Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-08-2019, 17:51   #41
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Jacek myślał. Myślał jak bardzo był pijany kiedy poparł kandydaturę elfa na burmistrza. Oczywista jest jedna rzecz. Musiał mieć wtedy ostrą banie.

Timi, a przepraszam Tymon pierwszy zerwał się do obrony porządków i obyczaju. Przeciwstawiał się jawnemu pogwałceniu praw rady miasta, a co za tym idzie mieszkańców tej zacnej miejscowości. Za przykładem Mistrza Cechowego poszedł Mistrz Małodobry, a niedługo po nim pojawiła się szlachetna pani Jagoda, której cyce zdają się być coraz większe. Stanęła przy samym Tymonie niezaprzeczalnie okazując swe poparcie. Wszystkie te okazy ludzkiej solidarności i wzajemnego wsparcia, wobec jawnej niesprawiedliwości i podłości jaka miała tu miejsce poruszyły kapłańskie serce Jacka, który wspiąwszy się na skrzynkę na której wcześniej siedział zaczął mówić.

- Za prawdę powiadam wam iż źle się dzieje w mieście Gluckwunschen. Zło zalęgło się i działa ku naszej zgubie, a postać naszego burmistrza jest najlepszym przykładem iż chaos może zdeprawować nawet najbardziej prawych obywateli. Od kiedy tylko przyszły do nas wieści o niebezbieczeńśtwie starał się je tylko tylko uciszyć. Wiedziałem jednak iż tak nie można. Musiałem wam powiedzieć prawdę i rozpocząć przygotowania do wojny. Nie tylko ja podjąłem działania byli też inni, a nasz burmistrz zaczął działać dopiero wtedy kiedy spostrzegł iż jego próba uśpienia naszej czujności spełza na niczym. Ogłosił ten swój trijumfifrat czy co tam chciał i odsunął prawnie wybranych radnych od należnej im władzy. Dzielnych bohaterów którzy przybyli by nas wesprzeć w walce z nieumarła plagą uwięził w ratuszu. Czy tak czyni ktoś kto chce waszego dobra. Knuje oszukuje i chce tylko powiększać swą władzę? Nie!!! Dlatego proponuje iż Mistrz Tymon, który pierwszy przeciwstawił się bezprawiu objął pełnie władzy do czasu zażegnania kryzysu.

Tu chwile odczekał by nabrać powietrza i spojrzeć na tłum by po chwili dodać

- Ci którzy dalej wątpią niech spojrzą na budynek ratusza i porastające go mroczne pnącza. Powiadam wam dowodzą one iż serce osoby, która objęła go za swą siedzibę ma serce równie czarne.

Gdy wzrok tłumu skupił się na ratuszu Jacek zeskoczył ze skrzynki i oddalił się. Chciał zrobić honorową rundkę wokół ratusza i zobaczyć czy któryś z dzielnych PP nie wykorzystał z okazji i nie wyskoczył z ratuszowego okna prawdopodobnie wraz z miejska skarboną i innymi cennymi przedmiotami jakie mu pod łapy wpadły. Nie chciał im robić przykrości ( to znaczy PP nie chciał innym by chciał) chciał tylko pogadać. Słyszał iż tacy lubią dostawać ważne misje, a właśnie taka jedna się pojawiła.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 21-08-2019, 19:25   #42
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Volkmarowi nie było dane słyszeć tych daremnych pohukiwań i nawoływań zdeprawowanych chaośników, którzy do niedawna zasiadali w miejskiej radzie. Burmistrz wiedział, że podłe kreatury, których umysłami zawładnęli Mroczni Bogowie będę dalej próbować siać zamęt. Był na to przygotowany.
Gdy tylko skończył mowę, a uwaga tłumu skupiła się przybijanym właśnie obwieszczeniu, czym prędzej czmychnął do salonu i zawał drzwi prowadzące na balkon.

Ledwo znalazł się w salonie, ruszył w stronę korytarza. Chwycił za klamki i z szerokim gestem otworzył drzwi za którymi czekali zniecierpliwieni awanturn... słynni poszukiwacze przygód.
- Witajcie szanowni bohaterowie - rzekł Volkmar, a na jego twarzy promieniał szeroki uśmiech - Jak widzicie mamy w mieście mały kryzys. Podłe chaośniki i kultyści sieją swe ohydne spiski. Wierzę jednak, że wasze przybycie to dobry omen. Nie możecie odmówić pomocy. Słyszałem wiele dobrego o was. Ponoć walka ze sługami Chaosu, to poniekąd wasza specjalność. Mam rację?
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 24-08-2019, 22:47   #43
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Szok! Niedowierzanie! Miliony pytań!
Tak zapewne wyglądałyby wieczorne wydania Gluckwunsckich gazet, gdyby którakolwiek z nich miała wieczorne wydania. I gdyby jakakolwiek gazeta istniała w Gluckwunsch.

Niemniej, fakty wyglądały jak wyglądały i za nic nie chciały wyglądać inaczej.

Ze strony Burmistrza i jego zwolenników wyglądały tak, że przejął władzę.

Ze strony większości pozostałej części ludności miasta - że próbował przejąć władzę, ale gdy tylko trafił na opór, uciekł do zabarykadowanego Ratusza.


Ale po kolei, jak będą mawiać partyzanci, kiedy w końcu krasnoludy wymyślą inny użytek z maszyny parowej niż młoty i czołgi i będzie w końcu co wysadzać (o ile wynajdą także dynamit).


Burmistrz zostawiwszy Poszukiwaczy Przygód wyszedł na balkon z odezwą do narodu. Naród jak zwykle usłyszał piąte przez dziesiąte, a że większość populacji nie umiała czytać, a na Rynku byli także tacy, którzy wcale Volkmara nie lubili, zwłaszcza po tym co właśnie zrobił... Ostatecznie, mieszkańcy zrozumieli, że:
a) Volmar, jako wierny poddany Karla Franza, na mocy specjalnego rozkazu carskiego (czyli jednak niezbyt wierny skoro przyjmuje rozkazy od głowy obcego państwa), przejmuje władzę razem z Gwidonem i Bergiem, a na pomoc idzie armia i z jakiegoś powodu jest to armia carska, czyli, jak mówili bardziej zorientowani, zapewne Kislevu (innego caratu w znanym świecie nie ma)
b) na miasto naprawdę idą nieumarli, więc
c) mieszkańcy byli okłamywani, i
d) panika innych była uzasadniona, a
e) obecny gniew mieszkańców również jest.
f) i że wszystko co złe, to przez elfy. Albo przez półelfy (pomysł Jacka padł na podatny grunt małomiasteczkowego rasizmu)

I pewnie Volkmar wytłumaczyłby przejęzyczenie, gdyby nie to że uciekł był z tarasu i zostawił mieszkańców samych z innymi ważnymi obywatelami, którzy nie dość, że sprzeciwili się mu natychmiast, to jeszcze dostali poparcie od członka Triumwiratu, Mistrza Berga i wybrali Mistrza Tymona na tymczasowego przewodniczącego Rady.

Oczywiście, niewielka część mieszkańców popierała Burmistrza, nie lubiąc bogatych członków Rady, inni poparli Radę, nie lubiąc zdradzieckich elfów... Zamieszki zdawały się nie do uniknięcia.
Pierwszy kamień poszybował niczym gołąb, a za nim kolejne. Krwawiący z rany na czole głowę Gwidon wpadł do Sali Rady, akurat gdy Volkmar kończył przedstawiać swoją prośbę Poszukiwaczom Przygód. A w każdym razie z sześciorgiem z nich. Sala wyglądała na Przeszukaną.

Bohaterowie zgodzili się pomóc za niewygórowaną ich zdaniem sumę tysiąca koron i przekazania im całkowitej kontroli nad militarną sferą miasta (czyli dowództwa nad strażą miejską, milicjami cechowymi, ochotnikami i generalnie każdym zdolnym do noszenia broni, razem zbierze się z setka do półtorej ludzi, plus dwa razy tyle młodzieży i kobiet do pomocy przy rannych, gaszenia pożarów itp) oraz ekwipunku (zbroi, broni, żywności, leków, itp dla wszystkich. A także planów murów, budynków obronnych, kanałów, itp.

Z innych ciekawostek:

Jagoda miała plany kanałów. Plany były piękne. Kanały tchnęły nowoczesnością, obiecywały pozbywanie się nieczystości z głównych dzielnic miasta i pozwalały na ukryte przemieszczanie się. Miały tylko jedną wadę. Nie były zbudowane z powodu niezgody Rady na wzrost podatków.
Kradzieże z włamaniami szły dobrze, tyle że była spora konkurencja. A fałszerstwa aktów własności były o tyle problematyczne, że kto i co posiada było zapisane także w księgach w Ratuszu.

Jacek w okolicach tyłu Ratusza znienacka wyskoczył na Obwiesia, który także właśnie wyskoczył. Z Ratusza. Ten, choć obładowany do granic, natychmiast przygotował się do sprzątnięcia świadka. Świadek, czcigodny Kapłan Morra, z jakiegoś powodu znał jednak tajemne znaki złodziei i kiedy pokazał, że chce tylko pogadać atmosfera nagle stała się bardziej przyjazna.
- Wiesz gdzie to można upłynnić? - zapytał, a Dydusowy dzień zrobił się nagle przyjemniejszy.

Tymon pamiętał, że jako główny przedstawiciel cechów mógł je po prostu zwołać. Co prawda potem go z tego rozliczą i zbierze może ze dwudziestu-trzydziestu ludzi, ale na pewno go wysłuchają i pójdą za nim.

Berg był w ciekawej pozycji kogoś kogo obie strony chcą mieć po swojej, wybaczcie powtórzenie, stronie. Nagle decyzja krasnoluda by sprzedać całą broń wydała się genialna. Trudno odebrać komuś coś czego ten ktoś nie ma.

Strażnicy także pamiętali o wyraźnie wydanych rozkazach, by każdego kto mówi, że na miasto idą nieumarli wychłostać na Rynku ku uciesze gawiedzi.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 25-08-2019 o 12:09. Powód: Literówki i podobne.
hen_cerbin jest offline  
Stary 25-08-2019, 17:41   #44
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Rozwiązanie rady, przejęcie władzy to byłą najłatwiejsza cześć planu, jaki mial w głowie Volkmar. Teraz należało umocnić ludową demokrację.
Na początek negocjacje z cwaniakami, którzy przybyli do miasta, a którzy stali się nowymi sojusznikami burmistrza w jego planie.

- Szanowni bohaterowie - rzekł spokojnie burmistrz, siląc się na przyjemny uśmiech - wymieniona przez was suma to zdecydowanie za dużo, jak na skromne możliwości i malutki budżet naszego miasta. Nawet gdybym chciał, to nie mogę zgodzić się na aż tak wysokie wynagrodzenie. Mogę przystać jedynie na jedną dziesiątą tej kwoty, ale aby nie ubliżyć waszej godności i bohaterskiej naturze, zaproponować mogę też honorowe obywatelstwo naszego miasta oraz 40% majątków skonfiskowanym wszystkim wykrytym kultystom i chaośnikom. Co zaś się tyczy zwierzchnictwa nad armią, to tak ale po jednym wszakże warunkiem. To ja, jako burmistrz Gluckwunsch, pozostaje naczelnym wodzem nowo utworzonej Wielkiej Obywatelskiej Armii Ochotniczej. Wam jednak pozostawiam, że tak powiem polowe dowodzenie. Ważniejsze jednak decyzje muszą być ze mną konsultowane i na bieżąco muszę być informowany o waszych działaniach. Miejcie na względzie, że o wszystkich waszych poczynaniach i działaniach, zobowiązany jestem składać meldunki naszemu ukochanemu Imperatorowi. Muszę zatem mieć możliwość, jak najwierniejsze i najuczciwszego opisania całej sprawy.

Przedstawione warunki zdaniem burmistrza były bardzo korzystne i tylko głupcy mogli je odrzucić.

- Zatem do dzieła szanowni bohaterowi. - rzekł burmistrz poklepując bohaterów po plecach - Trzeba oczyścić plac przed ratuszem. Wśród zebranego tłumu są niewątpliwie kultyści, którzy podburzają uczciwych obywateli Gluckwunsch przeciwko prawowitej władzy. Musicie rozpędzić tłum, a prowodyrów aresztować. Do dzieła, do dzieła. Szkoda czasu.

Volkmar delikatnie, acz stanowczo zaczął wypychać Bohaterów w kierunku wyjścia.
Po czym zajął się innymi sprawami niecierpiącymi zwłoki. natychmiast kazał sługom opatrzyć rannego teścia. Gdy to się stało usiadł naprzeciwko niego i szeptem zaczął się naradzać w sprawie dalszej realizacji ich planu.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 26-08-2019, 00:18   #45
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Skąd Volkmar chciał wziąć sługi, skoro kazał im zostać w domu, trudno powiedzieć. Jak mieli dostać się do Ratusza, skoro go zabarykadował i zabronił kogokolwiek wpuszczać - również. Ale na szczęście nie musiał się tym przejmować. Ledwo położył ręce na Szlachcicu i zaczął go wypychać dostał w pysk tak, że ocknął się na dywanie. Arystokrata może i był skłonny zgodzić się na pozostawienie tytularnej władzy nad siłami zbrojnymi Burmistrzowi (choć było to bardzo podejrzane, w końcu ten nie miał żadnego doświadczenia, a zgodnie z prawem władzę w czasie wojny miał Kapitan Straży), przyjąć jedynie 10% sugerowanego wynagrodzenia osłodzonego 40% wartości skonfiskowanych majątków, ba, skłonny był nawet wybaczyć przesadę w słowach urzędnika, który ośmielił się sugerować, że jego pismo w ogóle trafi do kancelarii Imperatora zamiast do wygódki kancelisty, ale już potraktowania jak natręta i wydawania mu rozkazów przez nisko urodzonego półelfa znieść nie mógł.

Co gorsza, Bohaterowie czekali teraz na obiecane im pieniądze i podpisanie umowy, a tych Volkmar za nic nie mógł znaleźć. Z miejskiej kasy zniknęły wszystkie pieniądze, z sejfu - miejska pieczęć do podbijania decyzji i obwieszczeń... a i archiwum wyglądało jakby ktoś w nim buszował.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 26-08-2019, 23:39   #46
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Krew zawrzała w żyłach Volkmara.
W twarz! W twarz! Ty bydlaku skończony pomyślał burmistrz. Na usta cisnęły mu się o wiele gorsze przekleństwa, ale jak już wielokrotnie w swoim życiu, zagryzł tylko zęby i rzekł z uśmiechem.
- Widzę bohaterze, że gorąca krew płynie w twoich żyłach, a i temperament masz zaiste wybuchowy. To dobrze. Te idealne cechy niewątpliwie pomogą ci, gdy przyjdzie się mierzyć z nieumarłymi. A teraz wróćmy do interesów.

Jak się szybko ukazało powrót do rozmów był niemożliwy. Volkmar nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Kasa była pusta. Tego było już za wiele, jak dla spokojnego zazwyczaj urzędnika.
- Co to kurwa ma być! - krzyknął w stronę grupy obdartusów, mieniących się bohaterami - Gdzie to kurwa wszystko jest! Żądam wyjaśnień! W tej chwili! Tylko wy tu byliście! Gdzie to kurwa wszystko jest? Pieniądze, dokumenty, pieczęcie!
Za plecami Volkmara stał, nadal oszołomiony po uderzeniu kamieniem w głowę, Gwidon. Trzymając zimny okład przy skroni, rzekł spokojnym tonem:
- Panowie proszę wybaczyć, mojemu zięciowi. Sytuacja jednak naprawdę wymaga wyjaśnienie. Nie rzucam oskarżeń, ale okoliczności są przeciwko wam. Proszę więc o wyjaśnienie, co się stało z zawartością miejskiej kasy.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 27-08-2019, 15:12   #47
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Tymon wysłał Wolfganga aby zwołał w jego imieniu milicje cechowe. Sam zaś udał się w stronę posterunku aby zapytać dowódcę straży, czy w tak ciężkich czasach nie przyda im się wsparcie w trzymaniu miasta w ryzach. Przy okazji zaś przekazał strażnikom ufundowaną przez rajców miejskich (a po prawdzie przez samego Tymona "premię" za pracę w szkodliwych warunkach. Następnie w poczuciu dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku udał się do najlepszej karczmy w mieście.

Nie zwykł był jadać o tak późnej porze, ale w Złotym garnku nie dało się nic nie przekąsić. Co by nie powiedzieć Rudi Bewundernswertkoch był wyśmienitym kucharzem. Tymon więc zamówił pieczoną świnię i beczkę przedniego wina po czym zajął miejsce w osobnej sali zwykle wynajmowanej na większe uroczystości rodzinne przez bogatszych mieszczan. Wszak nadzwyczajne nocne posiedzenie rady nie mogło odbyć się w niegodnym miejscu. Czekał aż reszta radnych przybędzie na zebranie.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 27-08-2019, 16:17   #48
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Siewca plotek

Berg nie czekał na dalszy rozwój sytuacji, tylko przedarł się w drugą stronę. Idąc do domu, klnąc pod nosem na czym świat stoi, obmyślał co zrobić. Nim przekroczył próg chaty już wiedział.

Kobieta, którą przygarnął do siebie, tak jak się spodziewał, po tym jak się obmyła, okazała się całkiem atrakcyjna (niebrzydka było krzywdzącym stwierdzeniem), chociaż znać było na jej twarzy jeszcze trudy ostatnich dni, była silna duchem. Wszak uciekła przed armią umarlaków z trójką dzieci. Berna miała dwie córki, jedenastoletnią Terę i siedmioletnią Zarę co było dość komicznym połączeniem i sześciomiesięcznego, już nie zasmarkanego, berbecia, który ciągle wisiał jej u cyca, trzeba było przyznać dość ładnego i okrąglutkiego (cyca, nie berbecia), jak ocenił Cichy. Malec nie miał jeszcze imienia. Dziewczynki, nie wiedzieć czy nie zdawały sobie sprawy z tego co się stało, czy szybko zaakceptowały stan rzeczy, były całkiem rezolutne i chałupa Mistrza zapełniła się śmiechami i typowo dziecięcymi sprzeczkami.
Udał się do izby zajmowanej przez rodzinę i w te słowa odezwał się do dziewczynek.

- Tera, Zara - rzekł głębokim, poważnym tonem, - Pójdzieta tera w miasto i zara opowieta innym dzieciom, żeby się nie lękały, bo Rada Miejska nie pozwoli ich skrzywdzić i o wszystkich maluczkich zadba i obroni jak i ja was od złego… no…

Zadowolony z siebie wyszedł przed chatę, smarknął za progiem, boż w domu to nie przystoi i udał się, tam gdzie się miał udać - na spotkanie rady.

W Złotym garnku na widok prosiaka oczy mu zabłysły bo po prawdzie już był głodny i po brzuchu mu jeździło. Usiadł zająwszy dobre miejsce obok rzeczonego prosiaka i Mistrza Thymona, z tym, że ten pierwszy w obecnym stanie bardziej przyciągał jego atencję.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline  
Stary 28-08-2019, 22:09   #49
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Intuicja Jacka nie zwiodła,a jego umiejętności o których pochodzeniu lepiej nie wspominać uchroniły go przed powtórką z przed 15 lat. No po prostu żyć nie umierać i kuć żelazo póki gorące.

Ratuszowego obwiesia (wyskoczył z ratusza, więc jest ratuszowy) zaprowadził do Mariana. Marian spoko mordka Dydus zna go od dawna. Miły starszy pan co mieszka przy ulicy Morra (czyt. przy cmentarzu). Prowadził tam sklep typu biuro rzeczy znalezionych. Najlepszej renomy to nie miał. Ludzie gadali, że towar drogi, hujowy i od hien cmentarnych jest, a i porywacze zwłok się tam gnieżdżą. Na szczęście w miasteczku objawił się święty samego Morra i zaprowadził porządek. Dom Morra i otaczający go cmentarz choć z dwóch stron otaczał go już mur miejski to otoczył go jeszcze ogrodzeniem od samego miasta, albo raczej odrestaurował stare. Powołał straż świątynną, by strzegła i pilnowała spokoju w terenie przez niego administrowanym. Dydusowe działania przyniosły sklepu Mariana w złoty wiek, a byli grzesznicy co profesje haniebne jak hiena cmentarna i porywacz zwłok się parali dostąpili nawrócenia i teraz stoją na straży nekropoli, którą kiedyś grabili. Zaszczyt jaki spłynął na nich dzięki dobroci świętego sprawił iż zaczęli oddawać na rzecz świątyni 20% swych dochodów, a Marian w podzięce za łaski stworzył coś ala pomost informacyjny między Jackiem, a Jagodą.

Wracając jednak do przygód nieznanego z imienia Obwiesia. Dotarli na miejsce gdzie można upłynnić towar jak to niektórzy mówią. Marian przyjął ich gościnie, a gość pokazał co tam znalazł w swoim worku. Towar był, a wycena wprawnych kanciarzy handlarzy powiedziała, że towar wart jest jakieś 40 koron. Przynajmniej na tyle wyceniono to dla goszczącego w przybytku obwiesia. Wtedy nagle wpadł do sklepu Zygfryd wołając już na wejściu.

-Wielebny, kapłan Jakub przybył, ale go do miasta strażik nie chce wpuścić.
- Co leć po Bufa i naszych nowych strażników niech tu przyjdą po mnie i lecimy to załatwić.


Dzielny bohater w tym czasie dalej się targował z Marianem i nie zwracał uwagi na to co się dzieje. Dydus czasu nie marnował spisał wiadomość do Szanownej Pani Jagody.

"Szanowana Pani Jagodo moja kumoszko(znaczenie kumoszka 1.3. i 1.4.),
Morr zsyła swe łaski i winniśmy mu wdzięczni. Pamiętaj by należycie podziękować za wszystek dobrego co nam podarował należycie."


Wtrącił się wtedy do rozmowy zwracając do PP.

-Dobry Panie muszę na chwile iść, ale zapraszam abyś wraz ze swoimi towarzyszami odwiedził mnie W Domu mego pana Morra. Przy okazji byście mogli uratować i przyprowadzić do mnie pewnego biedaka z ratuszowego lochu. Straszy pan wprost powiedzieć, że stary dziad. On jest dobry, ale szalony burmistrz go uwięził. Nagroda was nie ominie, a i na łaskę boga zasłużycie.

Zostawił Marianowi wieść do Jagody i by przekazał jej całość sytuacji. Potem poczekał aż przybędzie obstawa i ruszył do bramy. Użyje najpierw swego prestiżu, aby przekonać upartego strażnika. Jak to nie podziała to użyje mocy pieniądza, a jak i to nie podziała to ciula wywalą za mur i sami i bramę otworzą. Jakub jego akolici i co najważniejsze trzy wozy pełne dydusuwki nie mogą zostać stracone.

P.S. Na spotykanie rady nie poszedł. Po pierwsze nie widział w tym sensu. Po drugie o radzie usłyszał, że się zbiera, ale nie było ani gdzie ani kiedy. Po trzecie i tak powiedział, że Tymon rządzi i ma wszystko ogarnąć.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 29-08-2019, 01:34   #50
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Wincenty ruszył w miasto i po jakimś czasie wrócił, najwyraźniej spełniwszy pokładane w nim nadzieje. Strój do konnej jazdy również swoje nadzieje spełniał. Pani mogła poruszać się szybciej. Z jakieś przyczyny święty Jacek twierdził również, że nadzieje spełnił Morr i należy mu podziękować. Zostawało pytanie czy Tymon i Volkmar spełnią nadzieje i czyje.

Z Bogami Pani jednak nie dyskutowała. Ze świętymi również. Zebrawszy wieści na temat posiedzenia Tymona udała się wpierw do świątyni podziękować złotą monetą, a potem na spotkanie rady.

Oczy patrzyły, uszy słuchały, ręce zbierały co popadło, a głowa Juliusza zapamiętywała to wszystko równie dobrze co istniejące w innej rzeczywistości krzemowe procesory. Miały też inną wspólną z nim cechę - potrzebowały chmur.

Gdy obecny w przyzwoitej karczmie przyzwoity Bono z Ity wykonał swój popisowy melancholijny utwór “Gdzie ulice nie mają nazw”, a potem zagrzmiał groźnie “Krwawą Niedzielą” Pani była już w odpowiednim nastroju, aby wysłuchać co mają do powiedzenia inni poszkodowani członkowie rady. Bez ceregieli wyciągnęła też cztery butelki przedniejszego wina, aby pokazać swoją dobrą wolę. Wincenty zaś z Juliuszem, z obawy, że prosiaka dla nich nie starczy sięgneli już po jadło pośledniejszego gatunku. Pomimo przepastnych ust i ostrych zębów wypełnianie żołądków nigdy nie przygodziło im łatwo.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172