|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-08-2019, 17:51 | #41 |
Reputacja: 1 |
|
21-08-2019, 19:25 | #42 |
Reputacja: 1 | Volkmarowi nie było dane słyszeć tych daremnych pohukiwań i nawoływań zdeprawowanych chaośników, którzy do niedawna zasiadali w miejskiej radzie. Burmistrz wiedział, że podłe kreatury, których umysłami zawładnęli Mroczni Bogowie będę dalej próbować siać zamęt. Był na to przygotowany. Gdy tylko skończył mowę, a uwaga tłumu skupiła się przybijanym właśnie obwieszczeniu, czym prędzej czmychnął do salonu i zawał drzwi prowadzące na balkon. Ledwo znalazł się w salonie, ruszył w stronę korytarza. Chwycił za klamki i z szerokim gestem otworzył drzwi za którymi czekali zniecierpliwieni awanturn... słynni poszukiwacze przygód. - Witajcie szanowni bohaterowie - rzekł Volkmar, a na jego twarzy promieniał szeroki uśmiech - Jak widzicie mamy w mieście mały kryzys. Podłe chaośniki i kultyści sieją swe ohydne spiski. Wierzę jednak, że wasze przybycie to dobry omen. Nie możecie odmówić pomocy. Słyszałem wiele dobrego o was. Ponoć walka ze sługami Chaosu, to poniekąd wasza specjalność. Mam rację?
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<< Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |
24-08-2019, 22:47 | #43 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 25-08-2019 o 12:09. Powód: Literówki i podobne. |
25-08-2019, 17:41 | #44 |
Reputacja: 1 | Rozwiązanie rady, przejęcie władzy to byłą najłatwiejsza cześć planu, jaki mial w głowie Volkmar. Teraz należało umocnić ludową demokrację. Na początek negocjacje z cwaniakami, którzy przybyli do miasta, a którzy stali się nowymi sojusznikami burmistrza w jego planie. - Szanowni bohaterowie - rzekł spokojnie burmistrz, siląc się na przyjemny uśmiech - wymieniona przez was suma to zdecydowanie za dużo, jak na skromne możliwości i malutki budżet naszego miasta. Nawet gdybym chciał, to nie mogę zgodzić się na aż tak wysokie wynagrodzenie. Mogę przystać jedynie na jedną dziesiątą tej kwoty, ale aby nie ubliżyć waszej godności i bohaterskiej naturze, zaproponować mogę też honorowe obywatelstwo naszego miasta oraz 40% majątków skonfiskowanym wszystkim wykrytym kultystom i chaośnikom. Co zaś się tyczy zwierzchnictwa nad armią, to tak ale po jednym wszakże warunkiem. To ja, jako burmistrz Gluckwunsch, pozostaje naczelnym wodzem nowo utworzonej Wielkiej Obywatelskiej Armii Ochotniczej. Wam jednak pozostawiam, że tak powiem polowe dowodzenie. Ważniejsze jednak decyzje muszą być ze mną konsultowane i na bieżąco muszę być informowany o waszych działaniach. Miejcie na względzie, że o wszystkich waszych poczynaniach i działaniach, zobowiązany jestem składać meldunki naszemu ukochanemu Imperatorowi. Muszę zatem mieć możliwość, jak najwierniejsze i najuczciwszego opisania całej sprawy. Przedstawione warunki zdaniem burmistrza były bardzo korzystne i tylko głupcy mogli je odrzucić. - Zatem do dzieła szanowni bohaterowi. - rzekł burmistrz poklepując bohaterów po plecach - Trzeba oczyścić plac przed ratuszem. Wśród zebranego tłumu są niewątpliwie kultyści, którzy podburzają uczciwych obywateli Gluckwunsch przeciwko prawowitej władzy. Musicie rozpędzić tłum, a prowodyrów aresztować. Do dzieła, do dzieła. Szkoda czasu. Volkmar delikatnie, acz stanowczo zaczął wypychać Bohaterów w kierunku wyjścia. Po czym zajął się innymi sprawami niecierpiącymi zwłoki. natychmiast kazał sługom opatrzyć rannego teścia. Gdy to się stało usiadł naprzeciwko niego i szeptem zaczął się naradzać w sprawie dalszej realizacji ich planu.
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<< Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |
26-08-2019, 00:18 | #45 |
Reputacja: 1 |
|
26-08-2019, 23:39 | #46 |
Reputacja: 1 | Krew zawrzała w żyłach Volkmara. W twarz! W twarz! Ty bydlaku skończony pomyślał burmistrz. Na usta cisnęły mu się o wiele gorsze przekleństwa, ale jak już wielokrotnie w swoim życiu, zagryzł tylko zęby i rzekł z uśmiechem. - Widzę bohaterze, że gorąca krew płynie w twoich żyłach, a i temperament masz zaiste wybuchowy. To dobrze. Te idealne cechy niewątpliwie pomogą ci, gdy przyjdzie się mierzyć z nieumarłymi. A teraz wróćmy do interesów. Jak się szybko ukazało powrót do rozmów był niemożliwy. Volkmar nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Kasa była pusta. Tego było już za wiele, jak dla spokojnego zazwyczaj urzędnika. - Co to kurwa ma być! - krzyknął w stronę grupy obdartusów, mieniących się bohaterami - Gdzie to kurwa wszystko jest! Żądam wyjaśnień! W tej chwili! Tylko wy tu byliście! Gdzie to kurwa wszystko jest? Pieniądze, dokumenty, pieczęcie! Za plecami Volkmara stał, nadal oszołomiony po uderzeniu kamieniem w głowę, Gwidon. Trzymając zimny okład przy skroni, rzekł spokojnym tonem: - Panowie proszę wybaczyć, mojemu zięciowi. Sytuacja jednak naprawdę wymaga wyjaśnienie. Nie rzucam oskarżeń, ale okoliczności są przeciwko wam. Proszę więc o wyjaśnienie, co się stało z zawartością miejskiej kasy.
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<< Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |
27-08-2019, 15:12 | #47 |
Reputacja: 1 | Tymon wysłał Wolfganga aby zwołał w jego imieniu milicje cechowe. Sam zaś udał się w stronę posterunku aby zapytać dowódcę straży, czy w tak ciężkich czasach nie przyda im się wsparcie w trzymaniu miasta w ryzach. Przy okazji zaś przekazał strażnikom ufundowaną przez rajców miejskich (a po prawdzie przez samego Tymona "premię" za pracę w szkodliwych warunkach. Następnie w poczuciu dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku udał się do najlepszej karczmy w mieście.
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |
27-08-2019, 16:17 | #48 |
Reputacja: 1 | Siewca plotek Berg nie czekał na dalszy rozwój sytuacji, tylko przedarł się w drugą stronę. Idąc do domu, klnąc pod nosem na czym świat stoi, obmyślał co zrobić. Nim przekroczył próg chaty już wiedział. Kobieta, którą przygarnął do siebie, tak jak się spodziewał, po tym jak się obmyła, okazała się całkiem atrakcyjna (niebrzydka było krzywdzącym stwierdzeniem), chociaż znać było na jej twarzy jeszcze trudy ostatnich dni, była silna duchem. Wszak uciekła przed armią umarlaków z trójką dzieci. Berna miała dwie córki, jedenastoletnią Terę i siedmioletnią Zarę co było dość komicznym połączeniem i sześciomiesięcznego, już nie zasmarkanego, berbecia, który ciągle wisiał jej u cyca, trzeba było przyznać dość ładnego i okrąglutkiego (cyca, nie berbecia), jak ocenił Cichy. Malec nie miał jeszcze imienia. Dziewczynki, nie wiedzieć czy nie zdawały sobie sprawy z tego co się stało, czy szybko zaakceptowały stan rzeczy, były całkiem rezolutne i chałupa Mistrza zapełniła się śmiechami i typowo dziecięcymi sprzeczkami. Udał się do izby zajmowanej przez rodzinę i w te słowa odezwał się do dziewczynek. - Tera, Zara - rzekł głębokim, poważnym tonem, - Pójdzieta tera w miasto i zara opowieta innym dzieciom, żeby się nie lękały, bo Rada Miejska nie pozwoli ich skrzywdzić i o wszystkich maluczkich zadba i obroni jak i ja was od złego… no… Zadowolony z siebie wyszedł przed chatę, smarknął za progiem, boż w domu to nie przystoi i udał się, tam gdzie się miał udać - na spotkanie rady. W Złotym garnku na widok prosiaka oczy mu zabłysły bo po prawdzie już był głodny i po brzuchu mu jeździło. Usiadł zająwszy dobre miejsce obok rzeczonego prosiaka i Mistrza Thymona, z tym, że ten pierwszy w obecnym stanie bardziej przyciągał jego atencję.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |
28-08-2019, 22:09 | #49 |
Reputacja: 1 |
|
29-08-2019, 01:34 | #50 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |