Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-05-2020, 17:25   #811
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Loftus mówił, że demon rośnie w siłę z każdą kroplą krwi przelaną w jego obecności... - Powiedział do Runiarza ale tak, by pozostali też go słyszeli. - Widzieliście go - plugawego umgi spaczonego mocą demona. - Rzekł głośniej, zwracając się do wojowników. - Choć wyruszyliście, by tropić i zabijać grobich, to demon stanowi największe zagrożenie dla tych gór. Nie wiem jak to zrobił, ale ten pies Wernicky sprzymierzył się z demonem, by przełamać blokadę najemników Brocka na przełęczy. To bluźnierstwo, za które powinien zapłacić gardłem. - Stwierdził stanowczo.

- Teraz jednak musimy uderzyć w momencie, gdy graniczni zaczną zdobywać przewagę wyrzynając grobich, którzy będą bliscy paniki. To ważne, gdyż jest nas tutaj zbyt mało by powstrzymać obie grupy osobno, nawet gdy graniczni wybiją większość i zmuszą pozostałych grobich do ucieczki. Wciąż zostanie ich kilka dziesiątek, a to pewnie weterani wysłani na tyły posterunku na przełęczy, by zaatakować z niespodziewanie od tyłu. - Przedstawił swój pogląd na sytuację.

- Dlatego uważam, że musimy najpierw zbliżyć się z flanki unikając wykrycia, a następnie ostrzelać granicznych z kusz. Pierwsza salwa wszyscy na raz, następnie chowamy się za głazy i każdy przeładowuje i strzela swoim tempem. Po każdym strzale chowamy się za głazami. Przy odrobinie szczęścia zginie lub odniesie poważne rany wielu z nich zanim nas zauważą. A nawet wtedy będą związani walką z grobimi, więc nie będą mogli nas zaatakować pełną siłą. Może nawet będą myśleć, że strzelamy do zielonoskórych... - dodał uśmiechając się zadowolony z pomysłu.

- W razie problemów będę rzucał ładunkami w grupy granicznych lub grobich, zależnie od tego, kto nas będzie próbował atakować. Ale pamiętajcie, że pierwszym celem jest zmuszenie granicznych do odwrotu. Drugim - zemsta na grobich - może eksplozje ładunków sprawią, że rzucą się do ucieczki i pozbawieni przywództwa uciekną z okolicy. Trzecim - odnalezienie demona oraz czarownika i rozprawienie się z nimi. Demon musi zostać unicestwiony, a czarownik przepędzony lub zabity. - Przedstawił plan.

- Jeśli zgadzacie się ze mną, to szykujmy się. I niech Grimnir da nam siłę, by zwyciężyć w tej bitwie! - wzniósł topór w górę.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 17-05-2020, 14:07   #812
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Do walki przy jaskini nie doszło. Galeb w sumie cieszył się z tego nie omieszkał jednak zaczepić Detlefa w trakcie marszu. Położył mu wtedy dłoń na ramieniu i rzekł.

- Dziękuję ci że ze mną wyruszyłeś, przyjacielu. Od czasów wydarzeń w Karak Azul bardzo często przemawia przeze mnie gniew, a ty już nie raz powstrzymywałeś mnie przed pochopnymi działaniami. Chcę żebyś wiedział... że jestem ci za to naprawdę wdzięczny.

Runiarz zdawał sobie sprawę, że Detlef i parę innych osób uratowało już nie raz Galeba przed dość smutnym końcem lub władowaniem się w tarapaty z których nie miałby jak wyjść. Obecnie tkwili w szambie, ale byli w nim razem i wspierając się wzajemnie mogli się z niego wygrzebać.

***

Widząc całą sytuację Galeb zazgrzytał zębami. Odetchnął i opanował się. Na słowa Detlefa kiwnął głową.

- Tak. Im szybciej spowodujemy że grobi i umgi się rozpierzchną tym lepiej. Demon nie urośnie tak w siłę - łatwiej go będzie pokonać. Cholerni ludzie... chciwość tak ich zaślepiła że są gotowi paktować z mrocznymi mocami.

Jednak niepokojące było to że jednak czarodziej z demonem zdołali gdzieś zniknąć z oczu krasnoludów. Plan Detlefa był w porządku, chociaż Runiarz wolałby od razu zająć się demonem. Z drugiej strony Graniczni uderzający na nich z flanki (bo na pewno nie zostawią swojego jedynego przewodnika na górskim szlaku) to paskudna perspektywa.

-Niech Grungni spojrzy na nas łaskawie, Grimnir da siłę byśmy pokonali naszych wrogów, a Valaya otoczy nas opieką byśmy wyszli z tego wszystkiego cało. - rzekł po prostu dłonią wykonując na swojej piersi runy Bogów Przodków.
 
Stalowy jest offline  
Stary 18-05-2020, 01:07   #813
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Ludzie Gustawa mieli już dość. Niby byli zaprawionymi w bojach wojakami i pewnie wytrzymają jeszcze długo, ale należał im się odpoczynek. Jednak okazja nadarzała się właśnie na przetrzepanie tyłków Granicznym i odsunięcie łuczników, którzy podeszli na pewniejszy dl nich zasięg.
Walka toczyła się u Granicznych i albo Krasnoludy zaatakowały lub zielonoskóre ścierwo, w to ostatnie wątpił.

- Loftus. Dasz radę po odpoczynku czarami zrobić coś, żeby myśleli, że są też z drugiej strony otaczani? Na przykład parę kamieni się obsunie, czy niewyraźny dziwny odgłos, jakby dawania znaków?- Sierżant miał nadzieję, że jak zawsze mag coś wymyśli i ponownie Gustaw będzie szczęśliwy, że nie był od początku źle nastawiony na Loftusa jak większość obywateli Imperium.

- Przegońmy ich od naszych linii. Niech łucznicy ichni się cofną poza swój zasięg a jak pokażemy khazadom, że też potrafimy walczyć to złapiemy trochę chwili na odpoczynek i przegrupowanie.- Zachęcał Gustaw najemników do jeszcze jednego zrywu.
- Nie przeginajcie z fantazją i trzymajcie się w ciszy. Może uda się ich zaskoczyć.- Dodał.

Gustaw chciał doskoczyć do Granicznych i ci atakowani z dwóch stron spodziewał się, że cofać się zaczną jeszcze dalej a on odzyska utraconą przewagę zasięgu broni dystansowej.
Po nocnym rajdzie, który jak będzie zbyt męczący lub nie da efektów nakaże wrócić na pozycję i uda się do Brocka by przedyskutować plan działania.
Zamierzał także posłać gołębia pocztowego w raportem i prośbą o szybkie działanie gdyż wróg może się wymknąć.
 
Hakon jest offline  
Stary 18-05-2020, 23:08   #814
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Kliknij w miniaturkę

Galeb trochę na wyrost oskarżał granicznym o paktowanie z mrocznymi mocami, w końcu nie było żadnych dowodów, że chodziło o cokolwiek więcej niż przejście na tyły obrońców przełęczy, a wykorzystanie mutanta nie było niczym niezwykłym na pograniczu. Niemniej decyzję podjęto w tym właśnie duchu. Detlef skutecznie przekonał pobratymców by zaatakować nie zielono-, a różowoskórych.

Krasnoludy obeszły walczących i zbliżyły się z drugiej strony. Zajęci walką, ludzie i gobliny nie zauważyli komandosów z Karak Hirn. Zielonych było zresztą coraz mniej i tylko groza, jaką budził w nich szaman powodowała, że jeszcze nie uciekły. Detlef czekał z poleceniem wsparcia ich długo, ale w końcu krasnoludy posłały salwę w granicznych. Efekty były takie sobie. Kilka jęknięć, dwa trupy. Ogólnego obrazu potyczki nie zmieniło to nijak. Kolejne bełty wyłuskiwały jednak jednego granicznego po drugim i taktyka zdawała się zdawać egzamin. Chociaż trudno opisać co działo się w duszach dzielnych khazadów kiedy ich pociski raz po raz ratowały życia znienawidzonych grobich. Tak jak przewidywano, gobliny nie dały rady dotrzymać pola i w końcu rozpierzchły się. Dzięki wsparciu zdołało ich uciec więcej, gdyż szerokie plecy granicznych były kuszącymi celami, a trudno ściga się przeciwnika przy ostrzale z flanki czy z tyłu. Niestety, nie zdołały zagrozić wystarczająco by demon ujawnił się. Graniczni zdołali się wycofać, przegrupować i ruszyć na strzelców, zapewne nie podejrzewając nawet, że tym razem atakują dużo twardszego przeciwnika. Nielicho się zdziwili, kiedy Detlef użył swoich ładunków wybuchowych. Z kolei Galeb zdziwił się, gdy kątem oka dostrzegł ruch wśród skał. Groteskowa postać Diuka wykonała, zdawałoby się, niemożliwy skok i wbiła miecz w obojczyk przeładowującego kuszę wojownika. To wszystko zanim z gardła Runiarza zdołało się wydostać ostrzeżenie. A zaraz potem ich oczy się spotkały i mutant skoczył na niego.


Kliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkę


Powiadają, że głupi to zawsze ma szczęście. Ale także, że szczęście sprzyja lepszym. Oraz odważnym. Uznajmy więc, że Gustawem, kiedy ruszał z atakiem, kierowała odwaga. Bo pomysł, by atakiem wspomóc kogoś oddalonego o dobrą godzinę drogi nocą, w górzystym terenie poprzez atak na innego wroga, który akurat szczęśliwie przebywa w pobliżu jest... cóż, powiedzmy że na usta Loftusa cisnęły się inne słowa niż "odważny". Zwłaszcza, że Baron miał nadzieję na zaskoczenie wroga, nie biorąc pod uwagę, że Loftus czarami oświetlał teren pomiędzy wojskami.

Na szczęście graniczni także wiedzieli, że jakikolwiek atak ze strony obrońców przełęczy jest bezsensowny i samobójczy. Loftus pokierował ognikami tak, by nie doświetlały całego podejścia, a kiedy w końcu zgasły okazało się, że znający teren najemnicy zdjęli wartowników patrzących w złą stronę (efekt odgłosów Loftusa), dzięki czemu von Grunnenberg dostał szansę na przejście do annałów wojskowości. A przynajmniej narobienia wrogowi kłopotów. Obozowisko granicznych siłą rzeczy było ograniczone skałami, ciasne i słabo zorganizowane. Graniczni szczerzyli zęby i czekali na dalsze rozkazy.

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 18-05-2020 o 23:13.
hen_cerbin jest offline  
Stary 24-05-2020, 09:09   #815
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Grunneberg był zadowolony z obrotu sprawy i szedł dalej za ciosem. Rozkazał atakować i podpalać jeśli się da namioty i obozowisko. Nie w dawać się w długotrwałą, wyniszczającą walkę i przy ocknięciu się Granicznych zamierzał wycofać żołnierzy na bezpieczne i lepsze pozycje do obrony.

Puki co zamierzał namieszać solidnie wrogowi. Uwalniać przymusowych robotników, których ściągnęli z Imperium a których rozpoznał z pobliskich wioch. Bez pracowników ich plany mogą się załamać bo jak żołnierze zaczną odgruzowanie to nie będą walczyć a i będą zmęczeni na ewentualną walkę. Zabieranie czy niszczenie kilofów i innego sprzętu też rozkazał Gustaw.
 
Hakon jest offline  
Stary 25-05-2020, 13:17   #816
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Niestety, by rozwiązać sytuację trzeba było, pfu, wspomóc zielonych. Krasnoludy puściły kilka salw ale zielone pokraki i tak się rozpierzchły. Dało to przynajmniej dość czasu krasnoludów na dalszy ostrzał.
Galeb naciągnął krótki łuk, przemierzał i wypuszczał strzały w przeciwnika tak by zgrać się z resztą wojowników. Kiedy jednak najemnicy granicznych zaczęli się zbliżać, przerzucił się na tarczę i młot szykując się do brutalnego melee.
Atak z flanki całkiem go zaskoczył. Najwyraźniej czarodziej nie był takim kozakiem kislevskim za jakiego się podawał.

- Demon atakuje! Zabić plugastwo! - zawołał Galeb chcąc przyjąć cios na tarczę i odpowiedzieć uderzeniem wiernego Młota.
 
Stalowy jest offline  
Stary 25-05-2020, 15:33   #817
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Detlef z żalem patrzył na bełty raz za razem ze świstem mknące w kierunku granicznych, zamiast w przeklętych grobich. Wiedział jednak, że tym razem musieli stawić czoła większemu wrogowi, którym była istota prowadząca Dużego Karla górskimi ścieżkami dawi.

Dużego Karla, albo to co z niego zostało... - czy tak właśnie wyglądała przed śmiercią ta nieszczęsna estalijska dziewka? Jeśli tak było, to Thorvaldsson miał nadzieję, że śmierć zapewne przyniosła ulgę jej splugawionemu przez Chaos ciału. I choć delikatnie mówiąc nie przepadał za Karlem, to chętnie wyzwoli i jego spod jarzma demona. Tylko gdzie się podział?

Zielonoskórzy pierzchli, a graniczni połapali się skąd prowadzony jest ostrzał ich pozycji. Mimo strat zdołali zebrać ludzi i ruszyć na pozycje krasnoludów. Nie przewidzieli ładunków wybuchających pomiędzy nimi, ale i to nie zmusiło ich do odwrotu. Wciąż słychać było brzęk cięciw i kolejne bełty trafiały wspinających się ludzi, ale walka wręcz zdawała się nieunikniona. Detlef z rozkazem do formowania szyku zamierzał wstrzymać się jak najdłużej, bowiem każdy kolejny pocisk mógł zabić, zranić lub choćby osłabić morale wciąż liczniejszego wroga.

Wtedy jednak usłyszał wołanie Galvinsona. Rzut oka wystarczył, by zrozumieć powagę sytuacji i zagrożenie dla Runiarza.
- Mur tarcz i trzymać pozycję! - rzucił w khazalid i nie czekając na potwierdzenie pobiegł w kierunku mutanta z toporem w dłoni i osłaniając się tarczą.

Sytuacja była trudna - musieli stawić czoła podchodzącym coraz bliżej granicznym, jak i pokonać niedawnego towarzysza w jego odmienionej formie - sądząc po sprawności z jaką ten się poruszał, zapewne był jeszcze bardziej niebezpieczny, niż wcześniej.

- Grimnirze, daj mi siłę! - zaryczał.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 27-05-2020, 22:31   #818
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus zrezygnował z własnych pomysłów, aby realizować plan Gustawa. Choć nie był do niego przekonany. Sugerować pojawienie się khazadów, tak jak wcześniej sugerował, wydawało się bardziej prawdopodobne i w umysłach granicznych mogłoby wzbudzać większe obawy, niż sugerowanie że nie liczni obrońcy podzielili się na małe grupy, przekradli się i próbują otoczyć granicznych. Na regularne siły Imperium zapewne przyjdzie im jeszcze poczekać, realną siłą której mogli obawiać się wrogowie byli właśnie dotychczas neutralni khazadzi.
No ale rozważania maga zostały w ego głowie, a gdy przyszło do działania to zamiast rozbudzać wroga i płoszyć mu zwierzęta, to wykonał rozkaz Barona.
Mag gdy tylko z dostrzegł, bądź usłyszał rzeczy które można było uznać, za rozpoczęcie działania przez oddział z Gustawem na czele powtórzył czar odgłos. Naśladował sygnał trąbki, który miał być rozkazem do ataku. Starał się aby wydobył się on z innego kierunku niż atakował Gustaw. Nic więcej nie mógł on uczynić, jedynie magicznie wspomóc się czarem który umożliwiał widzenie w ciemnościach. Gdyby wróg ścigał wycofującego się później Gustawa, to może dzięki temu dostrzegł by to szybciej i pchnął mu na odsiecz grupkę najemników, bądź kolejnym czarem ogniki wskazał swoim łucznikom napastników.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 31-05-2020, 12:32   #819
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Kliknij w miniaturkę

Karl na początku walczył z Galebem i jego ochotniczym "ochroniarzem". Już na początku Diuk zaliczył trafienie. Galeb podłożył tarczę i choć nie udało mu się ataku sparować, ku swojemu zdumieniu zauważył, że ostrze nie zdołało nawet uszkodzić pancerza. Kolejne złożenia zaowocowały wklęśnięciem na hełmie mutanta i poważną raną głowy u krasnoluda. Wtedy jednak dołączył jednak Detlef. Jego pierwsze ciosy przecięły jedynie powietrze, za to Diuk w końcu wytoczył krew Runiarza, raniąc go poważnie w lewą rękę i nogę, który jednak utrzymał się na nogach i w odpowiedzi trafił go w mostek, niestety bez większych konsekwencji. Ranny sojusznik także nie był w stanie przebić się przez pancerz Karla, ale widać było, że Karl nie radzi sobie z odpieraniem ataków trójki wojowników i jego śmierć będzie tylko kwestią czasu. Był znacznie łatwiejszym przeciwnikiem niż powinien być ktoś mający w sobie moc demona.
Diuk sam wpadł na to, że nie ma szans i spróbował uciec korzystając ze swoich świerszczowatych nóg. Mimo dwóch trafień wyrwał się, krwawiąc z uda, ale nie wyglądając na śmiertelnie rannego. Będąc kilka metrów dalej i wyżej rozglądał się, którędy spierdalać.

Gdzie indziej sytuacja wyglądała gorzej - nie sposób było stworzyć czy utrzymać muru tarcz wśród skał i choć khazadzi byli lepszymi wojownikami, było ich mniej. Trzymali pozycję pozwalając zająć się mutantem, ale płacili za to cenę.

Coś działo się też na polu walki. Jakaś postać chodziła wśród rannych i dobijała zarówno gobliny jak i granicznych pospołu.

Kliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkę

Tak dużo zadań do wykonania, tak mało ludzi i czasu. Podpalanie namiotów, uwalnianie więźniów, niszczenie narzędzi. Gustaw jednak potrafił dowodzić i dobierać ludzi do zadań. Działania Loftusa opóźniły kontratak, a najemnicy okazali się profesjonalistami.
Udało się im podpalić namioty i skrzynie ze sprzętem, uwolnić wielu więźniów i zebrać się w szyku. Teraz jednak musieli uciekać.
Co mogło być całkiem łatwe (w końcu była noc a oni mogli się w niej "rozpłynąć") albo wręcz przeciwnie, jeśli chcieli osłonić ucieczkę uwolnionych więźniów.


 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 31-05-2020 o 12:37.
hen_cerbin jest offline  
Stary 03-06-2020, 21:28   #820
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Obóz wrogów zapłonął, w powietrzu rozbrzmiały przemieszane krzyki granicznych, z tej odległości całkowicie nie zrozumiałe oraz sygnały alarmu. Loftus zrozumiał, że Baronowi udało się zrobić to co planował. Jednak, żeby uznać akcję za udaną musiał jeszcze wrócić z jak największą liczbą ludzi których pociągnął za sobą. Ritter skrzyknął więc dwie dziesiątki łuczników, aby wraz z nimi wyjść Gustawowi naprzeciw. Reszcie nawet nie musiał nakazać gotowości. Najemnicy doskonale wiedzieli co należy robić, a łuna ognia z obozu wroga wynagrodził im brak snu.
Mag korzystając z czaru, który umożliwił mu widzenie w ciemnościach był w stanie rozpoznać Gustawa i towarzyszący mu oddział. Jeśli tylko dostrzegł pościg, to pomiędzy wycofującymi się, a goniącymi rzucił czar ogniki, tak aby jego łucznicy mogli oddać bezpieczne dwie, trzy salwy w przeciwnika, po czym, wraz z nim mieli wykonać odwrót na pozycje wyjściowe.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 23-06-2020 o 21:31.
pi0t jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172