Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-06-2019, 22:26   #411
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

[MEDIA]https://i.ibb.co/HzzYKp5/Hans.jpg[/MEDIA]
- Bierz co potrzebujesz Georg od trupów zbójów. Są pancerze skórzane, tarcze i miecze. Rzeczy Cathlyn i Kasztaniaka też możemy rozdzielić. Nie mieli rodziny a przynajmniej nic o nie wiemy. Rzeczy Rudolfa, Wolfganga, Alberta oddamy w Kreuzhofen. Czy to do garnizonu czy do rodzin - Borys patrzył na Hansa z podejrzliwością. Niby szukał swoich rzeczy tylko w kieszeniach Cathlyn i jej rzeczach. Nie skomentował tego jednak by nie pogarszać już i tak parszywego nastroju.
- Łap - rzucił pękatą sakiewkę prosto pod nogi Hansa. - Będziesz miał okazję na nie zapracować. Chcemy ruszyć w pościg i zastawić na nich zasadzkę.
- Ale kto niby kogo ma ścigać? Wszyscy martwi leżą
- Hans rozłożył ręce w geście rozpaczy. po czym szybko podniósł sakiewkę i zerknął do środka. Oczy mu się zaświeciły i zaczął liczyć. - Spalmy trupy i wracajmy do domu.
Zadowolony z wyniku rachunków, zaczął przechadzać się po pobojowisku i wybierać ekwipunek dla siebie z tego, co zostało zgromadzone. Hełm, kurta, miecz, tarcza, łuk, strzały, żywność. Humor mu się trochę poprawił.
- Ośmiu zbójów w tym dwóch ciężko rannych zabrało Sammera i muły. Ja, Robin, Fay, Drago jako wierny druh i nasz nowy towarzysz Georg będziemy próbowali ich dorwać. Przydałbyś się nam. Masz łeb na karku z tego co słyszałem. Mamy szanse. Nikt nie chce walczyć otwarcie nic z tych rzeczy. Atak w nocy jak będą spali. Zrobimy im powtórkę z naszego losu. Pomożesz?
W tym czasie Drago który słuchał wszystkiego z rozdziawioną twarzą zdołał wydukać.
- Ja pomogę. Pan Wolfgang mnie chronił, pan Borys okazał serce. Krasnolud Kasztaniak oddał za nas życie. Tak samo jak ci wszyscy ludzie- rozłożył bezradnie ręce na granicy płaczu. - Wezmę łuk, miecz, tarczę i pancerz. Wiem, że nie uczyni to ze mnie wojownika. Będę was jednak wspierał. Do końca - tylko nie zostało wypowiedziane czyjego końca. Grupy czy zbójów.
- Co wy, powariowaliście? - Hans wymownie popukał się w czoło. - Zabili żołnierza, krasnoluda, innych - machnął ręką - a wam się wydaje, że teraz uda się ich pokonać? Oni zginęli ratując nasze życie, a wy chcecie ich poświęcenie zmarnować? Szaleńcy - mruknął siadając zrezygnowany pod drzewem.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 03-07-2019 o 11:27.
Gladin jest offline  
Stary 20-06-2019, 01:46   #412
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Kucharka też chciała popukać się w czoło, ale uznała, że ostentacyjne wyrażanie własnego zdania jej nie przystoi. Zgadzała się z Hansem we wszystkim poza tym, że podróż samemu jest bezpieczniejsza. Postanowiła być więc rzeczowa.
- Zakładanie, że zbójcy w ósemkę będą cierpliwie oczekiwać na naszą zasadzkę, jest delikatnie mówiąc naiwne. To doświadczeni wojownicy. Jak wygląda starcie z nimi widać, aż za dobrze. Mamy pieniądze i żywność na drogę. Będziemy ryzykować życie, żeby odzyskać cudze pieniądze. Co w zamian za to dostaniemy, jeśli jakimś cudem nam się powiedzie? Uśmiech wdzięczności rodziny Sammera, która podzieli złoto, jako spadek po nim?
- Nie umiem walczyć, więc nie liczcie na mnie. Chcę dotrzeć do bezpiecznego miejsca, z tym co mam na plecach. Kucharki siedzą w kuchni, a nie w zasadzkach.
- Masz pewnie racje.
- powiedział Borys zawiedziony. - Skłamałbym gdybym nie powiedział, że mnie obchodzi głównie zemsta. Za Wolfganga, Kasztaniaka… za to wszystko - rozłożył ręce wskazując pobojowisko. - Na mułach przewożą broń. Nie wiem jaką proch, strzelecką czy artylerię w częściach. To był transport dla wojska. Myślę, że warty z przynajmniej pięćdziesiąt tysięcy złotych koron. Tak dobrze słyszycie pięćdziesiąt tysięcy. Gdybyśmy go odstawili do Mortesholm z Sammerem czy bez… Zarobiliśmy krocie. Wojacy z nich wcale nie wiadomo jacy nie byli. Stracili trzynastu ludzi. Atakując podtrutą karawanę gdzie trzy czwarte ochrony było z przypadku. Ryzyko jakie mamy podjąć jest duże. W czwórkę nie damy radę. Robin ja chcę ich krwi, chce zemsty ale w Kreuzhofen czeka na mnie Sara. Siostra Wolfganga staram się o jej rękę. Gdyby coś nie wypaliło i szlak by nas jednak trafił, straciłaby brata i przyszłego męża w jednym dniu. - usiadł na ziemi. Jakby zeszło z niego powietrze. - Nie zostawię Robin. Jeśli wracasz to wracamy razem. Zemsta poczeka, masz rodzinę też w mieście. Mamy dla kogo żyć. Jeśli idziesz na zatracenie. Idę z tobą. - choć w ostatnim zdaniu było słychać wyraźne wahanie i strach.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Ich podróż jest równie niebezpieczna, co nasza. Skoro to taka fortuna, to może ich śledzić, czekając na okazję? Jeśli wydamy ich w Mortesholm możemy zyskać całkiem sporo. Sammer i to co się z nim stanie jest kluczowe.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 20-06-2019, 03:12   #413
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
- W bitwie pewnie im nie sprostamy. Ale wybili nas, bo połowa naszych spała. I dodatkowo zbóje mieli tę, no, inicjatywę. A teraz mają do pilnowania jeńca. I prowadzą muły. Pamiętacie jak reagowali na to co Fay robiła? Nie wiem czy dam radę ich zabić sama. Nie wiem, czy nawet jak wszyscy ruszymy to coś to zmieni. Ale nawet jeśli tylko wytłukę zwierzęta i pozbawię ich łupu… Zabili Kasztaniaka, który bronił mnie w lesie. Zabili Cath. Zabili Rudolfa, co pomagał przy turnieju. Na odchodne rzucili kilka monet i myślą, że wszystko w porządku, że sprawy między nami zakończone… - nagle Robin uśmiechnęła się dziko - A poza tym gajowy Hrabiego mnie zatrudnił, polowanie na zbójów mam chyba w zakresie obowiązków - spoważniała gdy spojrzała na Borysa

- Nie ma sensu, żebyś szedł… żeby ktokolwiek szedł, kto nie chce. Sama pójdę szybciej. Możecie zwyczajnie też iść za nimi. Jak znajdziecie truchło muła, to będziecie wiedzieć, że tam byłam. Jak mojego trupa… to pochowajcie. Jak mnie, machającą ręką z daleka, i mówiącą Wam, że zbóje po stracie części zwierząt się rozdzielili i część pilnuje reszty łupu, to mam nadzieję, że wrócimy do tej rozmowy. A ja się zbieram - zakończyła. Gadała długo. Ale nigdy nie miała talentu do pożegnań. Wzięła jeszcze jeden z goblińskich łuków, a by poruszać się szybko i lekko zostawiła także kij podróżny najlepszej jakości
- Co do Morteshholm to nie radzę ich wydawać, bo i tak wszyscy będą mieć to w rzyci, a tylko sobie kłopotów narobicie - odezwał się nagle głos, który nie brał udziału w dyskusji, a właściciel którego skończył właśnie zbierać przedmioty ze zbójów i do nich dołączył. - To nie Wissenland tylko Księstwa Graniczne. Josten i Siegiel, do których należą okoliczne ziemie nie należą do bardzo praworządnych. To ich konflikt spowodował, że moja wioska już nie istnieje. Z reszta kto wie czy te zbóje nie byli na ich żołdzie - zadumał się Georg. - Można na początek ich śledzić i zobaczyć co i jak.
- Pięćdziesiąt tysięcy to kwota, której nie potrafię sobie wyobrazić - odezwał się Hans. - Ale to bajki jakieś niestworzone opowiadasz. Kto by taki majątek miał z taką lichą eskortą? Ktoś, kto ma tyle gotówki, to by tuzin najemników na swoim żołdzie trzymał. I taniej by go wyszło, niż zatrudnianie takiej zbieraniny za takie pieniądze - poklepał się po trzosie. - Zresztą, skąd Ty możesz wiedzieć co tam było i ile warte? - spojrzał podejrzliwie na Borysa. Rudolf ostrzegał go przed tym kislevitą, że i on w zmowie może być ze zbójami. A może on z konkurencyjnej szajki jakiej? Kto go wie.
- Ja tam się nie znam, ale jakbym miał drogi towar komuś zawieźć, ale bym się z kimś innym dogadał i ten ktoś by mnie napadł, a ja bym miał do dupy ochronę, i by mnie trochę poturbowali, i miałbym na to świadków, którzy zostali przy życiu… - Georg wymownie popatrzył na wszystkich obecnych - … to pewnie ten, któremu miałem dostarczyć ten towar by mi nie urwał łba przy samej dupie. Tylko ciekawi mnie czy ten cały Sammer wziął w łapę czy go przymusili.
 
Icarius jest offline  
Stary 24-06-2019, 14:15   #414
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację

Zebrali sprzęt rannych w jednym miejscu, posegregowali, by następnie powybierać co ciekawsze rzeczy dla siebie. Resztę zapakowali w dwie konstrukcje z kijów, koców i płacht, które wykonali. Borys rozdał również pieniądze, które otrzymał od herszta zbójów.

Do kopania grobów użyli rondli, włóczni i mieczy. Zważywszy na ilość trupów był to proceder zarówno czasochłonny, jak i dość męczący.


*** Robin ***

Robin wyruszyła sama po zebraniu ekwipunku i zakopaniu rannych. Miała kilka godzin straty, ale wiedziała, że to nadgoni. Odnalezienie śladów sporego stada mułów nie było dla niej czymś szczególnie trudnym. Przynajmniej taką miała nadzieję.

Około trzech kilometrów dalej zauważyła świeże ślady wybiegające z lasu. Idąc za nimi trafiła na niewielką leśną polanę, a na niej ślady zwierząt kopytnych. Stało tam też niedawno niewielkie obozowisko.

***

Po pięciu godzinach marszu zauważyła karawanę. Nie była to jednak ta, którą ścigała, ta szła w kierunku Kreutzhofen. Była spora, już z tej odległości widziała kilkanaście zwierząt i wielu mężczyzn przy nich.


*** Reszta ***

Pozostali wyruszli w drogę powrotną do Kreutzfofen. Pakunki, które nieśli nie były poręczne, utrudniały i spowalniały ich górską drogę. Uznali jednak, że opłaci im się zabrać te wszystkie rzeczy z powrotem, tak też uczynili. Jeden niósł Hans i Georg, drugi Borys i Drago.

***

Było już po pierwszej przerwie na regenerację sił i posiłek, gdy dostrzegli zbliżającą się postać. Zważywszy na odległość już widzieli, że jest ona nadnaturalnych rozmiarów. W ogromnej dłoni trzymał maczugę, a maczugą tą było drzewo. Oni widzieli go, nie wiedzieli, czy on widział ich. Szedł w ich kierunku niezmiennym tempem.



 
AJT jest offline  
Stary 24-06-2019, 19:14   #415
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Robin pobłogosławiła swój bystry wzrok dzieki któremu dostrzegła karawanę zanim karawana dostrzegła ją i zaczęła skradać się ostrożnie w kierunku ludzi i zwierząt. Musiała zbliżyć się na tyle by poznać czy są tam i ci, którzy ich napadli. Nawet jeśli niekoniecznie rozpozna zbójów, to zwierzęta i kupca już tak. A jeśli uda zbliżyć się bardziej to przyczai się w miejscu, z którego mogłaby słyszeć co mówią.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 25-06-2019, 15:10   #416
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację

Robin wybrała miejsce, z którego mogła dojrzeć karawanę. Niestety nie było to miejsce, z którego była w stanie usłyszeć rozmowy. Po obserwacji była pewna, że w napotkanej grupie nie było znanych jej osób, ani też zwierząt z pakunkami, jakie miała ochraniana przez nią do wczoraj karawana.

Siedem koni wierzchowych było prowadzonych na sprzedaż, do tego dziesięć mułów taszczyło towary. Nie niosły one skrzyń, raczej sakwy, czy też pakunki ze skórami zwierząt.

Ochrona nie wydawała się taką z łapanki, miała porządny ubiór i uzbrojenie, Część trzymała w gotowości miecze, część kusze. Naliczyła ich w sumie dziewięciu na około całej karawany. Do tego było czterech kupców.

 
AJT jest offline  
Stary 29-06-2019, 09:14   #417
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

[MEDIA]https://i.ibb.co/8YMz1q8/Gigant-Cropped.jpg[/MEDIA]
- To bez sensu! - zamaraudził Georg ocierając pot i prostując plecy trzymając dłonie na krzyżach. Ich mała karawana zatrzymała się właśnie przy powalonym drzewie, które tarasowało drogę. - Powrót będzie trwał z trzy razy dłużej niż czas w jaki tutaj dotarliście. Może by te graty gdzieś schować i wrócić po nie z wozem? - zaproponował. - Poza tym cena jaką żeście wyliczyli może być z dupy. Jesteście pewni, że jest popyt w Kreutzhofen na to co tutaj tachamy? Jak nikt nie wyłoży na to koron to warte to będzie tyle co śmieci.
- Ale o co ci chodzi?
- warknął Hans, rzucając niesione rzeczy. - Wcale nie trzy razy dłużej, tylko trochę. Wiesz ile jest warta taka kurta? - zaczął tłumaczyć, ale nagle przerwał i wytrzeszczył oczy. - Ja pierdolę, chodu! - krzyknął, zrobił w tył zwrot i uciekł za głaz. Obejrzał się za siebie dopiero, gdy był już z pół kilometra dalej.
- Leszcz - zdążył powiedzieć za Hansem Borys, gdy ten zaczął w panice uciekać najpierw za skałę, a potem dużoo, dużo dalej. - Chowamy się za skałę z tobołkami. Zobaczy tobołki na drodze rozejrzyj się to zobaczy i nas. Tak nas może minie lub pogoni za Hansem. Chowamy się - powiedział Borys i wraz z Drago zamierzali się ukryć za skałą. Przesuwając się za nią tak by olbrzym ich nie zobaczył podczas jej mijania.
Ucieczka z takim obciążeniem nie wchodziła w grę. Georg doskoczył do zwalonego drzewa i skradając się poruszał się wzdłuż niego w kierunku północnym. Przy korzeniu zdecydował się na uskok w cień wielkiej skały, a następnie jego zachodnią stroną. Trzymał się cały czas w cieniu, tak aby zniknąć olbrzymowi z oczu. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to cień przy tak intensywnym słońcu powinien mocno ograniczać jego dostrzeżenie.

 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 29-06-2019 o 09:18.
Gladin jest offline  
Stary 03-07-2019, 00:36   #418
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Fay nigdy nie potrzebowała zachęty do chowania się. Nie bała się tylko dlatego, że olbrzym wydał jej się po prostu obrazkiem, który widziała w młodości. Był zupełnie nienaturalny i Fay przez chwilę miała nadzieję, że albo się zmniejszy, albo po prostu zniknie. Nie czekając jednak na którąkolwiek z tych ewentualności pośpieszyła za Borysem oceniając przy okazji potencjalne drogi ucieczki. Ktoś taki musiał biegać szybko, ale niewielkie miejsca mogły być dla niego niedostępne. ‘Czy one w ogóle interesowały się ludźmi? Może po prostu sobie pójdzie?’ rozważała naprędce.
- Maaluuchyy – zagrzmiał z oddali, bardzo powolnym głosem, olbrzym. – Nie wieejcie juuż. Wiidzę waas.
Borys wiedząc już, że ucieczka a tym bardziej walka nie mają sensu postanowił…. rozmawiać. Choć pomysł wydawał mu się absurdalny i niewiarygodny. Rozmawiać z potworem którym straszyli cię w dzieciństwie.
- Dzień dobry! Nie zjesz nas prawda? Jesteśmy niesmaczni i kościści. - rozglądał się też za miejscem gdzie mogliby znaleźć poza zasięgiem olbrzyma. Jego wielkie łapy nie wszędzie wejdą. Wspólnie z Fay takie miejsce dostrzegli, była to niewielka jaskinia, w której sądząc po rozmiarach olbrzyma, powinni się schronić. Ocenili, że biegnąc teraz, zdążyliby do niej przed idącym olbrzymem. Z drugiej strony nie wiedzieli, jak szybko może biec, jeśli na to się zdecyduje. Istniało też ryzyko, że może ją zawalić, pytanie tylko jak bardzo olbrzym byłby zdeterminowany i ewentualnie zezłoszczony. Tymczasem Hans na dźwięk dudniącego głosu przyspieszył jeszcze bardziej.

- Borys to jednak równy chłop. Chce się dla nas poświęcić, ale olbrzym się nim nie naje - powiedział pod nosem Georg i nie zwalniając próbował ukryć się za skałą. Ciekawość jednak nie dała za wygraną i ustawił się tak aby, lekko wychylając głowę, obserwować co się dzieje.

- Każdy, kto ma łeb na karku boi się olbrzymów - krzyknęła swoim miękkim głosem Fay - siły masz za stu chłopa.
Fay kątem oka widziała jaskinię, ale rozmowa wydała jej się tak absurdalna, że zamiast przyspieszyć odwróciła się w kierunku giganta.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 03-07-2019, 09:42   #419
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
- A co ja być się wami najeść?! Ha Ha Ha Ha! Ano nawet bym was żuć nie musieć!- olbrzym wyraźnie rozbawił się swoim żartem. - Wy mi pomóc maluchy. Pomóc prędko! Wypędzić jeszcze mniejsze maluchy z jaskini mojej - wyjaśnił.

- Hans stój! Georg wylaź! - wrzasnął za uciekającymi mężczyznami. - Jak będziesz wiał to zginiesz. Olbrzym chce tylko naszej pomocy. - powiedział trochę na postrach. Był też jednak przekonany, że olbrzym może się wkurwić i rzucić jakimś głazem. - Jestem Borys Bogdanov to Fay, Georg i Drago. A ty wielkoludzie? Jak ci pomożemy to… zostaniemy przyjaciółmi? - Borys nie miał pojęcia na ile może sobie pozwolić. Olbrzym wydawał się dość inteligentny więc mógł nawiązać z nimi jakąś formę relacji. Nie polegającej na byciu przegryzką. No a ilu ludzi zna olbrzyma? Mogło coś z tego zakiełkować. Borys był lekko zafascynowany sytuacją. Olbrzymy kojarzyły mu się z bestiami, ten natomiast był dość rozmowny i miał poczucie humoru !?

Georg najchętniej zapadłby się pod ziemię. Olbrzym mógł oznaczać tylko problemy. Chłop w żaden sposób nie wyobrażał sobie negocjacji. Albo zgodzą się na zachciankę wielkoluda i potem narzuconą przez niego gratyfikację, albo narażą się na konsekwencje odmowy. Na domiar złego olbrzym mógł ich w nagrodę albo zeżreć, albo podarować coś co w obecnej sytuacji i tak nie udźwigną. Zaprzyjaźnienie, zaproponowane przez Borysa było też durne. Chyba, że…
- Panie olbrzym! - krzyknął wpadając na pomysł, który jako jedyny wydawał mu się realny. - Złe ludzie wyrżnęli mi wioskę. Potem złe ludzie napadli na naszą karawanę i wybili wszystkich poza nami. Ale my są dobre ludzie i pomożemy, ale chcemy coś w zamian. My pozbędziemy się małe szkodniki z jaskini, a potem pan olbrzym zaniesie nas za góry w stronę Kreuzhofen. Dla nas daleka droga, a dla olbrzyma to tylko trochę kroków. Olbrzym zostawi nas w miejscu gdzie nie ma inne ludzie, żeby olbrzyma złe ludzie nie chcieli ubić. Co olbrzym na to? Zgadza się? - zapytał Georg próbując przejąć inicjatywę w jedynym możliwym na to momencie. Nadzieja na to, że gigant poniesie za nich łupy była bardzo atrakcyjna.

- Hermann da Maluchom skarb, którego nie potrzebować. Maluchy pomagać i odejść. Umowa stać - gigant krótko wydukał warunki umowy, która najwidoczniej też sam zatwierdził.

- Gdzie ta jaskinia panie olbrzym? - odkrzyknął Georg gdy już sobie cichutko przeklął jak jego plan legł w gruzach.

- Zaprowadzić Maluchy. Nie bać się - usłyszał w odpowiedzi od olbrzyma.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline  
Stary 04-07-2019, 02:24   #420
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
- Zgoda. Maluchy pomogą ale Herman też będzie zabijał mniejsze maluchy? - zadał pytanie olbrzymowi. - Hans nie bądź kurwa idiotą. My żyjemy a ty bez nas w tych górach zdechniesz! - Borys starał się przywołać złotą rączkę do porządku.

Dziewczyna wzruszyła ramionami i wyszła zza skały. Tego jeszcze nie było, żeby ludzie polowali z olbrzymem na gobliny, albo podobne paskudztwo. Coraz bardziej marzyła o powrocie do normalności, nawet jeśli miałby to być browarnik z niekompletnym uzębieniem. Od niechcenia odwróciła się w kierunku uciekającego Hansa.
- Myślisz, że tam nie ma goblinów? Albo czegoś gorszego? - krzyknęła.
- A myślisz, że po co się do was przyłączyłem! - zawtórował nowym towarzyszom Georg. - Nie da się jednocześnie stać na warcie i spać. A jak w tych okolicach jesteś sam i zaśniesz to jesteś trup!
- Maluchy głośne i gadatliwe. Rozmawiać z Hermanem i nie rozmawiać - dało się wyczuć, że w tym momencie olbrzym już nie żartował, a w jego głosie zagościło poirytowanie. - I Maluchy coś głupiutkie być. Jakby Herman zabijać mniejsze maluchy, to by Herman pomocy nie potrzebować. Wy już iść z Herman, przepędzać mniejsze maluchy.
- Dobrze Hermanie. - Borys wraz z Drago chwycił ich tobołek z łupami. - Prowadź! - Kislevczyk nie był do końca pewien kto był bardziej szalony. Olbrzym szukający pomocy u ludzi? Czy oni godząc się pomóc.
 
Icarius jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172