Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-08-2021, 09:57   #21
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Jeżeli mogę zapytać, któż to jest Grumvaldsson - kupiec zwrócił się do Detlefa. Nie przypominał sobie, aby do nazwisko wcześniej padło.

- Bardzo mi miło - Rudolf ukłonił się w kierunku Roz. - W rzeczy samej, chętnie podejmę się współpracy w śledztwie w sprawie beczek. Żywotnie mnie to interesuje, a być może będę dysponował pewnymi informacjami, które nam ułatwią śledztwo.

- Mam jeszcze pytanie. Czy dokument bankowy, o którym mowa, to jest czek czy weksel? Kto jest obecnie w jego posiadaniu? Czy mogę go obejrzeć? Na jaką jest on kwotę? I czy możemy go zrealizować a fundusze przeznaczyć na realizację powierzonych nam zadań? - dodał na końcu Rudolf.

- Sądzę też, że mógłbym panom towarzyszyć w banku. To, że jest to bank khazadzki nie oznacza, że mnie nie wpuszczą - uśmiechnął się. - A może się okazać, że posiadam wiedzę na temat spraw bankowych, która okaże się przydatna.

Jeżeli się nie mylił, obecni używali zamiennie pojęcia czeku i weksla. To jednak nie to samo! Czyż mógł więc z czystym sumieniem pozwolić, aby tym wątkiem podążyli bez jego udziału? Jeżeli to weksel, to czy posiada jakieś klauzule?
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 06-10-2021 o 18:48.
Gladin jest offline  
Stary 27-08-2021, 22:27   #22
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Detlef, konkretny krasnolud, przedstawił zwięzłą propozycję najbliższych działań. Wysłuchawszy tego, wszyscy sprawnie zabrali się do pracy... Być może tak byłoby wśród krasnoludów, albo gdyby nadal byli w armii. Tutaj jednak było inaczej.

Podobno gdzie dwóch kislevitów tam trzy zdania. Grupka zebrana w pokoju najwyraźniej miała jakichś przodków w Kislevie, albowiem niemal każdy z nich przedstawił inne plany i oczekiwania co do tego, kto i czym się zajmie.
Rudolf bardzo chciał położyć łapy na pieniądzach, Roz bardzo nie chciała zaryzykować głowy, wszyscy zignorowali fakt, że zaczęła już się zaprzyjaźniać z byłym sekretarzem...

- To weksel na kwotę pięciuset koron wystawiony przez Pierwszy Bank Krasnoludzki przez Morgrima Luddssona - odparł Gustaw, który jednak wycyganił go od Brocka. Szlachcic spojrzał na Rudolfa - Nie wiem kim jesteś, może i kimś ważnym, ale nie było Cię tam, kiedy z Galebem prawie zginęliśmy żeby go zdobyć. Jest na okaziciela. Wystarczy wpisać imię i nazwisko. Chcesz te pieniądze? Wpisać Twoje nazwisko na wekslu stanowiącym zapłatę za morderstwo oficera?
- Rzeczywiście ja już jestem zbyt mocno kojarzony z... - zerknął w bok, na szefa wywiadu - I dobrze by było by kto inny się zajął sprawdzaniem - powiedział wręczając weksel Galebowi.

- Spokojnie Panowie. I Pani - Manfred podniósł rękę.
- Pani Bauer. Po kolei.
Taka jest i moja sugestia. Im mniej osób nas zobaczy razem tym lepiej.
Sekretarz, o którym mówimy, został promowany na inne, wyższe stanowisko kilka lat temu. Ze trzy? Nasza Elektorka jest bowiem dobra i miłosierna. Nie wyrzuca i nie zwalnia przyjaciół i znajomych, nawet jeśli ją już znudzą lub irytują. Znajduje dla nich miejsca, gdzie mogą się realizować. Nawet jeśli o to wcale nie proszą.

Zatrucia zboża nie było. Była stara sztuczka ze sprzedaniem zboża z magazynów wojskowych na wiosnę, kiedy jest drogie i odkupieniem takiej samej ilości po żniwach, kiedy jest najtańsze i sfałszowaniem dokumentacji, żeby mówiła, że było w magazynach cały czas, tak jak powinno być. Zwykle nikt tam nie zagląda poza kwatermistrzami i obsługą, która też swoją działkę dostała z przekrętu, kontrolerów czasem się wysyła, ale ich też można przekupić. Kiedy zaczął się najazd i sprawa musiała się wydać, Kwatermistrz i jego wspólnicy w panice skupili ziarno na jakie ich było stać - a że było to ziarno poza kategoriami, niezdatne do spożycia i trujące dla ludzi... Byle było w magazynie, sztuka jest sztuka, najwyżej się powie, że się zepsuło. Z przesłuchań wychodzi, że taki był ich plan. Mock i jego ludzie zajęli się zastraszaniem tych oficerów, których Kwatermistrz nie zdołał przekupić.

Cel pozbycia się Mocka i obsadzenia na jego miejscu Alfonsa był taki, że taką właśnie cenę podał Alfons za informacje. Mając je wiedziałbym kto zapłacił za tę dywersję z podpaleniem magazynu w momencie ataku na Komendanta. Bo to prawie na pewno ta sama osoba, która zapłaciła za zamach. A przynajmniej jest z nią jakoś powiązana. Przyznam, że katastrofa, jaka wydarzyła się wtedy rzuca cień na moje intencje, albowiem wysłani przeze mnie ludzie wykonali wszystko dokładnie odwrotnie i bezpowrotnie zniszczyli możliwość układania się z Alfonsem... hmm... możliwe, że nie była to wyłącznie niespotykana niekompetencja. Próbowałem to zbadać, niestety porucznik Gruber, ówczesny sierżant, pytany kogo wysłał z tą misją stwierdził, że ci ludzie już nie żyją, papierów też żadnych nie stworzył, nie mam zatem jak członków owej grupy przesłuchać, anie nie mam pojęcia kim są. Poprosiłem pana von Grunnenberga o pomoc, niestety nie wie o co chodzi, nie wiedział nawet o tym, że Gruber coś komuś zlecił nieoficjalnie.
- Gustaw, odpowiedzialny za wtopę, zachował kamienną minę - innych rekrutów też dyskretnie wypytałem, ale nikt nic nie wie. Może Wy coś wiecie? - zapytał krasnoludów.
- Wszystkie oficjalne listy wychodzące i przychodzące do Pałacu są odnotowywane. Archiwum jest chronione, ale myślę, że mógłbym pomóc załatwić tam komuś pracę, w końcu to ja sprawdzam, czy kandydat spełnia wymogi bezpieczeństwa czy nie. Mogę sprawić, byś to Ty się załapała na zastępstwo. Niestety, obecnie nie ma wakatów. I ponieważ z pewnością o to będę pytany w razie dziwnych wypadków, mówię tu przy świadkach, że nie tylko nie przyłożę ręki do ataku na członka personelu pałacu, ale i do ewentualnego śledztwa wyślę mojego najlepszego człowieka, Gustawa von Grunnenberga - Roz dobrze rozumiała ideę "wiarygodnego zaprzeczenia", podobnie jak Rudolf.

- A co do posterunków to jak chwilę temu już mówiłem, wiadomo już i kto za tym stał i jak to zrobił. Odpowiedzialni za ten ohydny mord już nie żyją, a ja osobiście jestem pewien, że przypadkowo zamieszany w to mistrz bednarstwa, który myślał tylko o przemycie, a nie o zdradzie Imperium, bardzo żałuje swojego uczynku i nawet w tym momencie robi wszystko, by za niego zadośćuczynić. Nieprawdaż, Panie Kauffmann? Jako mistrz w swoim zawodzie z pewnością możecie wczuć się w sytuację tego nieszczęśnika i potwierdzić co mówię. A ja jestem z wywiadu, nie ze straży, nie widzę powodu by skazywać zarówno jego jak i jego rodziny na śmierć i tortury, jak to się robi w przypadku zdrajców. Prawdę powiedziawszy byłoby mi nawet trochę ich wszystkich szkoda, gdyby się okazało, że są gdzieś zeznania go obciążające i wyszłyby na jaw. - Rudolf grabił sobie w tej rozmowie. A to pomylił słowa wypowiedziane przez Gustawa z tym co mówił Manfred, a to próbował spowolnić śledztwo, a to zachęcał innych do rozwiązywania rozwiązanych już spraw zamiast do szukania listów, a to radośnie proponował by jedyny zdobyty namacalny dowód zwyczajnie oddać za kasę bankierowi, który go zaraz by zniszczył.

Sprawy organizacyjne nie były problemem - pieniądze Rudolf przecież miał, więc jakieś przepływy łatwo ukryje, powody by się spotykać z Hrabiną von Liebowitz również (przy stole wszyscy słyszeli, że o kredyt chodzi).
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 28-08-2021, 17:19   #23
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Cóż, wiem zatem co robić - podsumował rozmowę Rudolf. Skrzyżował przy tym palce ku chwale Ranalda (osłaniając je drugą dłonią), gdyż wielce daleki był od tego, by wiedzieć co robić. Został tu wezwany bez przygotowania, wrzucony w wir spraw tak, jakby się we wszystkim orientował i z każdej strony odmawiano mu dostępu do informacji. Takie karty otrzymał od boga. Czuł się jak pionek rzucony na stracenie przez graczy na dużej szachownicy. Cóż, tym gorzej dla gracza, szachownicy i figur...

- Jestem gotów do działania i oferuję każdemu z tu obecnych swoją pomoc w podejmowanych działaniach. Ja sam spróbuję popytać tu i ówdzie - nie precyzował gdzie to tu i ówdzie mogło mieć miejsce, ale ruszy swoje kontakty. Na własną rękę będzie szukał osób znających się na podrabianiu dokumentów. W ten sposób poszerzy wiedzę jak sprawdzić, czy list był fałszywy, czy też nie. I jak trudno lub jak łatwo jest sam podpis sfałszować.

Będzie też musiał dowiedzieć się, kto przejął ster po bandzie Mocka. To powinno być w miarę bezpieczne. W końcu jako sprawdzony dostawca beczek „odpowiedniej" jakości mógł liczyć na przyjęcie. A rynek nie lubi pustki, więc ktoś miejsce Mocka i jego bandy powinien przejąć. No i została jeszcze sprawa Alfonsa. Gdzieś się zaszył, ale z pomocą karli powinno udać go znaleźć. Prędzej czy później.

Potem podejmie dalsze decyzje.

A swoją drogą, ciekawy pomysł z tymi zatrutymi beczkami. Gdyby mógł się czegoś więcej na ich temat dowiedzieć... jakiej trucizny użyto? Jak dużo jej było? Ktoś tę truciznę musiał dostarczyć i ktoś musiał ją na beczki nanieść. Ale skoro temat jest zamknięty, winni ukarani, a Manfred nie okazywał woli dzielenia się informacjami... Będzie ciężko. Ale tak całkiem tematu sobie Rudolf nie odpuści.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 28-08-2021 o 17:23.
Gladin jest offline  
Stary 30-08-2021, 11:26   #24
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Gdybyśmy mogli otrzymać listę pracowników, którzy mają dostęp do archiwów, zapewne dałoby się znaleźć wakat - Rudolfa wyrwała z zadumy przedłużająca się cisza. - A dziwnych i tajemniczych wypadków mamy nadto. Jest dużo innych powodów, dla których ktoś nie może stawić się w pracy, które wcale nie muszą wiązać się z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu.

Jeszcze tego brakowało, aby wplątać go w jakieś krwawe sprawki! Ranald by tego nie pochwalił.

- Jeżeli taka lista pracowników byłaby dostępna, a jeszcze opatrzona informacjami dodatkowymi na ich temat, to sprawa powinna być dość szybko załatwiona. Jeżeli takich informacji nie da się pozyskać to po prostu potrzeba będzie na to więcej czasu. Jestem gotów podjąć się tego tematu, jeżeli nie mają państwo nic przeciwko.
 
Gladin jest offline  
Stary 02-09-2021, 23:48   #25
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Kobieta nic nie wiedziała o bandzie, która wybiła grupę Mocka. Tak przynajmniej wyglądała. Mogła w sumie o tym słyszeć, ale zapewne niewiele ponad wielkomiejskie plotki. W każdym razie Manfred nie spodziewał się chyba, aby Roz mogła wiedzieć o tym cokolwiek wartościowego. Całe szczęście.

Bauer pokiwała natomiast ze zrozumieniem, gdy jej pracodawca mówił o możliwościach zdobycia dodatkowego wakatu. Jej wprawdzie wydawało się, że kilka godzin spędzonych z byłym sekretarzem w obecności jej lub krasnoludów może również dostarczyć listy potencjalnych osobników, którym może się trafić dłuższe chorobowe, ale skoro kupiec ruszył do akcji nie zamierzała mu przeszkadzać. Niemniej, ani ona ani nikt inny z ich grupy nie miał czasu, aby parać się teraz przez dłuższy czas dodatkowym zajęciem. Roz widziała jednak nie raz kupieckie archiwa. Szafy z równo ułożonymi, kluczowymi księgami gromadzące najważniejsze dane decydujące o ocenie zysków i przeprowadzonych transakcjach, obok zaś tego kilka innych szaf wypełnionych po brzegi papierem ważnym, a jakże, mogącym się przydać, którego w żadnym wypadku nie można wyrzucić, ale którego nikt nigdy nie miał czasu ułożyć w jakimś sensownym porządku.
- Może po prostu jakaś życzliwa dusza zwróciłaby się o niewielką przysługę, aby niezwykle uczciwa i sumienna guwernantka, dorabiająca w tych trudnych czasach po godzinach na leki dla chorującej matki zrobiła w archiwum sekretariatu jakieś porządki. Taka rzecz może po prostu się zdarzyć, prawda?
- Któryś z pracowników mógłby też otrzymać list ze swojego rodzinnego miasta, z jakimiś wieściami wymagającymi natychmiastowego przyjazdu. Nie wiem czy mamy czas podejmować jakieś stałe zobowiązania
- zawiesiła głos, dając do zrozumienia, że są to zaledwie sugestie.

Roz nie umiała ocenić ile mogłoby zająć przeszukanie dokumentacji, ale nie mieli czasu, by zostać tam choćby dzień dłużej.

- My, z Panem Kaufmannem - ukłoniła się uprzejmie w jego stronę - poszukamy tropów w sprawie beczek i może innych tropów w miejskim półświatku, sprawdzimy manufakturę papierniczą, może Pan Kaufman mógłby dostarczyć tam, któryś ze swoich towarów? Do tego infiltracja sekretariatu oraz potencjalne spotkanie z byłym sekretarzem.

Zamilkła na chwilę, aby ustalić, czy wszystko dobrze zrozumiała.

- Potrzebujemy, jak rozumiem ustalić także kiedy i gdzie spotkamy się kolejny raz.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 03-09-2021, 19:36   #26
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Jak to bywało w takich sytuacjach, człeczyny zaczynały gadać o wszystkim i niczym, nie decydując się na żadne konkretne działanie. Po prawdzie u dawi też tak było choć nieco z innych powodów, ale Detlef ani myślał o tym komukolwiek wspominać.

Zupełnie jak i przyznawać się wszystkim tu obecnym do tego, że wraz z Gustawem i resztą Ostatnich to właśnie oni przeprowadzili rajd na siedzibę lokalnego gangu i, jak się później okazało, kompletnie spaprali sprawę. Zbyt mało precyzyjne rozkazy otrzymało zbyt wielu indywidualistów nie znających się wzajemnie, przez co kompletnie sobie nie ufających - i to wszystko przy kompletnym braku nadzoru podoficerów nad przebiegiem całej akcji. W sensie - byli tam, ale jakby ich nie było...
I prawdę mówiąc niewiele się w tym względzie zmieniło wraz z upływem czasu...
Na pytanie Manfreda nie odpowiedział, w końcu ten nie pytał jego konkretnie. Kłamać jednak nie zamierzał, więc w duchu liczył, że szef wywiadu odpuści ten wątek.

- Zacznijmy od sekretarza. - Powtórzył. - Zdaje się, że wspominałaś, że go znasz - zwrócił się do Roz - Mogłabyś "przypadkiem" go spotkać i wpomnieć mu o takich dwóch krasnoludach, którzy mieli nieco do czynienia ze szczuroludźmi? Może zachęcony swoją pasją zdradzi jakieś ciekawe informacje na temat pracy elektorskiej kancelarii? Możesz na niego wpaść na ulicy spacerując razem z Herr Rudolfem - nigdy nie wiadomo, kto i kiedy będzie musiał ponownie z sekretarzem porozmawiać.

- Dalej bank, gdzie możemy spróbować dowiedzieć się czegoś o wekslu i Grumvaldsson, który powinien wiedzieć dużo o tym co dzieje się w Nuln, a także albo sam coś powie, albo może pokierować nas do tych, którzy mają kontakty handlowe z człeczymi arystokratami, czy raczej ich przedstawicielami. Może wskażą jakieś nietypowe działania tuż przed rejzą Wernicky'ego. .

- Jest mało prawdopodobne, że bank zdradzi nam jakiekolwiek istotne informacje o swoim kliencie. - Nawiązał do pytania Rudolfa. - Bez urazy, ale z pewnością nie zrobią tego przy umgi. - Zastrzegł. - Tak już dawi mają... - wyjaśnił.

- Spróbujcie w tym czasie ustalić, czy ktoś z kancelarii nie potrzebuje zastępstwa na załatwienie rodzinnych spraw w innym mieście oraz namierzyć Alfonsa. Później wspólnie ustalimy, jak się do niego dobrać, żeby wyciągnąć z niego co wie o sprawie. - Kontynuował przedstawianie zadań.

- Dobrze byłoby, gdybyśmy działali dwójkami - tak zawsze trochę bezpieczniej - ale spotykali się w jakiejś jadłodajni na wieczorny posiłek. Możemy wtedy wymienić informacje, umówić się gdzieś na dłuższe spotkanie, albo chociaż wspomnieć o planach na kolejny dzień i nowych tropach. To na wypadek, gdyby jakaś dwójka nie pojawiła się przez cały wieczór. - Odpowiedział na pytanie Roz. - Wyszynk może wybrać Herr Rudolf, albo możemy skorzystać z jakiegoś zaufanego lokalu, gdzie w razie potrzeby moglibyśmy przekazać prośbę o kolejne spotkanie w takim gronie, jak dzisiaj. - Dodał.

- Może Frau Roz zostałaby oficjalnie zatrudniona przez Herr Rudolfa, co tłumaczyłoby ich częste kontakty? - zapytał na koniec.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 04-09-2021, 22:29   #27
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Sala na górze

Rudolf, jak to kupiec prowadzący poważną działalność miał kontakty w różnych miejscach. Niekoniecznie legalnych. Z pewnością pomoże mu to znaleźć informacje. Od czasu "Rzezi przy Dróżce Vogelhansa" nie słyszał o bandzie Mocka. Wymordowano ich całkiem skutecznie. Było oczywiście całkiem możliwym, że zostały jakieś płotki, kto wie, może coś słyszały. Zawsze istniała też możliwość, że szef wywiadu kłamał, ale na tyle na ile mógł stwierdzić, nie wypowiedział podczas rozmowy ani jednego kłamstwa.
Rudolf nie bał się też przedstawiać swoich pomysłów. Manfred wysłuchał go i odpowiedział:
- Informacje na temat pracowników mam. Byli w końcu sprawdzani. Nie mam ich przy sobie, ale to da się załatwić. Rzeczywiście jest ryzyko, że jacyś ludzie mogliby chcieć wykorzystać ich słabości by dostać się do archiwum, dlatego pan von Grunnenberg dostanie zadanie by sprawdzić bezpieczeństwo. Może sobie oczywiście dobrać współpracowników - Manfred spojrzał na młodszego szlachcica, a ten kiwnął głową, że zrozumiał. Dostarczy informacje o pracownikach archiwum.

Roz wpadła na pewien pomysł. A zaraz potem na drugi, nawet lepszy. I jeśli ktoś z archiwum pochodzi z innego miasta, jej plan mógłby się powieść. Musiałby być jednak bardziej konkretny. Z dobrym powodem dla wyjazdu natychmiastowego, a nie na przykład za tydzień. Gustaw jednak z uznaniem pokiwał głową - Poszukam.
Zauważyła także reakcję Rudolfa przy temacie beczek.

Detlef, twardo stąpający po ziemi krasnolud, zniecierpliwił się gadanie. Niczym sierżant zaganiający rekrutów do roboty porozdzielał zadania i oczekiwał, że słuchacze przystąpią do ich wykonywania. Czy ktoś poznał, że było to też częściowo spowodowane niechęcią do rozmowy, w której mogłaby wyjść na jaw ich "znajomość" z Alfonsem? Khazad tego nie wiedział. Niemniej, nikt nie skomentował braku odpowiedzi na pytanie von Windish-Gratza.

Galeb nie poparł pobratymca słowami a czynem. Wstał i ruszył do drzwi, by zdążyć złapać sekretarza (byłego) póki tu jeszcze jest. W międzyczasie poprosił Manfreda o - ...konkretne rzeczy które mają być zawarte w liście do Króla Alrika i zdziwił się słysząc w odpowiedzi, że ten pozostawi to uznaniu krasnoluda.


Sala bankietowa


Ci, którzy zeszli na dół, bez problemu znaleźli Hieronimusa Ostwalda. Lekko wstawiony perorował właśnie, trudno powiedzieć do kogo:
- One nie są wymysłem! Nie słyszycie ich? Tego drapania? Tego szurania? Tego popiskiwania?! One żyją tuż pod Waszymi stopami!
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 05-09-2021, 19:24   #28
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

 Tymczasem w archiwum...

Hagrin Maurer był już dość stary i zmęczony życiem. Zaczynał jako pomocnik murarski, by z czasem ukończyć staż czeladniczy i zacząć pracować na własny rachunek. Gdy dostał zlecenie, by pracować przy rządowych budynkach myślał, że chwycił Sigmara za nogi. Takie zlecenie! A jak dobrze płacili... eh... splunął w kąt. Tyle, że pracował przy budowie pewnych pomieszczeń i pewnych korytarzy. Dobrze, że go nie zabito za to, że wiedział, gdzie one się znajdują. W zamian za to dostał na stałe posadę konserwatora. Gdy coś gdzieś trzeba było naprawić, albo przebudować... to właśnie on się tym zajmował. Eh... na początku go to cieszyło. Miał dużo pieniędzy, które wydawał na rozrywki. Dużo alkoholu, mocny tytoń a nawet inne specyfiki... Ale z czasem... z czasem poczuł się, jakby go kto trzymał w lochu. Nie mógł decydować sam o swoim życiu. Cały czas czuł, że ktoś go obserwuje, patrzy co robi i co mówi. Na szczęście nic co wypił, zapalił czy spożył nie sprawiało, że wiedza mu się ulewała. Dlatego dożył tak sędziwego wieku... Ale ten ciągły strach przed nożem w nocy, trucizną w butelce... wykańczało go to... i mimo, że sporo zarabiał, to nie miał nic... cały czas szukał nowych doznań, czegoś mocniejszego, nowszego i gdy tylko miał okazję, wydawał wszystko... Ech, pewnie wkrótce umrze i Morr się nim zaopiekuje. Skończy się to wszystko...
 
Gladin jest offline  
Stary 06-09-2021, 20:53   #29
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Gdy schodzili na dół, do kupca zbliżył się mężczyzna, który wprowadził go wcześniej na spotkanie.
- Uważam, że nie powinniście zaopatrywać się w nielegalną w Nuln, ukrytą broń, dostępną w rozsądnych cenach na Marienburskiej 23A w Dokach, na pierwszym piętrze, u Karla, dostępną na hasło „Potrzebuję czegoś na szkodniki" - powiedział do niego cicho, mijając go i idąc dalej. Kaufmann zwolnił kroku patrząc na plecy mężczyzny i zastanawiając się.
Broni co prawda nie potrzebował ale... skoro to nielegalna broń, to czy Huydermannowie o tym wiedzą? Czy pomagają ją szmuglować? Będzie musiał sprawdzić.

Rudolf dołączył do rozmowy z Ostwaldem. Z każdej sytuacji bowiem próbował wyciągnąć jakieś korzyści. Co prawda Hieronimus zachowywał się jak szaleniec... i to nie dlatego, że wierzył w istnienie szczuroludzi. Być może kiedyś Kaufmann wyśmiałby go (w duchu), ale po tym co sam widział, albo o czym opowiadali mu znajomi? Widział jak zjawa zabija ludzi. Strzyga zabiła jego znajomego. Inni widzieli olbrzymów. Walczyli z mięsożernym drzewem. Czemu więc nie miałyby istnieć szczuroludzie?

Jednakże histeryczny sposób przedstawiania swoich racji brzmiał zbyt szaleńczo, by brać go na poważnie. Nie, kupiec nie słyszał pisków pod podłogą, drapania czy szurania. Nie mniej z twarzy nie schodził mi przyjazny uśmiech.

- A wiecie - wtrącił się do rozmowy - że w pewnych kręgach krążą legendy... - ściszył głos i rozejrzał się dyskretnie po bokach. - Dawno temu, kiedy nazwiska takie jak Schatznehaimer, Valentino czy Huydermann to były jedynie wizytówki drobnych band, wydarzyło się coś dziwnego w Azylu.

Azylem zwano kanały ciągnące się pod Nuln, gdzie różnego rodzaju bandy miały swoje siedziby.

- Różnie o tym mówią, ale doszło to konfliktu między tymi trzema. I nie byłoby w tym nic dziwnego ale z tego co słyszałem, Dirck Huydermann ledwo uszedł z życiem. Z jednej strony Valentino czyhali na jego życie po tym, jak wyrżnęli Schatzenhaimerów, w tym jego żonę i matkę jego córki. Z drugiej strony atakowali go kultyści Nurgla. A ostatnia droga ucieczki zajęta była właśnie przez Skavenów, którzy zabijali każdego, kto się tam zapuszczał.

- Powiem tak, osobiście nigdy, dzięki ci Sigmarze, nie spotkałem tych stworów. Ale to, że ich nie spotkałem, nie znaczy przecież, że ich nie ma prawda? Imperatora też nigdy osobiści przecież nie spotkałem - Rudolf uśmiechnął się. - Ale do rzeczy. Myślę, że problemem tym bardziej zainteresują się ludzie z Azylu czy kanalarze niż szlachta tutaj - zatoczył ręką koło.

- Niech mi pan powie, herr Ostwald. Ma pan jakieś plany, co z tym problemem zrobić? A co więcej, środki na ich realizację?


Historia Huydermanów, Schatzenhaimerów oraz Skavenów jest moją luźną interpretacją i śiatotoworzeniem na podstawie Kontraktu Oldenhallera.


 
Gladin jest offline  
Stary 09-09-2021, 22:45   #30
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Roz obejrzała się za wychodzącym kupcem oraz Galebem. Pomysł jednego z krasnoludów jej się podobał, ale nie była pewna, czy kupiec w ogóle go usłyszał. Ukłoniła się nieco sztywno i formalnie jak przystało na nieco sztywną i wycofaną guwernantkę zarówno Detlefowi, jak i Panu Manfredowi.

- Jeśli chodzi o przekazywanie wieści ja mogę zaglądać tutaj by w wygodnych dla Panny Magritty godziny udzielać lekcji bretońskiego lub estalijskiego. Wynajmę dwie kwatery zaraz obok siebie w okolicy dzielnicy kupieckiej i Labiryntu. W jednej zamieszka guwernantka ucząca języków i imająca się innych prostych prac dla pewnego kupca. W drugiej zaś - jej postawa zrobiła się nagle bardzo niedbała, a twarz przybrała bezczelny wyraz - Dziewczyna, co sie żadnej roboty nie boi - podrapała się niedbale po nosie, mlasnęła i zwróciła się do Detlefa.
- Jeśli kupiec wybierze dobry lokal, to szemranej pannie nikt się tam dziwił nie będzie - a wróciwszy do swojej poprzedniej postawy dodała - bo guwernantki w wyszynkach zjawiają się rzadko. Pannom do towarzystwa tego nie wypada. Może będzie najprościej jeśli ustalicie termin z Kaufmannem w dogodnym momencie. Gdzie zamieszkujecie teraz?

Potem spojrzała ponownie na Manfreda:
- Charakteryzacja droga nie będzie, koszty być może pojawią się później - dając do zrozumienia, że “niedrogo” nie oznacza “darmo”.
- Gdyby pojawiła się konieczność zawsze można mnie zawezwać na lekcje.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172