Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-09-2022, 07:19   #11
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Linu spadło... cało...

- Linu. - mioł stwierdzić z bezpiecznuj łodległościu Szmelc pacząc w góra to w dołu. - Stracil linu. Ja zaniosu mu linu!

Teroz wziąć swojo linu od Trartexa i przewiązoć sie w pasa i do jaszczurka, co to tylko niego by niósł. Całyj szmelc Szmelca i Czmycha na żabi i jaszczurku był. Chyciu mocno i mówić jaszczurka co robić, by na góru wleźć. Że paczuł co Czmych robić, widzioł że cisno. Winc łostrożniu do jaszczurka przyklejon i przywiązon chcioł na góra być drugi.

Ktuś musioł zanieść mu druga linu, c'nie? Bo kto wi czy jedna linu to nie mału będzi? No i byciu drugi waszna rzyć. Drugi ło somych siłoch! To że linu co miało byc zrzucono zabezpieczoć się planowoł nie liczyo se!

Nim jednok tego dokonoł rzekł do snotów by żabie dać szmelc co to snoty majo. Żaba się wespni, ze kilko rozy pewni, więc teroz i żaba obok nigo ze szmelcem snotów iść miała coby na góra wziąć. Potem zlizie i reszte szmelcu snotów weźmi. Pewno pare rozu żaby schodzić będzi musić, ale co tom. On jednok, Szmelc szmelc swój we większości wzionć zamierzoł.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 09-09-2022 o 10:10.
Dhratlach jest offline  
Stary 09-09-2022, 08:36   #12
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Znajdźta ino coś ciunżkiego! obwiązajta linu wokół! JENO MOCNO I TRZYMAJTA!! Obydwa wy i waszen żabu i jaszczurku niech też trzymaju! - Poradził towarzyszom grajek
 
Brilchan jest offline  
Stary 09-09-2022, 11:04   #13
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kamulec stać i patrzeć.
I czekać na lina.
Ale nie na lina, co spadać. Lina spadać i Kamulec spadać, a to nie być dobrze dla Kamulec.

- Gobelin dobrze mówić! - krzyknął w stronę tych co już byli na górze. - Przywiązać lina i rzucić drugi koniec na dół.
- Koniec lina rzucić!
- dodał, na wypadek, gdyby inne snoty nie pokumały, co do nich gada.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-09-2022, 11:34   #14
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Czmych rozglondnoł się. Dopatszył teraz, że na końcu tunela jest jakoweś świateło. Mógłby pujść w jego stronem poszukać czego, do pszywionsania liny... chocia, to nawet ni było świateło, ale jakoby bielszy odcień czerni. Jakby gdzieś bardzo daleko paliło się cuś słabego. Chocia po chwili nie był pewien, czy nawet faktycznie tak jest...

Tu, gdzie siem znalozł, ni było o co liny zaczepić. No to mógł jeno do Krostki jom pszywionsać.

Trartex nieco oszołomion linom usłyszał jakby dwienk w środku łba. Zaczoł linę nawijać a Szmelc zaczoł godoć o tym, coby rzaba łaziła tam i nazad i linem na gore zabrała.

Zresztą jeden przez drugiego godoć poczęli i taki się hałas narobił. A tymczasem nie było nawet wiadomo, czy Czmycha na górze coś nie zeżarło. I dlatego lina spadła?

Inne snoty, poczęły się tyż gramolić, coby do dziury zaglondnoć
 
Gladin jest offline  
Stary 09-09-2022, 12:21   #15
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Nie znalazłszy niczego zdatnego Czmych obwiązał jednym końcem Krostkę i kazał żabie siedzieć w miejscu. Drugi koniec zrzucił w dół. Następnie wydarł się na dół.
- Jeden lizie! Jeden!
Zawahał się. Spojrzał na swoje dłonie, wystawił jeden paluch i policzył do jednego konfrontując wiedzę z praktyką i raz jeszcze krzyknął:
- Jeden!

Z dołu dochodził go jakiś rejwach. Nawet zamilkła pieśń Gobelina. Znaczy to, że było dobrze. Przepatrywacz poklepał więc Krostkę po krostkach i ciekawie spojrzał co też tam się świeciło w korytarzu. Mózgowie zaczęło mu podpowiadać co się może świecić i nie za wiele tego wychodziło. Biała kula na górze... żółta kula na górze... świetliki na górze... rybie łuski w wodzie... złote kamyki... ogień... snotlingi w ogniu. Uznał, że bez swojego łuku i Krostki nie będzie tego sprawdzał na razie. Zaczekał więc na pobratymców, którzy z łatwością powinni teraz wdrapać się na górę. Co mogło pójść nie tak?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 09-09-2022, 16:31   #16
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Czmych żyłkał. Dopsze, pomyśloł Szmelc. Som jednok się upieroł jok orrk pszy Trartexie. Ni mioł zamioru by linu bezcynnie leżoła, gdy mogła byś uszyta!

- Linu zabrać na góra! Jak wspinoć bez linu?!

Ni byo by bez linu wchodzić. Czo, że jedno byo? Jedno mao!

- Dwa linu, dwa snoty! Kcysz tu czekoć na swoju kolei? Wincej linu, wspisz się szybciej jok my wszysce!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 10-09-2022 o 06:56.
Dhratlach jest offline  
Stary 10-09-2022, 19:11   #17
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Gobelin doszedł do wniosku, że ma dość czekania i zaczął się wspinać bez liny! Jest tak zajebisty, że na pewno do radę nuż, bo kto jak nie on! IDĘ TAM DU WAZZ W GÓRE NIE ZABIIAĆ MNIEEEE - Krzyknął ile sił w grajkowych płucach, bo nie raz widział jak jeden Snot zabił drugiego przez pomyłkę, bo się wystraszył, że tamten to wróg, szczególnie jak było ciemno i straszno.

Następnie spróbował się wspiąć do dziury.
 
Brilchan jest offline  
Stary 11-09-2022, 09:48   #18
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Lina być? Być.
Po co być druga lina? Druga się przydać przy inna ściana do wspinania.

Kamulec sprawdził, czy całe jego żelastwo jest umocowane do pasa i pleców. Nie miał zamiaru złazić na przykład po taki korbacz, który by zleciał na dół.
O tym, że inny snot mógłby korbaczem oberwać w łeb nawet nie pomyślał.

- Jak Gobelin wleźć, to Gobelin krzyczeć, że wleźć! - wrzasnął w ślad za wspinającym się grajkiem. A potem sprawdził, czy lina trzyma... i zaczął leźć z jej pomocą do góry, nie czekając na okrzyk Gobelina.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-09-2022, 18:05   #19
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Trartex patrzeć na Szmalca z wyrzutem. Ten chcieć zabrać mu linu, a to przecież jego linu. Trartex nie chcieć oddać swoje linu.

- Moja linu! - Krzyknął Trartex do Szmalca - Ja dać linu Czmych. Nie Szmalc. Czmych głupi oddać linu. Nie zaczepić. Głupi Czmych! - Krzyknął Trartex w górę i wyrwał swoją linu z rąk Szmalca.

Druga linu spadła w dół. Jeden koniec. Drugi nie. Po linu można się wspinać myśli Trartex.
- Pacz, tam jest linu. - Pokazał palcem. Sam chciał wejść po linu. Kamulec być szybszy, a Szmalc wołać coś o jeden. Trartex spojrzeć na ręka. Ile tu jeden? Trartex wyciągnąć palce i liczyć, a ciężka to rzecz. Liczyć, liczyć... on tak długo liczyć, że linu znowu wolna się zrobiła. Wleźć po niej postanowił.
 
Elenorsar jest offline  
Stary 12-09-2022, 11:07   #20
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
Czmych zaczoł plontac wenzły, podśpiewujonc sobie piosnke chciolem zostac marynarzem..., którom to był zasłyszał od Gobelina.
Test Int+Zr+50=98 vs K100=92 udany. Węzeł wytrzyma.
Szmalc, któren najwincej podrużował i był mondry, prawie tak mondry jak Gobelin, wytłumaczył mu, co to ten marynarz. Som takie, co mienso pierwej w breje jakowonś kładom, coby jej smak zmienić. I to właśnie ta marynata a snot, który przygotowuje takom marynatom, nazywa się marynarz. Takie marynarze to siem mogom nieźle najeść, jak marynatom robiom. Dobrze być takim marynarzem, nie? Pomyślał sobie Czmych.

Szmalc nie dodał już, że snot czensto sam w marynacie skończy zwłaszcza, gdy siem okaże, że za dużo zeżarł miensa i ważny ork dalej głodny jest. Bo tylko ważne orki takie rzeczy robiły...

Czmych linem zawionzal, w dół ciepnął.

Gobelin nie mógł znieść gadania Szmalca. Czy temu handlarzowi wydaje się, że zjadł wszystkie rozumy myślał sobie bard. A przecież Gobelin zjadł ich tak samo dużo. Wszak zawsze pilnował, by dostała mu się część jakiegoś mózgu!

Wienc nie czekajonc na innych, w górem siem wspioł, entuzjazmem nadrabiajonc brak doświadczenia. Widać jednak, że entuzjazmu było zbyt mało.
Test ryzyka nieudany=87
Gdy lina świsnęła mu obok ucha stracił koncentracjem i w dół runoł. Zwykły snotling, nie obdarzon wrażliwościom barda, dostrzegł by w tym upadku, jeno... upadek. Tymczasem Gobelin leconc czuł się, jakby całe życie mu przed ślepiami przeleciało (1), a jego kubraczek furkotał na wietrze sprawiajonc, że znajdujoncy siem na nim wymalowany dzik polował na szlachcica.

Kamulec natomiast skorzystał z liny i jął siem z jej użyciem w górę wspinać. Próbował zrobić unik, gdy poleciał na niego towarzysz, jednak nie udało mu siem to.
K100=97, unik nieudany.
Odpadł od liny i zaczoł spadać. Na szczenście był nie wysoko i udało mu siem bezpiecznie wylondować z dala od innych.
Upadek z wysokości 2m. 2*2-(K6=6)=-2, bez obrażeń.

Bard, uniesion pendem powietrza, wrzasnął wezwał na pomoc swom muzem, wołajonc:
- Młodości (2), dodaj mi skrzydła!
Ta jednak pod renkom (pod nogom też, sprawdziła) skrzydeł nie miała. Gobelin gruchnął na zgromadzone pod spodem snoty. W ostatnim momencie nad ziemiom myślał tylko o tym, aby ochronić swom lutniem przez zniszczeniem.
Updek z wysokości 4m. 8-(K6=2+1 za błaznowanie)=5 obrażeń. Trafienie krytyczne +1. K100=93. Śmierć.
Jakimś cudem nic mu siem nie stało, jednakże jeden z jego pobartymców nie miał tyle szczenścia.
Nie dało siem nawet określić który to był z nich, gdyż zmiażdżona kompletnie czaszka uniemożliwiała identyfikacjem. Zmiażdżenie odbyło się przy użyciu jego orenża, czyli nogi stołowej. Ta nie nadawała siem już do niczego i dzielny snotling w dalszom podróż miał się udać jedno ze swojom lutniom. Która i owszem, mogła być użyta jako maczuga, ale ta myśl nie przeszła mu przez głowę.

Rzut na wypuszczenie przedmiotu z ręki przy upadku K100=100, krytyczna porażka

W wypadku tym ucierpiał też Przykrucz, który wściubił nos nie tam gdzie trzeba, i mu go trochem sponiewierało. Teraz rozmasowywał kinol i biadolił, że mu inni świeconce kamyki sprzed tego obolałego nosa sprzotnom.

Pomimo tego trochem przykrego wypadku, Gobelin pomyślał, że to ciekawe doświadczenie. Chetnie spróbowałby rzucić się na ramiona słuchaczy podczas kolejnego swego wystempu... a potem dojrzał wzrok Króla Krowulca, który chyba niezbyt był zadowolon ze zmiażdżenia jednego ze swych poddanych... zajoł siem wienc rozmasowywaniem zadka pozwalajonc chwilowo innym na podjencie prob wspinaczki.

Szmalc dostrzegłszy pobratymca w potrzebie, zatarł rence z uciechy, bo oto nadarzyła siem okazja, coby sprzedać jeden z noży, których zawsze wiela miał na składzie. Mina mu jednak zrzedła gdy siem zorientował, że Gobelin nie ma nic wartościowego, coby mógł przehandlować. Ot taki gołodupiec pomyślał, gdy bard rozmasowywał swój zadek.

Trartex tymczasem ucieszył się, że lina zwolniła siem tak szybko i sam zaczoł na niom wchodzić. Co prawda cienzar tachanej ze sobom liny był wielki, jak na jego siły, ale doświadczenie w wspinaniu siem pozwoliło mu dotrzeć bezpiecznie na górę. W wonskim tunelu stanął obok Czmycha i Krostki. Ktoś musiał zrobić wiencej miejsca i pójść dalej, aby kolejne snotlingi miały gdzie wejść.
____________________________________________

Przypisy:
(1) Oczywiście normalne życie snota polega na łażeniu, gdzie przed oczyma przesuwają się im korytarze wszelakie. Podczas lotu korytarz przesuwa się na tyle szybko, że snot - będąc istotą o dość niskim intelekcie - odnosi wrażenie, jakby w ułamku czasu przed oczyma przewinęło mu się całe życie (3).

(2) Młodość to pewna urocza snotlinka (4), z którą Gobelin spędzał ostatnio romantyczne chwile.

(3) Należy pamiętać, że życie przeciętnego snota nie jest zbyt długie.

(4) Snoty na ogół mają problem z rozpoznaniem płci swego gatunku. Odbywa się to zazwyczaj metodą prób i błędów, co czasami jest przyczyną rozczarowań. Chociaż w każdej sytuacji starają się znaleźć jej dobrą stronę. Dużym poważaniem wśród nich cieszą się rajfurzy, którzy są obeznani w płci swych pobratymców i potrafią skojarzyć ze sobą zainteresowane strony.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 12-09-2022 o 11:27.
Gladin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172