Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-05-2019, 08:56   #31
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Tchórze! No co za... Szczury! Wstrętne, paskudne, śmierdzące...
Gwen kryła swe oburzenie pod maską odwagi i obojętności na wyczyn karypli.
- Szczęście mają, że niewpogodę się drogi nasze skrzyżowały. Ciekawe tylko gdzie schronienie znajdą w taką nieprzychylną porę - odezwała się kobieta, chowający przy okazji miecz, uprzednio wycierając go z krwi i kropel deszczu.

- Łajzy parszywe kryjówkę nam rozwaliły. Szlag by to.... - Gwendoline przyglądała się dłuższa chwile czmychającym Szczurkom. Gdzie one lezą? Potem zaczęła zastanawiać się jak zakryć te dziurę. Rozłożyć jakiś koc i pozaczepiac o odstające ostre kanty? Można próbować. Bo namiotu to szkoda. W razie pogorszenia pogody może co najwyżej tutaj dałoby radę go rozstawić i by się wszyscy jakoś upchnęli? Nie, nie ma szans.

Myśli kobiety szybko przemykaly przez jej głowę, kiedy ręce próbowały coś zrobić z niechcianą w tej chwili dziurą w murze. Zaśmiała się jeszcze pod nosem mamrocząc do siebie
- Czarymary. Dobre sobie. Zwykły miecz.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 08-05-2019, 13:08   #32
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Skaveny zniknęły w mrokach nocy, jak sen jakiś złoty. Cyrulik opatrzył ranę krasnoluda, która okazała się niezbyt poważna. Pozostali, w czasie gdy Herr Rache zajmował się poszkodowanym, z pomocą ostrewek, siana i pozostałości pokruszonej ściany załatali prowizorycznie dziurę w ścianie. W szopie zrobiło się całkiem przytulnie, zwłaszcza gdy wywietrzał zapach mokrej szczurzej sierści. A nie minęło kilka godzin i burza ustała. Padało wprawdzie do rana, ale był tu już tylko delikatny deszczyk, który z pierwszymi promieniami słońca ustał. Można było ruszać dalej i rozkoszować się świeżością górskiej przyrody.

Wezbrana Vaseau huczała na kamieniach, gdy szli śliską i błotnistą ścieżką przez las w stronę klasztoru. W pewnym momencie strumień oddalał się od drogi, niknąc w głębokim jarze, a ścieżka wspinała się w kierunku siodłowatej przełęczy porośniętej trawą i z rzadka zaroślami kosodrzewiny. Kiedy wspięli się na górę, ich oczom ukazała się druga część doliny, którą jakiś czas wcześniej opuścili. Vaseau płynęła jej środkiem, u podnóża przełęczy wpływając w jar, którym przełamywała wzniesienia. Las w dolinie został wykarczowany i ustąpił polom uprawnym i pastwiskom skupionym wokół zabudowań klasztornych. Tu i ówdzie w pobliżu monastyru przycupnęły chaty osiadłych w dolinie chłopów czy może pielgrzymów, którzy zdecydowali się zamieszkać w pobliżu świętego miejsca.

Pierwszą osobą jaką napotkali schodząc z przełęczy był umorusany wyrostek pasący świnie na skraju lasu. Widząc przybyszów czym prędzej, podtrzymując opadające gacie skrył się w krzakach, pozostawiając ryjące w darni świnie na pastę losu. Potem minęli jeszcze kilku pracujących na polach ludzi i w końcu stanęli przed bramą w okalającym klasztor niewysokim, ceglanym murku. Krata była otwarta, a w przypadku gdyby pozostawała zamknięta, po lewej stronie umieszczono linkę do dzwonka zawieszonego gdzieś pod dachem. Emblemat nad wejściem przedstawiał staromodny, garnkowy hełm rycerski zaopatrzony w pokaźne jelenie rogi, miecz i kielich. Po dziedzińcu za bramą kręciło się kilku odzianych w bure habity mnichów; wszyscy, niezależnie od wieku byli gładko ogoleni i nosili tonsury.
 
xeper jest offline  
Stary 09-05-2019, 14:58   #33
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- No, mości Grimmie, będziecie żyć, ale dajcie baczenie, następnym razem mogą ciąć mocniej i głębiej.

Cyruli klepnął krasnoluda w ramię, a potem pomagał innym w naprawie zburzonej ściany. Interesowało go wszystko, co wiązało się z przeżyciem poza murami własnego domu czy miasta. Na szczęście, nocleg w pasterskiej chacie i dalsza podróż upłynęła już bez niespodzianek. Górskie widoki były przecudne, Rache podziwiał naturę i oddychał pełną piersią. Dotarli wreszcie do celu.

- Bracia! – zwrócił się do mnichów na klasztornym podwórzu łamaną wersją bretońskiego. – Przybywamy szukać pracy i niesiemy ostrzeżenie dla mieszkańców tej doliny. Prowadźcie do waszego przełożonego.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 09-05-2019, 15:07   #34
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Caspar rozpamiętywał, co poszło nie tak w szałasie. Zanotował sobie, że im więcej osób w obszarze zaklęcia, tym wiatr musi być silniejszy, ale i szerszy, by ci stojący poza podmuchem nie mogli być podporą.
I dodał, że wicher wciskający słowa do gardła nie przeszkadza w czarowaniu, knebel widać musi być albo materialny, albo magiczny, głośność słów nie jest ważna.
Przy mnichach nadal siedział cicho. Może i nie był specem od Bretonii, nie znał języka ani zwyczajów, ale coś tam jednak słyszał. Po prawdzie to tylko to co odnosiło się do jego profesji, ale dawna ciekawostka okazała się bardziej przydatna niż myślał na zajęciach w Kolegium. "Jeśli myślicie, że w Imperium są nieufni wobec magów, to jedźcie do Bretonii i zobaczcie co tam wyczyniają" - mówił wykładowca. Czarodziej-uczeń nie afiszował się więc ze swoją obecnością. Ot, jeszcze jeden "uczony" czy "student" z Imperium.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 10-05-2019 o 20:01.
hen_cerbin jest offline  
Stary 11-05-2019, 16:37   #35
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Szczęśliwie dla grupy, kryjówkę dało się jeszcze naprawić. Wicher choć szaleństw swych nie przerwał ani na chwile, to w ukryciu nie dawał w kość podróżnym. Gwen ciekawiło gdzie poszły szczury i co się z nimi stało. Czy stojąc twarzą w pysk do siebie wzajemnie, grali na zwłokę? Czy to możliwe, że posiadali zmysły ludzkie jak i zwierzęce i wiedziały, że najgorsze podmuchy już przeminęły i dadzą sobie radę? No i dlaczego unikały starcia? Czy zmierzały gdzieś, gdzie potrzebowano ich żywych? Kobieta często zastanawiała się nad wieloma kwestiami. W tej materii była jak uczony, choć wiadomo, że do kogoś pokroju Caspara miała daleką drogę. Być może po prostu lubiła znać przeciwnika. Nic nie daje takiej przewagi nad wrogiem jak wiedza, nawet najdoskonalej szlifowana umiejetność fechtunku.

Przy mnichach wolała dać pół kroku w tył. Zbyt często spotykała się z niechęcią w stosunku do kobiet, szczególnie tych odważnych, które opuściły izbę z garami nieco dalej poza skraj straganów a nawet, uchowajcie Bogowie, poza bramy wiochy! Cóż za wyczyn, prawda? Odwaga w czystej postaci, choć w przypadku kobiety to ponoć buta i zuchwałość, same grzechy. Już nawet nie wspominając o głupocie, bo co się może kryć pod blond włosami procz paru wesz?
Gwendoline westchnęła ledwo słyszalnie. Jedynie skromny wydech przez nos lekko zaszumiał w uszach tego, kto stał najbliżej. Kobieta nie należała do mówców, bynajmniej. Była zbyt skryta przez większość swego życia i przez to teraz topornie jej szło przekładanie myśli na słowa w sposób elegancki i dyplomatyczny, a nie co ślina na język przyniesie.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 13-05-2019, 21:27   #36
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nie minęła chwila a ciekawscy mnisi zgromadzili się wokół wchodzącej do klasztoru grupy. Okrzyk Dietmara Rache przyciągnął głównie młodych, którzy z zaciekawieniem wypytywali Rachego o szczegóły, szczebiocząc w różnych dialektach bretońskiego. Trwało to do momentu, w którym z krużganków nie wychynął chudy i wysoki jak tyka mnich. Miał surową, pociągłą twarz o rysach wyraźnie wskazujących na arystokratyczne pochodzenie. Lekko utykał, a w chodzeniu pomagała mu ozdobiona srebrem laska z ciemnego drewna.

- A cóż to za zwyczaje? – burknął na tyle głośno, żeby zakonna młodzież go usłyszała. Sądząc po przerażonych spojrzeniach, laska służyła nie tylko jako pomoc w poruszaniu się. Zbiegowisko natychmiast rozpierzchło się. – Do czegóż to dochodzi – utyskiwał mnich. – Żeby zgraja obcokrajowców odrywała od pracy świątobliwych mężów... A swoją drogą owym świątobliwym młodzikom należy się reprymenda, bo któż to widział, żeby tak folgować ciekawości i wieściom z szerokiego świata. My w Maisontaal żyjemy na odludziu i za nic nam to co dzieje się poza murami naszeo przybytku. A Wy, przybysze natychmiast zgłoście się do brata Anzelma, któren to wskaże Wam gdzie się możecie zatrzymać w czasie pobytu w klasztorze. Ja już wiem, pocoście tutaj przybyli... To z pewnością te misje i wyprawy wielebnego opata Was tu ściągnęły...

Brat Anzelm był znacznie przystępniejszy od tyczkowatego mnicha i natychmiast poprowadził awantuników do budynku, mieszczącego pokoje gościnne. Anzelm był wysoki i barczysty, ale jego podeszły wiek odcisnął już na nim swoje piętno. – O tutaj się zatrzymacie. Pani szanowna pokój osobny, o tam w końcu korytarza dostanie. Służby u nas nie ma, to i samemu musicie sobie pranie porobić. Jadalnia jest na dole. Za chwilę jakiś poczęstunek zorganizuję, to się nieco posilicie. Łaźnie są tam z tyłu, jeno proszę o uszanowanie prywatności braci. Jeśli chcielibyście zażyć kąpieli, mnie szukajcie, to coś zorganizuję. Z Ojcem Przełożonym spotkacie się, gdy tylko chwilę wolną znajdzie, a już za chwilę na dół poproszę...

I rzeczywiście poczęstunek był gotowy już po krótkiej chwili. Usiedli wokół dębowego stołu, nakrytego lnianym obrusem. Anzelm w asyście młodego mnicha podał chleb, wędliny, sery i wino. Na półmiskach ułożono pokryte białym nalotem kiełbasy, kawałki suszonej szynki, pasztety ze śliwkami i krążki sera.

- Proszę spróbujcie Salaud-Bleu – Anzelm wskazał na przerośnięte zieloną pleśnią kawałki maziowatej, białawej substancji. Roztaczały intensywny aromat, przypominający mieszaninę zapachu starego capa i nie pranych od miesiąca krasnoludzkich onuc. – To nasz lokalny specjał. Dobrze trafiliście, bo akurat nastał okres kiedy kończy się leżakowanie i można sie nim delektować. Proszę, może szanowna pani spróbuje pierwsza...


 
xeper jest offline  
Stary 15-05-2019, 20:40   #37
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zachęcony przez brata Anzelma Grimm sięgnął po lokalny przysmak, uprzednio odczekawszy aż Gwendoline skosztuje. Zapach ser miał niezgorszy, można by nawet rzec: "swojski". Krasnolud wsadził sobie salaud-bleu do buzi, przegryzł, przełknął.

- Cierpki, ale smaczny... szczególnie to zielone na boku
- skomentował przepijając wodą z kubka - Musicie wiedzieć, drogi Bracie Anzelmie, że u nas w karaku w górach Krańca Świata jeszcze insze specjały mamy. Na ten przykład grzyby, które słonecznego promienia nie widziały przyrządzone w marynacie. Winniście kiedyś spróbować, jeśli nadarzy się okazja taki specjał u krasnoludzkiego kupca nabyć.

Posiłek przebiegał w przyjaznej atmosferze. Następnie khazad zapragnął zażyć kąpieli przed spotkaniu z przeorem, toteż poprosił mnicha o wskazówki. O praniu też pomyślał. Wolał wystąpić przed ich przyszłym chlebodawcą i wypaść jak najlepiej, nie zaś jak przydrożny zbój. Włożył drugą parę ubrań, rozczesał włosy, brodę i był gotów na spotkanie z przeorem.
 
kymil jest offline  
Stary 15-05-2019, 21:01   #38
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Zdobywanie wiedzy było nadrzędnym celem Caspara. Nawet jeśli miała być to wiedza o smaku zepsutego sera. Odczekał chwilę dając pierwszeństwo kobiecie. I drugą, bo krasnolud był szybszy. A sam ser... po spróbowaniu okazał się być raczej dziwny w smaku niż niesmaczny. Nieco ostry, ale jeśli nie oddychało się nosem, nawet niezły.
Podziękował grzecznie po posiłku i zapytał o możliwość kąpieli i oczyszczenia odzieży. Kto wie czy nie była to ostatnia okazja zrobienia tego w cywilizowanych warunkach na długi, długi czas.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 16-05-2019, 10:22   #39
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Powoli, bracia, nie wszyscy naraz, aż tak dobrze nie znam waszego języka.

Rache nie od razu zrozumiał o co jest pytany, a szkoda, bo starszy mnich szybko rozgonił młodszych zakonników. Potem chciał temu starszemu wyjaśnić o co chodzi, ale nie był w stanie wbić się w jego potok słów. W końcu machnął zrezygnowany ręką i udał się w poszukiwaniu brata Anzelma i pokoi gościnnych. Cóż, może wspomniany opat okaże się milszy w obyciu. Byłoby dobrze, bo to raczej on miał ich zatrudnić. Możliwość skorzystania z łaźni i pralni była dobrą wiadomością, ale najpierw czekał na nich posiłek. Dietmar z przyjemnością spróbował pasztecików i szynki, ale z niepokojem patrzył na oferowany mu specjał, podejrzanie wyglądający i intensywnie pachnący. Ciekawość w końcu wzięła górę.

- Cóż… Uhmm… Interesujący smak… - Szybko popił miejscowy ser sporym łykiem wina. - Dziękujemy za gościnę, bracie. Czy opat będzie łaskaw się z nami spotkać?
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 17-05-2019, 17:28   #40
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
– Żeby zgraja obcokrajowców odrywała od pracy świątobliwych mężów...

Po tych słowach Gwen prychnęła głośno. Musiała aż zasłonić pięścią usta i odchrząknąć, że to niby po prostu coś w gardle ją zadrapało i tak oto powstał ten drwiący dźwięk. No bo przepraszam bardzo, ale skoro się odrywają i przybiegają jak Azory po kiełbasę, to najwidoczniej beznadziejni z nich świętobliwi i spokojnie mogą na swoje wsie wrócić i krową cycki ciągnąć, bo do niczego więcej się nie przydadzą. Także reprymenda, czy też zwrócenie uwagi, w oczach kobiety było co najmniej odwracaniem kota ogonem, aby wyprzeć się swoich grzechów, bo ponoć świętojebliwym nie wypada. Nic jednak nie powiedziała, ruszyła za mnichem w ciszy.

Kiwnęła głową gdy wskazywał, gdzie ma swój pokój. Trochę jej kąciki ust zadrżały na słowa o łaźni i uszanowaniu innych. Czyli, że co? Że chłopy pewnie mogą umyć dupę, a kobieta powinna się zamknąć w pomieszczeniu bez okien co by przypadkiem "nie odrywać świętobliwych mężów"? Gwendoline cudem powstrzymała się od śmiechu. Właściwie to cała ta farsa była dla niej śmieszna do granic możliwości. Rache tylko wspomniał o zleceniu i już zaczęto wokół nich skakać i dogadzać.

- Podoba mi się tu - mruknęła niezbyt przekonująco, wciąż mając na twarzy wymalowany kpiący uśmieszek.

Zmieniła zdanie kiedy podsunięto jej pod nos stary, zepsuty ser. Skrzywiła się wyraziście, zniesmaczona do granic możliwości. Nie ukrywała swojego zdziwienia, jak można jeść coś takiego? Przecież to już spleśniało...

- Podziękuję. Nawet żebrakowi bym nie życzyła, by musiał jeść zepsuty ser co pleśnią już naleciał - odmówiła nie powściągając języka, w który powinna się ugryźć jeśli chciała zachować chociaż gram kultury. Niestety, nie udało się. Nie była idealna.

Zdziwiło ją że niektórzy to jedzą. Było to naprawdę obrzydliwe. Zaczęła wątpić czy aby na pewno wciąż jest głodna. Chyba apetyt ją opuścił. Całe szczęście, że Rache szybko wtrącił konkretne pytanie, dzięki czemu odwrócił uwagę spojrzeń od Gwen i jej nieodpowiedniego komentarza.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172