Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-05-2019, 18:12   #11
 
Shiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Shiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputację
Nic tak nie zjednywało ludzi, jak próby poradzenia sobie z konkretnym problemem, a odnalezienie i schwytanie Kurta Rozpruwacza mogło znacząco pomóc wam w dostaniu się do Talabheim. Problem mógł być jednak taki, że w mrówczym skupisku ludzi, gdzie nawet brnąc ulicami należało się przeciskać między innymi uchodźcami, odnalezienie jednego mordercy mogło zdawać się misją niemożliwą, bo jeśli straż miejska nie miała żadnych tropów, to czy wam się uda? Na razie jednak nie zawracaliście sobie głowy takimi obawami, a Günter i Hugo zabrali się do roboty, ruszając do obleganego przez podpitych gości szynku. Gdy gospodarz Udo oderwał się na chwilę od roboty, były gladiator skinął na niego ręką.

Wielki, posiwiały mężczyzna o twarzy mordercy podszedł do was i oparł dłonie o blat, przyglądając się to jednemu, to drugiemu.
- Co tam potrzebujecie? - Zapytał.
Günter zadał więc swoje pytania na temat Rozpruwacza a Hugo pociągnął temat, sprawiając, że gospodarz się otworzył.
- Ludzie różne rzeczy gadają na jego temat, a ja żem słyszał chyba z dwieście historyjek o nim, odkąd się pojawił. Albo i więcej. - Udo zaśmiał się i pochylił nieco w waszą stronę. - Że to były rzeźnik, co się mści na kobietach za odrzucenie, nekromanta, szalony naukowiec, kultyści Chaosu, czy nawet wampir, bo one podobno we mgle się umieją rozpływać. - Karczmarz pokręcił głową i westchnął ciężko. - Dupodajki zabija i wyjmuje im ze środka narządy, ale to już chyba wiecie, bo to wszyscy wiedzą. Trzy ofiary były na razie - pierwszą dziwkę znaleziono niedaleko "Poczerniałego Zęba", to taki zakład balwierski nieopodal doków. Ponoć na szyi zrobił jej drugi, szeroki uśmiech, a z brzucha wyciągnął parę organów. Chłopy mówili, że strażnicy miejscy rzygali na miejscu, jak ciało przyszło im sprawdzać. Drugą kurwę znalazło dwóch podpitych kislevczyków dwie ulice od Małego Kisleva, miejsca, gdzie sami Kislevici mieszkają. Podobno gardło miała tak poderżnięte, że łeb na kawałku skóry tylko wisiał. I brzuch otwarty, aż się wylewało. Trzecią, cztery dni temu znalazły chłopy na Wychodkach - to taki dystrykt, gdzie w skrajnej nędzy żyją uchodźcy z innych prowincji. Tamta bidulka ponoć uszu i nosa nie miała, jak ją odkryli. I znowu - nikt nic nie widział, ten rzeźnik rozpłynął się, jak mgła. No i wszystko nożem zrobione... precyzyjnie i starannie... niektórzy z moich gości mówią, że to nawet jaki lekarzyna być może, skoro taki precyzyjny, ale se tak pomyślałem, że jaki lekarzyna chciałby egzystować w takim syfie? Nawet jeśli jacyś tu byli, to już dawno się wkupili do Talabheim, a nie w brudzie siedzą z nami. Straż miejska też żadnych tropów nie ma, a ludziska się boją o swoje córki i żony, bo teraz kurewki morduje, ale potem może mu się to zmienić, no nie? Ja to swojej młodej powiedziałem, że po zmroku to ma nawet nie wychodzić nieczystości na zewnątrz wylewać, bo dupsko jej przetrzepię, chociaż już szesnaście wiosen ma. Powinien kto złapać tego skurwiela i łeb ukręcić. Tak przy samej dupie.- Udo teatralnie pokazał wielkimi łapami, jak się skręca łeb. - Mówię wam, gdybym tylko młodszy był i nie miał zobowiązań z tym grajdołem, to sam bym się rozejrzał za gnojem... Dawno my tu takich atrakcji nie mieli. Wiadomo, mordują się i biją tu od zawsze, ale straż wjedzie i szybko porządek zrobi, a teraz nawet ona rozkłada ręce. Żeby taki pojeb dupodajki mordował i se ich wnętrzności zabierał, to nigdy wcześniej, jak tu żyję, tak nie było. Coś jeszcze chceta wiedzieć?

Po rozmówieniu się z Udo, Gunter i Hugo wrócili do pozostałych i opowiedzieli o tym, czego się dowiedzieli. Jako, że nie zamierzaliście włóczyć się nocą po mrocznych alejkach Taalagadu, pewne sprawy zostawiliście na jutro, siedząc i rozmawiając do dziesiątego dzwona. Następnie udaliście się na spoczynek do wynajętych pokoi, a kilka godzin później wszelkie rozmowy w karczmie ucichły, co oznaczało, że gospoda również pogrążyła się we śnie.


Poranek przywitał was chłodem i mgłą za oknem. Przyjemne zapachy kaszy i jaj sadzonych z ziołami wywabiły was z łóżek, a gdy zeszliście do głównej sali, przy śniadaniu mogliście przysłuchać się najnowszym plotkom, przekazywanym sobie z ust do ust przez klientelę "Kota". Tym razem nie było żadnych wiadomości na temat Rozpruwacza, jednak i tak w nocy działo się wiele - ponoć kilku włóczegów położyło swoje brudne łapy na ładunku cennych futer przeznaczonych dla księżnej Elizy, co bardzo rozzłościło władczynię. Ponadto, w Taalagadzie pojawił się jeden z asesorów Talabheim, należący do szanowanej Gildii Ławników - miał on przyspieszyć nadanie zezwoleń na zamieszkanie w Oku Lasu tym, którzy udowodnią swoją przydatność dla miasta. Dla niektórych, potrafiących robić mieczem i znających się na wiatrach magii, to mogła być szansa, jednak innych skazywało to na pozostanie w tym miejscu na nieokreślony czas. Być może nawet na zawsze.

Ta druga nowina szybko okazała się prawdą, gdyż nie zdążyliście nawet dokończyć śniadania, gdy w gospodzie pojawiło się trzech żołnierzy w czerwono-białych barwach Talabeclandu i orzekło:
- Każdy, kto jeszcze nie wypełnił formularza, albo czeka na przydział glejtu uprawniającego do zamieszkania w Talabheim, winien stawić się jak najszybciej w karczmie "Pod Węgorzem", gdzie interesantów będzie przyjmował sędzia i asesor Sorland Hohenlohe. On, w swojej mądrości, podejmie decyzję, czy nadajecie się, lub nie, do zasilenia ludności Oka Lasu. Wymaga się schludnego ubioru i trzeźwości.
W kierunku żołnierzy rzucono kilka zgryźliwych uwag, jednak ci nawet nie zwrócili na to uwagi, wychodząc prędko z "Kota". Pewnie mieli jeszcze kilka takich miejsc do obskoczenia.

Co prawda mieliście zacząć zbierać informacje na temat Rozpruwacza, ale biorąc pod uwagę, że nie złożyliście nawet papierów o przesiedlenie do Talabheim, a mając taką okazję, postanowiliście ją wykorzystać i po śniadaniu ruszyliście do rzeczonej gospody, którą nietrudno było znaleźć, gdyż znajdowała się zaledwie dwie ulice dalej na wschód od "Kota". Przez całą noc lało, więc spacer podmokłymi, błotnistymi uliczkami, przeciskając się między stłoczonymi, spieszącymi się do własnych zajęć nieznajomymi, nie był niczym przyjemnym, choć nie narzekaliście. Na miejscu byliście niedługo potem i ciężko byłoby nie trafić, gdyż przed wejściem do karczmy już zdążył ustawić się sznureczek petentów oczekujących na swoją kolej. A sprawy posuwały się w iście ślimaczym tempie i swoje musieliście wystać, dopiero koło południa dostając się do środka.

Bar karczmy został przebudowany tak, że tworzył małe podium, na którym zasiadał sędzia Hohenlohe, obserwując z góry interesantów i przeglądając ich papiery. Towarzyszyło mu dwóch żołnierzy z halabardami, którzy wnikliwie przyglądali się zbliżającym się uchodźcom, gotowi chronić asesora przed potencjalnym atakiem, a kilku innych porozstawianych było w różnych częściach głównej sali. Panował jednak spokój, można by nawet powiedzieć, że grobowy, gdyż każdy z zebranych nie chciał dać swoim zachowaniem żadnego pretekstu do odrzucenia podania. Siedzący na wywyższeniu asesor zdawał się być panem losu zebranych uchodźców i poniekąd tak właśnie było, gdyż to od jego zdania i oceny zależało wszystko.

Po wypytaniu o cel wizyty, zostaliście zabrani na bok, do jednego ze stołów, za którym siedzial urzędnik i rozdawał formularze zgłoszeniowe. Należało wypisać na nich dane osobowe, czym zajmowaliście się przed Burzą Chaosu i w jej czasie, oraz potencjalne powody, dla których chcieliście dostać się do Talabheim. Kto nie był piśmienny, ten od razu został zabierany na bok przez innego urzędnika, na szczęście jednak Ernst służył umiejętnością czytania i pisania Luizie, a Garran oraz Hugo - Günterowi, przez co cały proces poszedł całkiem szybko i sprawnie. Tyczkowaty urzędnik, przeczytawszy wasze podania, nakazał ustawić się wam z powrotem w kolejce, a sam ruszył z nimi do asesora i pokazał mu dokumenty, zamieniając z nim kilka słów.

W końcu, po godzinie oczekiwania, nadeszła wasza kolej. Sędzia Hohelohe zerknął na was z ambony, nie zdradzając żadnych emocji. Był starszym mężczyzną, ale posturą zawstydziłby niejednego młodzika. Sprawiał wrażenie człowieka, który niejedno w życiu już widział i przeszedł, a jego oczy zupełnie nie zdradzały tego, co myśli. Nosił białą koszulę z wysokim kołnierzem, który wieńczyła złota spinka oraz dopasowany kolorystycznie płaszcz z wysokiej jakości materiału. Szpakowate, idealnie ułożone włosy przyprószone miał siwizną.


Przez chwilę mierzył was wzrokiem, przeskakując spojrzeniem po waszych twarzach.
- Chodźcie ze mną - powiedział w końcu krótko i wstał od biurka.
Ruszyliście za nim na zaplecze karczmy, wraz z wami podążyło dwóch żołnierzy z halabardami. Gdy znaleźliście się w środku, odwrócił się do was z dłońmi splecionymi przed sobą. Patrzył każdemu z was prosto w oczy.
- Sporo przeszliście podczas Burzy Chaosu, a mimo wszystko wciąż żyjecie. Znam się na ludziach i jestem pewien, że moje przeczucie nie myli mnie i w tym momencie, dlatego mam dla was pewną propozycję - powiedział pewnym siebie głosem. - Jeśli moje przypuszczenia się potwierdzą, zostaniecie sowicie wynagrodzeni, a przy okazji nie będziecie musieli oczekiwać na przyznanie przepustki do Talabheim. Wystarczy, że szepnę słowo komu trzeba i wejdziecie tam z marszu. Na to jednak będziecie musieli sobie zapracować, a tak się składa, że mam dla ludzi z waszymi umiejętnościami odpowiednią pracę. - Uśmiechnął się półgębkiem. - Pewnie jeszcze o tym nie wiecie, ale postanowiono oczyścić Taalagad, wydalając z niego nadmiar ludności. Nie możemy wszystkim zapewnić nowego, bezpiecznego domu, dlatego Rada Miasta podjęła decyzję o przesiedleniu ludzi jedynie z tych wiosek, które bezpośrednio podlegają Talabheim, w końcu jakby nie było, to obywatele naszej prowincji. Wasza praca polegałaby na eskortowaniu tych ludzi do wioski Breitblatt, znajdującej się kilka kilometrów w głąb Wielkiej Puszczy, za południowo-wschodnią krawędzią Taalbastonu. Dostaniecie dwie złote korony zaliczki, jeśli się podejmiecie, kolejne pięć na głowę, gdy zadanie zostanie wykonane. Kwota, którą przeznaczyła na to zadanie Rada Miejska jest bardzo dobra, biorąc pod uwagę, że podróż potrwa zaledwie dwa-trzy dni i wiedzie wzdłuż Starej Drogi Leśnej, którą jakiś czas temu nasze wojsko oczyściło z niedobitków armii Archaona. Ponadto, jak już powiedziałem, największym wynagrodzeniem powinna być dla was możliwość dostania się do Talabheim bez oczekiwania w kolejce. Jeśli odprowadzicie tych ludzi do Breitblatt, ja dotrzymam słowa i niebawem będziecie w dużo sympatyczniejszym miejscu, niż Taalagad. Uprzedzając pytania - nie, nie możemy wysłać tam swoich ludzi, gdyż potrzebni są nam na miejscu. Jak więc będzie? Piszecie się? - Zakończył, wpatrując się w was.

Zdawaliście sobie sprawę, że tylko szaleniec nie skorzystałby z takiej okazji. Już pal sześć pieniądze, ale wizja dostania się do Oka Lasu bez oczekiwania w kolejce była naprawdę kusząca. No i spychała na dalszy plan dużo trudniejsze zadanie schwytania Kurta Rozpruwacza, bo przy sprawie mordercy, eskorta uchodźców do wioski wydawała się wręcz łatwizną.
 
Shiv jest offline  
Stary 06-05-2019, 23:23   #12
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Gdy już zdecydowali się szukać złoczyńcy zwanego Rozpruwaczem, uśmiechnęło się do nich szczęście i ruszyli na poszukiwanie karczmy „Pod Węgorzem” i urzędującego tam sędziego, który mógł znacząco wpłynąć na najbliższe dni ich życia. Zachowanie i postawa (niemal wojskowa) asesora Hohelohe przypadły Garranowi do gustu, jego propozycja już mniej. I nawet nie chodziło tu o samą treść, ale ciche ostrzeżenie, które niosła za sobą. Krasnolud nie miał wątpliwości, że chodziło tu o zwykłą umowę handlową. Coś za coś, przysługa za przysługę. Tyle jednak, że strony tej umowy nie pozostawały w partnerskich stosunkach, a jedna z nich nie miała za bardzo możliwości wyboru. To zmieniało umowę w pospolity szantaż, a Borakson był przekonany, że po ewentualnej odmowie w uzyskaniu glejtów nie pomoże im schwytanie trzech morderców. Popatrzył na pozostałych, a ci również wydawali się skłonni przystać na ofertę sędziego.

Krasnolud miał wielką ochotę powiedzieć, co o tym wszystkim myśli, ale tym razem wygrał zdrowy rozsądek. Każde kolejne słowo mogło być tym słowem za daleko, ograniczył się więc do krótkiego pytania.

- Papiery oficjalne dostaniemy na czas pracy, jak mniemam?
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 07-05-2019, 00:36   #13
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Kiedy Hohenlohe przemawiał, Quillan starał się przyjąć możliwie oficjalną postawę. W jego przypadku oznaczało to jednak tyle, że nie spluwał regularnie na podłogę.
Łowca nagród nie zastanawiał się długo. Sędzia spadł im prosto z nieba, nawet jeśli oferta wywierała wyraźną presję. Oczywiście, wątpił żeby cała eskapada miała przebiegnąć bez problemów. Pokłosiem wojennej zawieruchy od zawsze byli wygłodniali bandyci oraz dezerterzy, gotowi podrzynać gardła dla kilku monet. Sam kilkukrotnie się na takich naciął, a poniesione rany dokuczały mu do dziś. Poza tym, w lasach czaili się ponoć mutanci, zwierzoludzie, a nawet driady.
To wszystko nie zasiało w nim wątpliwości. Sprawa Rozpruwacza zeszła teraz na drugi plan, a Günter coraz bardziej utwierdzał się w swojej decyzji.
Zaczekał aż Hohenlohe odpowie na pytanie krasnoluda i wyszedł o krok do przodu.
Musiał przyznać, że dziwnie czuł się w takich sytuacjach. Kiedy rozmawiał z dygnitarzami, zapominał wręcz języka w gębie. Wykrochmaleni, pachnący piżmem goście używali przekombinowanych sforumułowań oraz tytułów. Lecz cóż, czasem musiał zatańczyć jak mu zagrali. Póki miał dostać wynagrodzenie, potrafił zmusić się do wielu rzeczy.
- Mam jedno pytanie, jeśli można, eee… sir. Taalgad jest jakie jest, ale z całą pewnością zapewnia swoiste poczucie bezpieczeństwa. Jak się domyślam, nie wszyscy przesiedleńcy są szczęśliwi, że muszą opuścić to miejsce. Czego się po nas oczekuje, jeśli po drodze zaczną protestować lub podniosą bunt?
 
Caleb jest offline  
Stary 07-05-2019, 09:22   #14
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Plany to mają do siebie, że sypią się w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Plan, mający na celu ujęcie mordercy prostytutek, nie tyle się posypał, co został odłożony w czasie - przynajmniej do wieczora. Albo na czas nieokreślony, gdyby miałoby się okazać, że istnieje prostszy sposób na dostanie się do Talabheim. A nuż szczęście by się do nich uśmiechnęło i urzędnikowi spodobałoby się ich podanie? A to by było dużo prostsze, niż polowanie na Kurtem Rozpruwaczem, które to polowanie przypominałoby uganianie się za jedną, określoną rybką w wielkim stawie hodowlanym.

* * *

Komuś, najwyraźniej, spodobało się to, co wspólnie wypisali na licznych papierkach... albo też ktoś był bardzo zdesperowany, skoro właśnie im przedstawiono całkiem niezłą propozycję.
Eskortowanie grupy wieśniaków było z pewnością dość kłopotliwe, ale - w sumie - wyglądało na zadanie prostsze, niż łapanie Kurta. No i gwarantowało sukces - w przeciwieństwie do próby złapania Kurta. No i rzeczą jasną było, iż odrzucenie propozycji przesunęłoby całą ich piątkę z grupy "ewentualni przydatni" do grupy "ewidentnie zbędni".

- Moim zdaniem powinniśmy przyjąć tę propozycję - powiedział, spoglądając na swych towarzyszy. - Mam nadzieję - przeniósł wzrok na sędziego - że nasze obowiązki zaczną się dopiero wtedy, gdy wszyscy już wyruszą. I że nie będziemy musieli biegać po chatach i szukać... spóźnialskich.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-05-2019, 18:02   #15
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Luiza z zachowaniem posagowego spokoju, ustawiła się ponownie w kolejce. Użalanie się nad sobą nie leżało w jej naturze, jednak wyprawa na którą namówił ją Ernst okazała się być jednym wielkim czekaniem, a z tego co zdążyła zauważyć, jej współtowarzysze również nie przepadali za marnowaniem czasu. Spoglądając na swoje ubłocone buty, kobieta cicho westchnęła zwracając się żartobliwie do pozostałych:

- Najwidoczniej na ładną pogodę też musimy poczekać.

- W dobrym towarzystwie, pod dachem, jakoś można to przeżyć - odparł w podobnym tonie Ernst.

- Cieszy mnie twój optymizm. Jak przypuszczam, niebagatelny wpływ na to ma możliwość odpoczynku w tym korowodzie? - odparła z przekorą, spoglądając na wydłużająca się kolejkę.

- Z każdą minutą przed nami jest mniej osób - odparł niewzruszony Ernst. - Kiedyś tam dotrzemy... do celu.

* * *

Propozycja sędziego wydawała się być tą z kategori 'nie do odrzucenia', choć dla drugiej strony takową nie była, pomimo obopólnych korzyści.

Luiza doskonale zdawała sobie sprawę z tego, iż ryzyko stanowi nieodłączny element każdej decyzji. Eskorta uchodźców wydawała jej się jednak mniej ryzykowna wobec polowania na szaleńca. Aczkolwiek również w tym przypadku istniała możliwość pojawienia się niepowodzenia, którego nie da się przewidzieć.

- Również uważam, że przedstawiona nam propozycja jest bardzo interesująca. Jednak zanim nasza umowa zostanie oficjalnie zawarta, z chęcią wysłucham odpowiedzi na poruszone przez moich szanownych kompanów kwestie, które wymagają dokładniejszego wyjaśnienia - odparła chłodno.

 
Jessica Hyde jest offline  
Stary 07-05-2019, 22:15   #16
 
Gerwazy's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputację
Nowa propozycja skierowana do drużny nie przypadła do gustu jej najmniejszemu członkowi. Hugo wolał się zająć sprawą Kurta, gdyż ta była bardziej obiecująca pod kątem znalezienia jakiegoś wroga życia. Nie spodziewał się takich odkryć podczas konwojowania uchodźców. Jednak ceniąc sobie członkowstwo w tym towarzystwie postanowił nie protestować. Zadanie nie miało być długotrwałe a po wszystkim i tak wrócili by do miasta aby zająć się mordercą. Dodatkowo przydatnym było znać lokalnego przedstawiciela władzy sądowniczej, któremu wyświadczyli przysługę, gdyby udało im się pochwycić mordercę. Pokrzepiony tymi przemyśleniami donośnym mruknięciem zaakcentował wypowiedź panny von Wohlleben.
 
Gerwazy jest offline  
Stary 11-05-2019, 22:41   #17
 
Gerwazy's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputację
Sędzia Hohenlohe uniósł nieco krzaczaste brwi jakby zdziwiony pytaniami.

- Sądziłem, iż udało mi się naświetlić sprawę w stopniu wystarczającym. - zaczął twardo, lecz po chwili dodał. - Jednakże ma pan rację mości krasnoludzie. Ta kwestia nie została przeze mnie poruszona. Oczywiście otrzymacie stosowne upoważnienie na piśmie w dniu rozpoczęcia wyprawy. -

Na pytanie łowcy zareagował rozdrażnieniem. Widać było, że ten człowiek nie nawykł do udzielania odpowiedzi, szczególnie osobom które uważał za sobie podległe. Przez chwilę analizował słowa Güntera jakby szukając w nich drugiego dna, po czym odrzekł.

- Na czas tegoż zlecenia stają się państwo niejako przedstawicielami mojej osoby, a co za tym idzie również miejscowego wymiaru sprawiedliwości. Biorąc to pod uwagę, mogą państwo karać wspomniane akty niesubordynacji jak i inne przestępstwa na miejscu w sposób jaki sami uznacie za właściwy i niezbędny. Jednakże proszę zważyć na to - tu spojrzał na nich surowo - iż o wszelkich nadużyciach dowiem się jako pierwszy i nie będę się wahał w wyciągnięciu konsekwencji. Odpowiadają państwo przede mną i aż przede mną. - zakończył z wyższością.

- W żadnym wypadku. - zwrócił się do Ernsta - Grupa uchodźców zostanie doprowadzona przed gospodę przez straż miejską. Dopiero od tego momentu zaczyna się wasza rola. Wszystko jasne? - chłodny uśmiech zawitał na jego twarzy gdy spojrzał na pannę von Wohlleben.

- Doskonale. Rozumiem przez to, iż podejmują się państwo tegoż zlecenia. W takim razie oto wasza zaliczka. - kiwnął na jednego z urzędników a ten bezzwłocznie wypłacił wam ustaloną kwotę.

- Oczekuję stawienia się przed tą karczmą za dwa dni o świcie. Uchodźcy będą na was czekać. Życzę powodzenia i niech Taal ma was w swojej opiece. - tymi słowami zakończył rozmowę a towarzyszący sędziemu piechurzy odeskortowali was na zewnątrz.


Powoli nadciągał wieczór, idealna pora aby uczcić nowe zlecenie czymś mocniejszym niż rozwodnione piwo. Nie tracąc ani chwili udaliście się w kierunku “Kota”. Po krótkim spacerze błotnistymi alejkami zauważyliście, że w pobliżu karczmy zebrał się spory tłum a wejście do jednej z bocznych uliczek blokuje kilku strażników miejskich z halabardami. Dowodził nimi barczysty sierżant, który za wszelką cenę starał się odgonić gapiów od tajemniczego zaułka. Ludzie pchali się za to w najlepsze nie zważając na pokrzykiwania wojaków, gdyż każdy chciał zobaczyć najnowszą ofiarę Kurta Rozpruwacza na własne oczy.

Ktoś z was musiał wczoraj zmówić modlitwę do Ranalda, gdyż dzisiejszego dnia robota sama pchała się w wasze ręce. Pierwszy w stronę alejki niczym ogar spuszczony ze smyczy ruszył Hugo. Zwinnie i szybko nawet jak na na niziołka przedarł się przez tłum i już po chwili wywalczył sobie uwagę podoficera. Kilka gładkich słów zamienionych z wojskowym a także kapłanem Morra wezwanym na miejsce ataku umożliwiło sprytnemu niziołkowi przedarcie się przez prowizoryczny kordon. Kiwał wam teraz zachęcająco bardzo czymś podekscytowany.
 

Ostatnio edytowane przez Gerwazy : 13-05-2019 o 13:30.
Gerwazy jest offline  
Stary 12-05-2019, 19:05   #18
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
I tak oto, całkiem niespodziewanie, zostali wynajęci do...

- Oczyszczanie miasta? Ludzie... – Garran przewrócił oczami. – Sami siebie traktujecie jako szczury albo śmieci. Nie mam wielkiej chęci pracować dla tego sztywniaka, ale chyba nie pozostawił nam możliwości wyboru. Samo zadanie pewnie nie będzie tak przyjemne, jak to przedstawił.

Krasnolud podłubał sobie paluchem w uchu, po czym zderzył się jakimś obszarpańcem.

- Patrz, gdzie leziesz, zafajdańcu, oby cię wszy oblazły!

Darowali sobie Kurta Rozpruwacza, ale najwyraźniej on nie chciał darować im. Garran nie bardzo chciał się mieszać w sprawę morderstwa, ale zawodowa ciekawość zwyciężyła. Zaczął przeciskać się przez tłum, przyciskając na wszelki wypadek sakiewkę.

- Z drogi, jestem medykiem! No rusz się, bo ci igłę wbiję w zad. – Tak oto kompani dowiedzieli się, skąd mógł wziąć się przydomek Boraksona. – Co tam, rudzielcu? Zaraz ci ręka odpadnie od tego machania.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 12-05-2019, 19:28   #19
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Parę rzeczy się wyjaśniło i okazało się, że nie będą musieli przeszukiwać chat i wyciągać z ciemnych kątów tych, co nie chcieli opuścić swej ziemi i ruszyć w nieznane, do położonej w środku głuszy wioski, której mieszkańcy, zapewne, pożegnali się z życiem podczas ostatniego najazdu hord Chaosu. A paru takich z pewnością by się znalazło, bo wielu ludzi (i nieludzi) wolało znaną biedę niż ewentualny (acz niepewny) dobrobyt.
Tą oczywistą oczywistością Ernst nie zamierzał dzielić się z nikim, nawet z Luizą. Tylko głupcy usiłowali olśnić świat taką "wiedzą".

- Nawet jeśli wszyscy przesiedleńcy będę z ochotą zdążać do nowego miejsca zamieszkania - powiedział do przyjaciółki, gdy opuścili progi "Węgorza" - to raczej nie będzie to tylko i wyłącznie przejażdżka dla przyjemności. Wierzysz w to, że wszystkie niedobitki armii Chaosu stąd zniknęły?

Luiza spojrzała z uwagą na przyjaciela i po chwili wahania odpowiedziała, choć w jej głosie wyczuć można było pewne zdenerwowanie:

- Mam jakieś dziwne przeczucia, na pewno musimy zachować szczególną ostrożność. Nikt z nas nie wie co czeka nas u celu podróży.

- Trzeba będzie na ten temat porozmawiać w gospodzie
- stwierdził Ernst. - Różne niespodzianki już nas w życiu spotkały, a w tym lesie mogą nas zaskoczyć kolejne wątpliwej jakości przyjemności - dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 12-05-2019, 19:32   #20
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Zbiegowisko, jakiego byli świadkiem, skojarzyło się Luizie tylko z jednym. I była pewna, że nie tylko ona pomyślała o tym, że mają do czynienia z kolejną ofiarą Rozpruwacza.

- Chodźmy sprawdzić, co takiego zobaczył nasz przyjaciel - powiedział, uprzedzając ją, Ernst. - Jeśli to to, o czym ja myślę, to zaczynam żałować, że nie mamy psa myśliwskiego.

Według Luizy, podejrzenia Ernsta mogły okazać się trafne. Mimo, że zrezygnowali z próby schwytania szaleńca to jednak temat ten nadal tkwił w jej świadomości. Nie spodziewała się tylko, że powróci do nich tak szybko,

- Chyba właśnie ogar wywęszył lisa - zauważyła. - To oznacza, że szanowny Hugo odkrył coś ciekawego.

- Chyba znalazł kogoś, kto znalazł coś ciekawego - poprawił ją żartem Ernst, po czym ruszył w stronę niziołka.

Luiza nie zwlekając, ruszyła za przyjacielem. Zwykła ludzka ciekawość, okazała się silniejsza od powściągliwości, którą kobieta wyniosła z rodzinnego domu. Ku jej ogromnemu zaskoczeniu, sprawa zabójstw dotknęła ją bardziej, niż początkowo przypuszczała.

 
Jessica Hyde jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172