Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-06-2020, 14:15   #371
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Caspar ucieszył się słysząc swój pierwszy plan z drabiną zastąpioną liną, ale skoro już Grimm wyrąbał dziurę grzechem byłoby nie skorzystać...
- Jeśli zapadnia się zaraz otworzy, tak właśnie będziemy musieli zrobić. Choć by wyjść po drugiej stronie i tak drabina się przyda, bo nie wiem o co linę zaczepimy by się wdrapać. Na razie jeden z nas może się liną obwiązać i, jeśli zapadnia się nie otworzy pod jego nogami, przejść na drugą stronę. A gdyby się otworzyła tuż za progiem, to reszta go szybko pociągnie w tył by nie spadł - odezwał się.

Kiedy minęła chwila po której zapadnia się, nomen omen, zapadła ostatnio, to o ile nikt inny nie zgłosił się na ochotnika, zrobił to sam. Na początku naciskając stopą tuż za miejscem gdzie ostatnio dziura się zaczynała i powoli przenosząc ciężar ciała, mając nadzieję, że w razie czego koledzy szarpną go w tył. A jeśli nic się nie działo - gotów by przejść dalej i przyjrzeć się, ale naprawdę się przyjrzeć kolejnym drzwiom.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 30-06-2020, 20:26   #372
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Dietmar zgłosił się na ochotnika. Od Caspara wziął klucz i wcisnął się w dziurę wybitą w drzwiach. Przez chwilę czekał, ale podłoga za nic nie chciała się zapaść, więc zebrał się w sobie i postawił pierwszy, niepewny krok… Podłoga stawiała solidny opór, tak jakby pod nią nie znajdowała się kilkumetrowa dziura tylko lita skała. Z coraz większą pewnością Rache stawiał kolejne kroki, aż w końcu dotarł na drugą stronę korytarza.

Próg przed drzwiami był bardzo wąski. Ledwo starczał by oprzeć na nim stopy, ale Dietmar nie chciał stać na ruchomej podłodze w momencie, w którym miałby podjąć próbę otwarcia przejścia. Zaparł się plecami o wąską futrynę i zaczął próbować kolejne klucze. Trzeci spasował. Cyrulik spiął się w sobie, gotów do skoku w jakąkolwiek stronę na wypadek, gdyby obrót klucza spowodował uruchomienie pułapki. Ale nic takiego się nie stało. Długo nieużywany, nienasmarowany zamek zgrzytnął z oporem i Dietmar nacisnął klamkę, otwierając drzwi.

Do momentu, w którym reszta śmiałków, wyposażona w światło nie dotarła do niego, nie był w stanie stwierdzić, co znajduje się za drzwiami. Widział tylko kontury, które wkrótce rozświetliło światło lampy. Znaleźli się w gabinecie, który prawdopodobnie był końcem podklasztornych katakumb - nie było kolejnych drzwi. Stało tu duże, czernione biurko wraz z mobilnym krzesłem wykonanym z połączonych stalowymi obręczami kości jakiegoś dziwacznego stworzenia, którego gadzia czaszka umieszczona była tak, że wisiała nad głową osoby siedzącej w krześle. Na ścianach wisiały dwa stare, nieco wyblakłe arrasy przedstawiające nie sielskie sceny, a skomplikowane alchemiczne i okultystyczne symbole.

Biurko zarzucone było papierami i notatnikami. Pomiędzy nimi stała metalowa, czarna skrzynka. Miała srebrne okucia i grawerowane plakietki, pełne dziwnych symboli. Nie była duża – liczyła może łokieć długości i mniej niż tyle szerokości i wysokości. Zaopatrzona była w zamek, ale żaden z kluczy nie pasował. Ten, który powinien otworzyć puzdro musiał być trójkątny w przekroju. Wśród papierów był też mały, brązowy kluczyk, który jak się wydawało, powinien pasować do zamków w trzech szufladach biurka.
 
xeper jest offline  
Stary 30-06-2020, 23:01   #373
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Tym razem to Caspar wyszedł przed szereg i użył swojego wiedźmiego wzroku do obejrzenia pomieszczenia i sprawdzenia go na okoliczność pułapek i skrytek. A w drugiej kolejności - skrzynkę. Starał się przy tym nie patrzeć zbyt intensywnie w stronę źródła Dhar. Wiedział, że i tak będzie się musiał mu przyjrzeć, ale wolał zostawić to na koniec.
Jeśli pomieszczenie nie wydawało się kolejną pułapką zamierzał przejrzeć notatki na biurku, przyjrzeć się gobelinom oraz poszukać dziennika i księgi zaklęć dawnego mnicha-czarodzieja. Oraz klucza, który mógłby pasować do skrzyneczki.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 02-07-2020, 13:53   #374
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Przejście korytarzem może i nie wymagało wielkiej odwagi, ale w przypadku Dietmara potrzebna walka ze strachem. Cały czas wyobrażał sobie najgorsze scenariusze i nie pomagało tłumaczenie, że zeskok z takiej wysokości skończy się co najwyżej skręceniem kostki, a cała drużyna czekała gotowa nieść pomoc i ratunek. Zawstydziło go to. Sophie i Grimm stawali bohatersko do każdej walki kładąc na szali swoje życie, a Caspar ryzykował znacznie gorszy los zajmując się ciągle splataniem wiatrów magii. A on obawiał się przejść kilka metrów po prostej podłodze, pocił się jak mysz z walącym mocno sercem.

Udało się jednak, pułapka zgodnie z przewidywaniami nie zadziałała, a klucz pasował do zamka. Gdy wreszcie lampy niesione przez jego towarzyszy oświetliły pomieszczenie, cyrulik przełknął głośno ślinę. Pokój przypominał pracownię złego czarownika, a nie przeora klasztoru.

Mag zabrał się za przeglądanie papierów z biurka, a spomiędzy nich spadł na blat mały kluczyk. Dietmar wziął go i spróbował z jego pomocą ostrożnie otworzyć kolejne szufladki.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.

Ostatnio edytowane przez Phil : 02-07-2020 o 19:53.
Phil jest offline  
Stary 04-07-2020, 20:29   #375
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Teraz, znajdując się blisko źródła Dhar, Caspar aż cały drżał. Rzeczywistość wokół niego rozmywała się i załamywała. Nic nie wyglądało tak jak powinno. Twarze znajdujących się obok niego osób przybrały demoniczne rysy, z zębami, czerwonymi, płonącymi oczami i rogami. Ich sylwetki wykrzywiły się, wydłużyły i poskręcały nienaturalnie. Symbole na arrasach płonęły zielonym światłem, wirując i przyjmując formę przeklętych znaków wszystkich potęg Chaosu. Odczucie było tak silne, że nawet nie korzystając ze swojego nadprzyrodzonego zmysłu, na skraju pola widzenia dostrzegał falowanie i ciemne, pełzające kształty. Ale poza Dhar wyczuwał coś jeszcze. Inne, zacznie słabsze źródła znajdujące się w biurku. Dokładnie w jego szufladach.

Grzebiąc w notatkach przeora-czarodzieja i usilnie starając się unikać jakiegokolwiek kontaktu z emanującą grozą czarną skrzynką, zrzucił na ziemię kluczyk. Dietmar podniósł go i otwierał kolejne szuflady biurka, a Caspar zagłębił się w lekturze znalezionego notatnika. W końcu znalazło się coś, co rzucało pewne światło na poczynania martwego przełożonego klasztoru Maisontaal.

Cytat:
Kemmler…
Znowu ten sen. Stwór jest gdzieś blisko, jestem tego pewien. Wzywa go dawno pogrzebane zło. To się nie może zdarzyć. Nigdy.

Mogę zaufać młodemu Jean-Louisowi, zamiłowanie do historii pomoże mu znaleźć parawan, by uciszyć plotki. Starożytny bandyta, o którym niedawno mówił, dostarczy znakomitego pretekstu do przeszukania pobliskich terenów, a w skarbcu klasztoru jest dość pieniędzy, by pokryć koszta wynajęcia badaczy. Och, gdybym tylko zdołał zakończyć tę sprawę piętnaście lat temu.

Trzeba szybko odnaleźć kurhan. Cokolwiek przyzywa do siebie Kemmlera musi zostać zniszczone. Trzeba nakreślić plany działania na wypadek ewentualnej porażki. Kiedy Kemmler odnajdzie to coś, z pewnością tu przyjdzie… Na wszelki wypadek tutaj, w skrytce pozostaną przydatne drobiazgi.
Z pierwszej szuflady Dietmar wyciągnął sakiewkę, w której znajdowały się cztery pięknie oszlifowane błękitne kamienie. W drugiej znalazł dwie fiolki oznaczone zielonym krzyżem. Wewnątrz fiolek znajdował się żółtozielony, opalizujący płyn. Jedno spojrzenie wiedźmim wzrokiem podpowiedziało Casparowi, że płyn nasączony jest Hysh, Białym Wiatrem Magii. W trzeciej szufladzie leżał pedantycznie zwinięty, jasnoszary płaszcz wykonany z cienkiej, delikatnej tkaniny, zaopatrzony w srebrną klamrę w kształcie tarczy. Ten przedmiot emanował pełnym spektrum Eteru i poznanie jego właściwości wymagało dłuższego czasu. Poza tym szuflada była pusta… Ale jej wielkość różniła się od pozostałych dwóch. Skrytka. Dietmar nożem podważył dno i z ukrytego schowka wypadły na podłogę dwa pierścienie. Jeden był zwyczajny, żelazny, z geometrycznym wzorem wokół rantu. Kiedy Caspar na niego spojrzał, wzór zaczął poruszać się wokół krawędzi, przez co pierścień wyglądał jak małe, nasączone Chamonem koło zębate. Drugi pierścień miał wprawiony mlecznobiały kamień i też był magiczny. Zawierał jakieś czary, ale znów, aby je poznać należało poświęcić się głębszemu przestudiowaniu przedmiotu.

Po obejrzeniu znalezionych przez Dietmara przedmiotów, Niederlitz wrócił do lektury notatnika. Znalazł ciekawy fragment.

Cytat:
Stworzenie żelaznego człowieka

W końcu, po zakończeniu badań wydaje mi się, że aby moja konstrukcja zaczęła działać, muszę zdobyć pewne skaveńskie urządzenie. W tej chwili moje dzieło potrafi jedynie chodzić i zatrzymywać się na rozkaz osoby noszącej pierścień; nie potrafi niczego ponad to. Sukces tak bliski, a jednocześnie tak daleki.
(…)
Moją ostatnią nadzieją jest Luigioni, chociaż na pewno każe sobie drogo zapłacić. Poza tym, co szczuroludzie mogą uczynić, by odzyskać taką świętość? Nie chcę nawet o tym myśleć. Ale ludzka magia nie jest w stanie tchnąć w mój twór życia – tylko przeklęty spaczeń może dostarczyć wystarczającej mocy. Jeden piorun z tej przeklętej skrzyni ożywi moje metalowe dziecię, a później znajdę jakiś sposób zniszczenia skaveńskiego pudła i modlił się będę o przebaczenie.
(…)
Luigioni, tak jak obiecał, dostarczył pudło. Jest takie, jak sobie wyobrażałem, ale nie mogę go otworzyć! Przekleństwa i klątwy! Nie wiem co mam teraz zrobić. W jaki sposób szczuroludzie zamknęli tę rzecz? Być może konieczna będzie wizyta u Gugelmina z Parravon. Jak dotąd nic jeszcze nie odmówiło mu „wstępu”…
 
xeper jest offline  
Stary 04-07-2020, 23:02   #376
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Caspar został zmuszony do odcięcia się od swojego wiedźmiego wzroku, ale niewiele to pomogło. Od samego patrzenia na skrzynkę go skręcało, samo bycie w tym samym pomieszczeniu powodowało, że trudno mu było myśleć trzeźwo. Niemal namacalna obecność Chaosu przerażała go. Ale nie aż tak jak cichy, wewnętrzny głosik, który podpowiadał, że może być zmuszony by skorzystać z tej mocy jeśli chce wszystkich ocalić. Próbował skupić się na czytaniu. Co przyniosło pewną ulgę. Przeczytał je na głos.

- Możliwe, że nasz przeor sam był oszukiwany tak samo jak my... - dodał czytając. Gdy skończył - zerknął przez ramię Dietmarowi.

Moc Hysh zwykle była wykorzystywana do leczenia i odsyłania demonów. Mag obstawiał, że były to mikstury lecznicze.
- Te fiolki zawierają prawdopodobnie coś ochronno-leczniczego. Jak będzie czas to się im przyjrzę, ale w razie walki można je wypić - bardziej zgadywał niż wiedział, ale moc białego wiatru była relatywnie nieszkodliwa dla ludzi (w porównaniu z innymi), więc nawet jeśli nie trafił, nie będzie źle.

Jasnoszary płaszcz... jeśli wymiarami pasował do znalezionego habitu mógł być szatą przeora. W takim razie warto ją byłoby założyć razem z pierścieniem, golem mógł mieć w końcu jakieś zabezpieczenia, o których jego twórca nie pisał.

Pierścienie były trudniejsze. "Mechaniczny" był pewnie tym opisywanym, ale ten drugi... Mlecznobiały kamień sugerował Hysh, ale pewności nie miał. Postarał się wyczuć co potrafi. W razie czego pokaże go zakonnikom, może rozpoznają czym on jest. Schował go do kieszeni.

Nałożył natomiast pierścień emanujący żółcią Chamonu - był tu jedynym magiem, a poza tym w czasie walki reszta będzie zbyt zajęta by sobie pogadać. Nawet "tylko chodzący" golem będzie wielkim wsparciem w obronie. Można postawić takiego w wyłomie w murach, albo wysłać w kierunku Kemmlera - zaklęcia nekromanty powinny być mało skuteczne, w końcu mechaniczny człowiek i tak nie jest żywy.

Po przeczytaniu drugiego fragmentu zaklął. Po pierwsze dlatego, że ten, kto go pisał był na tyle głupi by eksperymentować ze spaczeniem. Po drugie dlatego, że ów cichy głosik stał się głośniejszy. Jeśli pójdzie źle, sam też będzie musiał rozważyć skorzystanie ze skrzynki.
- To nie może tu zostać. Musimy pokazać to przeorowi. I szczerze z nim porozmawiać. Jego "kolega" nieźle nawywijał, aż dziw, że klasztor atakują nieumarli, a nie skaveni - podsumował.

- Spróbuję zbadać te przedmioty w innym pomieszczeniu, ta skrzynka promieniuje tak mocno, że nie byłbym pewien wyników - dodał. Gdyby się dało, chciałby także uruchomić "żelaznego człowieka". Z pierścieniem i ewentualnie, w płaszczu, może się w końcu uda.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 05-07-2020, 16:37   #377
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Biurko kryło w sobie wiele niespodzianek, Dietmar wyciągał je jedna za drugą. Większość z nich okazała się być zaklętymi przedmiotami, nasyconymi magią. Rache z ulgą przekazał je Casparowi, który był odpowiednią osobą do ich badania i używania. Sobie zostawił tylko buteleczki z leczniczym – ufał tu opinii maga – płynem. Cztery ozdobne kamyki rozsunął po blacie, w końcu ich też było czworo.

Słów Niederlitza słuchał z narastającym niepokojem.

- Zdaje się, że nekromanta odnalazł to, czego szukał – podsumował odczytany fragment pamiętnika. – Nie ma co już szukać kurhanu, za późno na to. Teraz trzeba pokonać czarownika przy pomocy tych pierścieni ze skrytki. Casparze, musisz odkryć ich przeznaczenie, być może mnisi pomogą ci z tym.

Informacja o przedmiocie skavenów przywołała wspomnienie spotkanych nie tak dawno temu szczuroludzi.

- A jeśli one po to tu przybyły? Jeśli chcą to odzyskać? – Rozejrzał się podejrzliwie, jakby w cieniu kryły się już potwory. – Trzeba pilnować tej skrzynki, żeby nie wpadła w ich ręce. Pośpieszmy się, spróbujmy pokierować jakoś golema na zewnątrz. Ten twór, pierścienie i czarna skrzynka to nasza broń na Kemmlera.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 08-07-2020, 13:11   #378
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Grimm potakiwał głową na słowa kompanów.

- Zgadzam się, że szczuroludzi w górach spotkaliśmy nie przez przypadek. Węszą w okolicy za tą skrzyneczką. A to oznacza, że jest zła na wskroś. Trzeba jej strzec jak oka w głowie albo i lepiej. Zajmę się nią i będę pilnował. Chyba, że chcecie ją wykorzystać do jakichś magicznych rytuałów?
 
kymil jest offline  
Stary 08-07-2020, 13:54   #379
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Mechaniczny człowiek zareagował na pierścień, kiedy tylko Caspar znalazł się w jego pobliżu. Skrzynka emanującą mroczną mocą okazała się bardzo ciężka i nieporęczna. Krasnolud potrzebował pomocy Sophie, aby w miarę wygodnie wynieść ją z podziemi. Na Dietmara spadł obowiązek zapewnienia oświetlenia.

Niederlitz dość długo opanowywał sztukę kontrolowania automatona za pomocą pierścienia. Co rusz, po wydaniu polecenia poruszająca się statua trafiała w ścianę, bądź klinowała się w przejściu. Dopiero kiedy znaleźli się w pobliżu wejścia do katakumb, mag mógł stwierdzić, że posiadł sztukę kierowania golemem w stopniu niemalże zadowalającym. Wyszli na powierzchnię…

Czekało na nich dwóch młodych mnichów. Obaj byli wyraźnie wystraszeni. Jak się okazało, kiedy drużyna penetrowała podziemia, ożywieńcy nadciągnęli w pobliże klasztoru. – Szybko, szybko, do głównego budynku – jeden z nowicjuszy wskazał niknący we mgle klasztorny budynek. Z każdym krokiem jaki pokonywali, mgła gęstniała. Wyraźnie też było czuć na skórze, że temperatura powietrza spada. Widać było obłoczki pary wydobywające się z ust. Kiedy byli na dziedzińcu, gdzieś we mgle rozległ się okropny, świdrujący uszy wrzask. Potem szuranie i grzechot. Tupot stóp na brukowanym dziedzińcu. Z mgły wyłoniły się pokraczne, odziane w pordzewiałe zbroje, dzierżące pogruchotaną broń szkielety. Na pierwszy rzut oka miał przewagę liczebną nad awanturnikami. Jeden z młodzieńców pisnął i rzucił się do ucieczki, znikając we mgle. Drugi mocniej chwycił kostur i szeptał modlitwę do Panienki. Nadszedł czas aby stawić czoło nieumarłym na poświęconym gruncie…
 
xeper jest offline  
Stary 08-07-2020, 22:07   #380
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Widząc nadciągające szkielety Caspar posłał w ich kierunku golema. Nawet jeśli tylko się z nimi "zderzy", zajmie ich na chwilę wystarczającą by kompani zdążyli się przygotować. Poza tym, ostatnio były dosyć "głupie" - niekierowane przez nekromantę bezpośrednio mogą zająć się najbliższym wrogiem, dając reszcie szansę na ostrzał lub wycofanie się.

- Nie możemy stracić skrzynki - powiedział do nich. Paniczna ucieczka w stylu jednego z akolitów nie wchodziła w rachubę. Ze skrzynką byliby zbyt wolni. Bez niej nie będą mieli dość mocy by zasilić golema. Poza tym choć nie znał się na taktyce walki we mgle, nie miał wątpliwości - o ile ludzi mogliby w niej zgubić, to atakujący ich nieumarli i tak ich znajdą.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172