Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-10-2020, 21:15   #421
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Wy się bać, że my oszukamy. My się bać, że oszukacie wy. I przez strach my przegrać, wy przegrać, kości wygrać. Możemy tu nawet wszyscy zostać. Tylko im więcej nas tu, tym mniej do obrony skrzynki tam. Pewnie że nas nie lubisz. Ale wolisz mieć obok nas czy kości? Sami nie wygracie - argumentował mag.

- A jeśli nie da się inaczej, o tym kto zostaje zadecyduje los. Pociągniemy patyczki - zaproponował. Nie zostawia się kogoś nie ryzykując samemu.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 17-10-2020, 14:39   #422
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Wybacz, Casparze, ale nie mogę się na to zgodzić. – Cyrulik wyglądał na równie zdecydowanego, co Sophie. – Nadszedł czas ostatecznej walki z czarownikiem i jego siłami, nie stać nas na stratę kolejnego wojownika, a tym bardziej maga. Ja mogę leczyć rannych, ale to w walce nie pomoże.

Nachylił się do maga, kładąc mu rękę na ramieniu, niby to w pożegnalnym geście. Wykorzystał jednak okazję, by szepnąć mu kilka słów do ucha.

- Spróbujemy się jakoś uwolnić z Sophie. Oby nie było to nasze ostatnie spotkanie.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 22-10-2020, 22:01   #423
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Skaven stał z boku i wodził swoimi szczurzymi, małymi oczkami od twarzy do twarzy. Jego wąsiki poruszały się nerwowo, kiedy tak czekał na ostateczną decyzję wysłanników z klasztoru. W końcu nie wytrzymał i huknął kosturem w ziemię. Kości przyczepione do kija zagrzechotały złowieszczo.

- Wyskończyćmówićmówić! – warknął. – Niemócsiędogadaćtoszczurekwybraćtak! Ajaknietociachciachwszystkichpogardłach – przejechał pazurem po szyi i zapiszczał… a może się zaśmiał. Chyba to przyspieszyło decyzję. Chwilę potem dwoje ludzi siadło pod drzewem w towarzystwie dwóch szczuroludzi, którzy pilnowali ich z wyciągniętą bronią. Pozostali skaveńscy wojownicy, czarownik i reszta kompanii patrząc na siebie wrogo i nieufnie wyruszyła w drogę powrotną do Maisontaal.

*

- Eeeer… Witamy – kiedy tylko głowa Rasskabaka wynurzyła się z sedesu, z gromady mnichów niecierpliwie czekających w toaletach wystąpił Jean-Louis i nawet schylił głowę w geście powitania. – Witamy w imię…

- Tyniemówićnicnic – odwarknął czarownik zeskakując na podłogę. Cały był upaprany w nieczystościach, które niedbale strzepał ze swoich szat n podłogę i na stojących w pobliżu ludzi. Ktoś jęknął, ktoś westchnął. Rasskabak powiódł wzrokiem wkoło. Skaveni wynurzyli się z otworów, z bronią gotową do walki. Ich oczy płonęły złością. – Prowadzićszybkodoskrzynia! Jużjuż!

Skonsternowany przeor poprowadził wszystkich do swojego gabinetu, gdzie wciąż spoczywała Arka. Skaveński przywódca aż pisnął z radości i podskoczył na jej widok. Na jego kosturze zapłonęło zielone światło kiedy wskazał wszystkim aby pozostali na swoich miejscach, a sam podszedł do artefaktu mrucząc coś pod nosem w swoim języku.

Minęła dłuższa chwila, kiedy czarownik oglądał skrzynię, gładził ją pieszczotliwymi dotknięciami łap, cały czas szeptając coś pod nosem. Od strony dziedzińca słychać było odgłosy nasilającej się walki, krzyki przerażonych ludzi, szczęk broni.

- Sysnyijk’shasss – Rasskabak w końcu oderwał wzrok od skrzyni i wydał rozkaz swoim skavenom. Ci podnieśli Arkę i ruszyli do wyjścia na zewnątrz. Na dziedzińcu panował chaos. Ożywieńcy zdołali właśnie zdobyć główną bramę, zabijając i rozpraszając jej obronców. Na ziemi wokół rozbitych wrót leżało kilka ciał i kilka kup kości. Bój był zacięty. Przez resztki wrót do wnętrza właśnie wlewał się potok szkieletów, którym towarzyszył rozlewający się po ziemi zimny, biały opar.
Czarownik znów skupiony był tylko na skrzyni. Ignorując to co dzieje się wokół, ściągnął z szyi wisior i przyłożył go do jednego z zagłębień w wieku. Potem zręcznymi ruchami podotykał różnych części skrzyni, powodując serię kliknięć, po których wieko odskoczyło w górę. Wszystko zalał oślepiający, zielonkawo-mleczny blask. Broń została uaktywniona.
 
xeper jest offline  
Stary 22-10-2020, 23:01   #424
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Caspar nie miał nadziei, że pojedynczy magiczny pocisk cokolwiek zmieni, a tym bardziej że podmuch wywieje tyle pchających się szkiletów za drzwi. Na szczęście miał jeszcze inną opcję. Pierścień kontrolny na palcu pozwalał wysłać golema prosto w kierunku wyłomu. Kiedy człowiekopodobna istota stanie w nim, będzie niemal nie do przejścia dla nieumarłych. Co prawda na razie wyłącznie jako "ściana" ale... Mag kątem oka zobaczył co czynił skaven. I pamiętał, o czym pisał twórca golema. Skoro skrzynka została uruchomiona...
- Szczur da moc ze skrzynki golemowi! - na wszelki wypadek pokazał też, kogo, a właściwie "co" ma na myśli.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 26-10-2020, 17:48   #425
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Zostali sami. Sophie, on i dwa stwory, świergoczące do siebie w swoim piskliwym języku i zerkające wokół czerwonymi oczkami. Jako jeńcy nie byli jednak związani, choć nie mieli broni. Czy jednak na pewno nie mieli? Skaveni wzięli ich miecze i noże, ale torbę z medycznymi instrumentami Dietmara zostawili, najwyraźniej przegapiając skalpele i szpikulce do przebijania czyraków umieszczone w bocznych przegródkach. Może to niewiele w porównaniu z poszczerbionymi szablami mutantów, ale przynajmniej nie byli całkowicie bezbronni. Gdyby tak udało się przeprowadzić zaskakujący atak, przejąć broń... Serce Rachego waliło jak oszalałe. Ten plan był szalony, ale co mogli zrobić? Czekać? Ich czarownik każe ich zabić, jak tylko wróci. Dietmar miał już dość strachu, ale nie potrafił się go pozbyć.

- Sophie... – szepnął w stronę towarzyszki. – Dam ci coś... Do drugiej ręki weź piach z ziemi. Musimy spróbować.

Pyłem w oczy. Potem tniemy. Zabieramy broń. Zabijamy. Tak powtarzał sobie w myślach, raz za razem. I za każdym razem podświadomość odpowiadała mu – zginiemy. W końcu jednak poderwali się z jednocześnie z Sophie i zaatakowali.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 30-10-2020, 10:23   #426
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Golem z żelazną determinacją ruszył ku wyłomowi, skierowany tam poleceniem Caspara. Wokół wrót właśnie trwała nierówna walka. Obrońców było zbyt mało, a horda szkieletów napierała bez strachu i litości. Co gorsza wśród napastników znajdowali się teraz Ci, którzy polegli wcześniej w walce z nimi. Caspar miał wrażenie, że dostrzegł obłażącą od kości czaszki twarz niedawno zmarłego Armanda , będącego pierwszą ofiarą Liczmistrza. Kolejny mnich padł pod ciosami rdzewiejącej broni. Golem wszedł między walczących, nie zwracając uwagi czy odpycha swoich czy wrogów.

A w tym czasie skaveński mag zaczął manewrować skrzynią, kierując światło ku bramie. Strzaskane wrota, trupy i walczących oblała upiorna, zielonkawa, opalizująca poświata. Rasskabak przechylił głowę, celując dokładnie w plecy żelaznego człowieka, po czym wcisnął jakiś emblemat na skrzyni. Po dziedzińcu przetoczył się ogłuszający huk, coś syknęło i z wnętrza Arki wprost w plecy golema wystrzelił snop światła. Energia została natychmiast pochłonięta przez automaton, który zatrząsł się i znieruchomiał w pół ruchu. Zielone iskry przelewały się po jego stalowej skórze, a wszystkie przeguby przez chwilę świeciły na zielono. Potem mechanizm wrócił do życia. Znacznie szybciej niż wcześniej, niemal tanecznie odwrócił się i szybkim krokiem zbliżył do Caspara. Mag spojrzał na twarz robota i oniemiał. Oczy statuy jarzyły się czerwonym blaskiem, a będąca ustami szczelina błyszczała w uśmiechu złotych zębów. Żelazny człowiek spojrzał z góry na maga i podniósł metalową brew w geście oczekiwania.

*

Dwóch skavenów nie zorientowało się, że ludzie nie są tak bezbronni na jakich wyglądali. Sophie była szybsza od Dietmara. Zrywając się na nogi, cisnęła piachem i igliwiem w stronę twarzy szczuroczłeka. I już była na nim. Kotłowała się z cuchnącym mutantem po ziemi, w próbie odzyskania swojej broni.

Obok Dietmar również zaatakował. Jednak jego przeciwnik zdołał zastawić się żelazem. Długi, wąski i diabelsko ostry szpikulec w ręce Rachego wszedł głęboko, na wylot w łapsko skavena. Szczur wrzasnął z bólu i wypuścił miecz, odskakując. Cofnął się jeszcze dwa kroki, znajdując się poza zasięgiem wierzgających i tłukących się Sophie i drugiego skavena, po czym wyrwał szpikulec i tryumfalnie spojrzał na cyrulika, sycząc coś z nienawiścią. Władną ręką wyjął długi sztylet o ząbkowanym, zakrzywionym ostrzu i oblizał go, rozcinając sobie język. Splunął w stronę Rachego, czekając na jego ruch.
 
xeper jest offline  
Stary 30-10-2020, 17:21   #427
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Zablokuj wejście. Po drodze chroń ludzi i skavenów, niszcz nieumarłych. Ale nie zwalniaj - instrukcje Caspara były zwięzłe. Zanim by wymyślił i wypowiedział wszystkie niezbędne formuły zapewniające pełne zrozumienie, nieumarli zdążyliby wybić wszystkich obrońców. Co nie znaczy, że o nich nie pomyślał. Będą na później, o ile przeżyje.
Prawo pierwsze: Golem nie może skrzywdzić człowieka, ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy.
Prawo drugie: Golem musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem.
Prawo trzecie: Golem musi chronić samego siebie, o ile tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub Drugim Prawem.
(Prawo zerowe: Golem nie może skrzywdzić Caspara Niederlitza, ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby doznał krzywdy.)

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 31-10-2020 o 14:06.
hen_cerbin jest offline  
Stary 31-10-2020, 08:33   #428
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Grimm słyszał polecenia Caspara wydawane automatonowi. Sam golem, teraz pełen inteligencji i życia, wydał się krasnoludowi jeszcze bardziej niebezpieczny. Nie czas był jednak na rozterki. Trzeba było naprędce uformować obronę klasztoru. A do tego magiczny konstrukt nadawał się wybornie.

- Ludzie i krasnoludy! - zakrzyknął khazad gromko w kierunku walczących. - Golem to nasz sprzymierzeniec. Nie atakujcie go! Schodźcie mu z drogi i niszczcie szkielety, które ujdą jego gniewowi!

Zwrócił się do maga i wyszeptał mu do ucha.

- Casparze, pilnuj tych skavenów, oni powinni zaatakować mocą arki Kemmlera, gdy się pojawi. A później, trzeba będzie im ten artefakt zabrać, rozumiesz to prawda? Zabrać za wszelką cenę.

To mówiąc, pognał w kierunku wyrwy w bramie. Wiedział, że niedługo przybędzie sam Liczmistrz i wtedy dopiero się zacznie bitewna zawierucha.

- Baruk khazad! - wyrwało mu się z piersi.
 
kymil jest offline  
Stary 03-11-2020, 18:43   #429
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Dietmar przyklęknął na jedno kolano, nie odrywając wzroku od skavena. Wymacał rękojeść jego miecza i podniósł się powoli. Napięte mięśnie twarzy drgały, wargi odsłaniały zęby Rachego, upodabniając go do zwierzęcia, z którym walczył. Ostatnie dni, tygodnie i miesiące znajdowały powoli ujście, cały smutek, zmęczenie i strach skumulowały się w jednym długim dźwięku, ni to krzyku, ni to warknięciu.

- Chodź! – Cyrulik dyszał z wściekłością. Czubek miecza skierował w stronę potwora. – No chodź tu!

Zrobił jeden krok, stając bliżej stwora, potem kolejny.

- No chodź!

Skaven zawahał się, a Dietmar zauważył kątem oka, że w kotłowaninie na ziemi przewagę zyskała Sophie, która przycisnęła swojego przeciwnika do podłoża. Nie namyślając się wiele Rache przyszpilił zwierzoczłeka przebijając go na wylot mieczem.

Teraz to oni mieli przewagę.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 05-11-2020, 13:29   #430
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- No tego się nie spodziewałam – wysapała Sophie podnosząc się z drgającego w konwulsjach skavena i kierując wzniesiony kciuk w stronę Dietmara. Wyrwała zza skaveńskiego paska swój miecz i skierowała się w stronę drugiego szczuroczłeka. – Teraz na ciebie kolej…

Skaven, widząc co się dzieje stracił zupełnie rezon. Będąc sam przeciwko dwójce, teraz uzbrojonych ludzi najwyraźniej zmienił zdanie w kwestii walki. Oblizał zakrwawione wargi, podkulił pod siebie ogon i rzucił się do ucieczki między drzewa.

*

Golem szybko, niczym krasnoludzki parowy tank ruszył z powrotem w kierunku bramy, tam gdzie walczyła najgęstsza ciżba. Grimm był już na murach, skrzykując walczących. Szkielety wdzierały się nie tylko przez bramę, wspinały się też na blanki w kilku miejscach na obwodzie murów obronnych, otaczających zabudowania. Walczono w małych grupach. I w większości obrońcy musieli się cofać.

Golem wdarł się w wyłom utworzony przez wyrwane wrota. Co ciekawe, był zupełnie ignorowany przez ożywienców, którzy skupiali się na walce z istotami żywymi. Co jakiś czas zagubiony cios trafiał go w stalowe ciało, które grzmiało wówczas niczym rozbudzony dzwon. Sam golem rozdawał ciosy potężnych pięści na prawo i lewo, miażdżąc kości i rozrywając pordzewiałe zbroje. I w tym miejscu obrońcy zdobywali przewagę…

Skaveni, skupieni przy Rasskabaku skupili się na sporej grupie ożywieńców, dowodzonej przez jakiegoś ożywionego bohatera, wyróżniającego się pełną ornamentów, niekompletną zbroją. Kształt zdobień jednoznacznie wskazywał na poświęcenie się jej posiadacza bogu zgnilizny i chorób, Papie Nurglowi. Ożywieńczy oddział wdarł się na mury, brutalnie rozprawiając się z grupą obrońców. Wtedy skaveński mag znów odpalił Arkę. Kolejny spaczeniowy piorun wystrzelił z wnętrza, anihilując część szkieletów. Skaveni ruszyli w ich stronę, dążąc do starcia.

Nagle powiało chłodem. Przez chwilę zrobiło się tak zimno, że wszyscy zaczęli szczękać zębami. Mgła zgęstniała i zaczęła wirować szaleńczo. Gdzieś w mroku, w oddali rozległ się niesiony upiornym echem tętent kopyt…
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172