Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-12-2018, 14:33   #51
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Arnold

Był wczesny ranek. Barka praktycznie naszykowana była już do podjęcia dalszej drogi. Po ich obozowisku w ruinach nie było już śladu, rozstawione tam wcześniej resztki naukowych sprzętów obecnie spoczywały w ładowni łodzi. Żakom najwyraźniej nie chciało się ich nawet poukładać ani oczyścić z błota, w którym się utaplały, gdy upadł na nie Hupfnudel. Leżały po prostu wciśnięte w kąt.

Słońce jak na tak wczesną wiosnę operowało dość mocno. Białe plamy zalegającego tu i ówdzie śniegu były coraz rzadsze, czarno-szare kwadraty pól były już praktycznie całkowicie odkryte, z czego cieszyło się wszędobylskie ptactwo, kraczące donośnie z każdego niemal kierunku. Zmrożona ziemia powoli zamieniała się w błoto.

Adelbert sz przetrwania d20(+2 -1 za liczne pułapki w jednej okolicy)= 9 sukces


Okazało się też, że zastawione wieczorem potrzaski nie pozostały puste. Arnold początkowo potrzebował trochę wyobraźni, by zrozumieć co też za zwierzęta skórował zadowolony ze zdobyczy Adelbert, ale wkrótce stało się jasne, że złapali dwa spore borsuki. Borsucze mięso miało swoich koneserów, ale ci bywali raczej w mniejszości, za to przyprawiane na ostro borsucze pasztety cieszyły się sporym uznaniem, jednak wymagały też znacznych nakładów pracy. Zostawało jeszcze charakterystycznie ubarwione ciepłe futro, które można było wykorzystać na różne sposoby.

Podjęli dalszą podróż, do Reitwein nie było już daleko. Ich podróży sprzyjał wartki o tej porze roku nurt Talabecu, który niewątpliwie stanowić miał jednak przeszkodę w przyszłości, gdy zechcą podjąć podróż w przeciwnym kierunku.

Mijały godziny a Hupfnudel nadal nie wychodził ze swojej "narady". Co jakiś czas słychać było jednak niewyraźne znudzone głosy jego uczniów, więc najwyraźniej naprawdę o czymś rozmawiali.

15% szans na spotkanie d100= 87 brak


W końcu naukowiec się objawił, minę miał rozbieganą jak stary dobry Hupfnudel, jednak w jego zachowaniu zdawało się być trochę więcej pewności.

- Ach, jest i mój szlachetny przyjaciel nauki! -
zawołał do kupca. - Jużem sobie wszystko w głowie poukładał! Wielcem wam jest wdzięczny, żeście mnie wyratowali i opatrzyli! Widzicie, wiek już nie ten, ekscytacja tak zacnymi odkryciami czasem w głowie zawrócić może! - chrząknął i rozejrzał się po ładowni - Jeśli wam to pasuje to kontynuowałbym naszą umowę. Z chęcią zobaczę, czy nie uda się poskładać znów moich utensyliów, gdy tylko przybijemy i znajdziemy trochę stabilnego gruntu!
Wydawał się aż promieniować chęcią do działania. Zwrócił się też do towarzyszących mu żaków, którzy spoglądali po sobie z ciężką do rozgryzienia miną.
- No i chyba pensję muszę też wypłacić moim bezcennym pomocnikom, którzy już tyle razy wsparli mnie w moich badaniach. Wszak w młodych przyszłość narodu!
Wysupłał z pularesu sporą garść złotych monet i wręczył po takiej każdemu z młodych. Oczy im wyraźnie rozbłysły, najwyraźniej wcześniej nie mogli marzyć o aż tak wysokim wynagrodzeniu. Gorzej, że zasoby złota zapewne nie były bez końca i przez to mniej zostało mu pewnie na kontynuowanie umowy z kupcem.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 10-12-2018 o 17:49.
Tadeus jest offline  
Stary 08-12-2018, 20:59   #52
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Arnold uśmiechnął się delikatnie i spojrzał na kupca. Co jak co, ale "nowy" był całkiem dobrym aktorem... czyżby wyznawca Pana Przemian? Mniejsza, mógłby kontynuować podróż, ale prawdę mówiąc wolałby go odstawić. Choć, kto wie, może coś da się wydusić... grunt to za wiele nie pokazać i za wiele nie powiedzieć!

- Ah, herr Hupfnudel...
- powiedział - ...dobrze widzieć pana ponownie w zdrowiu. Zgodnie z naszą umową każdy prognozowany dzień do następnej miejscowości wynosi dziesięć karli płatne przed podróżą, w jedną stronę. Oczywiście, pamięta pan tym? Trochę się obawiam o stan kiesy po tej oznace hojności... rozumie pan, muszę przede wszystkim patrzeć na mój zysk. Jestem wszak człowiekiem monety.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 10-12-2018, 18:17   #53
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Szansa na osiłka na trasie do magazynu:
1-40 jest, 41-80 jest "ale", 81-100 nie ma
d100= 49


Robotnik przyjrzał mu się bystrymi oczami. Był wyjątkowo rosły, może nawet większy od Dużego, o wielkich jak bochny chleba dłoniach, ale też i w miarę przyzwoitej twarzy. Odstawił niesioną właśnie skrzynkę i zbliżył się do Mariusa, trochę za blisko jak na gust poborcy.
- Ja was znam. - rzucił mrukliwym tonem. - Wyście ten urzędnik, co moją Majenkę nie dalej jak trzy dni temu z domu wyrzucić chciał...
Potarł wielkie, stwardniałe od pracy dłonie. Przez chwilę atmosfera stała się gęsta, ale w końcu mężczyzna wyraźnie struchlał.
- Ona dobra kobieta jest... - zapewnił. - Znalazła właśnie pracę w szwalni, wszystko opłacać będzie teraz w porę... Gotów jestem wam pomóc, nawet znajomków zwołać, kilku z nich niekiepsko orężem włada... Ino obiecać musicie, że jej te okropne odsetki odpuścicie i dom zachowa, jak od teraz płacić będzie...

Marius szybko porachował w głowie o kogo chodzić mogło. Faktycznie, kojarzył odpowiednią kobietę, problem w tym, że właścicielowi fakt nie płacenia przez nią podatków był bardzo na rękę, jej kamienica miała być tanim kosztem odnowiona, a dotychczasowi niezbyt szacowni i zamożny mieszkańcy i tak przepędzeni stopniowo podwyższanymi opłatami (i - jak to zwykle bywało - różnymi innymi zabiegami będącymi na granicy prawa).

Cokolwiek miał zamiar zrobić, musiał się spieszyć, w oddali, od strony alejki, w której zniknął łysy z oburzonymi kompanami dało się słyszeć agresywny, podniecony ryk licznych gardeł. Wyglądało to tak jakby do wykrzykującej głośno groźby grupy dołączali następni niechętni niziołkom mieszkańcy. W tych czasach o eskalację gniewu nie było trudno, całe miasto wszak nim tętniło. Była spora szansa, że najemnicy nie dotrą w porę - o ile w ogóle miałby szczęście i byliby tak na szybko dostępni.
 
Tadeus jest offline  
Stary 11-12-2018, 10:56   #54
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
-Chyba mam rozwiązanie - powiedział Marius. - Nie będzie ci się podobać, ale będę szczery. Odpuścić odsetki mógłby właściciel, nie ja. Nie ma on interesu, żeby to robić. Ja mam niewykończone pokoje w swojej kamienicy, moglibyście zamieszkać u mnie i mnie płacić czynsz. Jak się wam noga powinie i będzie problem z gotówką, pracą można będzie część należności spłacić, pełno u mnie roboty i dla budowlańca, i dla krzepkiego chłopa. Ze swojej strony porozmawiam z właścicielem, żeby część długu umorzył w zamian za to, że się z jego kamienicy wyprowadzicie. Czy umorzy - nie wiem. Nie śpiesz się z decyzją, przyjdź kamienicę moją obejrzeć, czy warunki mieszkania ci odpowiadają. Kamienica Wallenberga. Uprzedzam też, że moja gospodyni jest żarliwą Sigmarytką. Co do wysokości czynszu, to nie rozmowa na teraz, w pośpiechu. Oferta obowiązuje niezależnie od tego, czy mi pomożecie, czy nie. Jak pomożecie, to po szylingu na głowę, chyba że w ruch pójdzie broń ostra, to po dwa. Jedna oferta niezależnie od drugiej. A teraz muszę biec
Nie czekając na odpowiedź, ruszy szybko ku odgłosom awantury.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 11-12-2018 o 10:59.
Reinhard jest teraz online  
Stary 15-12-2018, 16:24   #55
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Arnold

Uczony spojrzał zdziwiony na swoich uczniów, a potem znowu na kupca.
- Och, musiała zajść jakaś pomyłka, panie Thohrnl - rzekł ze szczerze brzmiącym zatroskaniem. - Z tego, co mi wiadomo, uiściłem opłatę za parę dni z góry...
Jeszcze raz odwrócił się w stronę żaków, a oni tylko skinęli potwierdzająco głowami, unikając jednocześnie wzroku Arnolda.
- Na pewno da się to jakoś wyj...
Przerwał mu ostrzegawczy okrzyk Adelberta dochodzący gdzieś z pokładu nad nimi.
- Dym!!!

Oczywiście kupiec znał swojego towarzysza na tyle, by wiedzieć, iż nie ostrzegałby on przed byle obłokami z chłopskiego paleniska.

I faktycznie, od strony, gdzie powinno być Reitwen, gdzieś za zakolem rzeki, bił w górę był intensywny czarno-siwy dym. Byli jeszcze stosunkowo daleko, ale gdy wiatr zawiał w ich stronę, Arnoldowi wydawało się, że wyczuł w nim jakąś słodkawą, mdlącą nutę.

Chwilę później łódź minęła zakręt rzeki i w oddali zauważyli mrowie postaci poruszających się między zabudowaniami nadrzecznej osady, wielu z nich wyglądało na zbrojnych, inny opatuleni byli aż po czubek głowy okopconymi, brudnymi szmatami. W centrum tych zbiorowisk w górę buchały płomienie, wyglądało to, jakby płonęły tam stosy.

Przy jednej z trzech mało imponujących przystani miasteczka stała zacumowana łódź straży rzecznej. Cały jej bok był jednak oczerniały, na masztach widać było strzępki niemal zupełnie spalonych żagli. Wydawało się, że miała głębsze zanurzenie, niż wskazywałaby na to jej konstrukcja, najwyraźniej ledwo utrzymywała się na powierzchni wody.

Arnold percepcja d20 (-4 daleko, dym) =1 krytyczny sukces


Kupiec na początku miał może jeszcze wątpliwości, ale potem dojrzał to wyraźnie. Na stosach leżały ludzkie ciała.

Marius

Poborca nie marnował czasu, ruszając w stronę zamieszania i pozostawiając robotnika samego ze stojącą przed nim decyzją. Z satysfakcją i kątem oka zauważył jednak, że mężczyzna po zaledwie krótkiej chwili zerwał się i szybko pognał do pobliskiego magazynu, zapewne po to, by ściągnąć posiłki. Ciężko było jednak stwierdzić, jak szybko ich przekona i czy ewentualne odpowiednie żelastwo będą mieli od razu pod ręką.

Póki co Marius pozostawał sam na sam z problemem. Wybiegł na niewielki plac przeładunkowy rozpościerający się przed rzędem średniej wielkości przemysłowych magazynów. Przy jednym z nich zebrała się spora grupa wzburzonych miejscowych. Przodowała im grupa może pięciu, czy sześciu najbardziej agresywnych mieszczan, wśród nich rozpoznawał łysego, który tropił niziołka na targu. Walili wściekle w duże magazynowe odrzwia i wbudowaną w nie mniejszą furtę. Wyglądało na to, że nie było innego wyjścia ze środka.
- Wyłaź plugawa pokrako! Psi synu parchaty! Pokażemy ci co w tym mieście robi się z trucicielami i ich szczurzym pomiotem!!!
Zawtórował mu głośny, wściekły wiwat innych miejscowych. Widać było, że ci byli wzburzeni, jednak póki co trzymali jeszcze dystans, jakby nie odważyli się łamać na tym etapie prawa. To mogło się jednak z każdym momentem zmienić, bo łysy zdawał się trafiać do ich skrywanych od dawna niechęci.

O dziwo piskliwy wysoki głos, który nagle rozbrzmiał ze środka nie pozostawał atakującym dłużny.
- Walcie się człowieki! - zapiszczał nieparlamentarnie. - Jak żeś taki mocarny to właź tu sam, zaraz cię z krewniakami moresu wyuczymy! Kto wejdzie ten zgodnie z prawem zbój i bełtem w głupi łeb ugodzony zostanie!

Marius percepcja d20 (-1 tłum, wrzaski) = 3 sukces


Poborca był prawie pełen, że bezczelny niziołczy głos nie należał do Humpelfuuta, co oczywiście nie znaczyło, że gdzieś się tam w środku nie krył. Na wypełnionym tłumem placu nie było wiele widać, jednak udało mu się dostrzec malca, któremu zlecił dostarczenie niziołkom ostrzeżenia. Krył się w pobliskiej alejce, spozierając na wydarzenia z lękiem i zaciekawieniem. Poborca dostrzegł też lekko uchylone wrota pobliskich magazynów, najwyraźniej ktokolwiek się tam krył, czy to robotnicy, czy być może nawet nadzorujący prace kupcy i kupieccy asystenci bali się wyjrzeć ze środka ze strachu przed wzburzonym tłumem. Sprawdzali tylko, czy i im nic nie grozi.

Gdzieś na krańcach placu mignął poborcy strażniczy uniform, jednak szybko się gdzieś zmył. Być może by wezwać jakieś wsparcie, a może tylko, by przypadkiem nie dostać w nos.

Tymczasem nie wyglądało na to, by atakujący mieli zniechęcić się piskliwymi groźbami malca. Ktoś tam ze wzburzonego tłumu nie wiedzieć czemu przybył z płonącą żagwią, co najwyraźniej łysemu podsunęło pomysł.
- Takieście mądre, pokraki?! To was z dymem puścimy! Zapieczemy tam w środku, aż te obrzydliwe włochy wam na stopach zeskwierczą!
Tłum odpowiedział wrogim rykiem, najwyraźniej wizja trafiła do ich wyobraźni.

Szansa na przybycie gladiatorów w tym momencie 5% d100=44
Szansa na robotników 30% d100=38


Wyglądało też na to, że wsparcie poborcy nadal nie przybywało.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 16-12-2018 o 14:03.
Tadeus jest offline  
Stary 16-12-2018, 16:03   #56
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Arnold patrzał na mrowie ludzi i sceny które tam miały miejsce. To było, aż łudząco, wręcz ironicznie, znajome. Nie trzeba było dłużej niż chwili, by jego oczy rozszerzyły się w pełnym zrozumieniu sprawy. Należało zrobić tylko jedno i aż jedno. Jedyne wyjście.

- Zwrot na kotwicy... - powiedział niemalże bezgłośnie niby w przerażeniu, po czym dodał już o wiele pewniej, ale nadal z nutkami paniki - ...przygotować się do zwrotu na kotwicy! Szybko! Nim nas dostrzegą!

To było jedyne wyjście. Płynąć w górę rzeki na ile starczy światła i rozbić obóz. Jutro powinno być już bezpiecznie. Pieprzyć "uczonego" i jego żaków. Tu chodziło o Jego życie... i po części życie jego ludzi. Przy odrobinie szczęścia da radę odzyskać część ładunku wełny, lub jego ekwiwalent, ale nie miał zamiaru ryzykować życia teraz.

W głowie zachodził nad kruczkiem prawnym który by mu zagwarantował zwrot strat jeśli jakie by były. Tak, Tzeentch działał w tajemniczy sposób, a on wiedział, że plany jego Pana były na tyle zawiłe, że mogły stać w sprzeczności z jego własnymi. Tak, Tkacz Losu wystawiał swoich wiernych na Próby i choć być może cumując teraz w Reitwein może i by się wyłgał, ale bądźmy szczerzy... nie miała zamiaru kusić Losu.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 20-12-2018, 14:50   #57
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Marius podszedł jak blisko mógł do prowodyra zamieszek, po czym użył brudnej ulicznej sztuczki - przeraźliwie zagwizdał na palcach, tak, by ludziom aż zakręciło się w uszach.

-Za chwilę usłyszycie grzechot zawieranych drzwi i okien - krzyknął - za nimi najemcy i właściciele sąsiadujących nieruchomości rychtują kusze i samopały. Wiadomo, ogień się roznosi, a nikt nie lubi, jak jego dobytek płonie. A już na pewno nie panowie Waldorf i Kreimaier, o ile mnie pamięć nie myli właściciele tego magazynu, który chcecie podpalić. Jeżeli nie kojarzycie, na pewno kojarzycie ich pracownika - Waltera Steinmaiera i jego grupę zabijaków. Ten magazyn warto jest około 100 złotych koron, na pewno będą chcieli wycisnąć należność od podpalaczy. A za każdym z kilkudziesięciu okien czy drzwi w tym sąsiedztwie znajdują się bystre oczy strzelców, którzy zapamiętali wasze twarze. Jeżeli załatwicie sprawę bez puszczania czerwonego kura, może i wam się uda. Jak nie...cóż, w mieście są napięte nastroje, publiczne męki podpalaczy na pewno by upuściły z ludzi trochę pary. Szkoda tylko, żeby to były męki na was. O ile rzecz jasna Steinmaier nie dorwie was i waszych rodzin pierwszy.Róbcie, co chcecie, ja ostrzegłem, mam czyste sumienie - dodał, wodząc wzrokiem po zgromadzonych, w pewnej siebie pozie.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 20-12-2018 o 14:52.
Reinhard jest teraz online  
Stary 22-12-2018, 18:34   #58
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Arnold

Trójka towarzyszy kupca znała go już na tyle, by nie kwestionować tego typu rozkazów. Ciężko było stwierdzić, ile sami zobaczyli, a ile jedynie domyślali się, ale nie marnowali czasu. Łódź weszła w ostry skręt, aż zatrzeszczały deski kadłuba. Przez moment wartki prąd rzeki uderzył w bakburtę, wstrząsając pokładem, coś gdzieś na dole huknęło i metalicznie zadźwięczało, ale manewr skończył się bez dalszych konsekwencji. Ruszyli z powrotem, tym razem jednak walcząc z mocnym prądem Talabecu. Miasto zniknęło za lesistym zakolem rzeki. Wydawało się, że nikt ich nie dostrzegł, choć nie mogli mieć pewności.

Hans, Adelbert i Borys wydawali się zadowoleni z obrotu spraw. Jedynie Hupfnudel zdawał się niepocieszony.
- Panie Thohrln, z pewnością wie pan, co pan robi, ale jaki jest pana dalszy plan? Czy zawracamy do Remer? Co z moimi badaniami? Skoro już wracamy, to czy byłaby okazja, byśmy przybili znowu w miejscu, gdzie doszło... Do mojego wypadku? - przy tym ostatnim zdaniu kupiec wyraźnie zauważył pobudzenie naukowca. Najwyraźniej bardzo mu na tym zależało i nie był w stanie tego ukryć.

Płynęli pod prąd, ale mimo wszystko wydawało się, że powinni zdołać dopłynąć tam przed zmrokiem, być może zaraz po. Oczywiście, jeśli nie natrafiliby na dalsze niespodzianki.
 
Tadeus jest offline  
Stary 22-12-2018, 19:27   #59
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Arnold wiedział, że jego ludzie go znali i słuchali i choć mogli nie widzieć tego co on, to wypadało ich wtajemniczyć na postoju. Zasługiwali na to, tym bardziej, że był z nimi szczery. Przynajmniej oficjalnie, jeszcze ich nie "nawrócił", ale to była kwestia czasu, kwestia czasu...

Na słowa uczonego powiedział neutralnie.
- Jako mój klient jest pan chroniony przed czynnikami losowymi, chyba, że sam pan je na siebie sprowadza. Udanie się teraz do Reitwen niosło groźbę śmierci i zniszczenia mojego dobytku. Logicznym było się wycofać. Płyniemy w górę rzeki do zmroku, ale obawiam się, że nie dopłyniemy na miejsce ostatniego postoju przed nim. Jeśli życzy sobie pan powrót na miejsce wypadku tako uczynimy. Jutro powinno już być bezpiecznie w dole rzeki. Choć mam nadzieję, że nasz odwrót był zbyteczny, to mimo wszystko ryzyko nie wchodzi w grę. Oczywiście, zgodnie z prawem powinniśmy poinformować władze w Remer o tym co widzieliśmy.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 23-12-2018, 12:54   #60
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Marius

Marius z trudem przebił się bliżej, w głąb wywrzaskującego obelgi i wściekłe groźby tłumu. W ten sposób dostał się w zasięg słuchu łysego i sporej części zbiorowiska, ale jednocześnie odciął sobie bezpieczną drogę ucieczki, która zapewne byłaby bardzo przydatna w razie, gdyby rzecz nagle eskalowała. Sporo ryzykował. A nie wiadomo było nawet, czy jego gwizd i głos przebiją gwar i pohukiwania oburzonych trucicielem mieszkańców.

Marius przekonywanie d20(+2 mocne argumenty)= 13 sukces


Na szczęście jego osąd sytuacji okazał się słuszny, a pewny głos zaprezentowany po ostrym gwiździe niósł na tyle autorytetu i siły, by trafić do większości zebranych, choć nie oznaczało to jeszcze sukcesu.

Łysy zamarł, a gwar trochę przycichł i przerodził się w zaaferowane szemranie, przez moment zyskał uwagę tłumu. Wielu z zebranych ludzi spojrzało trwożnie po oknach pobliskich kamienic, mężczyzna, który wcześniej trzymał żagiew wysoko nad głową, jakby ją trochę opuścił.
- A cóż nam pozostało?! - zawołał łysy do poborcy, wskazując jego, choć zwracał się ogólnie do tłumu. - Straż nic nie robi! Nikt nas nie chroni! Ci ludzie w oknach winni przyłączyć się do nas! Wyplewić trucicieli z sąsiedztwa! Dzisiaj z rana mój krewniak padł struty, a jutro to może być każde z ich dziatków! Jak nie ogniem, to siłą! Zaprowadzimy sprawiedliwość!

łysy przekonywanie d20(-2 za sukces Mariusa) = 12 porażka


Widać było, że choć jego apel trafił do niektórych ze zgromadzonych i nawet poznać się dało, że dodatkowo dołączyło do nich kilku z mieszkańców pobliskich domów, to jednak ogólna energia w tłumie opadła. Ludzie zaczęli szemrać między sobą, z wyraźną wątpliwością. Nawet jeśli batalia nie była dla poborcy jeszcze wygrana, to przynajmniej zyskał sporo na czasie, no i chyba oszczędził miastu pożaru.

Widząc, że ogólnie chyba przegrywa, łysy zawarczał ni to z frustracji, ni z gniewu. Wskazał poborcę palcem, jakby chciał go o coś oskarżyć, jednak widząc, że nie ma już poparcia tłumu i ucieka mu czas, tylko zaklął siarczyście i odwrócił się do małej grupy towarzyszących mu od początku ludzi!
- W tym mieście są sami tchórze! Zrobimy to sami! Dawajcie chyżo tamte bale! Wyważymy drzwi! Sami pomścimy Jorga!
Towarzysze nie wahali się ani chwili, może była to rodzina, albo jego przyjaciele, a może po prostu bardzo nie lubili niziołków. Błyskawicznie zabrali się do roborty.

Uderzenie w drzwi 10-20 puszczają 21-80- uszkodzone 81-100 brak efektu
d100=2


Tłum aż westchnął ze zdziwienia, gdy furta magazynu puściła niemal natychmiast po pierwszym dotknięciu bala. Najwyraźniej albo Waldorf i Kreimaier mocno przyoszczędzili na budowie magazynu, albo wściekłość chcących się zemścić krewnych dodała im nadludzkich sił.

Sansa na przybycie gladiatorów w tym momencie 20% d100= 30
Szansa na robotników 45% d100= 91


Jak na złość posiłki poborcy nadal nie przybywały. Mężczyźni, którzy wyważyli drzwi, wydawali się równie zaskoczeni szybkim sukcesem, jak reszta zebranych, zapewne w pamięci mieli też ostrzeżenie przed naszykowanym do strzału bełtem. Zaczęli szykować się do wejścia, szukając wzrokiem czegoś, czym mogliby zasłonić się przed ostrzałem.
 
Tadeus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172