|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-02-2020, 10:31 | #1 |
Reputacja: 1 | [WFRP 2ed.] Przez bramy Morra
Ostatnio edytowane przez Ayoze : 18-02-2020 o 10:40. |
18-02-2020, 12:38 | #2 |
Reputacja: 1 | Laura. Była, siedemnastoletnią kobietą która mniej więcej rok temu została tutaj przywieziona przez Wincklera. Wcześniej dziecko ulicy, córka dziwki, sierota, złodziejka sakiewek a potem złodziejka grobów. Teraz, mieszkanka zakonu, odpracowująca za swoje przewinienia, choć zdradza w swoich zachowaniach że aktualne życie i praca w zakonie bardziej jej odpowiada niż szkoła przeżycia na ulicach Ostermarku. Ostatnio edytowane przez Obca : 18-02-2020 o 13:22. Powód: zmiana czcionki i literowka |
18-02-2020, 13:14 | #3 |
Reputacja: 1 | Dawno temu, |
19-02-2020, 14:33 | #4 |
Wiedźmołap Reputacja: 1 | Nie była to pierwsza wizyta czarodzieja w mieście Bechafen. Zanim wstąpił w szeregi Zakonu Kruka, odwiedził to miasto i cel przyświecał mu podobny - znaleźć odpowiedni kontrakt. Hildebrand, jako wędrowny czarodziej Kolegium Ametystu, musiał doskonalić się w swojej sztuce tajemnej. Wymagane były do tego odpowiednie warunki. Musiał zdobytą wiedzę ćwiczyć w praktyce, a jego Kolegium specjalizowało się również w różnego rodzaju kontaktach z duchami czy umarłymi. Liga Ostermarku była miejscem wyjątkowo podatnym na usługi takich czarodziei. Mieszkańcy przywiązywali ogromną wagę do pogrzebów i obrzędów z tym związanych. Potrafili długo opłakiwać zmarłych członków rodziny, których w tych czasach nie brakowało. Becker zdawał sobie sprawę z tego, że będzie miał co robić.
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. Ostatnio edytowane przez wysłannik : 19-02-2020 o 14:37. |
20-02-2020, 21:11 | #5 |
Reputacja: 1 | 18 lat temu Ostatnio edytowane przez Lechu : 21-02-2020 o 18:07. |
20-02-2020, 22:03 | #6 |
Administrator Reputacja: 1 | Manfred nie był na służbie kapłanów Morra, przynajmniej nie w popularnym tego słowa znaczeniu. Po prostu od czasu do czasu pomagał im w różnych sprawach, a oni mieli do niego na tyle zaufania, że owe sprawy mu powierzali, nawet jeśli to i owo należało utrzymać w sekrecie, czyli nie rozgłaszać każdemu, kto się nawinął, a nawet aktualnej kochance. |
21-02-2020, 18:00 | #7 |
Reputacja: 1 | Ojciec Brimfeld wrócił za biurko i gdy rozsiadł się wygodnie w fotelu, zaczął odpowiadać na pytania. |
22-02-2020, 08:45 | #8 |
Reputacja: 1 | Nie zadała pytania o wrógów brata Weissa przypadkowo. Zgadzała się z Hildebrandem, że kapłani Morra są szanowani ze względu na swoją posługę, ale w pracy śledzczego nigdy nie można było wykluczyć żadnej możliwości. Może kapłan komuś podpadł w wiosce? Może miał jakiś zatarg? Nawet tak absurdalne pytania mogły mieć uzasadnienie w rzeczywistości. Trzeba było być otwartym na każdą ewentualność i Greta tak zamierzała uczynić. Nie zadawała więcej pytań i nie naciskała ojca Brimfelda na temat jego wizji, bo skoro sam nie chciał ich zdradzić, nie zrobi też tego pod naciskiem. Kto wie, może w tym śnie było coś, co mogło im pomóc, albo przed czymś ustrzec, skoro wysyłał do wsi całą ich piątkę? Tego jednak już się nie dowiedzą. |
22-02-2020, 09:37 | #9 |
Reputacja: 1 | Laura po wyjściu wróciła do swojej celi. Znaczy pokoju, ale większość mówiła na te pokoje celami. Jak zwał tak zwał, miało drzwi, stanowiące największą barierę zapewniającą jej prywatność. Otworzyła skrzynię i szybko przebrała się w jej najlepsze ubranie. Ciepłe skarpety, skórzane spodnie, ciepła czarna koszula z bretońskiej wełny, brązowy kaftan z koziej skóry i nadal nie schodzone buty podróżne. Normalnie ubierała się w bardziej zużyte ubranie nie ma co pracować fizycznie w zakonie w swoim najlepszym odzieniu. |
22-02-2020, 13:21 | #10 |
Administrator Reputacja: 1 | Komu w drogę, temu czas. |