Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-06-2022, 15:34   #61
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Orgof, chociaż władał magią ognia, to do podpalaczy nigdy się nie zaliczał i tego typu działalność była mu całkowicie obca.

- A zdawać by się mogło - powiedział - że taki stary dom, na dodatek drewniany, powinien się palić i palić bez dalszej zachęty.

Nie "zachęcał" jednak domu do dalszego palenia się, a - gotowy do rzucenia kolejnej kuli ognia - ograniczył się do obserwowania zarówno domu, jak i jego okolicy. W końcu nigdy nie było wiadomo, skąd może wyskoczyć jakieś paskudztwo.
 
Kerm jest offline  
Stary 18-06-2022, 16:41   #62
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Zgodne z wolą Krugana, doszczętne spalenie budynku pochłonęło niemal całą noc. Do świtu mogła pozostać godzina lub dwie, nadeszła bowiem ta pora dnia, w której chłód jest najbardziej odczuwalny. Wraz z wilgocią wślizgiwał się pod odzienie, wywołując krótkotrwałe dreszcze i konieczność szczelniejszego owinięcia się płaszczem.

Ostatecznie jednak poszukiwane źródło świetlistej magii zostało odszukane, zwłoki Atoriusa pogrzebane a siedziba plugawych stworzeń zniszczona. Nic w otoczeniu nie wymagało uwagi wędrowców a i przyczyna ich przybycia znajdowała się bezpiecznie w sakwie Orgofa.
Pożar pochłonął wszystko, dokładnie trawiąc wnętrza i dając zapaść się budynkowi do wewnątrz. Dokładne przeszukanie pogorzeliska stało się zadaniem niebezpiecznym, o czym Zygfryd przekonał się, gdy sięgał po błyszczący przedmiot i załamała się pod nim skryta w popiele deska. Przedmiot był zbyt gorący a człowiek stracił równowagę. Umorusał się, ratując przed upadkiem, a gdy wstał w dłoni trzymał bezużyteczny szmelc - niedużą sztabę od zamka, pozostałą po strawieniu drzwi przez ogień.
Do zawalonej piwnicy nie dało się już w żaden sposób dostać.
 
Avitto jest offline  
Stary 20-06-2022, 19:35   #63
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Ah, niecałkiem takiego efektu żem się spodziewał... - Krugan nieco się zmartwił rezultatami swojej pracy. - Przynajmniej w nocy nie zmarzliśmy. Chodźmy stąd i znajdźmy miejsce, gdzie będziemy mogli trochę odpocząć - zaproponował swoim towarzyszom khazad.
 
Gladin jest offline  
Stary 21-06-2022, 05:37   #64
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Zygfryd nawet nie próbował zgadywać jakich efektów spodziewał się krasnolud i wolał nawet nie zaczynać tematu. Ważne było to, że zrobili co było trzeba i w ten sposób upewnili się, że sprawa została ostatecznie zamknięta. No i rzeczywiście ważne było, że w nocy nie marzli. Gdyby jeszcze było coś do zjedzenia...

- Masz rację. Czas ruszać w dalszą drogę. - Dodał.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline  
Stary 22-06-2022, 14:51   #65
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jeśli stwory, które skryły się w piwnicy spalonego domostwa, przeżyły pożar, to dopadnięcie ich było zadaniem nie tylko trudnym, ale i niezbyt bezpiecznym. Dlatego też Orgof nie zamierzał nikogo namawiać na pozostanie dłużej w tym miejscu.

- Ognisko było dość duże - przyznał - i nieźle grzało. Ale macie rację, nie ma co tu dłużej siedzieć. - przytaknął kompanom, po czym ruszył w kierunku, z którego przybyli.
 
Kerm jest offline  
Stary 26-06-2022, 12:30   #66
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Emocje ostatnich godzin znacząco opadły, zastąpiło je znużenie i zmęczenie kolejnymi, ciężkimi przeprawami przez podmokłe tereny, gdzie na pierwszy rzut oka płaska powierzchnia niczym się nie różniła od wypełnionego wodą rowu. Dookoła mokre było wszystko, w związku z powstawaniem porannej rosy. Dzięki wskazówkom z dziennika mistrzowie wydostali się z bagien szybciej, niż na nie dotarli, co tchnęło w nich nieco dobrego humoru.

Był poranek, gdy na zalesionym pagórku znaleźli odpowiednie miejsce na odpoczynek. Kępa jeżyn, jeszcze bez liści, zdrewniała po zimie, zapewniała osłonę oraz wieszak na wilgotną odzież. Zabezpieczywszy czarami swoje położenie, wędrowcy w końcu spoczęli na kocach, mając w nogach kilkanaście kilometrów w bardzo trudnym terenie.
Dopiero przed snem Zygfryd odetchnął – udało mu się zdusić niezdrowe zapędy w obecności truchła Atoriusa. Poczuł, że odniósł małe zwycięstwo nad chorobą.


 
NOWY ETAP
Wydarzenia ostatnich dni, choć niezbyt niepokojące, przyniosły inną perspektywę i spojrzenie na wyprawę bohaterów. Zdobyte poszlaki nie rozwiązywały jednak problemów wędrowców.
Los brata Orgofa, Eryastyra, wciąż był nieznany. Przepowiednia, za którą podążał Krugan nie ziściła się w ostatnim czasie. Zapadnięta skóra na twarzy Zygfyda nie nabrała rumieńców ani o krztynę.

Wszyscy: + 200 PD



Dzień później

Mistrzowie magii nie byli jedynymi, którzy ciągnęli do Templehof. Nawet z początku, na wąskich duktach napotykali małe grupy i handlarzy z wózkami. O zachodzie słońca na głównej drodze do południowej bramy zgromadziło się około sto osób.
Ciemność miała nastać nad miasteczkiem niebawem.

Gdy przeszli odprawę u trzech, zarobionych po łokcie strażników w nieświeżych liberiach, wędrowcy znaleźli się w tłumie. Nikt nie reagował na elfa, nikt nie pozdrawiał krasnoluda. Gdzieś na horyzoncie, między masą ludzi, przemknęła grupa niziołków. Wyglądało na to, że myśli osób przybywających do Templehof skupiało coś innego.
Uliczki nie pustoszały mimo wieczornej pory. Wielu przybyszy wciąż nie znalazło lokum na noc. Mijane twarze miały najróżniejsze miny i kształty, a postury ludzi były głównie chude i kościste.
Zygfrydowi nie umknęło, że mieszkańcy miasta byli wyraźnie bladzi. Niemal jak on sam, ale z cieplejszym odcieniem skóry. Człowiek obejrzał się i mimochodem złapał wzrokiem Krugana. ”Czemu się gapi?”, pomyślał.
Orgof, również zamyślony na krótką chwilę, rozważał natomiast, jak znacząco głód wpłynął na tę część kraju ludzi. W trakcie swojej długiej podróży do Stirlandu nigdzie nie widział, by w tłumie było tak wiele wychudzonych postaci.

Nie podążając za tłumem, mistrzowie wspięli się na jedną z pustych strażniczych wieżyczek wzdłuż palisady. Ogarnęli z niej wzrokiem niemal całe miasto z rynkiem wyróżniającym się trzema wysokimi budynkami z kamienia. Spośród nich wyróżniała się monumentalna wieża, zbudowana na planie kilku kwadratów, wzmocnionych łukami przyporowymi. Wielu ludzi potwierdziłoby, że była to najwyższa budowla, jaką w życiu widzieli.
Orgof dostrzegł coś jeszcze, zwracając się dokładnie w przeciwnym kierunku. Elf uświadomił sobie, po co drwale prowadzili w okolicy intensywny wyrąb lasu. Miejscowi budowali trybunę i obóz za rzeką, za zachodnią bramą. W obozie gromadziły się tabory i małe oddziały wojowników w strojach każdego koloru.
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 28-06-2022 o 20:49.
Avitto jest offline  
Stary 28-06-2022, 16:52   #67
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Taki budynek - wskazał Khazad na wysoką wieżę - musi być ważnym miejscem. Pewnikiem dobrze będzie tam zajrzeć. Może nawet miejsce jakowe do spania by się znalazło, gdyby świątynię Sigmara dało się znaleźć. Miło byłoby dla odmiany trochę w spokoju snem się pokrzepić - rozmarzył się. - Morryci też nie powinni mi odmówić zwłaszcza, jeżeli im pomoc zaproponuję - poddał drugi w kolejności sposób.

- Chyba, że wam ze mną nie po drodze, to wstrzymywał nie będę. Wdzięcznym jestem za udane towarzystwo do tej pory.

Teraz, gdy dotarł do Templehofen, nie wiedział co zrobić dalej. Było kilka nazwisk, o które mógł rozpytać.

Kapłan Huber. Jego towarzyszka, jak jej tam na imię było? Dalej, von Grossheim. Nie wiedział, jak one pomogą mu odnaleźć dalszą drogę, ale niewiele punktów zaczepienia posiadał. Do tego mógł dodać kilka nazwisk z dziennika. Alchemik Atorius. Arcymag Nostrius. Hierofanta Sidius.

Ach, gdyby się dało przy tym zanurzyć wąsy w kuflu pienistego piwa! Rozglądając się wokół po osobach, mając w pamięci notatki wspominające o głodzie uświadomił sobie, że z realizacją tego marzenia będzie jednak musiał jeszcze poczekać.
 
Gladin jest offline  
Stary 28-06-2022, 21:59   #68
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Bez przeszkód dotarli do Templehofen. Miasto tętniło życiem pomimo późnej pory. Ludzi na ulicach było jeszcze sporo... Czy tylko Zygfryd zauważył, że większość z nich była jakaś taka blada.

- Chyba, że wam ze mną nie po drodze, to wstrzymywał nie będę. Wdzięcznym jestem za udane towarzystwo do tej pory.

Słowa krasnoluda wyrwały go z zadumy. Jemu też towarzystwo póki co nie przeszkadzało. Czasy trudne więc tym bardziej podróżowanie w grupie zawsze jakoś raźniej i bezpieczniej. Fakt faktem, że każdy z nich miał inne cele, swoje cele, a jedynym ich wspólnym celem póki co było dotrzeć dotrzeć tu gdzie własnie dotarli.

Zygrfyd już wiedział, że cel jaki jego tu przygnał był już czasem przeszłym, jednak wciąż liczył być może na jakieś informacje w temacie kolegium magów lub gdzie szukać następnego. Póki co i tak nie miał niczego innego do roboty. Z jednej strony podróżując samotnie nie musiałby być takim ostrożnym na każdym kroku i w każdym czynie. Jednak z drugiej strony podróżowanie w grupie i w całkiem niezłym towarzystwie mogło być warte swojej ceny by zachować ostrożność. W końcu co trzy głowy to nie jedna.

- Mi też nie przeszkadza wasze czy też nasze wspólne towarzystwo. Każdy z nas ma swoje cele i sprawy do załatwienia, ale póki co jestem za tym, żeby trzymać się razem. Oczywiście to tylko moje zdanie i w razie czego dostosuję się, jeżeli macie inne poglądy na ten temat. - Odezwał się Zygfryd obserwując towarzyszy. Widział w ich oczach, że mimo tego, iż sobie nie ufali prawdopodobnie mieli jednak podobne zdanie.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline  
Stary 01-07-2022, 11:35   #69
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Templehof nie leżało w ruinie, osób po ulicach również kręciło się sporo, ale trudno było nie zauważyć, iż "tubylcy" nie wyglądają najlepiej.

- Na razie nasza współpraca układała się całkiem nieźle. - Orgof skomentował słowa poprzedników. - Na razie chyba nie ma powodu, byśmy się rozdzielali.
- Poza tym chyba warto trzymać się razem, bo wygląda na to, że niedożywienie jest tutaj dość powszechne
- mówił dalej. - A to zawsze grozi kłopotami.
- Znajdźmy może tę świątynię
- spojrzał na Krugana. - A przy okazji spróbujmy się dowiedzieć, przeciw komu gromadzi się wojsko. I kto je gromadzi - dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 02-07-2022, 14:31   #70
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Kierując się na kamienną wieżę, mistrzowie dotarli aż za rynek. Budowla okazała się zamknięta na głucho. Nad jej dachem niebo stawało się coraz bardziej granatowo-czarne.
Zaczepiani miejscowi nie zatrzymywali się na słowo, tylko ruszali dalej w milczeniu. Człowiek, elf i krasnolud minęli otwartą i opustoszałą świątynię Morra i kierując się na ostatni kamienny budynek przyspieszyli kroku. Do bramy świątyni Sigmara dotarli wraz z zapadnięciem zmroku.

Wrota prostego, kamiennego budynku były zrobione z ciężkich, drewnianych belek. Masywna kołatka po poruszeniu wydawała głęboki dźwięk. Wędrowcom otworzył cywilny pedel w asyście furtiana. Krugan zerknął na Zygfryda też zaskoczonego. Nieczęsty to był widok, by ludzie posługiwali w świątyniach, co mogło być kolejnym dowodem tutejszej biedy. Furtian wysłuchał przedstawienia i zaprowadził gości do szafarza. Z przedsionka całą grupą wyszli na wewnętrzny plac, a brama została zawarta.

Na dziedzińcu minęli dwóch ludzi w długich, podniszczonych szatach. Jeden z nich nosił na twarzy bliznę po rozległym uderzeniu, nie miał też oka.
Ten mężczyzna nosił ciekawy, płomienisty medalion, na którego widok Zygfryd zesztywniał. Oto przed nim stał bowiem łowca czarownic, jeden z tych, którzy dopadli Wulfgara. Czarodziej zawahał się jednak tylko przez sekundę, po której jego twarz przybrała znów chłodny wyraz.

Cela szafarza znajdowała się kilkanaście kroków dalej.
- Mężowie szukają noclegu. Oferują także pomoc – zaczął portier stojąc w wejściu, przepuszczając wędrowców do środka.
- Dziękuję, niech się przedstawią.
Szafarz był mężczyzną podstarzałym i drobnym, lecz o stabilnym, głębokim głosie. Na nosie miał okulary, które wspierały go przy czytaniu rozwartej na stole księgi. Całe pomieszczenie był ceglane, surowe, ale zapełnione wieloma dobrami, takimi jak pierwsze wiosenne warzywa.
 
Avitto jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172