwiązania, a przynajmniej Detlef takiego nie widział na razie. Z dostępnych opcji był kanibalizm - jednak ludzina była kiepskim pomysłem, bo przygotować jej porządnie nie było jak. Żeby przestała cuchnąć, to i ziół trzeba, i w piwie wymoczyć, no i przypraw - choćby soli nie było. Pewnie dlatego dociekliwy brodaty umysł skierował swoją atencję w stronę rzeki, przez którą się przeprawiali, a także nieczynnej kopalni, gdzie zmagazynowano zapasy żywności i wody. Pierwszą z tych nowych możliwości zostawił jako ostateczność, gdyż pragnienie zaspokoić co prawda mogli, ale pustych brzuchów już nie bardzo. Druga obarczona była ryzykiem - smród grobich nie pozwalał traktować kopalni jako bezpiecznej, a ciągnąć tam większych sił było nie sposób. Na koniec wpadł na jeszcze jeden pomysł - pozostawi posterunek pod dowództwem Rittera i pójdzie z Truskawą kupić prowiant od krasnoludów. Co prawda mogli nie być chętni do niesienia pomocy, jeśli granicznym udało się zniechęcić dawi do wsparcia sprzymierzeńców czarownika przyzywającego demony, ale nawet wtedy Detlef miał mocną kartę - żywności i wody potrzebowali dla jeńców, których do karaku przecież nie wezmą, a zagłodzić było niehonorowym. Ten plan mógł zostać wykonany natychmiast.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |