[Warhammer] Zdążyć przed Śmiercią Kilka moich sesji i pomysłów na takowe, nie wypaliło z różnych powodów. Postanowiłem zabrać się za system, który mam obcykany do gołej kości. Zamysł sesji powstał już bardzo, bardzo dawno temu i wywodzi się od mojego MG. W praktyce miał się tak, że moja drużyna złożona z niesamowitych herosów, w tym awatara sigmarowego, miała biegać po Imperium i działać jako oddział do zadań specjalnych tuż przed Burzą Chaosu, a także w trakcie niej. To było wtedy, a sami bohaterowie byli niezłymi koksami, toteż nie będę wymagał niesamowitych rzeczy. Zamysł sesji w kilku punktach: - Warhammer 1 ed. z pełną mechaniką - Ja losuje wam statystki, wy przesyłacie mi postać obleczoną w profesję i historię. Postacie mają skompletowaną pierwszą profesję z dodatkowymi 300 PD na nowe rozwinięcia etc. - Miejscem akcji będzie Imperium, głównie prowincje Nordland, Ostland, Ostermark, Talabekland. - Postacie graczy zostały wybrane przez pewne siły i organizacje imperialne do takich, a nie innych celów - Postacie są sobie zupełnie obce, mogę dopuścić jedną znajomość pomiędzy BG, jeśli tylko dobrze to uargumentujecie - Cesarzem jest Heinrich X Todbringer, a nie Karl Franz. Chrzanić dziwne wałki jakie zrobiła 2 edycja i podążamy ścieżką jaką wytyczyło "Imperium w Płomieniach". Tak, Heinrich ma cesarzową. - Postacie będą odpowiadać przed jedną osobą, ale jakże znaną. - Różnorodne zadania będą wam przekazywane przez sieć specjalnych łączników rozsianych po całym Imperium. - Przewidywalna liczba graczy to 4 do 5 osób. - gdoc będzie grany: jest to ogromne ułatwienie dla MG jaki i graczy I tutaj pojawia się moje pytanie o zainteresowanie takim zamysłem. |
Byłoby miło zagrać (bo chociaż docelowo myślisz o przepakach), ale postaciami odpowiadającymi doświadczeniem tym, które przeżyły calutkiego Wewnętrznego Wroga. |
1 ed wystarczająco mnie odpycha, szczególnie że mechanika też do idealnych nie należy by jednak nie być zainteresowany takową rekrutacją. Planujesz jednostrzal czy jakaś kampanię? Clutter z tego co ja zrozumiałem to masz full 1 profkę i 300 pd by przejsc na kolejną i 200 wydać by coś ruszyć z podstawy. Plus kasa na ekwipunek zapewne. |
Cytat:
Choć z drugiej strony mnie samemu też by się nie chciało prowadzić takiej sesji - na takim poziomie gry z settingu wyszedłby cały jego infantylizm. |
Nielubiana przeze mnie pierwsza edycja i opieranie się na najgorszej przygodzie do pierwszej edycji, do tego proponowany poziom doświadczenia z którym mogliby dostać zlecenie od jakiegoś sołtysa, w najlepszym wypadku burmistrza. Bohaterowie będą latać na gryfach, czy tam na smokach? |
Pomysł zagrania trochę wypasionymi postaciami w młotka zacny, ale: 1. I Ed. Nie znam i raczej nie poznam. 2. Założenia fabularne, co do świata, j.w. 3. GD to zło a nawet ZŁO. O ile punkt trzeci, to już kwestia gustu, to nie wiem czy znajdziesz zbyt wielu chętnych, których nie odstraszy pkt. 1 i 2. |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Kampania "Wewnętrzny Wróg" nie jest taka zła. Porównaj sobie do Liczmistrza, a będziesz miał przestrzał. Doskonale rozumiem, że część z graczy po prostu była może zbyt leniwa, aby poznać 1 edycje, a może skusiła się ładnym wydaniem 2 edycji i została przy niej. Nie wnikam. Na 1 edycji gram od przeszło 12-13 lat i nigdy się nie zawiodłem. Przerabiałem z drużyną drugą edycję i nie przypadła nam do gustu. Równie dobrze rozumiem, że pewnym osobom nie jest w smak to, że w WH mogą zajść takie ruchy polityczne czyt. zamordowanie Cesarza. Spoko, luz. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć :D Co do profesji: zamysł, który wam przedstawiłem polega na tym, iż pierwszą profesję macie ukończoną, przeszliście na drugą i macie 300 PD do rozlokowania. Po przemyśleniu tego, pójdźmy dalej: druga profesja jest ukończona, postacie przeszły na trzecią i mają do wydania 400 PD. |
Google-doc jest czynnikiem bardzo odstraszającym, natomiast co do edycji WH to jedynka jest bardzo dobra. Może bym zagrał, gdybym nie miał zaczętych tylu sesji. |
Cytat:
Edycja i założenia z Heinrichem jak najbardziej słuszne, ale kto to doceni. :???: |
Cytat:
Cytat:
Powód dla którego zakładam gdoc'a jest prosty - to proste narzędzie, które daje schludne posty. Przypominam sobie sesję Lemiego z Nerki, bodaj o słynnym pociągu z NY. Sesja jest świetna, dobrze się bawiłem w szturmie na bazę bandytów, tym bardziej przesłuchując jednego z nich, ale była tam straszna kakofonia odpisów. Po kilka z rzędu od graczy. Chwała Lemiemu, że to ogarniał :ave: ALE! ale, to wszystko wymaga jakieś małej dyscypliny i wzajemnego zaufania co do schludności odpisów ;) w tej materii jestem również elastyczny, bo chodzi mi oto, aby wspólnie stworzyć coś ciekawego. Co do Twojej uwagi, Clutter: niestety nikt, bo tak to jest, gdy "niedzielni gracze" jak nazywam tych, którzy rzucili się na odświeżone wydania, pełne obrazków i ładnych podręczników, nie spróbują zagłębić się w to co było przed drugą edycją. Taka sama rzecz ma miejsce w Neuroshimie. Ja znam tylko 1.5, ale słyszałem oraz czytałem opinię, że w porównaniu z Neuro 1.0, jej druga odsłona jest mocno przesłodzona. A za przesłodzenie podawano spore uproszczenia, niemal boostowanie graczy sztuczkami itd. Uderzyłem w pierwszą edycję, bo wiem, że znajdą się zapaleńcy starego, dobrego WH. Jeszcze! Bo zapomniałem. Stosując logiczne następstwa "Wewnętrznego Wroga" - graf Borys Todbringer został zamordowany w Volkshale przez zmutowanego kuzyna Karla Franza, Wolfganga. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:34. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0