Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-07-2019, 17:14   #91
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
I tak jechali, bez pewności, że jadą w dobrym kierunku. I tak szukali krypty, nie wiedząc, czy ona w ogóle istnieje.

Nad Goromadnymi zapadała noc. Nic dziwnego się nie wydarzyło, ot, być może pomylili drogi, nieprzyzwyczajeni do górskich szlaków. W dalszym jednak ciągu ostrzeżenia o potworach zamieszkujących te tereny nie spełniały się. Nie atakowali ich zielonoskórzy ani szczuroludzie, nie widzieli śladu mutantów czy innych stworów.

Nie widzieli też tego, który ich śledził. Cóż, być może był to tylko wytwór ich wyobraźni. Całą noc trzymali na zmianę warty, na wszelki wypadek, a rano ruszyli w dalszą drogę. Ze szczytów spływały zboczami chmury, ograniczając widoczność. Wilgotna mgła oblepiała włosy i moczyła ubrania. Drzewa zaczynały przyjmować dziwaczne kształty, wyciągały do nich gałęzie, niczym wykręcone ręce, ale gdy tylko podjeżdżali bliżej, okazywały się być zwykłymi drzewami. Mgła tłumiła wszystkie odgłosy.

Może dlatego człowiek, którego zauważyli był równie zaskoczony, co oni. Odziany w futra zwierząt, z prostą włócznią w prawej ręce, długowłosy i brodaty. Przez chwilę mierzyli się wzrokiem. Jego oczy były całkowicie czarne, bez śladu białka. Zeskoczył błyskawicznie ze skały, na której siedział i pomknął w dół zbocza niczym kozica, znikając w białych oparach.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 10-07-2019, 11:22   #92
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gnimnyr był pochmurny, niczym dzień, który wstał po ciężkiej, męczącej nocy. Coś było w tej okolicy, coś czaiło się w pobliżu. Nie wiadomo było jednak co. Gnimnyr miał też inny powód do zmartwień. Mapa. Kiedy przyglądał się jej teraz, to był coraz bardziej przekonany, że źle ją odczytywał. Zaznaczony na niej punkt, wcale nie musiał oznaczać krypty alchemika. Równie dobrze mógł wskazywać na jego… pracownię. A grobowiec był tylko imaginacją krasnoluda. Mrzonką, za którą chciał gonić. Wszystko miało się wyjaśnić po odczytaniu notatnika. Jak dojadą do Polyan. Jeśli dojadą, bo na razie to nikt z nich za bardzo nie wiedział, gdzie się znajdowali, a mgła wcale nie ułatwiała orientacji w terenie…

Alchemik mrugnął jedynym okiem, zaskoczony gdy z mgły wyłoniła się sylwetka człowieka. Widział go tylko przez moment, ale nie umknął mu szczegół, związany z jego oczami. Zanim jednak zareagował, tamten już uciekał. Sam nie miał szans dopaść tajemniczego nieznajomego, ale jego kompanii?

- Yari! Rusek! Za nim! – wrzasnął, zeskakując z muła. – Trzeba się dowiedzieć, kto zacz!

Yarislav natychmiast ruszył w mgłę. Zbocze było strome i najeżone wystającymi spomiędzy rachitycznych borowin ostrymi kamieniami. Zdecydowanie nie nadawało się do szybkiej jazdy. Kislevita stwierdził to, po przejechaniu kilkunastu kroków. W tym czasie zdążył już zniknąć pozostałej dwójce z oczu. Otulała go lepka chmura.

- Nu! – zakrzyknął w górę, w kierunku Rusłana i Gnimnyra. – Nie da się jechać! Musimy pieszką! Może jakie ślady zostawił…
 
xeper jest offline  
Stary 11-07-2019, 01:19   #93
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Rusłan zaklął.
- Ślady? Na kamieniach? - zaczął, a potem dodał kilka niezrozumiałych i zapewne bardzo brzydkich słów, tyczących się proweniencji dziada.
A potem, cóż było robić - wziął się za szukanie śladów. I dziwnego człowieka.
Wtem wpadł na pomysł. - Nasłuchujcie zaraz - poprosił kolegów cicho.
- Ha! Psem go poszczuję. Nos ma taki, że wytropi go zanim zdążycie powiedzieć, że zapomnieliście o moim psiaku - powiedział głośniej - Nu sobaka, szukaj! Szukaj! Dobra piesa! - zawołał. Co prawda "jego piesa" to co najwyżej mogła szczekaniem kogoś odstraszyć a poza tym robiła dosyć niewiele, bo jak tu strzec stada jak stada nie ma, ale przecież uciekinier nie musi o tym wiedzieć. A jak ruszy szybciej to się go usłyszy.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 11-07-2019, 13:15   #94
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Gnimnyr klął raz za razem, patrząc w mgłę, w której zniknął najpierw Yarislav, a potem Rusłan ze swoim kundlem, któremu wreszcie – po kilku dniach wędrówki i milczenia – przypomniało się szczekać. Ujadanie cichło jednak, podobnie jak i nawoływania jego przewodników.

Krasnolud został sam. W gęstniejącej jak na zawołanie mgle.

* * *


Rusłan pogonił swojego psa. Ten, jak oszalały, pobiegł ujadając przy tym wściekle. Takie to były psy w tym świecie. Małe, ale zajadłe. Dołganin ucieszył się z nagłej aktywności zwierzęcia, ale szybko przeklął w swym języku, gdy kundel zniknął we mgle. Tak, jak zrobił to i Yarislav. Słyszał ich odgłosy, to szczekanie, to krzyki „Tu jestem!”, raz z prawej, raz z lewej, to przed sobą, to za. Bełt zaklął ponownie. Mgła powinna pojawiać się rankiem, przesłaniać ziemię i trawę, a potem znikać z nadejściem słońca. W tych górach wszystko było na odwrót!

Został sam. W gęstniejącej jak na zawołanie mgle.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 29-07-2019, 11:21   #95
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gnimnyr stał i czekał na ścieżce. Nie spieszno mu było wchodzić w gęstą, ograniczającą widzenie mgłę. Ze względu na umiejętności w szukaniu dziwacznego człowieka by się nie przydał, a tak to chociaż mógł popilnować konia Rusłanowi. A gdyby dziki osobnik nagle się pojawił z nieoczekiwanej strony, to mógłby go złapać. Albo chociaż spróbować złapać…

Gęsta mgła płatała figle. Krasnolud słyszał swoich kompanów i psa, więc miał pewność że żyją. Natomiast zupełnie nie podobało mu się to, że dźwięki stawały się coraz cichsze. Gnimnyr po chwili nie mógł już zlokalizować towarzyszy, a wokół niego zapadła cisza. Jedyne dźwięki dobiegające do jego uszu dochodziły spod kopyt stąpających w miejscu zwierząt i chrzęstu skórzanej uprzęży.

- Ho! Ho! Gdzie jesteście? – krzyknął nieco poddenerwowany. Zaczął rozglądać się na boki. W jego dłoni pojawił się pałasz. Im dłużej pozostawał sam, tym więcej strachu pojawiało się w jego oku. Wodził ostrzem na prawo i lewo, w poszukiwaniu wyimaginowanego wroga. – Nosz kurwa! Wracajcie!
 
xeper jest offline  
Stary 29-07-2019, 11:53   #96
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Zagubiony we mgle Yarislav nie poddał się ciążącej na nim presji i poruszał się sukcesywnie w nieznanym kierunku. Do orientacji użył jedynego identyfikowalnego w nieprzeniknionej szarości parametru - nachylenia zbocza.
Zamiast podażąć w dół wspinał się powoli sprawdzając każdy następny krok do miejsca, z którego byłby w stanie rozejrzeć się po najbliższej okolicy. Towarzyszyła mu właściwa myśliwemu determinacja i trzymany w dłoni toporek.
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 31-07-2019 o 18:25.
Avitto jest offline  
Stary 29-07-2019, 12:42   #97
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Zapalcie pochodnie! Ogień lepiej widać! - krzyknął Rusłan. Każdy miał swój pomysł, to i on też. Zrobił to co sam zaproponował.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 31-07-2019, 16:35   #98
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Rozbiegli się po mgle w poszukiwaniu tajemniczego człowieka. Wilgotne opary osiadały na skórze zamieniając się w drobne kropelki. Widoczność ograniczona była do minimum. Pokrzykiwania i pochodnie nie pomagały zbytnio w znalezieniu się, ale przynajmniej ostrzegały zbiega przed pogonią. Niepokój narastał w każdym z nich w każdą upływającą sekundą. Z białej chmury w każdej chwili ktoś mógł na nich wyskoczyć, zaatakować. Czuli się niemal bezbronni.

Gnimnyr, z wysokości swojego muła, rozglądał się zaniepokojony. Jego przewodnicy nie odpowiadali na wezwania. Przez skrzypienie uprzęży krasnolud usłyszał jakieś odgłosy, a już chwilę później zobaczył ciemniejszy punkt we mgle, jakąś postać. Ktoś zbliżał się ostrożnie, i ten ktoś trzymał w ręku broń.

Rusłan, spędziwszy trochę czasu na rozpalaniu pochodni. Nie zauważył jakiejkolwiek poprawy w możliwości dostrzeżenia czegokolwiek w białej chmurze, ale być może płomień przyciągnął kogoś. Ciemnoszara sylwetka przybliżała się powoli.

Yarislav tymczasem starał się nie gubić rezonu i zdrowego rozsądku. Skoro dotarł tu zbiegając ze zbocza, naturalną drogą powrotu był ruch w stronę przeciwną, pod górę. Zdrowy rozsądek, łut szczęścia albo spory pech naprowadziły go na jakąś grupkę postaci. Nie widział szczegółów, ale szare zarysy w mgle miały różne rozmiary i kształty, a Yari słyszał ich parsknięcia.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 31-07-2019, 20:27   #99
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Widok czegokolwiek zmobilizowałby w tamtej chwili Yarislava do działania. Widok czegoś, co żyje i parska pobudził go do niezdrowego podekscytowania. Poprawił chwyt na oplecionym ukośnie rzemieniem drzewcu topora, oblizał wargi z wilgoci. Ta nie miała żadnego wyraźnego smaku. Pochylił się, obniżając tym samym środek ciężkości, obrócił bokiem do wykrytych stworzeń. Podczas skradania przyszło mu nawet do głowy, że żaden ukrywający się podglądać nie stanie ot tak we mgle i nie zacznie parskać. Dodatkowo Dolganin nie uszedł tak daleko od towarzyszy, by trafić na konfratrów podglądacza. Zostawało zatem jedno jedyne pytanie bez odpowiedzi: we mgle przed Yarislavem stała jego własnoręcznie skradziona klacz czy też zwierzę pozostawione przez nieznajomego włócznika?

Waleczny mężczyzna szukał odpowiedzi w jedyny dostępny sposób – wobec zawodzącego wzroku odwołał się do słuchu i gwizdnął głośno i krótko jak zwykł czynić, gdy przywoływał do siebie Kareę.
 
Avitto jest offline  
Stary 01-08-2019, 13:44   #100
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Przeklęta mgła. Zamiast się rozwiewać, gęstniała. Gnimnyr wciąż był sam, bo na jego nawoływania ani Rusłan, ani Yarislav nie odpowiedzieli. Krasnolud otarł wilgoć z twarzy i brody. Przez chwilę zastanawiał się, czy to pot czy mgła. Mgła, stwierdził w myślach. Tylko czemu zimna kropelka spływała mu też między łopatkami? Nim jednak rozwiązał ten problem, we mgle przed nim coś się poruszyło.

Uzbrojona sylwetka… Tyle widział. Ale czy to ktoś z moich, czy tamten? – zastanawiał się. Nie było czasu. Trzeba się było uciec do fortelu.

- Stój! Mam nabitą broń! Strzelę! – warknął. Rusłan i Yarislav wiedzieli, że nie miał broni dystansowej, a na dodatek jedno oko zdecydowanie utrudniało celowanie. I z pewnością zrozumieliby, co mówi. Tamten niekoniecznie.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172