[Sci-Fi, survival horror]
 

Halo, dzień dobry, witam Państwa.

W związku z tym, że moja obecna sesja chyli się ku końcowi [DnD 3.5], a w zwyczaju mam przeplatać fantasy z Sci-Fi albo postapo, chciałem zapytać się, czy byliby chętni na moją nową sesję.

Póki co mam tylko pomysł, ogólny koncept, bez detali i szczegółów.

Chodziłoby mi po głowie coś na kształt survival horroru w klimatach Sci-Fi, inspirowanym (nie będę ukrywał) Dead Space'em i Starcraftem. Może nie koniecznie chodzi mi tu o Necromorphy czy Zergi (bo stworów może nie być w cale - jak pisałem wcześniej - to tylko pomysł do dopracowanie :) ), a raczej o klimat + technologia.

Nie chce żadnego systemu, raczej oparcie się na technologi z dwóch wspomnianych gier + lekkie światotworzenie. Żadna polityka czy szerszy aspekt światów/planet jest niepotrzebny, bo sesja byłaby w skali lokalnej.

Jeśli chodziłoby o mechanikę to albo nie robiłbym jej wcale (tylko mocne + słabe strony postaci) albo oparlibyśmy się o Mechanikę Uniwersalną.

Gracze wcielali by się w załogę statku, który zmuszony jest zadokować w innym okręcie [wersja alpha fabuły :P ].

Zapraszam do komentowania i dawania odpowiedzi w ankiecie :)

W sumie to moje "nie" jest dosyć banalne i subiektywne.
Nie lubię sci-fi :P

No to tłumaczę dlaczego nie.
Jeśli ma być sci to nie horror, nie mniej jeśli poczytasz o wszelkich zagrożeniach jakie oferuje przestrzeń to może wyjść ciekawy survival thriller, bez tych wszystkich nadprzyrodzonych śmieci.

Drugi powód to inspiracje. "Technika" Starcrafta to magia, serio zwykła magia nazywana techniką. Dead Space nie znam to się nie wypowiem.

Trzeci powód... horrory mnie śmieszą, albo irytują (w przypadku filmów).

Ot takie moje marudzenie, niech Cię nie zniechęca ;P

Na pewno jestem zainteresowany sesją w sf, w tych klimatach. Nie grałem nigdy w SF, więc byłaby to na pewno odmiana od fantasy, które już mi się przejadło. Ale z uwagi że nie grałem w sf, trzeba by mnie w to wprowadzać, bo przyznam się, z tematów sci jestem noga. Astrofizyka, technologia to czarna magia dla mnie.
Dwa, kwestia horror. Może i ciekawie być takie połączenie, jak w Obcym, nie przeczę. Ale na sam początek wolałbym coś w klimatach Mass Effect. Space Opere/Military SF

Brzmi dobrze, ale sporo zależałoby od terminów.

A nie mogą być "Gasnące słońca" na pełnej mechanice?


A co do magii i techniki. To już teraz to trochę zakrawa o magie. Chociażby telefony komórkowe można gadać z kimś na odległość, a jak się zepsuje to nie masz szansy naprawić. Najwyżej wymienić jakaś cześć i to nie zawsze. Czym się to rożni od czaru telepatii?

Bonifacy - nie mogą być bo nie znam na tyle dobrze mechaniki GS ;)

Resztę posta pozwolę sobie pominąć, nie oftopujemy ;)

Ogólne to polecam bo tam jest wszystko od epoki kamienia łupanego do statków kosmicznych zdolnych przenosić się miedzy światami. Są rasy obcych, potwory biotechnologia, magia, technika normalnie wszystko.

Podręczniki bardzo łatwo znaleźć po polsku. Polecam!

Generalnie chętnie o ile obejdzie się bez mechaniki, podręczników, rzutów kosteczkami itp.

Bonifacy - czytałem podręcznik do GS, faktycznie fajny, ale nie miałem na tyle czasu, żeby przyswoić mechanikę i całą historię, więc wolę albo bezsystemowo albo MU.

Fearqin - tak jak pisałem, albo bez mechany (same + i - postaci) albo MU, która w zasadzie się na czymś bardzo podobnym opiera, a większość sytuacji jest rozwiązywana i tak roleplay'owo ;)