[Warhammer] Na głęboką wodę.
 

Cześć wszystkim. Chciałbym zarówno zapytać bardziej doświadczonych MG, jak i wybadać chętnych. Otóż, od dłuższego czasu marzy mi się spróbowanie poprowadzenia przygody na lastinnie. Chęci i pomysłów mam sporo, ale niestety, poza drobnymi przygódkami głównie graczowałem na różnych pbfach. Mało mistrzowałem. Czy warto podjąć się ryzyka poprowadzenia przygody? Czy może wstrzymać się, pograć tu trochę, nabrać nieco obycia i reputacji? ;) I z drugiej strony, czy znajdą się tu chętni do spróbowania ze świeżym mistrzem?

Uważam, że powinieneś od razu się rzucić "na głęboką wodę" i spróbować mistrzować, jeśli masz pomysł. Ja chętnie zagrałbym w Młotka, choć z góry mówię, że mój czas jest mocno ograniczony i dlatego preferuję sesje, gdzie mogę dać krótsze odpisy (takie na 20-60 linijek) i nikt nie będzie mieć mi tego za złe. Co do grania pod Twoimi skrzydłami to zaczekam aż przygotujesz nam rekrutację i zapoznasz nas ze swoim zamysłem na przygodę. :)

Polecam rzucić okiem na inne sesje, a także wcześniejsze rekrutacje. Na LI sesje, które mają 3-dniowe terminy na odpisy dla graczy są uważane za szybkie. Poniżej tego i ludzie zaczynają mówić o szaleńczym tempie, a standardem są 4-5 dni na odpis oraz 1-2 dni dla prowadzącego, acz to żadna reguła. Generalnie wszystko zależy od tego czy zależy ci na długich postach, użyciu Google Documents (dodatkowe narzędzie stosowane w wielu sesjach - ma swoje wady i zalety, ale na start raczej odradzam), na graczach, którzy rozpisują się w nieskończoność i budują klimat poprzez rozległe opisy, czy też może preferujesz, aby Twoja sesja utrzymywała szybkie tempo, bowiem nic tak nie psuje sesji jak brak narzuconej dyscypliny, którą przy dłuższych terminach nieco trudniej utrzymać.

No, to taka garść początkowych porad. Później może coś więcej dopowiem, ale na daną chwilę nie mam czasu :)

Zawsze warto spróbować. Na początku zawsze jest nieco drętwo (jak i było w moim przypadku), ale się z biegiem czasu rozkręcisz i będzie przyjemnie. Ja także bym się pisał na lekką sesję, bo z czasem też u mnie średnio. Jak napisał Warlock - próbuj.

W zasadzie miałem nadzieję na taką odpowiedź. Ręce mnie świerzbią, żeby się sprawdzić, no i wtedy zamiast cierpliwie czekać na sesję w swoim klimacie, po prostu taką zrobię. ;)
Postaram się raczej skupić na treściwej, niedługiej przygodzie i poprowadzić ją do końca w jak najlepszym dla zielonego stylu. W razie krytycznego sukcesu wziąłbym się za kontynuację.
A posty wręcz wolałbym z tych krótszych (ale bez przesady), bo właśnie zaczynam, więc pewnie do ogarnięcia będzie sporo.
Co do pomysłu, to chodzi mi po głowie Mordheim przed uderzeniem komety. Klimaty przestępczo-łajdackie. Reflektujecie na takie coś? :D

Bardzo reflektuję na takie coś. Bo brałem udział w podobnej sesji (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z...ekletych.html), tylko jej się zdechło. A było miło niezwykle. Jak widziałbyś tworzenie postaci? Losujesz wszystko, czy każdy sobie wybiera kim chce grać? I swoją drogą - mechanika pierwszej czy drugiej edycji?

Co do mechaniki jestem otwarty. Co prawda mam podręcznik z 2 edycji, a oprócz tego znam jako tako ToFta, ale to zdaje mi się fanowskie rozszerzenie pierwszej. Co polecacie?
Postacie. Szczerze, wolę żeby każdy stworzył postać, jak lubi. Rozbudowana historia nieobowiązkowa. Zaczęlibyśmy od pierwszej profesji- ot, maluczcy, powiązani w ten czy inny sposób ze światkiem przestępczym wielkiego Mordheim. Jeśli jednostrzałówka by wypaliła i gracze byliby chętni na więcej, wzięliby swoje postacie ze sobą do kolejnej. Mam taki pomysł, żeby zrobić powiązaną serię zamkniętych przygód. Potem kto wie. :wink:

Jeśli prosta i lekka, a w dodatku zbójecka to mi pasuje :)

Pomysł brzmi smakowicie, więc na pewno znajdziesz wielu fanatyków starego świata do grania. Tym bardziej że pojawia się Mordhaim (kochany bitewniaczek :cry:). Plus dochodzą łotrzykowskie klimaty, to tym bardziej zapowiada się ciekawie.
Więc na pewno masz mój miecz jeśli będziesz Mistrzował :).

PS. Podręcznik Tofta dotyczy mechaniki 2ed

Jeśli chodzi o system to dla mnie druga edycja Warhammera jak najbardziej pasuje :)

Zatem byłaby druga. Z Toftem się wiążą miłe wspomnienia, ale zasad tam sporo, więc na razie się z nimi wstrzymam.
Jeszcze co do tego g-docka. Tam ludzie się umawiają i piszą niejako w czasie rzeczywistym, co pozwala na płynne przeprowadzenie np. dialogu. Potem wkleja się to do sesji. Dobrze rozumiem?