|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-07-2020, 19:23 | #61 |
Reputacja: 1 | - Kurwie chuje parszywce! - Dał jeszcze upust złości i bólowi, starając się dogonić resztę drużyny. W popłochu nie doprecyzował kogo miał na myśli.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
08-07-2020, 00:50 | #62 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
08-07-2020, 10:17 | #63 |
Reputacja: 1 | Sady wokół wsi Elf spojrzał na powracających z gaju ludzi. Byli źli, a wieści jakie przynosili, były jeszcze gorsze, a to co zaczynało się dziać w sadach pod wsią nie napawało optymizmem. Szemrzący Strumień podzielał zdecydowanie opinie, że chaos należało tępić żelazem, ale pratkycznie stracił już nadzieję, że uda ocalić się drzewa. Ale jeśli w rzeczy samej były splugawione, to nie było dlań najpewniej ratunku. Będą musiały zostać oczyszczone zbawiennym ogniem. Mniej szokujące były doniesienia o chłopaku pożartym przez drzewo. To nie było niczym zaskakującym, bo w magicznym Lesie Laurelon drzewa były takimi samymi obrońcami jak i jego mieszkańcy. W domu jednak działała prastara magia, a tutaj wstrętna moc chaosu. I miał rację czarodziej mówiąc, że to złe miejsce. - Może wróćmy tam nocą. Toć pszczoły śpią, gdy księżyce świecą, tedy udać się może zwiad bezpieczniejszym uczynić. Mogę iść. Teraz jednak trzeba było pomóc boleśnie pożądlonym śmiałkom. Agatha chciała ich zabrać do swej chaty i spróbować ulżyć cierpieniom. Elf wyciągnął z przytroczonej do pasa małej sakwy drewiane pudełko. W środku była pachnąca domem maź. - Może to coś pomożę, jeśli zajdzie taka potrzeba. |
08-07-2020, 17:47 | #64 |
Reputacja: 1 | Zbolały Wolfgang pokuśtykał do elfa gdy tylko usłyszał wieść o jakiejś maści.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
08-07-2020, 22:33 | #65 |
Reputacja: 1 | Elf uznał, że chyba przyszła pora aby wyjawić swoje odkrycie: - Oprócz śladów Timma, dostrzegłem jeszcze starsze, ledwo widoczne tropy. Kręcili się tu zwierzoczłeki jakiś czas temu. Nigdym nie widział ich śladów tak blisko. Owszem zdarzyło się kilku kozłogłowych ustrzelić gdzieś w lasach, ale nigdym nie zooczył żadnego tutaj w gajach. |
09-07-2020, 07:40 | #66 |
Reputacja: 1 | Arvid był zmęczony. Bólem, biegiem, stresem. Miał dość, ale jego wojskowe szkolenie pozwoliło mu wziąć się w garść. Zamknął oczy, wziął głęboki oddech i starał się uspokoić. Żołnierz również wziął od elfa maść. Gdy ściągał z siebie warstwy ochronnej odzieży a następnie swoje własne ubranie oczom współtowarzyszy ukazała się jego skóra. Prawie cała pokryta czerwonymi bąblami, które wyglądały jakby płonęły żywym ogniem. W zasadzie ich wygląd nie odbiegał od tego jaki ból powodowały. Arvid delikatnie, miejsce po miejscu, smarował swoje ciało, a co chwila jego twarz przecinał grymas bólu, choć za wszelką cenę starał się tego po sobie nie pokazywać. Gdy drużyna zaczęła snuć plany na powrót do gaju powiedział - Ja się na tym nie znam. Czary, zaklęte gaje i potworne pszczoły. Wiem jedno - nie damy im rady. Nie tak, nie w takiej liczebności. Trzeba wymyślić jakiś sposób, żeby się przed nimi zabezpieczyć. Kolejny frontalny atak może skończyć się tragicznie. A jak radzą sobie pszczelarze? Mają chyba jakieś sposoby na pszczoły, pewnie lepsze niż prowizoryczna zbroja z grubego sukna i dymiąca pochodnia, prawda?-
__________________ Może jeszcze kiedyś tu wrócę :) |
10-07-2020, 20:26 | #67 |
Reputacja: 1 | - Ze sposobów tom widział kapelusze z płóciennymi welonami jak wcześniej wspomniałem. - Powtórzył Wolfgang. - I może jakieś grube rękawice. I reszta odzienia... Skoro tu sami sadownicy to może coś takiego mają. Popytamy we wsi.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
11-07-2020, 00:58 | #68 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' Ostatnio edytowane przez druidh : 11-07-2020 o 16:39. Powód: Fatalna stylistyka oryginału. :) |
11-07-2020, 09:31 | #69 |
Reputacja: 1 | - Nie mieliśmy czasu żeby to sprawdzić, ale kątem oka miałem wrażenie, że... drzewo się poruszyło? I to nie tak od wiatru. Tylko pszczoły nas wtedy przegoniły. Jeśli faktycznie ktokolwiek utknął wewnątrz, jedyną nadzieją dla niego będzie szybka śmierć. - Wolfgang lekko pokręcił głową.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
13-07-2020, 09:25 | #70 |
Reputacja: 1 | - Może być takoż jako prawisz człecze, że wina to koziogłowych. Wszak mój lud wie iż pomioty owe mają w swych bandach dzikich szamanów parających się plugawą magią. -Elf trochę zdziwony przytaknął Wolfgangowi. Zaskoczenie wynikąło z tego, że czarodziej wysnuł taki wniosek, a przecież Szemrzący Strumień wyraźnie powiedział, że widział tu ślady i winno być zrozumiane w tembrze głosu, że dokładnie o to mu właśnie chodziło. Dopiero po chwili przypomniał sobie, że ludzie jak dzieci, częstokroć muszą mieć wszystko powiedziane wprost. Dlatego łowca powtórzył wszystko raz jeszcze dla pewności. Nie miał zanadto nadziei na zratowanie chłopaka. Raz wzięty w szpony chaosu był juz splugawiony na zawsze i może jeno najtężsi z elfich magów potrafiliby na to coś zaradzić. Tu jednak lekarstwem mogła byc tylko łatwa śmierć. Agatha miała rację w jednym, aby sprawdzić czy owe dziwy nie zdarzają się w innych częściach sadów: - Możem przepytać pokąsanych gdzie się nieszczęścia owe stały. - rzekł i po chwili rozmysłu dodał, tak aby ludzi zrozumieli: - Zawęzi to krąg poszukiwań, bo jesli wszyscy w tej okolicy zaatakowani zostali, tedy można to miejsce ogniem oczyścić. |