Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-01-2020, 19:53   #81
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację

- Też mi się nie wydaje, żeby ci, co nas pojmali silili się na jakieś wykwintne zagrania. Nie mam nic przeciwko, żeby niziołek został wtajemniczony - powiedziała złodziejka, rozglądając się przy okazji, czy żaden z plinujących nie zwrócił na nich zbytniej uwagi.
 
Ayoze jest offline  
Stary 21-01-2020, 22:22   #82
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Alonso pierwszy zabrał się do roboty. Wydobywanie kamieni nie było aż takie trudne, więcej było babrania się ziemi i wyszukiwania odpowiednich kamieni, aniżeli kłucia w litej skale. Bardziej męczące było to całe łażenie prawie że po omacku, niziołek nawet jeśli mniejszy aniżeli pozostali to i tak nie był wolny od urazów - kilka razy zarył głowa w sklepienie. Sieć kanałów i jaskiń była na tyle rozległa że nie sposób było zwiedzić je wszystkie, lecz po całodziennej eskapadzie znalazł kilka miejsc w których to tylko on mógłby się wcisnąć - naturalnie znalazł tam również więcej kamieni niż w innych miejscach. Wędrując po korytarzach i mijając innych wieźniów dowiedział się o kilku miejscach w które zapuszczać się nie należy, podobno ludzie którzy zapuścili się za daleko już nie wracali, a głębi słychać było krzyki. Alonso mógłby uznać to za bajdurzenie, gdyby nie to że usłyszał to od conajmniej kilku ludzi, choć z drugiej strony widzieli w nim dziecko i może w ten sposób próbowali go nastraszyć aby nie zrobił sobie krzywdy. Jeden z główniejszych korytarzy zakończony był czymś w rodzaju drewnianej bramy dodatkowo zawalonej kamieniami - jakby ktoś chciał się upewnić że z przejścia nikt już nie skorzysta. Po szybkiej analizie niziołek stwierdził że jeśli po drugiej stronie nie ma zawalonego korytarza, to w kilka dni i kilku ludzi dałoby się udrożnić przejście.

Katja również ruszyła na przeszpiegi przy okazji zbierając kamienie. Jako że skupiła się głównie na robocie i badaniu terenu doszła do podobnych wniosków co Alonso, oczywiście z wyłączeniem miejsc niedostępnych dla dorosłej kobiety. W korytarzach ludzie głównie pracowali i gadali raczej o głupotach i codziennym życiu, więc Katja nie dowiedziała się zbyt wielu przydatnych rzeczy, poza jedną. Ciekawostką był sposób pozbywania się zwłok i w ogóle temat śmierci. Okazało się że ludzie pracujący w kopalni żyją dość ... krótko. Ci którzy lubi sobie pojeść, więc pracowali ciężej rzadko przeżywali dłużej niż tydzień, a ci mniej pracowici po dwa a nawet trzy tygodnie. Rekordzista przeżył miesiąc, lecz z uwagi na to że prawie w ogóle nie jadł ciężko było nazwać jego egzystencję życiem. A ciała...ciała były zrzucane do otworu średnicy około pół sążnia i głębokiego na dwa na końcu którego widać było rwący potok.

Reszta ekipy zajęła się zbieraniem informacji. Cześć "mieszkalna" składała się z trzech większych jaskiń połączonych szerokim korytarzem - jednym z kilku dość szerokich aby człowiek mógłby się nim poruszać w pozycji wyprostowanej. W pierwszej z nich znajdowało się najwięcej ludzi gdyż to tam znajdowało się wyjście, można było wymienić urobek na jedzenie oraz zaznać choć trochę słońca. Pozostałe dwie jaskinie służyły za sypialnie, nie różniły się zbytnio od siebie, ludzie spali tam gdzie akurat bylo wolne. Sypialnie i główne korytarze ogołocone były z kamieni, i to nie tylko z pazerności ale również z faktu że ponoć kamienie źle działają na sen. Czas mijał powoli i nawet najbardziej wytrwały obserwator znudziłby się ciągłym obserwowaniem tych samych scen - wymiany urobku na jedzenie. Nikt nie próbował nic kombinować, z pełnym wiaderkiem szedł do przywódcy więźniów, przekładał odpowiednia ilość do wiaderka stojącego obok a resztę zanosił do bramy. Co jakiś czas jeden z trójki mężczyzn nakazywał innemu więźniowi wymienić jego wiaderko na jedzenie i oczywiście mu je przynieść. Jeśli chodzi o samą wielką trójce to nikt z wypytywanych - mniej lub bardziej wprost - nie potrafił określić ile ci jegomoście siedzą już w kopalni. Każdy zarzekał się że byli " od zawsze od kiedy pamiętam, od kiedy tu jestem", a sami określali czas swojego pobytu na maksymalnie trzy tygodnie. Pies z zakrwawionym pyskiem zdawał się być dość potulnym zwierzęciem, zazwyczaj nie odstępował swojego Pana na krok, lecz czasami ulatniał się na krótką chwilę, zawsze wracając. Z trójki mężczyzn ten który przemawiał był faktycznie przywódcą, pozostała dwójka zdawała się tylko wykonywać jego polecenia, chociaż z pozoru traktował ich jako swoich towarzyszy. Gdzieniegdzie widać było ludzi którzy tylko leżeli, zbyt zmęczeni, zbyt zrezygnowani lub zbyt chorzy aby pracować.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 21-01-2020, 22:54   #83
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Machavellianowi zawsze zdawało się, że odporny jest na barbarzyństwo. W Imperium mało kto mógł sobie pozwolić na chwilę, zwyczajnej ludzkiej empatii a jednak, plotki jakie zasłyszał od Katjii a co i sam zdążył zaobserwować poruszyły go. Jaki przemiał w ludziach musiała mieć ta przeklęta kopalnia, ilu nieszczęśników było co dzień porywanych od swoich rodzin by zastąpić tych biedaków i skonać w tej gównianej norze. Rosła też w nim irracjonalna nienawiść, do trzech wyzyskiwaczy, choć w duchu musiał przyznać, że mając do wyboru własną zgubę lub krwawe rządy pewnie wybrałby to drugie. W wolnym czasie, gdy wszyscy zebrali się razem, szlachcic podzielił się swoimi spostrzeżeniami.
- Sami już to pewnie wiecie, ale żarcia, które tu podają lepiej nie ruszać. Raz już się prawie wszyscy przejechaliśmy na tych ich rarytasach, możliwe że coś w tym jadle zabija ludzi. Ja prędzej utłukę i zjem tego psa niż ruszę to gówno – powiedział uśmiechając się ponuro pod nosem. Mówił poważnie – Nie podobają mi się też kamienie, ludzie gadają, że przez nie mogą nocami spać. To mi podsunęło pewną myśl. Gdyby tak sproszkować trochę tego kruszcu, dosypać któremuś z tych zakapiorów i zobaczyć co się stanie? Tak czy inaczej, nie wydaje mi się, że nie mamy dużo czasu, trzeba wymyślić jakiś plan. Niziołku, ty się widziałem, często kręcisz po tunelach, przyszedł ci do głowy jakiś pomysł?
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 22-01-2020, 08:07   #84
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację

Im więcej Katja poznawała szczegółów na temat tego miejsca, tym mniej jej się to podobało. Przeżywalność była tu znikoma, a najtwardsi przeżywali aż cały miesiąc. Złodziejka wiedziała, że trzeba brać stąd szybko nogi za pas, inaczej w bardzo krótkim czasie spotkają się z Morrem. A to, co tutaj się wyprawiało, było aż niewiarygodne.

- Coś jeść musimy, a te psy ciężko będzie zatłuc, nie narażając się na ataki ich właścicieli - powiedziała, czując, jak ściska ją w żołądku. Ostatnio nie dojadała, więc nie dość, że była w średniej formie fizycznej, to pogorszył jej się wyraźnie nastrój. Dziwne, głupie myśli zaczęły przychodzić jej do głowy. - Można spróbować z tym proszkiem, a potem postarać się uciec. Nie mam innego pomysłu, zresztą, przez ten ciągły głód ciężko mi się myśli.
Skończyła, zerkając na niziołka, jakby oczekiwała, że ten znajdzie dla nich nagle magiczne wyjście z tej sytuacji.
 
Ayoze jest offline  
Stary 22-01-2020, 16:55   #85
 
Shiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Shiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputację
To wszystko było zdrowo popieprzone. Horst z kamienną twarzą przyglądał się pracującym i ich oprawcom, nie dając po sobie poznać, że go to rusza, ale wewnątrz ostro się gotował ze złości. Zdawał sobie sprawę, że jeśli zostaną tutaj dłużej, to już po nich. Kaplica. Trzeba było szybko ustalić plan i stąd pryskać, póki jeszcze byli w stanie. Pomysł Machaveliana nie był zły.

- Sproszkujemy kruszec i zrobimy jak mówisz. Najlepiej będzie wysłać niziołka, żeby dosypał, on się najmniej rzuca w oczy - po tych słowach spojrzał na Małego. - Widziałeś cokolwiek, co moze nam się przydać? Jeśli masz jakiś plan, posłuchamy. Jestem Horst - przedstawił siebie i towarzyszy. - Powinniśmy najpierw zobaczyć, jak podziała na tych, co nas pilnują ten sproszkowany kruszec, a potem zabrać się do roboty. Jestem za tym, żeby wziąć za zakładnika tego typa, co zwykle przemawia, wygląda na dowódcę tego burdelu. Można by też psa spróbować zgarnąć dla siebie. Mamy broń, więc z jakąś szybką akcją nie będzie problemu. A jeśli mam zginąć, to wolę w walce, niż jak jakiś kundel.

Spojrzał na Katję, która nie wyglądała za dobrze.
- Trzymaj się, dziewczyno. Jeszcze trochę i będziemy wolni - powiedział z pewnością w głosie. Wierzył w swoje słowa, a wiara, że wszystko będzie dobrze to podstawa, zwłaszcza gdy znajdziesz się w gównianej sytuacji.
 
Shiv jest offline  
Stary 22-01-2020, 21:50   #86
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Pani Esmeraldo, pobłogosław te dary, które spożywamy - Alonso dokończywszy modły do patronki, zabrał się za jedzenie. - Nie sądzę, ciamk, aby dodawali coś do jedzenia, ciamk. To się im nie opłaca, a przecież, ciamk, wszystkim zależy na pieniądzach. Ci tutaj - wskazał na poborców haraczu - jedzą przecież to samo. To musi być coś w tej kopalni. Jakaś zła magia, albo jakaś trucizna, nie wiem. Ten który żył najdłużej mało jadł, ale i pewnie mało kamieni zbierał. Jestem gotów zaryzykować i zjeść wasze jedzenie, żeby to sprawdzić - zerknął na towarzyszy wyczekująco.

- Jak rozumiem, czasu mamy, ciamk, niewiele - kontynuował. - Za tydzień możemy wykitować. Nie mamy raczej czasu, aby czekać, czy sproszkowany kamień zadziała czy nie. Przejąłbym władzę wewnątrz nie czekając do rana. Będziemy pobierać haracz i dostaniemy, ciamk, żywność, gul. Gdy uda nam się osiągnąć tyle, wybadamy jak stąd dać dyla. Jest kilka opcji.

Zastanowił się chwilę.

- Trzeba zbadać miejsce, którym pozbywają się trupów. Może dam się tamtędy wydostać. To raz, ciamk. Po drugie, zawalony korytarz, ciamk. Po trzecie... no, na razie tyle chyba starczy. Nie ma co zbyt dużych planów snuć. Chociaż... mam jeszcze jeden pomysł. Możemy donieść temu tu szefowi, że Horst w kopalni każe sobie płacić haracz. Powinien się tym zainteresować i chcieć położyć temu kres. Możnaby tam urządzić zasadzkę. Albo czekamy do nocy i w nocy próbujemy ich zabić, ciamk. Jak myślicie?
 
Gladin jest offline  
Stary 22-01-2020, 22:57   #87
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
- Też mi się wydaje, że jedzenie jest raczej nie trute... - Gustav poparł Alonsa - to musi tu być coś co jest wchłaniane przy ciężkiej pracy. Jednak, żeby mieć pewność trzeba wyśledzić czy na prawdę dostają to co my. Międzyczasie trzeba wypytać o symptomy choroby, która zabija więźniów. Gdy tego się dowiemy będziemy mogli zdecydować co zrobić gdy ubijemy tych łajdaków.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 26-01-2020, 14:10   #88
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Podłe i może zatrute jedzenie, zbiry wykorzystujące innych do tego świecące grzyby i dziwne kamienie... to nie wróżyło dobrej przyszłości.
Nie miał broni i musiał jakąś zdobyć lub zrobić coś co będzie chociaż ją przypominało a do tego musiał udać się w te dziwne jaskinie.
Po rozmowie z innymi więźniami wiedział, że grzyby świecą nawet po zerwaniu więc to na jakiś czas da mu trochę światła aby nie rozwalił sobie głowy o skały, po rozmowie z Katją pożyczyła mu sztylet na tą wyprawę, ściął nim kilka grzybów i zdecydował się wyruszyć póki głód nie odbiera mu zdolności logicznego myślenia.
Odchodząc rzucił do swoich towarzyszy:
- tych całych "szefów" musimy się pozbyć prędzej czy później, a jeśli chcemy myśleć o uciekaniu to musi to być prędzej
 
Molkar jest offline  
Stary 26-01-2020, 20:13   #89
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Drużyna miała plan, lecz potrzebowała jeszcze czasu na przygotowanie się do niego. Próba otrucia psa i zaciągnięcie mafii do zasadzki to zadanie w którym liczył się dobry moment. Póki co większość zajęła się zbieraniem jedzenia i kamieni oraz wyborem miejsca zasadzki. Gustaw dogłębnie zbadał sprawę jedzenia i choroby. Teraz był już w stu procentach pewny że wszyscy jedzą to samo, a co do choroby .. ciężko było określić w czym właściwie jest rzecz, ludzie po prostu z dnia na dzień słabli aż w końcu nie mieli siły się podnieść i umierali - najczęściej we śnie. Natomiast Karl wybrał się na samotne przeszukiwania tych mniej bezpiecznych rewirów kopalni.

 Karl Lew Petrenko


Z bukietem grzybów w jednej ręce i sztyletem w drugiej Karl ruszył przed siebie. Jeszcze przez jakiś czas mijał jeszcze innych jeńców którzy patrzyli na niego ze zdziwieniem. Jednym uchem słyszał jak niektórzy szemrali o nim że wariat, lecz nikt nie odważył się powiedzieć nic głośno. Może Alonso napotkał zbyt bojaźliwych ludzi?

Po dłuższym przeciskaniu się przez wąskie przejścia, zaliczeniu niezliczonej ilości pajęczych sieci i kilku zmianach "latarni" Karl był pewien że zaszedł %^@^$2 daleko od reszty. Korytarz zamienił się w większą jaskinie a jego oczom ukazała się zawalona drewniana konstrukcja niegdyś podtrzymująca strop, do tego sterty desek, drągów i metalowych elementów narzędzi górniczych. Na przeciwległej ścianie znajdował się szeroki korytarz. Karl lustrował pomieszczenie stojąc nieruchomo, a gdy zrobił krok w bok usłyszał poruszenie, odwrócił się i zobaczył ślepia małej istotki wpatrującej sie w niego ze strachem. Stworzonko przypominało małe, na oko 5 letnie dziecko, miało ciemnobrązową sierść i nie miało na sobie żadnego odzienia.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 27-01-2020, 21:14   #90
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
No i to jest miejsce gdzie można znaleźć jakaś broń pomyślał widząc zawaloną konstrukcję i walające się stare narzędzia, już miał zabrać się za przeszukiwanie kiedy usłyszał poruszenie...
Odwracając się ujrzał dziecko? na pierwszy rzut oka tak to wyglądało gdyby nie było porośnięte całe futrem, może małpa tylko jakaś taka wyrośnięta? W każdym razie istota stała całkiem nago lekko wybrudzona i przyglądała mu się ze strachem w oczach. Szybo rozejrzał się na boki czy przypadkiem nie ma gdzieś hmm rodziców?? tego czegoś ale nie widząc nikogo innego schował broń za pas po czym odszukał resztki jedzenia jakie miał przy sobie po czym powoli kucając położył je przed dzieckiem powoli robiąc krok w tył próbując sprawdzić czy w ogóle je rozumie.
- jedzenie - wskazał na pozostawione resztki pokazując to na nie to na usta
- rozumiesz mnie? - dodał jeszcze
Dziecko jednak nie wykazało żadnego zainteresowania ani jedzeniem ani świecącymi grzybami które postarał się mu jeszcze pokazać, nie reagowało również w ogóle na słowa które wypowiedział.
W sumie czego się bał skarcił siebie w myślach, przecież maksymalnie jeden cios sztyletem w razie kłopotów i ma drogę wolną, wprawdzie dłuższą drogę ale zawsze wolną. Widząc, że istota nie robi żadnego ruchu, nie wydaje żadnych dźwięków wycofał się jeszcze o kilka kroków stronę rupieci aby poszukać jakiejś broni, poświęci na to maksymalnie kilka minut i będzie musiał wracać póki ma jeszcze trochę światła. Oczywiście robił to co pewien czas zerkając w stronę istoty i na boki czy na pewno nikt się więcej nie pojawił.
 
Molkar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172