sunellica

grałabym

 

__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"

Komtur

Ja mam ambiwalentne odczucia. Raz że loch-tłuki to ogólnie fajna i klasyczna koncepcja, a z drugiej strony jest D&D 3,5, które jest przesadnie rozbudowane z milionem zasad które trzeba znać żeby nie wpędzić się w kanał. Dochodzi jeszcze ten grudzień w którym zazwyczaj nie mam czasu.

Gdyby był to Dungeon World albo Torchbearer to bym się specjalnie nie zastanawiał. To drugie w szczególności.

 

__________________
"Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind
W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead."
Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017.

Kerm

Nawet wpędzenie w kanał może być ciekawe

 

Nami

Czy ja wiem... Bierze się taki podstawowy podręcznik gracza i na jego postawie robi się postać. Reszta też nie jest jakaś skomplikowana. To oczywiście tylko moja opinia, bo ja sama nie planuję zagłębiać się w milion podręczników, podstawka wystarczy

 

__________________
Discord podany w profilu

Googolplex

Skoro tak uważasz to podejmij wyzwanie i zagraj Truenamerem na pełnych zasadach, w sumie postać w twoim stylu, taki kapłanopodobny.

 

Warlock

Miałem na myśli jakiegoś neutralnego boga, ale fakt, trochę by to ograniczało graczy. Chciałbym jednak, aby organizacja miała jakiegoś potężnego patrona (kogoś w stylu Paarthurnaxa ze Skyrima), który z tylnego siedzenia przygląda się światu i czuwa nad jego bezpieczeństwem, a zarazem nie wahającego się wykorzystać żadnych złota i innych materialnych korzyści awanturników dla wspólnego dobra. Zlecenia mogą wahać się od "pomogę krasnoludzkiemu królowi, który mierzy się z niebezpieczeństwem zagrażającym jego ludziom", aż po epickie batalie, gdzie ważą się losy połowy cywilizowanego świata. Gdzieś pomiędzy powinno znaleźć się miejsce na plądrowanie zapomnianych ruin dla czystych korzyści.
Członkami będą awanturnicy, którzy zwykle zajmują się plądrowaniem pozostałości po dawno zapomnianych cywilizacjach, ale gdy nadarza się okazja to ruszają na dwór jakiegoś władcy, aby pomóc mu w rozwiązaniu jego problemów. Później powinni stać się na tyle potężni i rozpoznawalni, że będą w stanie rzucić wyzwanie machinacjom bogów.

Co wy na to?

To zależy od drużyny. Jeśli przyjmę jakiegoś uzdrowiciela, bo spodobała mi się taka postać to pewnie Healing Belt przestanie być dostępny. Gdyby jednak zabrakło tam kogoś od leczenia, to Healing Belt będzie dobrą alternatywą. Wstępnie i tak robicie postacie uzbrojone w przedmioty z SRD. Nie będę sporządzał listy przedmiotów, które można kupić na początku sesji lub między przygodami, a po prostu będę od was przyjmował zamówienia i każde osobno rozważał. Nie mogę więc powiedzieć czemuś nie, bo wszystko zależy od sytuacji i tak też będzie rozpatrywane.

Wybacz, że wcześniej nie odpisałem, ale jestem w drodze to roboty i ciężko to wszystko ogarnąć (nawet nie wiem czy zrozumiale piszę, bo nie mogę się skupić w miejskim autobusie ).
Czy będą to lochy oldskoolowe to trudno mi powiedzieć. Będzie niebezpiecznie, będą śmiercionośne pułapki i nietypowi przeciwnicy, ale nie spotkacie dwóch gigantów w pomieszczeniu 4 metry na 5, a na końcu lochu niekoniecznie będzie czekać na was porwana księżniczka ze skarbem przywiązanym do kostki. Może pojawią się oficjalne przygody z AD&D, ale na razie chcę przetestować nieco innego dungeona, aby ustalić ile jestem w stanie zrobić w ciągu trzech miesięcy aktywnej gry.

@Komtur
Wystarczy, że większość z tego "miliona reguł" zna MG. W 3.5 nie ma tylu specjalnych zasad (wyjątków odchodzących od reguły) co w PFie, a klasy postaci są prościej skonstruowane, więc jest to łatwiejsze do ogarnięcia. Pewnie na początku grudnia wystartuje rekrutacja, która potrwa góra dwa tygodnie, a przez święta zwolnimy lub zrobimy sobie przerwę, więc chyba nie będzie tak źle.

 

Googolplex

Ja jestem pięcioma kończynami za. Nawet dosłownie za smokiem. W którymś podręczniku jest ładnie opisana smocza gra (nie pamiętam nazwy w tej chwili) będąca jednym ze sposobów na zyskanie prestiżu wśród smoków. Gra ma ponoć przypominać szachy ale zamiast pionków i figur używa się niższych istot (czyli na przykład postaci graczy). Właśnie usiłuję sobie przypomnieć jak się gra nazywa i w jakim podręczniku ją opisano, jak znajdę to wyedytuję post i dołączę te informacje.

PS Daje to też możliwość wzięcia dla postaci ciekawego szablonu (e. Xorvintaal Exarch).

Edit:
O znalazłem, gra nazywa się Xorvintaal a opisana jest w Monster Manual V na stronie 38.

 

Asmodian

Ideolo.

 

brody

Ograniczenie podręczników i ras do jakiegoś rozsądnego minimum, byłby moim zdaniem bardzo wskazane. Właśnie, aby uniknąć przeglądania miliona zasad (niejednokrotnie sprzecznych ze sobą), wyrównać szanse aby nie odstraszać nowych graczy, czy też osób nieobeznanych z systemem.
Wiem, że tutaj oburzą się dedekowi wyjadacze i powergamerzy, ale co tam.

 

__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.

Googolplex

To ja może podejdę do problemu od innej strony niż brody.
Bardzo chętnie służę swoją niedoskonałą ale jednak sporą wiedzą na temat edycji 3 i 3.5, każdemu zainteresowanemu. Zgodzę, się z Warlockiem, że ta edycja daje ogrom możliwości i trzeba się naprawdę postarać by wymyślić postać której mechanika nie będzie wstanie wspierać.
Wiec jeszcze raz, masz koncept postaci ale nie wiesz jak go poskładać mechanicznie, pisz, chętnie Ci pomogę.