Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-10-2020, 18:23   #101
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- A powitać powitać. - Mag skinął głową i wyciągnął dłoń do cieśli. - Nazywam się Wolfgang, a to mój kompan, Arvid. - Przedstawił ich i nie tracąc więcej czasu, przeszedł do rzeczy.

- Przyszliśmy w takiej małej sprawie. Głupio gadać, ale nie mamy siekiery, a potrzeba nam jakiegoś porządnego narzędzia. Nie ma co się rozgadywać, razem z Agathą staramy się coś zrobić z tymi przeklętymi pszczołami i chyba nawet mamy plan. Chcieliśmy prosić o pożyczenie jakiejś na dzień czy dwa. Daje słowo imperialnego wojaka, że zwrócimy niebawem. - Zapewnił na koniec.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 17-10-2020, 23:09   #102
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Agatha nie miała wątpliwości.
- Będziemy walczyć. Zło i dobro zawsze były w ludzkich sercach, ale to obojętność i rozpacz pozwalają chaosowi wzrastać ponad miarę - uniosła lekko ręce chcąc podkreślić znaczenie swoich słów - Musimy wierzyć. Bogowie nie rezygnują z tych, którzy im ufają.

- Powiedz mi, czy widziałaś coś niepokojącego ostatnio w wiosce. Czy nie wydarzyło się coś podejrzanego? Poza oczywiście tym co już wiemy. Może coś mało znaczącego, co wydawało się nieistotne rzuciło ci się w oczy? - chrząknęła - Wydaje mi się, że i w samej wiosce, ktoś może służyć chaosowi. Inaczej nie zbliżałby się tak bardzo do naszych siedzib. Ale przecież znamy się tu wszyscy bardzo dobrze, więc jestem pełna wątpliwości. Co myślisz? - dodała jednak po chwili odnotowując rozkojarzenie Gerwainy - Czy coś cię trapi? Może mogę ci jakoś pomóc?

Agatha wzięła też naczynie od kapłanki zachowując wielką ostrożność.

- To pomoże uratować naszych ludzi - skłoniła głowę - Miejmy nadzieję, że jak najmniej ich ucierpi w tym starciu. I że ci nowi ludzie nam pomogą. Może to właśnie ich zesłała nam Bogini na pomoc?

Agatha zaczynała się niecierpliwić, chcąc jak najszybciej sprawdzić, czy uda jej się dokończyć receptę na maść. Odetchnęła jednak głębiej chcąc jeszcze przez chwilę posłuchać co kapłanka ma do powiedzenia. W obliczu tego co zobaczył elf wszyscy wydawali jej się podejrzani. Dlaczego jedna i druga kobieta wyglądały na zmęczone? Wiadomo, że zagrożenie było bliskie, ale to chyba nie oznaczało, że przybyło im obowiązków, albo nie mogły spać. Całością śledztwa zajmowali się ci nowi, elf oraz ona sama. Rozejrzała się po pomieszczeniu, a potem spojrzała na kapłankę szukając czegoś podejrzanego.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 20-10-2020, 10:14   #103
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Arvid Fischer i Wolfgang van de Velde


Mężczyzna zadumał się przez chwilę potem otrząsnął się i pokiwał głową.
- Za mną. - Powiedział i machnął ręką w niezgrambnym zapraszający gescie. Dziewczynka za to złapała Arvida za rękę i pociągnęła by was pośpieszyć. Poprowadził was do budynku gdzie znajdowała się pracownia. w ogólnym rozgardiaszu desek, drewna, młotków, dłut heblownic i pił. Zaczął szukać i cicho kląć kiedy przesuwanie kolejnych desek nie przynosiło rezultatów.
- Tatooo, tu - Powiedziała w końcu jednoręka dziewczynka i podeszła do skrzynki w kącie pomieszczenia. Nie wyjeła narzędzi ale wskazała ręka na trzonki siekier.
- No tak - Mruknął ojciec Timma i podszedł do tego miejsca i wyciągnął dwie siekierki. Przeciągnął palcem po ostrzu, potaknął głową i podał wam je. - Powinny być dobre.

Agatha Knoblauch i Szemrzący Strumień

- Nie, - Powiedziała kapłanka, w swoim zmęczonym głosie pozbawionym emocji. - Wczoraj czuwałam u Horsów. Stan Emila się strasznie pogorszył, wiec jego żona zaprosiła mnie na czuwanie. Spędziliśmy całą noc na modłach do Rhyi.

Po opuszczeniu chaty kapłanki Agatha ujrzała elfa który właśnie przechodził koło karczmy. Rozglądał się uważnie po domostwach i ulicy. W końcu ją zauważył, ich wzrok spotkał się i elf skierował się w jej stronę.
 
Obca jest offline  
Stary 21-10-2020, 15:10   #104
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Wieś

Szemrzący Strumień podszedł do Agathy wyraźnie przekładając łuk na lewe ramię i wcześniej włożywszy dwa liście wierzbowe między pukle długich włosów, co jawnym było znakiem, że wycieczka elfa nie tylko była owocna, ale i wszystko przygotowane zostało. Kobieta i elf przeszli bez słowa kilka kroków i leśny zoorientował się, że człowiek nie odczytał jego prostych znaków, więc cicho wyjaśnił:

- Zwiad uczynion i zasadzić się można łacno. Uczyniełem stosowne przygotowania Agatho, ale mus nam omówić wszystko przed wycieczką zbrojną. Zgaduję, iż nie wiesz czy plany Arvida i Wolfganga się powiodły.
 
8art jest offline  
Stary 21-10-2020, 16:34   #105
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Wolfgang przyjął siekierki, zważył jedną w reku i z uznaniem pokiwał głową.

- Nadadzą się idealnie. - Skinął cieśli i szybko się pożegnał. Z wielu względów nie chciał teraz i w tamtym miejscu wdawać się w dłuższe dyskusje ani z mężczyzną, ani z którakolwiek z jego córek. Nie chciał, żeby coś wydało ich zamiary.

Gestem reki ponaglił Arvida i żwawym krokiem ruszył w stronę domu Agathy. Nie lubił się spóźniać i nie chciał być tym na którego będzie musiała czekać reszta wyprawy.

Po krótkiej przebieżce dostrzegł zielarke i elfa idacych obok siebie. Wznosząc siekierke w triumfalnym geście, dał z daleka znać, że im się powiodło i podszedł bliżej.

- No, to my raczej gotowi. Ktoś poza wami już się zjawił? Można ruszać, czy jeszcze trza nam czekać?
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 22-10-2020, 22:07   #106
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Zielarka wyszeptała słowa podziękowania i ściskając mocno garniec z drogocenną nalewką opuściła Gerwainę. Na ulicy dostrzegła Szemrzącego Strumienia. W samą porę. Musieli się spotkać i wymienić tym co zrobili. Jednak elf też nie wiedział wszystkiego, a ona sama wiedziała jeszcze mniej.

- Większość czasu pracowałam nad maścią, jest już prawie ukończona… mam nadzieję - odpowiedziała. Wcisnęła garniec z ostatnim składnikiem w ręce mężczyzny.
- Musimy wszystko omówić. Idźcie do mnie. Natomiast to - wskazała wzrokiem na naczynie - jest bezcenne. W środku jest brakujący składnik maści. Obecnie niemal niemożliwy do zdobycia. Zanieś garniec do domu, proszę. Ja muszę jeszcze sprawdzić co dzieje się u Emila. - Zniżyła głos patrząc elfowi w oczu. - I Gerwaina i Wirlie nie spały tej nocy. Dziwne, prawda?
Gdy podeszli do nich Wolfgang z Arvidem dodała.
- Zaraz wrócę do domu. Spotkamy się tam? I czy słyszeliście może co robiła przez noc Wirlie? Jeszcze nie nadszedł kolejny zachód słońca, a wydarzeń starczyłoby dla tej wioski na kilka lat.

Agatha zamierzała szybko zaglądnąć do Emila i sprawidzić jego stan. Przy okazji potwierdzić, że Gerwaina była tam na modlitwie przez całą noc i zapytać czy rodzina nie widziała staruszki Wirlie. Chciała wierzyć, że obie kobiety nie miały z tą sprawą nic wspólnego, ale od lat nic nie uchodziło w tej wiosce ich uwadze. Dlaczego więc teraz miałoby być inaczej? Coś musiały chociaż podejrzewać, ale żadna nie chciała się do niczego przyznać. Agathę przepełniał niepokój.

Po wizycie chciała równie szybko, o ile nogi pozwolą, wracać do swojego domu, aby usłyszeć najnowsze wieści, skończyć maść i ustalić z mężczyznami co dalej.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 25-10-2020, 18:12   #107
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Agatha


Zielarka postanowiła że nie będzie już wierzyć na słowo nawet kapłance Rhyi. Zaszła do domostwa gdzie rzekomo Gerwaina spędziła noc I?! Okazało się że mówiła prawdę. O ile mieszkańcy również nie współpracują z mrocznymi siłami przewodniczka wioski mówiła prawdę.
Co do staruszki Wirle nie było co potwierdzać. Nie przedstawiła żadnej historii którą ktoś mógł potwierdzić. Tak więc albo ją zobaczą dzisiaj z zwierzo ludźmi albo nie.

Wszyscy



Spotkanie miało miejsce w chatce Agathy. Elf, dwóch żołnierzy, ojciec Izabeli i garść mieszkańców wioski. Wśród nich można było rozpoznać parę znajomych twarzy jak: Uwe Kneiftell mąż właścicielki karczmy, Jörgen towarzysz barda z karczmy, sam Kondrad który po zachowaniu wygląda jakby on i Jörgen byli zestawem, było jeszcze trzech ludzi którzy wyglądali już bardziej na rolników ale byli to duże chłopy z siłą w rękach.
Na razie nikt nie wspominał ‘grupie uderzeniowej’ o siostrach Timma które spółkowały z zwierzo ludźmi. Jedynie że być może mutanty mieli popleczników których trzeba było zlikwidować. I byli to ludzie.

Przed zmierzchem cała grupa udała się do gaju gdzie Strumień pokazał gdzie ustawił miejsca na ogniska. Zaproponował rozmieszczenieu ludzi w mniejszych grupkach przy kazdym ognisku i zamaskowanie się by zwierzoludzie nie mogli ich od razu zauważyć.

Strumień, Agthata, Uwe byłi przy najdalszym ognisku. Arvid, Jorgen, Kondrad i jeden z mieszkańców przy kolejnym. Wolfgand, ojciec Izabeli i dwóch kolejnych mieszkańców przy trzecim.

Pozostało czekać i liczyć że zdrajczynie nie dowiedziały się o tej małej akcji i nie uprzedziły swoich “kochanków” w jakich plugawy sposób.
 
Obca jest offline  
Stary 27-10-2020, 13:04   #108
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Las nocą

Elf spokojnie czekał, jego ruchy zwolniły a on sam gdyby nie otwarte oczy mógłby uchodzić za kogoś śpiącego. Nic bardziej mylnego. Szemrzący Strumień był gotowy do akcji, ale nie widział po prostu potrzeby robienia czegokolwiek. Był ukryty, a niepotrzebnym ruchem zdradzić mógł kryjówkę. Że też ludzie nie potrafili w spokoju wysiedzieć do nocy. Toć raptem nie było długo. Do północy nie zostało więcej niż kilka godzin, a ludzie wiercili się i kręcili niespokojnie. Ale on to rozumiał. Żyli krótko, toteż z czasem się liczyli jak te ich przekupki na targach, co o miedziaka gotowe były gardła wydrzeć.

Nadzieje miał jeno, że do schadzki dojdzie dzisiejszej nocy, bowiem wiedział, że nie w smak będzie chłopom co noc warty czynić, kiedy za dnia mają swojej roboty od groma. No i że nikt ich nie widział, jak wieś opuszczali. A jeśli który pary z gęby puścił babie swej, a ta już wypeplała wszystko na całą wieś?
Na to już wpływu nie miał. Pozostało mu tylko modlić się do leśnych duchów, aby przed jutrzenką polana ścierwem zwierzczłeków zasłana była.
 
8art jest offline  
Stary 29-10-2020, 20:25   #109
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Wolfganga nieco zaskoczyła ilość zebranych miejscowych. Początkowo nie planował aż tak dużej grupy, ale z drugiej strony z pomiotami chaosu nie było żartów. Jak będą leżeć cicho w zasadzce to nie powinno mieć to aż takiego znaczenia.

Na wyprawe poza zdobytymi siekierami do przygotowania suchych gałęzi na ogniska i zdarciu kory brzozowej do rozpałki, zabrał dodatkowo worek z ubraniami pszczelarskimi. Zasadzka czy nie i tak będą musieli iść kolejnego ranka spalić ten przeklęty gaj gdzie gnieździły się wypaczone owady.

Gdy zbliżali się do polany, Wolfgang wyjaśnił wszystkim plan. Przygotują ogniska i zasadzą się na stwory. Kiedy i jeśli wejdą w zasadzkę elf widzący w ciemności rozpocznie atak z łuku, a oni wtedy podłożą ogień na przygotowane rozpałki i ruszą do ataku. Buchający ogień oświetli im pole walki i wspólnie z zaskoczenia wygubią wszelkie spaczenie z okolicy.

Dodatkowo wspomniał, że rano planują ruszyć podłożyć ogień w spaczonym gaju nieopodal i mogą potrzebować pomocy ze zbieraniem i niesieniem chrustu, jednak jeszcze nie wdawał się w szczegóły. Teraz musieli skupić się na zasadzce.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 30-10-2020, 14:02   #110
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Noc nastała!

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Do czasu. Odgłos łamanych gałązek, przez ciężkie kroki. Dobrze że ludzie nie widzieli dobrze w ciemności, bo cześć pewnie po widoku sześciu mutantów z pewnością postradała by zmysły...a przynajmniej zepsuła całą zasadzkę krzycząc z przerażenia i uciekając.

Na szczęście Szemrzący Strumień nie był człowiekiem. Był opanowaną istotą o większym doświadczeniu i byle obraz szaleństwa nie wytrącił go z równowagi. Ale widział szare twarze ludzi, bali się. Tych odgłosów w ciemności. Słyszał ich przyspieszone oddechy, prawie czuł na języku smak zapachu ludzkiego strachu. Mógł jedynie liczyć że zwierzoludzie go nie wyczuli.

Było ich sześciu!
Dwóch zwierzoludzi o koziej “Urodzie” , ci byli wielcy. Uzbrojeni w wielkie improwizowane siekiery. Nadzy i owłosieni. Strumień nie umiał pojąć jak ktokolwiek może z własnej woli chcieć współżyć z czymś takim.
CZterech pozostałych to mutanci, ich ciała były zdeformowane w mniejszy lub większy sposób. Trzy palce u rąk, świńskie ryje, zdeformowane torsy ale nadal było im bliżej do ludzi. Ci mieli na sobie jakieś łachy ale z uwagi po co tu się zjawili pewnie te zaraz zniknął.
Byli uzbrojeni w krótkie mieczy, jeden miał widły.

Porozumiewali się w zniekształconym języku. Kozły nie mówiły tylko wydawały się z siebie pomruki i gardowe zwierzęce odgłosy. Elf ledwo usłyszał chichoty dochodzące z preciwnej strony polany.
A więc pojawiły się. Córki Gleye-ra, siostry Tima i Elsy. Rita i Helga. Niosły coś ze sobą. Znaczy jedna niosła. Im bliżej środka polany tym lepiej było widać zielonkawy lekki blask od czegoś. Figurki?

Wszyscy teraz widzieli kobiety w tym chorobliwym świetle, i kształty zwierzoludzi i mutantów. Agatha widziała że to Rita niosła coś co dawało światło, Helga za to przyspieszyła kroku i zaczęła ściągać z siebie koszulę nocną.

 
Obca jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172