Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-09-2019, 19:44   #131
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Obaj konni popędzili w kierunku postaci jak szaleni. Gnimnyr zastanawiał się po co. Przecież o wiele lepsze pierwsze wrażenie wywarliby, gdyby spokojnie, z rękami na lejcach spokojnie tam podjechali. A tak, nie dajcie bogowie, wystraszą ich, albo kogo utłuką. Przypadki chodzą po ludziach, szczególnie tutaj. Zaklął pod nosem. Przez chwilę miał zamiar krzyknąć i powstrzymać towarzyszy, ale byli już zbyt daleko. Zaklął nieco głośniej. Ruszył na wprost, przyglądając się, jak to co działo się bezpośrednio przed nim, się rozwinie.
 
xeper jest offline  
Stary 10-09-2019, 09:47   #132
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Gnimnyr, powoli zjeżdżający ze wzgórza i klnący pod nosem na swoich przewodników, mógł obserwować rozwój wypadków. Może i Dolganie byli w gorącej wodzie kąpani, ale trzeba było przyznać, że widok tej dwójki pędzącej na swoich koniach przez stepowe trawy był imponujący. Prędkość, zwinność, zwrotność – to wszystko robiło wrażenie. Małe postacie, które gonili, rozbiegły się w niemal wszystkich kierunkach, utrudniając ich wyłapanie. Krasnolud nie mógł odmówić im sprytu. Yarislav i Rusłan tymczasem zataczali kręgi wokół nich, próbując blokować im drogi ucieczki i zaganiać w kupę niczym pasterz swoje owce. Zabawa zakończyła się, gdy jeden z uciekinierów wystrzelił ze swojego łuku. Na szczęście dla Yariego strzała śmignęła w dość bezpiecznej odległości od niego. Nie czekając na kolejny strzał jeździec skierował konia w stronę grupki, łapiąc jedną z postaci za kołnierz i wciągając ją przed siodło. Postać, trzeba dodać, warczała, drapała, gryzła i wierzgała niczym wściekły kundel. Dzieci w rejonie takim jak ten musiały szybko nauczyć się walki, jeśli chciały dożyć wieku dorosłego.

Kilka okrzyków łowców i kilka uspokajających słów krasnoluda później dzieciaki zaczęły powoli wychodzić z kryjówek w wysokiej trawie. Chłopaki i dziewczyny, dziewięcioro w sumie, zbili się w grupkę przed nimi, jak gdyby ciągle chroniąc się wzajemnie.

- Kim jesteście? Czego od nas chcecie? – Najstarszy z nich, imieniem Yahim, wyszedł przed inne dzieci. Brakowało mu roku, może dwóch, by zacząć nazywać go mężczyzną. To on strzelił do Yarislava.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 11-09-2019, 10:03   #133
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gnimnyr podjechał do grupy dzieciaków. Wyglądało na to, że to na niego spadł wątpliwy przywilej rozmowy z nimi. A przecież na przyjaznego, dobrodusznego Dziadka Mroza, bohatera zimowych kislevskich opowieści dla dzieci, nie wyglądał. Raczej na ponurego Leszego… Z całą pewnością nie wzbudzał zaufania ze swoim jednym okiem i tatuażem na połowie twarzy…

- Hej, smyki – zaczął, uśmiechając się, co przy jego aparycji raczej wzbudzało strach niż zaufanie. – Nie bójcie się. Nie mamy żadnych mecyj ni frykasów, co by was udobruchać, jeno trochę suszonego mięsa i twardego chleba… Ale patrząc na Was i wasze zapadnięte brzuchy, to też będzie dobry podarek… - to mówiąc pogrzebał w sakwie w poszukiwaniu wspomnianego prowiantu. – Myśmy są odkrywcy, a wy pewnie uciekinierowie ze spalonej osady, co? Ci dwaj – wskazał na obu konnych – to wielcy wojownicy Rusłan Pasza i Yari Khan. A jam jest gnomem z podziemnego świata, zwą mnie Gnimnyr Ponury. Ale dość tych opowiastek – skrzywił się, a tatuaż na policzku poruszył się. – Kto napadł na Polyan? I jak uciekliście?
 
xeper jest offline  
Stary 11-09-2019, 15:09   #134
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Nie doceniwszy humoru krasnoluda w żaden sposób Yarislav nie przerywał dokładnych oględzin porwanego w siodło dzieciaka. W szamotaninie trzepnął nim kilka razy o tarczę by przestał gryźć nie odnosząc jednak żadnego skutku. Gdy rozbiegana dzieciarnia w końcu się zatrzymała odtrącił malca w kierunku jego towarzyszy.
„Znaczy tu też oćce biją jak u nas”, zauważył w myślach.

Później czujnie krążył wokół grupki. Nie dając jej wytchnienia obserwował budowę anatomiczną uchodźców z Polyan. Po śladach zębów na nadgarstku nie zdziwiłby się specjalnie, gdyby tutejsi ludzie byli spokrewnieni z goblinami.
 
Avitto jest offline  
Stary 11-09-2019, 22:01   #135
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Sam jesteś karmą - mruknął pod nosem Rusłan, który nie wiedział czemu krasnolud go obraża. Ale starał się wyglądać groźnie, inaczej banda dzieciaków się rozbiegnie i tyle będzie z jego gadki. Chociaż...
- Nu, nie bać siem, my przyjaciele - wspomógł towarzysza.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 13-09-2019, 14:17   #136
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Nie boimy się... – odszczeknął Yahim. Był charakterny, to z pewnością, ale kłamać nie umiał. Bali się, i on, i pozostali. – Musimy do Medvednyj dotrzeć.

- Matulę wzieni... i papcia... – Jasnowłosa dziewczynka miała łzy w błękitnych oczach.

- Moich teź... – najmniejszy z nich zaczynał już chlipać.

Zaczynali kolejno mówić, bez ładu i składu, przerywając sobie wzajemnie.

- Oczy czorne mieli... Bili ich... I giganta Asmyła mieli... Ja kcem do mamy... To nie Asmył, on tylko dwie ręce ma...

Gnimnyr i Dołganie bezskutecznie próbowali uporządkować ich wypowiedzi. Z pomocą przyszedł znowu Yahim, uciszając dzieciaki.

- Starszych związali i wzięli. Wszystkich. My najmłodsi, nas puścili wolno.

Dzieci nie miały widocznych śladów mutacji. Były najzwyczajniejszymi w świecie dziećmi.

- Do mamy...
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 13-09-2019, 15:48   #137
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Gnimnyr mógł mieć plany różne, ale były sytuacje, w których skarby nie były najważniejsze. Teraz priorytetem było odprowadzenie dzieci do najbliższej osady. Zresztą, wobec zniszczenia Polyan i tak trzeba było iść do następnej jeśli chciał kogoś kto mu rozczyta te zapiski.

Rusłan zaproponował, by na dwóch wierzchowcach jechały najdrobniejsze dziatki we dwójkę, a nawet w trójkę jak się zmieszczą. Dzięki temu nie będą spowalniać marszu. Dla ochrony raz on, raz Yarislav powinni być konno i z łukiem w ręku. Ale to jutro. Teraz trzeba rozbić obóz i poszukać czegoś do jedzenia. Rusłan chętnie wybrałby się na polowanie.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 13-09-2019, 23:04   #138
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Zwyczajność dzieci uchodzących z pogromu własnej osady pozostawała dyskusyjną. Niestety ani wtedy ani nigdy później nikt nie wyklarował tej kwestii w sposób nie budzący zastrzeżeń.
Pomijając tę kwestię Yarislav dzieci nie lubił, co namacalnie odczuło to jedno porwane w trakcie ucieczki. Rozcierało teraz bolące miejsca ze łzami w oczach. Miało już nigdy więcej nie ujrzeć upragnionej matki. Dolganin miał gdzieś odczucia dziecka i innych uchodźców choć z ich gardeł dobywały się marne nawoływania i inne dźwięki rozpaczy. Mimo wszystko podzielał myśli Rusłana.
- Sza, smyki, bo i nas wyłapią - warknął w końcu tracąc zimną krew.
- Jaki wasz klan? - Dodał, niemal plując na Yahima.
Usłyszawszy odpowiedź nawet nie przytaknął. Warknął ponownie.
- Jak chcecie coś dziś zjeść macie zebrać opał. A ty, starszaku, oczy szerzej otwórz, może jak zająca upatrzysz to nie spudłujesz.

Potem odjechał kawałek, rozglądając się po okolicy.
- Sef - zagadnął krasnoluda Yarislav po krótkim rekonesansie. - Na moje, jeńców mają to pójdą. Cofać się nie będą. Rozpalymy, Rusłan zapoluje, tylko konie napoić trzeba. Poszukam, bo mi od tego jazgotu łeb puchnie. Rano odwieziem dziatki - obwieścił.
Niepisane prawo stepu mówiło, że na stepie pomocy się nie odmawia.
Mówiło również, że gdy sytuacja stawała się patowa, każdy może liczyć wyłącznie na siebie oraz, że w trakcie wichury niemądrze jest przeć naprzód.
 
Avitto jest offline  
Stary 16-09-2019, 09:14   #139
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Relacja dzieciaków potwierdziła, co podejrzewali. Na Polyan najechano, osadę zniszczono a mieszkańców zamieniono w niewolników i powiedziono w góry. Jednak Gnimnyrowi kilka kawałków nie pasowało do tej układanki. Dlaczego nie wzięto tych dzieci? Dzieci są lepszymi niewolnikami niż starcy. Można je ułożyć i wychować jak swoje. Puścili je wolno, nie ścigając? Dziwne… Najeźdźcy mieli czarne oczy. Czyli byli to ci sami, którzy napadli na awanturników w Górach. I gigant Asmył. Coś dzieciaki nie mogły ustalić wspólnej wersji w jego sprawie. Dwie ręce? A ten ile miał?

- Tak, zatrzymamy się – zgodził się z Yarim i Rusłanem. Miał do pogadania z Yahimem. Chciał nieco rozwiać swoje wątpliwości. Dowiedzieć się dlaczego dzieciarnia zmierzała do Medvednyj; kim był Asmył; dlaczego dzieciaki zostały puszczone wolno; czy wiedzieli kim są Czarnoocy; o co chodziło z tymi rękoma i ile ich w końcu było?
 
xeper jest offline  
Stary 16-09-2019, 13:37   #140
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Pomóc trzeba było, dzieciom tym bardziej. Czy to się komuś podobało, czy nie. Szczęście w nieszczęściu, to były dzieci stepów, samodzielne i przyzwyczajone do wysiłku, bólu i obowiązków. Pomogły Yariemu w urządzaniu obozowiska tak, jak potrafiły, a Yahim udał się wraz z Rusłanem na polowanie. Dzieciak ustrzelił dwa susły, a dorosły kilka kuropatw. Mieli co jeść.

Gnimnir tymczasem próbował sobie to wszystko poukładać w głowie. O dziwo, nawet notatnik Putinova zszedł na dalszy plan. Póki Yahim polował, krasnolud wyciągał pojedyncze z informacje z dzieciaków. Starszak uzupełnił je później, gdy obdzierał susły ze skóry.

Napastnicy wyglądali zupełnie jak ludzie, tylko mieli te straszne, całkiem czarne oczy i jakoś dziwnie mówili, tak gardłowo. Było ich wielu i zaskoczyli śpiące Polyan. Do tego ten potwór, gigant, którego nie widzieli dokładnie... Miał mieć ponad dwadzieścia stóp wzrostu, niezliczoną ilość rąk i ogromną siłę. To on rozwalił bramę, a potem zabił wielu obrońców. Gdy ci w końcu poddali się, zostali związani przez czarnookich i popędzeni w góry. Najmłodsi, nie wiedzieć czemu zostali puszczeni wolno. Ruszyli do Medvednyj, bo co innego mieli robić? Tam bezpiecznie, i są ważni ludzie, którym trzeba było przekazać wiadomość o ataku.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172