Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-09-2022, 15:34   #21
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Gobelin obiecał sobie, że będzie ostrożniejszy... Kiedyś widział podczas walki jeden człowiek płakał nad drugim, który umarł zresztą chwile potem do niego dołączył. Ten obraz został z nim do dziś zazdrościł bladoskórym tego indywidualizmu w społeczności zielonych oczekiwało się, że słabsze jednostki nadstawią się wrogom, żeby pozwolić sielniejsszym przygotować się w bój i ewakuować młode.

Gobelinowi mażyło się takie staddo gdzie każdy jest ważny ale widział tyle śmierci Snotów że nie ruszało go to! Wyobraził sobie że to on umarł i pozbawił świata swego wspaniałego intelektu zaczął płakać - Przeeepraszam nie chciałłłem zrobić krzywda!!! WYBZACZ PANIE KRÓLU - Krzyknał niesamowicie dumny ze swego talentu aktorskiego następnie wstał i podbiegł do zrzuconej liny chciał wspiąć się szybko, zanim jego wysokość Krul Sról karzę go zabić za morderstwo!
 
Brilchan jest offline  
Stary 12-09-2022, 18:26   #22
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Trartex zadowolon, że linu się zwolniła, mógł po niej wleźć. Nie rozumiał czemu Kamulec siem rozmyślił i zloz w dół, miast wleźć w góre. Gobelin też wymyślił zabawę w "zgniatacza". To nie pora na to. Pomyślał Trartex. Przecie Król pacza, a jak Król pacza to lepiej praca, praca, nie zabawa.

Nie myśląc długo, nie żeby długie myślenie było w zwyczaju Trartexa, co to to nie. Tym razem jednak pomyślał krócej niż zazwyczaj, więc... no bardzo krótko. Zaczął leźć po linu. Gdy leźć on po linu, myślał że mógł oddać linu Szmalc. Ciężka ona. Ale teraz lepij nie schodzić. Król paczy, a jak Król paczy to lepiej wleźć niż zleźć. Więc Trartex wleźć.

Z trudem, ale doczłapał się na górę i zniknął w dziura, która była w sufit. Żobol przed nim stanął i ten Czmych co linu zrzucać nie umi.

- Pacz! - wzion on lina i pokazał Czmych.- Jak rzuca to ten koniec, a nie ten, inaczej linu spada. - Objaśnił mu prawa fizyki, choć sam tego nie wiedział, pokazując mu dwa skrajne końce linu, nie myśląc o tym, żeby jeden koniec linu przywiązać do żabola, czy czegokolwiek.

Paczoł Trartex w otchłań, która ciągła się za żabolem. Świateło je na końcu. To dobra rzecz. Jest świateło, znaczy i ktoś jest. Znaczy i cosik zwiedzić się da. Trartex zatarł ręce i uradowan plunął w nie na szczęście.

- Tam idziem. - Powiedział Czmychowi. - Idziem, idziem. Król zły. Gobelin i Kamulec zabawa. Nie praca. Idziem póki głowa na szyja stoi. Idziem, idziem. Żabol zostanie. - I ruszył. Mało miejsca, pchnął więc Czmych chcąc, aby ten szoł przodem, nie chcioł gnieść się.
 
Elenorsar jest offline  
Stary 12-09-2022, 21:31   #23
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Czmych spojrzał na dwa końce przyniesionej liny. Trartex chyba tłumaczył mu coś. Ale coś zawiłego, bo Czmych wyłączył się. Za dużo tych końców liny się robiło. Dwa było dość. A jak jeszcze miały się różnić czymś od siebie...
Pokręcił głową.
- Beze łuk? Beze kozik? Beze Krostka? Sam lezie w marynata! Szmalca czekam.
Co rzekłszy wywinął się stanowczo od pośpieszających ruchów kumotra, ale zaraz spojrzał niepewnie na niego. Zawsze Czmych myślał, że Trartex to on, ale skoro go ciągnął sam na sam to może to była ona Trartex? Bo i czemu o zabawie we dwa gadał?
- Czy sama? Ty Trartex łóna, nie łón? Ciurlać się chce?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 13-09-2022, 04:42   #24
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Szmelc myśloł o litania orcza przekleństwa w stronu Trartex, alu wzruszoł ramionom, bo szkudu nerwa.

- Zrzućta druga linu! - Zawołoł do góra nadzieja mając, że cało ją zrzuco.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 13-09-2022, 13:14   #25
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Trartex nie zadowolony być. Czmych nie chcieć iść. Trartex musieć się cisnąć. On nie lubić tego, chyba że trza. A tutaj nie trza, jeno snob uparty. Miał już leźć, lecz Czmych dziwne cuś gadać zaczął.

- Ciurlać? - Trartex otworzył gębą w zamyśleniu i po dłuższej chwili dotarły do niego słowa Czmycha. - Nie, nie! Ja łon, nie łona! Nie, nie chcieć ciurlać! - Krzyczeć zaczął przerażony snob i cofać się zaczął. On chcieć uciec. Dobre tego, że sufit niski. Trartex łbem przywalił w tego, gdy się wyprostował. W ostatnia chwila. Krok w tył i Trartex by leźć w dół, a nawet lecieć. Dziura za nim. Król złość by dał, jakby tera łon w zgniatacza się bawił.

W tem u dołu Szmalca obaczył, który krzykać na niego zaczął, żeby druga linu rzucić. Uparł się ten snob na ta druga linu. Trartex aż głowa pokręcił. Trartex nie chciał zrzucać linu, ale myśl w głowie się pojawiła. Nie lada to wydarzenia, kiedy myśl w głowie Trartexa się pojawia, nawet jeno święto jakie. Skoro myśl już sama przyszła, trzeba jej pomóc.

- Patrza tera jak się linu zrzuca. - Mówił do Czmycha. - Ten koniec, nie ten. - I przywiązał wskazany koniec do wolnej nogi żaboli, drugi złapał i cisnął w dół. - Ło tak. Widzi? Linu nie spada. Na odwrót by spadła. Głupi snot.

Trartex zrobił krok. Spojrzał w dół. Snoty będą zara leźć i wleźć. A tu ciasno mocno.

- Tu ciasno. My idziem. Bierze mój miecz. Ja mieć dwa. Drugi później mi odda. Ja idziem, ty za mną. - I poszedł w stronę światła.

Jak Czmych nie weźmie miecza to Trartex przeciśnie się obok i pójdzie sam.


 

Ostatnio edytowane przez Elenorsar : 13-09-2022 o 13:30.
Elenorsar jest offline  
Stary 13-09-2022, 14:38   #26
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Linu spadło... ale nie całe linu! Szmalc być zły. Głupi sno zrzucił pół linu! Wspinoć się musiał po linu, a nje jak chcioł!

Z żaba i jaszczurko obok się wspinoł. Nie ufoł linu. Jak co to się żaba lup jaszczurko chwyci. Mieć żaba i jaszczurko obok dopra rzyć, myśloł Szmelc.

Choć on Szmelc był? Czy Szmalc był? Był Sz.. i ..lc, alu swój szmelc miał. Czy szmalc? Nie wiedzioł i ni chcioł wiedzić.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 13-09-2022, 17:26   #27
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kamulec stać i czekać, Czekać i stać. I paczać do góra. I czekać, aż Smalc wtarabanić się na sama góra.
A potem chwycić za lina i zacząć się wspinać do góra.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-09-2022, 08:18   #28
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Czmych przyjął do wiadomości heteronormatywność Trartexa z niejaką ulgą gdyż niespodzianka w tym kontekście mogłaby być co najmniej niezręczna. Spojrzał na mieczyk, który spodobał mu się, bo chyba nawet był ze stali, wziął go w łapy i powiedział:
- Czekaj Krostka. Tu czekaj. Dobra Krostka. - po czym wrzasnął jeszcze w dół - Idziem do świateła! Wielki Czmych!
I zadowolony ruszył za Trartexem zastanawiając się jak długo kumotr będzie pamiętał o tym pożyczonym mieczyku.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 15-09-2022, 15:13   #29
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Trartex przywionzał linem do nogi Krostki. Przy okazji zerknoł łakomie na soczyste udko i oblizał się. Aż mu w brzuchu zaburczało. Żaba nie została mu dłużna, zabulgotała w podgardlu, spojrzała łakomie na snota i oblizała siem swym długim jenzykiem. Złodziej uznał, że na dwoje babka wróżyła i nie wiadomo, kto kogo zje, wienc czym prendzej ruszył przed siebie, wrenczajonc Czmychowi orenż. Ale w brzuchu ostała mu się myśl, że warto by coś wkrótce zjeść. Bo tak na głodniaka po tunelach łazić cały dzień? Mogli wzionć ze sobą jakiego garkotłuka...

Długo nie musieli iść i już po kilku krokach dotarli do miejsca, gdzie tunel się kończył, a zaczynał kolejny pionowy szyb. Z dołu dochodziła delikatna poświata, pozwalajonca dostrzec szczegóły. Odległość w dół była niewielka. Natomiast w górę szyb prowadził hen, hen w górę i końca nie było widać.
Trartex uznał, że bez problemu może zejść na dół, czy nawet spróbować wspionć się w górę.
Czmych podrapał się po łbie. Bez linu mógł albo spróbować leźć na dół, albo skoczyć. Było na tyle nisko, że siem tak od razu nie zabije.

Tymczasem Szmælc łypnoł okiem na zgromadzone snoty. Obok Króla dwa inne snoty handlujonce dobrem wszelakim stały i coś tam szeptały. Byli to Mydło i Powidło, jego konkurenci. Całkiem możliwe, że to za ich podszeptem Król wysłał go na badanie jaskiń. Chcieli siem go może pozbyć? Ale nic to, on ich przechytrzy! Jak oni tu zostanom i założom królestwo, to on, Szmælc pierwszy znajdzie sobie dobre miejsce, cobym własnom jaskiniem założyć. W tej jaskini będzie sprzedawał dobra i zła wszelakie. Nawet każe sobie nad wejściem do jaskini swojom podobiznem wyryć, coby wszyscy wiedzieli, że tu Szmælc mieszka i sprzedaje. I znajdzie sobie takie miejsce, że nikt do Mydła i Powidła chodzić nie bedzie, o!
Ruszył wienc zadowolon w górem razem ze zwierzentami. Niezbyt mu to wprawnie szło, ale chwytajonc siem to jednego to drugiego, udało mu siem wejść dość wysoko.

Kamulec miał teraz do wyboru 2 liny.
1-lina przyczepiona do uprzęży Krostki, 2-lina przyczepiona do jej nogi. K2=1
Szenśliwie dla wszystkich chwycił tem linem, która nie była przyczepiona do nogi Krostki i podonżał za handlarzem.

Gobelin, próbujonc zatrzeć złe wrażenie, pobiegł również do lin.
Jego uwagem natomiast przykuła snotka Moneta, która zajmowała siem pacykarstwem. Gobelin owszem uznawał, że to ciekawem zajecie, ale gdzie mu tam do umiejetnosci spiewania i grania? I dlaczego ona stała tak blisko Króla? Widział, że na kawałku skóry już coś pacykuje. Ani chybi portretowała jego upadek. Bendzie musiał siem jej jakoś odwdzieńczyć, komponujonc jakiś paszkwil... Zaczoł myśleć, że to może ona podszepneła Królowi, coby Gobelina wysłać na tem wyprawem? Teraz siem do niego uśmiecha, podstempna, jedna...
Ale, Gobelin skomponuje balladem o tej wyprawie, a Moneta bedzie musiała jej słuchać by wiedzieć, co pacykować. Dobrze jej tak!

K2=1
Gobelin zaczoł wspinać siem za Kamulcem, który lekki nie był, a i pancerza na sobie miał, ho ho...

Gdy tylko zaczoł siem wspinać, Krostka wydała donośny skrzek protestu, który usłyszeli wszyscy, w tym Czmych.

Szmælc tymczasem dotarł do końca komina i stanoł przed dylematem. Nie było tam tyle miejsca, coby wlazły dwa zwierzaki i on. Obok Krostki zmieści siem jedno tylko i ono potem musi pójść dalej, żeby miejsca zrobić na kolejne. Czy samemu pójść przodem, czy którego zwierzaka wysłać?
 
Gladin jest offline  
Stary 15-09-2022, 15:43   #30
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Imię Przykurcz oddawało sylwetkię snotlinga. Nawet jak starał się ze wszystkich siłów nigdy nie mógł się do końca wyprostować. Ot taki przykurcz, czy może pokurcz? Wszystko jedno... Mimo, że był przygarbionym kurduplem to jednak w łeb potrafiał przywalić solidnie. To i nikt się z niego z nie podśmiewał. A jak się śmiewał to potem chodził z rozbitym łebem. Nie warto. Byli i takie co próbowali śmiać się z daleka. Ale tyż źle na tym wychodzili. Przykurcz cela miał.

Pokraka, pewnie ze wzglendu na predyspozycje osobnicze, bardzo lubieła szwendać się po jaskiniach. Przykurcz zawsze szukał tam świeconcych siem kamieniuf. Czasem nawet jakiś kamyk udawało mu się znaleźć. Zwykle bezwartościowy.
Wyprawa do jaskini była dla niego jak spełnienie marzeń. Bo akurat marzeniował właśnie o tym żeby przeszpreać jakąś jaskinię. W sumie to zwykle o tym marzenił. Jako jeden z pierwszych zgłosił się na ochotnika. Pewnie do jaskini też wlazłby pierwy, ale z ekscytacji wygrzmocił się o jakiś korzeń, kamień czy inne cholerstwo i gdy reszta właziła dziuru, on siedział i masował potłuczony nos, coś tam po cichu biadolonc. No a jak jusz miej bolało to znowu Gobelin zwalił się na dół, akurat tak nietorfun... niefotrun... nierotf... tak do dupu, że uderzył Przykurcza w nochala. I znowu trza było masować, a nawet do zimny skały przyłożyć nosa co by przeszło.

W końcu wreszcie kinol przestał bolić, to i Przykurcz nie mogonc siem doczekać zaczął zaglondać dziuru i koncypować jak tam wliźć. Patrzał jeno uważnie co by mu inny snot znowu czego na nosa nie spuścił, abo i sam nie zlicioł.
- Posuńta siem gamonie! Kamykuf mi pozabierajo, przez was lebiegi - niecierpliwił się Przykurcz.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 15-09-2022 o 15:53.
Pliman jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172