Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-05-2020, 12:55   #11
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Aghatha

Znalazła się w chacie Gerwainy. Stała ona prawie w centrum miasta naprzeciwko Tawerny “Fiołek”. Jak wszystkie gospodarstwa posiadała mały teren ogródkowy i mniejsze budynki gospodarcze ogrodzone płotem. Gospodarstwo ‘sołtysowej’ posiadało także dużą kapliczkę dla Rhyi, kolorowa i zadbana, Gerwaina nie byłaby sobą gdyby nie jej wielka wiara w boginię natury. Nawet jedna cześć sadów jest poświęcona całkowicie bogini. Znajduje się tam wysokie, wydrążone drzewo, w którego wnętrzu odprawiane są rytuały podczas najważniejszych świąt. Kaplicą opiekuje się wyłącznie Gerwaina, będąca kapłanką kultu.

Gospodyni przywitałą zielarkę z uśmiechem i zaproponowała kubek owczego mleka. Niedługo potem zjawiła się staruszka Wilrie. Nie była sama. Z nią zjawił się Karl. Chłopak był brudny i zasmarkany. Pochlipywał jeszcze a jego twarz wykrzywiał grymas bólu.

Karl był wszystkim znaną tajemnicą. Był niechcianym bękartem pewnego szlachcica. Na domiar złego dziecko zostało ukarane za niewierność ojca i bogowie odebrał mu rozum. Można by powiedzieć, że chłopak miał “ciężki umysł”. Dziwnie się zachowuje, rozmawia sam ze sobą i śpi w zbożu albo w dziwnych miejscach w sadzie. Wieśniacy są przyzwyczajeni do jego nienormalnego zachowania i traktują je z pobłażaniem. Raz na jakiś czas pojawiał się człowiek. Zapewne przysłany przez ojca Karla, by skontrolował jak chłopak sobie radzi to wszystko.

- Znalazłam go u siebie w pokrzywie… - Powiedziała oschle staruszka idąc do stołu opierając się przy pomocy swojej drewnianej laski. - Cała mi wygniótł tak się w niej tarzał. Matoł jeden.

- Ależ on jest pokąsany! - Powiedziała z troską Gerwaina i usadziła chłopaka na ławie przy ścianie. - Karl gdzie się podziewałeś? Wiesz że w sadzie jest niebezpiecznie.

- Gwiazdom płonącego nieba, ...Ponury Strażniku,....- Od bąknął cicho chłopak. Staruszka przewróciła oczyma, a gospodyni obejrzała pokąsania po pszczołach. Aghatha odczuła wrażenie, że już te wersy gdzieś słyszała ale nie mogła teraz sobie przypomnieć gdzie.

- To już trwa za długo. - Powiedziała Wilrie. - I nie obchodzi mnie co Ty o tym twierdzisz Gerwaino. To żaden gniew boski. Żadne twoje modły nawet najgorliwsze nie pomogą.


Wolfgang i Arvid

Gospodarz zerknął na ‘nowych’, potem na drzwi do kuchni, potem spowrotem na nowych. Westchnął i usiadł z wami.
- A no mamy problem, jakiś czas temu z początkiem wiosny nasze pszczoły oszalały. Kąsają każdego kto zaplącze się w okolice gniazd i głębiej w sad, a o one czem podlatują bliżej. Pani Gerwaina, nasza gospodarzowa, mówi że to gniew Rhyji i że powinniśmy się więcej modlić do bogini i prosić o pomoc. Za to Staruszka Wilrie, taka nasza najstarsza znachorka twierdzi że to mroczne moce się zalęgły w sadzie. MAmy jeszcze jedną Aghathe, zielarkę ale ona właściwie nie wiem co ona na ten temat myśli. Wiem że opiekuje się pokąsanymi. - Mężczyzna przetarł spocone czoło, brudną ścierką. - Bo te pszczoły to strasznie agresywne jak już mówiłem a ich ukąszenia , panie, coś strasznego. już nam paru chłopa i dzieci pomarło. A teraz to jeszcze nam jeden zaginął i nie wiadomo gdzie. Plotki krążą że do miasta poszedł, wie pan podarku szukać bo Tom, jak ten nasz zaginiony smali cholewki do naszej Isabelli. Ale jak poszedł do sadu... - Tutaj zawiesił głos i zasępił się, najwyraźniej przewidując najgorsze.

- Uwe ty leniu jeden! Kto ci pozwolił sobie odpoczywać z gośćmi! Do roboty! - Gospodarz zbladł i odszedł od waszego stolika pośpiesznie na zaplecze będąc gromionym spojrzeniem swojej żony. zdążył tylko rzucić że Chata Gerwainy to ta na przeciwko tawerny z wielką kapliczka.

Szemrzący Strumień

Isabella zasłuchiwałą się w melodyjny głos elfa prawiącego jej komplementy na temat technik posługiwania się łukiem. Sama również, już podczas spaceru a raczej powrotu do wioski, zgrabnie posługiwała się mową ludzką i znajomością wspólnego by podbytywać Strumienia o to jakie dziwi widywał podczas swoich wędrówek. Dopiero wychodząc z sadów zamilkła. Elf wprawdzie zobaczył to co ona wcześniej ale w przeciwieństwie do niej się nie zarumienił.

Trochę dalej w wyższej wygniecionej trawie były Rita i Helga Gleyer, siostry Tima i Elsy. Nie były tak urodziwe jak Isabell, ale to chyba nie przeszkodziło im w posiadaniu jakiś adoratorów. Zwłaszcza że stan ich ubrań i mozolne ruchy w jakiś dziewczęta doprowadzały się do ładu świadczyły o nadużyciu poprzedniego dnia alkoholu. Dziewczęta nie zauważyły jeszcze dwójki ‘łowców’ a w okolicy nie widać było śladu po ich ‘towarzyszach nocy’.

- Może pójdziemy inną drogą? - Zapytała cicho Isabella.
 
Obca jest offline  
Stary 09-05-2020, 08:44   #12
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Wolfgang tylko spojrzał na Arvida unosząc brwi po tym jak mąż karczmarki, bo karczmarzem nie był w stanie go nazwać, niemal wybiegł z głównej sali. Pokręcił jeszcze głową i upił spory łyk lokalnego piwa.

- No dobra. Z plotek to chyba tyle co ta wiocha ma do zaoferowania. Przynajmniej tych istotnych. - Ugryzł jeden z ostatnich kawałków twardego sera i kontynuował. - Wiesz co? Przyjrzał bym się tym sadom, ale najpierw warto znaleźć kogoś na przewodnika, żeby czasu nie marnować. Może jakoś zabezpieczyć się przed tymi przeklętymi robalami. Co sądzisz? - Zajrzał ciekawie do kufla oceniając ilość złocistego, nieco zbyt bladego płynu i upił trochę, zostawiając sobie więcej na ostatni haust.

- Podoba mi się ta Aghatha. Znaczy podoba mi się co o niej usłyszałem. Zielarka, wiec pewnie zna okolice lepiej od zwykłego chłopa i nie rozpowiada na prawo i lewo swoich teorii, siejąc bezsensowne plotki. Pewnie też wie więcej. Golniem bo pierdolniem, a potem popytamy gdzie teraz siedzi? - Wzniósł drewniany kufel w stronę towarzysza i nie czekając na niego, dopił cienie piwo.

Swoje pół pajdy chleba i ostatni kawałek sera schował ostrożnie do torby po czym zarzucił ją na ramie, podniósł kostur i był już gotów do wyjścia. Jeszcze wysupłał trzy miedziaki z sakiewki i położył je na pustym talerzu. - Zostało ci coś jeszcze? Wygląda na to, że ja jestem biedny jak mysz świątynna. - Wyraźnie się skrzywił, ale spojrzenie w stronę drzwi poprawiło mu nastrój. - Dobra. Komu w droge, niech zapierdala. Trzeba zarobić na utrzymanie.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 09-05-2020, 11:01   #13
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Arvid przytaknął na słowa Wolfganga -Pierwsze co przyszło mi do głowy to jakoś zabezpieczyć się przez pszczołami. Niby w to nie wierzę, że owady mogą aż tak kąsać, ale z drugiej strony... nie chce tego sprawdzać na własnej skórze. Tylko co? Może jakiś gruby materiał, którym się owiniemy? Zostawimy tylko przestrzeń na oczy, żeby coś widzieć. Chyba, że masz lepszy pomysł?-

Mężczyzna dokończył również swój trunek, zapłacił karczmarce, a gdy dogonił Wolfganga powiedział -Zdamy się na twój nos. A jak od tej... Agathy?... nic się nie dowiemy to rozpytamy kolejną osobę z listy.-

Idąc wraz z towarzyszem na poszukiwanie zielarki, Arvid rozglądał się za jakimś materiałem, który mógłby stanowić ochronę przez żądłami pszczół.
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline  
Stary 09-05-2020, 11:13   #14
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Przez koszule tez cie użre, a w zimowej kurcie to się tu upieczesz. Może jakaś siatka albo insza inszość? Miejscowi powinni mieć jakieś sposoby. Przynajmniej ci bardziej rozgarnięci. Daltego rozpytamy o tą całą Agathe. - Odpowiedział Wolfgang. - Skoro opiekuje się pogryzionymi to powinna wiedzieć na ten temat coś więcej niż plotkarze z karczmy.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 10-05-2020, 00:11   #15
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Skraj Dulferberne

Chuć ludzka nigdy nie przestawała dziwić Szemrzącego Strumienia. Elf nie wiedział, jak to możliwe, że ludzie mogą się parzyć niczym króliki, szczególnie jeśli golną sobie gorzałki. Odkąd był we wsi pare razy wyczuł jak kilka mieszkanek parło na niego podczas zakrapianych, ludzkich wesel na które był proszon i takie przypadki, choć z jednej strony podkreślały cielesną atrakcyjność elfa, to z drugiej napawły go wstrętem ze względu na swój prostacki wulgaryzm.

Nie znaczyło to, że leśny elf stronił od kobiet. Ba, wśród ziomków uznawany był za nieobyczajnego erotomana. I w Dunfelberne przez dekade zaległ na sianie z kilkoma babami, choć nie umiał tego uczynić tak szybko jak zwykły to czynić miejscowe chłopy. Zawsze go interesowało jak oni to robili, że potrafili zaciągać dziewuchy do stodoły tak szybko i ot, nagle baba brzuchata i wesele gotowe, a jemu żeby choć skraść całusa w najlepszym wypadku zabierało długie miesiące.

Widząc niemrawo ogarniające się wieśniaczki poczuł niechęć ku ich zwierzęcym instynktom, a dodatkowo słysząc słowa Isabelli upewnił się, że zmiana marszruty będzie dobrym pomysłem. Nie miał ochoty zawstydzić się widokiem obleśnie potrząsających piersiami chłopek, które kilka razy ostatnimy czasy (czyli w ciągu ostatnich pięciu ludzkich lat) potrafiły na jego widok czynić takie gesty.

Isabella jednak była inna. Choć nie uważał jej za piękną (napewno nie w porównaniu z nawet chropawą elficą), to była mu miła i Szemrzący Strumień uważał, że nie minie kilka księżyców a może uda mu się ją posiąść.

- Zgadzam się z Tobą Wiosenna Jutrzenko. Aura piękna a nam nigdzie śpieszno. Pójdźmy wzdłuż strumienia, tam pięknią potrafią ptaki trele głosić. Cudnie tak śpiewają, niewątpliwie oczarowane urodą twą.
 
8art jest offline  
Stary 12-05-2020, 11:24   #16
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Agatha zamachała ręką jakby odganiała się od brzęczącej muchy.
- Nie bluźnij Wilrie. Nie nam sądzić, aby nas nie osądzono - fuknęła przy tym, co znaczyło, że robi się zdenerwowana.
- Prawdą jest jednak, że kara boska to żadne wyjaśnienie. Jak bogowie chcą kogoś pokarać częściej niż grom z jasnego nieba, zsyłają na niego burzę z piorunami.
Machnęła dwa razy ręką w powietrzu jakby chciała skierować ku sobie unoszący się napar. Najwyraźniej jakiś dziwaczny sposób na uspokojenie.
- Bogowie pomagają tym, którzy sami o siebie dbają, a siedzenie z założonymi rękami to żaden sposób na rozwiązywanie problemów. Potrzeba pomocy z zewnątrz i zbadania sprawy. Żadne pszczoły się tak nie zachowują, więc pewnie i nie uspokoją się same. Rację masz Wilrie, że to może być wzrastający chaos. Co sądzisz Gerwaino? - ostatnie słowa wypowiedziała z dużo większym szacunkiem.

- Cóż ten dzieciak opowiada? - zainteresowała się nagle chłopcem w oczekiwaniu na odpowiedź? Kto go nauczył takich słów? Gdzieś to słyszałam?
Zaiste, z całej wioski może Gerwaina byłaby w stanie użyć słowa “ponury”, ale tego nie robiła, żeby nie wyglądać na dziwaka, co miastową mową imponici ludziom stela. Miejscowi byli smutni, albo wściekli, ewentualnie szukali kogoś komu można by dać w mordę. Agahta, która przez czas jakiś tułała się po dużym mieście nawykła trochę do miejskiej mowy oraz górnolotnych kazań, ale i dla niej było to dziwaczne. Chłopak więc albo był palcem bożym dotknięty, albo podsłuchał czyjeś gadania. Tylko czyje, skoro w okolicy sami swoi byli? Chyba że elf…

Podeszła do chłopaka, uśmiechnęła się przyjaźnie i pokiwała głową:
- Mów - szepnęła wsłuchując się w słowa.

W jej cichej i spokojnej wiosce zaczynały się dziać niespotykane dziwy.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 13-05-2020, 09:28   #17
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Agatha Knoblauch

Na twoje słowa Wilrie prychnęła jak obrażona kotka ale nie kontynuowała swojego wywodu. Gerwaina zasępiła się i po chwili milczenia przemówiła.
- Owszem, być może sytuacja zaczyna nas przerastać i powinniśmy poprosić o pomoc...tylko kogo?
-O to to wy już się nie martwcie. Pozwoliłam odezwać się do starego znajomego, nie wiem kogo wprawdzie tutaj przyśle ale lada dzień powinien się tutaj zjawić ktoś...albo i parę osób. Zapewne będą obcy i będa już wiedzieli i rozpytywali o problemy z owadaami. - Najstarsza z kobiet powiedziała, posyłając sołtysowej uśmiech który bardziej przypominał wywyższanie się niż pocieszenie.
- Wolałabym byś takie decyzje konsultowała z resztą miasta zanim sprowadzałą tuaj obcych. - Gerwaina odpowiedziała uprzejmie ale widać było że poczytania Wilrie podkopywały jej autorytet.

***
Wilrie sama też podeszła do chłopaka oglądając jego rany.
- Wyglądają trochę łagodniej niż te u innych...ciekawe. - Powiedziała do siebie i wróciła do stołu.
Zachęcony przez Agathatę Karl zaczął recytować:

...gdy niezmierzony czas cierpienia,,
Odkupiony przez Święte Wzburzenie,
Każdy Wędrowiec uśpiony
W sennym burz, błyskawic,
Sprawiedliwości zdroju,
Chroń nas,
Ponury Strażniku,
Który nie wskazujesz drogi,
Gwiazdom płonącego nieba,
Czas nie nadszedł zgasnąć,
Ogniom, co żywią okrutny płomień….

Po usłyszeniu całego tekstu kobiety olśniło. Nie był to jakikolwiek tekst ale wiersze które Timma Gleyer recytował w czasie prowadzonych przez niego modłów do Sigmara. Agatha nawet pamiętała tytuł hymnu “Światło i Cierń”. Tylko czy mogło by to coś znaczyć? Czy Karl po prostu miał ochotę sobie pośpiewać wierszyk.

Nagle rozległo się pukanie do drzwi.

Wolfgang van de Velde i Arvid Fischer

Nie wiedzieliście gdzie ta zielarka o imieniu Agatha mieszka toteż nie mogliście udać się do niej od razu. Ale wiedzieliście już który dom należał do Geiwarny. A skoro była ona jakby wodzem miasteczka to wypadałoby się przywitać, a także podpytać o sytuacje z pierwszej ręki. No i zapytać o tą Agathę i może o informacje o paru innych przydatnych osobach w wiosce.

Chata i ogródek rzeczywiście piła z zewnątrz jako należącą do kogoś kto kult bogini przyrody traktuje bardzo poważnie. Podeszliście do drzwi i nie pozostało wam nic innego jak zapukać.

Szemrzacy Strumień

Isabella zgodziła się na tą zmianę nadal z pięknym rumieńcem na policzkach. Droga wzdłuż strumienia była rzeczywiście zjawiskowa. Wiodła akurat w pewnej odległości od pierwszej części sadów.Sam wonny las podzielony był na części zwane przez mieszkańców Ogrodami. Najbardziej uczęszczane to Wielki Ogród, Ogród Feyersów, Ogród Wróżek, ale są też mniejsze tereny.
Po drugiej stronie strumienia znajdował się akurat Ogród wróżek, wielokolorowe kwiaty obsypały korony owocowych drzew sycąc wszystkie zmysły. Ciszę wypełnia jedynie delikatne brzęczenie owadów i szmer strumienia.

I to właśnie brzęczenie owadów powinno was zaniepokoić. Niestety kiedy się zorientowaliście było już za późno. Z pobliskiego drzewa uniósł się rój i mnóstwo małych owadów zaczęło latać wokół was. Mimo zamieszania elfowi wydawało się że jedna z pszczół jest większa niż pozostałe i to wokół niej lata najwięcej tych mniejszych. Ich brzęczenie wydawało się ostrzegać intruzów.

[media]http://blenderartists.org/uploads/default/original/4X/e/6/1/e61b475426055b5dd2b7dc6b7d57573c0389c46e.jpeg[/media]
 
Obca jest offline  
Stary 13-05-2020, 17:15   #18
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Sady na skraju Dulferberne

Nie trzeba było się długo zastanawiać co czynić. Milsze już mu było wulgarnych wieśniaczek towarzystwo, niźli pożądlenie przez pszczoły. Bzyczenie rozwścieczonych owadów mówiło samo za siebie, a a to co do tej pory zasłyszał we wsi elf tylko dodatkowo potwierdzało wszystko.

Nie myśląc wiele Szemrzący Strumień schwycił za rękę Isabelle i pociągnął czym prędzej za sobą byle dalej od roju. Miał jeno krztynę nadziei, że wyjdą z tej kabały bez większego uszczerbku, a nie pokąsani na śmierć jak inni mieszkańcy Dunflberne.

- Uchodźmy czym prędzej!

Biegł ile miał sił, choć spowolniała go nieco dziewczyna, ale nie mógł jej przecież zostawić na pastwę wściekłych pszczół. Rozglądał się tylko, czy gdzieś w sadzie któryś z chłopów nie zostawił jakiej suchej gałęzi z listowiem, coby można było migiem ognia skrzesać i dymem owady odgonić, tak jak to zwykli bartnicy w leśnych pasiekach czynić.

Zastanawiała go też pszczela "matka" większa od innych, bo znał na tyle zwyczaje pszczół aby wiedzieć, że królowe z reguły nie ruszały się z ulów, a ta wyglądała jedynie na większą od innych, niczym szerszeń przy pszczole.
 
8art jest offline  
Stary 15-05-2020, 01:06   #19
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Agatha była przyzwyczajona do wzajemnych uszczypliwości kobiet więc zignorowała złośliwe uwagi. Naprawdę była przejęta. Nie tylko tym, że ludzie chorowali, ale i samą przyrodą. To ona ich żywiła i od niej byli zależni.
- Musimy współpracować - zamamrotała tylko na złośliwy uśmiech Wilrie. Była to jednak tylko uwaga rzucona w przestrzeń. Wszystkie trzy wiedział o tym aż za dobrze.

Gdy chłopak mówił wyciągnęła swoje maści i przygotowała się do opatrzenia jego ran. Należało go zbadać i opatrzyć, a potem… no tak… mogłaby spotkać się jeszcze z Timmą, ale jego akurat nie było. I nie wiadomo było gdzie był. Nagłe stukanie do drzwi nie rozproszyło jej jednak. Rzuciła tylko okiem na gospodynię.

- Karl, Karl… dziecko moje - przemawiała łagodnie zabierając się za przemywanie ran - Pięknie się nauczyłeś pieśni do Bogów. Timm cię nauczył? Widziałeś go dzisiaj? Lubisz je śpiewać? Dlaczego je śpiewasz? - zabrała się za robotę zadając powoli kolejne pytania. Chłopak mógł coś wiedzieć. Wprawdzie nie myślał zbyt dobrze, ale oczy miał sprawne jak inni.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 15-05-2020, 06:59   #20
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Agatha Knoblauch, Wolfgang van de Velde i Arvid Fischer

- Tak, - Chłopak przytaknął ucieszony …. właściwie nie wiadomo czym. Kolejne pytania trochę zagubiły chłopaka. Przez jego uśmiechniętą twarz przebiegł grymas strachu i chłopak zaczął potrząsać głową jakby chciał odgonić złe myśli. Agatha nalegała i końcu Karl powiedział. - Drzewo. Tima zjadło drzewo.

- Ech… wiedziałam, postradał zmysły z niego się już nic przydatnego nie dowiemy. - Prychnęła staruszka Wilrie.

Gerwania w tym czasie otworzyła drzwi do swojego domu i zobaczyła dwóch obcych. Jeden wyglądał na żołnierza drugi ...trudno było powiedzieć, na bogatego mieszczanina.

- Witam, nazywam się Gerwaina, jestem przewodnikiem tej wioski. - Przywitała się i czekała aż tamci zrobią to samo. Kiedy to zrobili i wyłożyli sprawę wpuściła ich do środka.


Szemrzacy Strumień

Jest powiedzenie że ktoś ma w nogach więcej niż w rozumie. Co do rozumu pewnie nikt się nie będzie wypowiadał ale w nogach i elf i córka tropiciela mieli siły na pewno. Spędziliście jak by was licho goniło, choć pszczoły pozostały w tyle. W końcu zatrzymaliście się prawie na wejściu do wioski. Trochę zboczyliście i Isabella musiała przejść jeszcze kawałek by wrócić do domu ale byliście już w wiosce.

- Myślisz że były to dzikie pszczoły? Teraz jak tak myślę wyglądały poprostu jak migrujący rój...choć o tej porze roku to dziwne. - Powiedziała trochę zdyszana Isabella. - Myślisz że powinniśmy o tym powiedzieć Gerwainie?
 
Obca jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:48.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172