Bakcyl

Widzisz, waszych patologii nie trzeba tropić. One - jak guano w przysłowiu - wypływają na wierzch bez niczyjej pomocy.

Polecam nauczyć się czytać ze zrozumieniem. Tutaj zawsze był tego deficyt.
Chaos sam przedstawił koncepcję wymieszania różnorakich pomysłów z różnych źródeł choć dominowały w nich gra i powieść Strugackich. Najwyraźniej więc moje obawy są słuszne co do kopiowania.

Zwłaszcza, że sam owej reputki nigdy nie posiadałem, bo jej zdobycie wiąże się z ustawicznym wciskaniem się wam w rzyć. Tylko tak można się nachapać zielonego, przy zastosowanym tutaj systemie przyznawania punktów reputacji. Ja jednak takowej umiejętności nie posiadam, a przystawanie z ludźmi zajmującymi się takim procederem jest poniżej mojej godności. Dlatego też mój e-członek jest taki malusi.
To w końcu jak. Jadę po jego pomysłach czy po nim samym? O ile wiem, to w żadnym poście nic o nim ad personam nie napisałem, minusa też mu nie dałem, bo nie jestem LIczem, żeby takie rzeczy robić. A o tym że nim nie jestem świadczy właśnie to, że to wasza zgraja się zlatuje jak muchy do wiadomo czego za każdym razem, gdy ktoś zaczyna się wypowiadać w sposób przez was nie zaaprobowany.

Czyli najlepiej podsuwać pomysły i poklepywać po plecach, zachowując absolutne milczenie względem tego, co nam się ewentualnie nie podoba?
Dodatkowo wcześniej coś sugerowałem, ale oczywiście to ci umknęło, bo jak widać po twoim poście, przyszedłeś tu potrollować i poprowokować, żeby twoi koledzy mogli cię nakarmić szpinakiem, a mi wcisnąć tych kilka minusów z epitetami w opisie. Zapewne z tego właśnie powodu umknął ci również fakt, że Chaos ma swoje koncepcje i materiały na temat tej sesji, czego zmieniać nie zamierza, a o czym świadczy sama jego postawa w tej dyskusji.

Dlatego ograniczam się do wydawania pinii na temat tych koncepcji, bo nie zamierzam zmieniać jego światopoglądu, ani forsować moich pomysłów czy spostrzeżeń.
Oczywiście robię to zdając sobie jednocześnie sprawę, że przez was potraktowane to zostanie jako zło wszeteczne, bo przecież kto to widział wyrażać własne zdanie na temat danej kwestii, w temacie właśnie do tego przeznaczonym. Niesłychanie oburzające!



A tak poza tym, to pomysł ze zrobieniem ze STALKERów organizacji działającej dla dobra publicznego też mi się nie podoba. Jest naiwny. Taką organizacją jest Wolność (uwzględniając oczywiście odcienie szarości i nie robiąc z niej czerwonego krzyża), a Stalkerzy to prędzej zwykli szperacze - łowcy artefaktów którzy łączą się w grupy, by łatwiej było przetrwać.
Tak, wedle gry STALKERzy to w ogóle inna koncepcja. Jednak gra w tym miejscu troszkę zasysa, i akurat oryginalny pomysł tego, kim jest STALKER można z powodzeniem wyciąć, więc i sam akronim również.

 

Raist2

 

archiwumX

Po adresacie pytania powinieneś się domyśleć o którą grę mi chodzi. I niestety do tej gry żadnej wikipedii nie ma, dialogi na które się powołujesz to nie wiadomo jeszcze czy wogóle zaistnieją.

Tylko, że było wyjaśnione, że jednym z podstawowym jest Noosfera, która bytem obejmującym cały świat i jest jakimś konglomeratem reagujący z siłami mentalnymi. Zatem naprawdę trudno uwierzyć w to, że na świecie istnieje tylko jedno takie zjawisko.

A co do "historii" wałkowanej w serii to jest ona nie przemyślana:
- w Cieniu Czarnobyla Striełowem szturmujemy super labolatorium
- w Czystym Niebie z kolei go zabijamy przy tej czynności
- w Zewie Prypeci dla odmiany odbijamy go, aby przekazał straszne informacje do SBU (Kto mu podsunął taki pomysł?)

Zatem łącząc dialogi z tak sprzecznych epizodów naprawdę o sensowne wnioski (np. jak pojmować rolę takiego Lebiediewa?). To, wymienione przez mnie Zsigilizowanie Zony (nie to, że nie, że nie zagram, w której to zjawisko występuje) i parę innych mankamentów powoduje, że w tym pomyśle tkwi sporo uśpionego potencjału. Po prostu wierzę, że ta Zona będzie o wiele lepsza, bo z natury rzeczy musi być lepiej dopracowana inaczej się rozsypie od odrobiny powergamingu. Po za tym w takiej sesji można się rozbijać po całej Zonie, a nie na kilkudziesięciokilometrowym wycinku, który przygotowali autorzy gry, a do tego kilkadziesiąt LabX czeka na zbadanie... a to już osobisty postulat przydałoby się więcej sprzętu cyberpunkowego w tym typu dron czy inny robot.

 

__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Bakcyl

Piszesz na temat STALKER'a kompletne bzdury.

 

archiwumX

Strasznie merytoryczne.

 

__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Bakcyl

Stwierdziłem fakt.
Skoro nie zadałeś sobie trudu, by zapoznać się z grą i jej zawartością, to nie ma sensu robić tego za ciebie.
Jeżeli chcesz poznać parę faktów, to idź, zagraj, poczytaj, sam się tym zainteresuj, a nie licz że ktoś zrobi wszystko za ciebie.

Chcesz merytoryki?

- W Cieniu Czarnobyla nie szturmujemy (Striełokiem) superlaboratorium. Generalnie są dwa zakończenia, ale to z laboratorium jest niedorobione.
- W czystym Niebie NIE zabijamy Striełoka. Widać, że gry nie skończyłeś. O ile w ogóle w nią grałeś, w co wątpię.
Czyste niebo to prolog, jednak tak samo pełny dziur i nielogiczny, jak miejscami Cień Czarnobyla, więc nie ma sensu brać go dosłownie, bo i tak się z nim nie zgadza.
- Zew Prypeci to osobna kwestia. To miała być całkiem nowa gra, a wplątanie w to Striełoka było zupełnie bez sensu.
A kto mu miał podsuwać pomysł? Ukończ Cień Czarnobyla z "prawdziwym" zakończeniem, to będziesz wiedział,dlaczego Striełok chciał przekazać informacje i kim w ogóle ten Striełok był...

Rolę Lebiediewa należy pojmować tak, jak była ona przedstawiona w Czystym Niebie - przywódcy frakcji Czyste Niebo. Choć była to rola symboliczna, a cała frakcja Czyste Niebo została w ogóle nie wykorzystana, ale to inna kwestia.
Sam początek Czystego Nieba jest tak głupi, że aż mózg boli od grania.

 

zarok

Tak pomijając bezsensowny offtop, mam kilka pytań.

Nic nie napisałeś o drugim pomyśle na sesję (FSH), a on wydaje mi się ciekawszy. Zdecydowanie wolę sesję z jakimś jasnym celem, który trzyma graczy razem. Porzuciles ten pomysł z braku większego zainteresowania czy jest szansa, że jeszcze coś z niego zobaczymy?

Drugie pytanie, mechanika, storytell czy jakieś połączenie obu? Nie ukrywam, że nie umiem grać w st , a szkoda by mi było odpuścić fajnie zapowiadajacej się sesję.

To chyba tyle, czekam na rekrutację.

 

ChoasGuard

zarok nie porzuciłem pomysłu w którym gracze są członkami FSB. Jest to jeden z dwóch moich pomysłów na tę sesję.
Jak sam zauważyłeś na razie pod przewodnictwem bakcyla toczy się mała przepychanka. Choć w sumie jestem mu za to wdzięczny, bo podbija temat i pompuje mój hype i nie jako dzięki temu temat został zauważony.
Parę osób wyraziło chęć udziału w sesji, ale w większości bez określania którą koncepcję wolą.

Opcja z agentami FSB na pewno jest bardziej otwarta i daję większą swobodę graczom. Tym samym jednak powoduje, że sesja będzie wymagała więcej czasu.
Cel jest dość luźno określony i w moim szkicu fabuły jest kilka dróg, którymi mogą pójść gracze.
W mojej wersji świata centrum Zony, to nie tylko sama elektrownia i reaktor.
Elektrownia jest sercem centrum, ale obecnie nikt tam nie przebywa, gdyż dotrzeć tam jest wręcz niemożliwością. W mojej wersji centrum Zony to bardziej rozległy teren, z resztą jak sama Zona.
W pomyśle z FSB chodzi głównie o próbę znalezienia w miarę bezpiecznego miejsca na bazę wypadową i próbę stworzenia (w dalszej przyszłości) sieci posterunków. Tak, aby można było badać i kontrolować serce Strefy.
W tym pomyśle gracze na pewno będą mieli większe możliwości, czy to jeżeli chodzi o sprzęt, leki, czy też wsparcie władz. Tym samym mogą mieć większy wpływ na kształtowanie świata.
Sesja byłaby więc dla mnie bardziej wymagająca, a i gracze musieliby być bardziej kreatywni i charakteryzujący się własną inicjatywą.

Opcja ze stalkerami i weteranem Zony jest po pierwsze krótka, po drugie ma jasno określony cel. A mianowicie dostarczyć ładunek i konającego weterana do bezpiecznej strefy. Po drodze trzeba będzie dokonać kilku moralny, taktycznych i etycznych wyborów.
Zarys fabuły wygląda następująco:
- weteran zbiera grupę początkujących stalkerów i w zamian z pomoc obiecuje szybkie wzbogacenie się;
- zna on bowiem miejsce, gdzie ukryty jest zbiór artefaktów;
- misja przebiega bez większych kłopotów do momentu dotarcia do celu. Weteran samotnie idzie po "skarb" i wynosi go na powierzchnię. Przychodzi jednak ciężko ranny, wręcz konający.
- "skarbem" okazuje się ciężka, ołowiana skrzynia bez widocznych śladów mogących sugerować sposób jej otwarcia;
- weteran mówi, że powie jak ją otworzyć, ale dopiero w szpitalu;
Zdaniem graczy będzie więc dostarczenie ładunku i weterana do bezpiecznego miejsca. Co oczywiście nie będzie takie proste.

Co do mechaniki, to już pisałem, że będzie ona obecna. Będzie to lekko przerobiona mechanika z gry S.T.A.L.K.E.R autorstwa Łukasza M. Pogody i Mateusza Tomczyka.

 

ChoasGuard

ZSSR istnieje, ale jak zaznaczyłem w troszkę innej formie. Taki komunizm po liftingu. Tak w skrócie władze złożyły samokrytykę, potępiono zbrodnie, ale usprawiedliwiono jej okolicznościami i działaniem wrogich sił wewnętrznych i zewnętrznych. KGB zostało zlikwidowane, jako służba źle się kojarząca. W jej miejsce powstała nowa służba FSB właśnie. Taki komunistyczny rebranding.

 

archiwumX

Jeśli mam taki wybór to wolę sesję z KGB (Jeśli ZSRR istnieje to czemu nie zachować i tego).

No właśnie... Chodzi o ten cyrk z portalami, które po prostu przebiegałem, bo ktoś uznał, że żołnierzom wystarczą raptem 5 kilka naboi do broni maszynowej (Pała za taki numer)...
A te pozostałe zakończenie to te 5 zabaw z kamieniem?

No tak... Końcową armatą tylko go łaskotaliśmy... Przecież rozkaz był jasny:
Zabić przez wyłączenie osłony.

Chodziło mi kwestię psychologiczną... Ktoś, kto nie jest od początku agentem (Kto go wie? To jest nawet nie wykluczone.) kto ma taką wiedzę nie może zaufać władzy tylko trzeba z nią lecieć do mediów.

To takim razie co robią w labolatorium pod marketem w Prypeci notatki autorstwa Lebiediewa?

 

__________________
Szukam tajemnic i sekretów.