Col Frost

Witam wszystkich fanów Star Tr... znaczy Warsów, oczywiście że Warsów. Witam również wszystkich pozostałych, którzy zajrzeli do tego wątku. Podobnie jak wielu z Was, od dłuższego czasu liczę na sesję w uniwersum stworzonym przez pana Lucasa, ale chyba się na to nie zanosi. Jak już nawet w okresie, w którym SW grają w kinach nic się nie pojawia, to kiedy ma się pojawić? Dlatego też postanowiłem zmienić podejście i wziąć sprawy w swoje ręce (tu ukłon w stronę Pana Elfa, bo gdyby nie jego zapytanie, chyba bym się nie zdecydował), jednym słowem zamiast wziąć udział w takiej sesji jako gracz, spróbowałbym takową stworzyć i poprowadzić.

Zanim jednak zaczniecie wiwatować z radości, w moim planie pojawił się jeden zgrzyt, który uniemożliwi pojawienie się rekrutacji w najbliższym czasie. Mianowicie nie mam jeszcze pomysłu na fabułę (ot taki szczególik). I w tym miejscu pragnąłbym zwrócić się o pomoc do Was, drodzy forumowicze. Nawet jeśli wyniki tej sondy mnie nie zainspirują, to przynajmniej powiedzą mi w jakim kierunku powinienem dążyć. To jak, pomożecie?

Nie stworzyłem sondy korzystając z silnika forum, bo pytań mam więcej niż jedno. Dlatego odpowiadajcie proszę w swoich postach, a ja sobie potem zliczę Wasze głosy. Pomimo tego, że pytania są w formie zamkniętej, rozwinięcia udzielonych odpowiedzi są mile widziane. Oczywiście nie bronię wybrać kilku wariantów odpowiedzi. Przejdźmy już jednak do rzeczy:

1. Czas akcji. Niestety nie dam Wam w tej kwestii całkowitej swobody:
a) Nowy kanon - okres upadku Republiki - Czasy poprzedzające Wojny Klonów.
b) Nowy kanon - Wojny Klonów - Tu chyba nie ma czego tłumaczyć.
c) Nowy kanon - początki Imperium - Od przemowy Palpatine'a w Senacie do początków Rebelii
d) Nowy kanon - Galaktyczna Wojna Domowa - Czyli od wybuchu Rebelii do bitwy o Jakku
e) Nowy kanon - Nowa Republika - Od upadku Imperium do kolejnej wojny.
f) Nowy kanon - najnowsza trylogia - Również nie ma wiele do tłumaczenia.
g) SW Legends - Nowe Wojny Sithów - Tysiącletni konflikt (a raczej seria konfliktów), zakończona "reformą" Dartha Bane'a.
h) SW Legends - okres TOR - Tu muszę się przyznać, że okres nieco słabiej przeze mnie znany, nigdy nie ukończyłem gry. Ale równie dobrze sesja mogłaby się dziać w trakcie wojny poprzedzającej czasy tej produkcji, albo nawet w okresie względnego spokoju sprzed wojny, te znam już lepiej.
i) SW Legends - okres KotOR-ów - Tytuł roboczy, bo mam tu na myśli nie tylko okres objęty przez obie gry, ale także wydarzenia je poprzedzające. Czyli począwszy od wojny Exara Kuna, przez Wojny Mandaloriańskie, aż do zakończenia KotOR2.
j) SW Legends - starożytność - Znów szeroki okres czasu bo bagatela kilka tysięcy lat. W skrócie od początków Republiki do Exara Kuna, dla tych bardziej zorientowanych: okres ten obejmowałby lata 25000-4000 BBY. Z paroma wyjątkami czasy słabo opisane, więc pozostawiałoby to nam sporo swobody.
k) SW Legends - czasy przedrepublikańskie - Jeszcze szersze pojęcie niż poprzednie. W skrócie: podróże międzygwiezdne praktycznie niemożliwe, nie ma Zakonu Jedi (jedynie jego protoplaści, zasiedlający jeden tylko system), dużą częścią galaktyki rządzi Imperium Rakattan (znane z gry KotOR). Czasy również słabo opisane.

2. Rodzaj drużyny, czyli z kogo ma się ona składać?
a) sami Jedi
b) inni użytkownicy Mocy - Strażnicy Whillów, Nocne Siostry, Sithowie, szarzy Jedi etc.
c) żołnierze - wszystko co z wojskiem wspólnego, nie tylko zaprawieni w bojach wojacy i piloci, ale też szpiedzy, gwardziści i innego rodzaju ochroniarze, agenci służby bezpieczeństwa czy funkcjonariusze wszelakich służb porządkowych
d) osoby z półświatka - łowcy nagród, przemytnicy, zabójcy, złodziejaszki, gangsterzy etc.
e) notable - osoby z wyżyn społecznych: politycy, bogaci przedsiębiorcy, członkowie rodzin królewskich lub szlacheckich etc.
f) mieszanka - czyli po trochu wszystkiego, tu zaznaczę, że w takim wypadku zgodzę się na najwyżej jednego lub dwóch przedstawicieli danego rodzaju w drużynie i to w zależności od jej wielkości
g) inne - jakieś propozycje?

3. Klimat sesji. Oczywiście pomijając, że ma to być klimat SW, na co ma być położony największy nacisk?
a) wojna - jesteśmy na froncie, wróg jest tam, urra!
b) gangsterskie porachunki - "Hutt chrzestny"
c) śledztwo - ktoś zrobił coś złego, może to być typowe przestępstwo, ale równie dobrze polityczne machlojki lub sabotaż gospodarczy, a kto wie czy nie kryje się pod tym coś jeszcze?
d) misja dyplomatyczna - grupa przedstawicieli rządu leci do innego systemu, by doprowadzić do jakiegoś porozumienia, czy im się to uda, zważywszy, że grupa jego przeciwników jest liczna i niebezpieczna?
e) szpiedzy - działania za linią wroga, ale czy to my działamy, czy mamy schwytać działającego?
f) walka o przetrwanie - brutalnie oddzieleni od cywilizacji innej niż prymitywne plemiona zapewne pragnące nas skonsumować walczymy o to by przeżyć kolejny dzień, zaraz co to za dźwięk?
g) inne - jakieś propozycje?

Na koniec dodam jeszcze, że nie chciałbym prowadzić sesji dla drużyny "tych złych". Raczej czułbym się lepiej z bohaterami choć trochę pozytywnymi. Wyjątkiem klimaty gangsterskie, tutaj czułbym się bardzo dobrze. Jeśli jednak większość opowie się za wielbicielami krwawych rzezi, spróbuję coś z tego ulepić.

Niech Moc będzie z Wami, przyda Wam się.

P.S. Zapomniałem o najważniejszym. Zero mechaniki lub szczątkowa jej ilość. Typowy storytelling.

 

Pan Elf

1. Nie jestem super znawcą, więc niektóre punkty mi nic nie mówią, ale uważam, że jak dla mnie, to: a, b lub c.

2. Tutaj zdecydowanie f. Jest to optymalna opcja, bo każdy ma szansę zagrać kim chce.

3. a, c, d. Dla mnie tak naprawdę najważniejsza jest możliwość odgrywania postaci, tworzenie i rozbudowywanie relacji z innymi graczami i NPCami.

Ani storytelling, ani granie dobrymi mi nie przeszkadza - wręcz bardziej zachęca. Sam nie jestem zwolennikiem ciemnej strony i nie czułbym się dobrze, musząc grać taką postacią.

 

archiwumX

1) Najbardziej kręcą KOTORy (gry)
2) Półświatek z opcją przebudzenia Sitha
3) Coś w stylu poszukiwania Zaginionej Kużni czy innych zaginionych żródel mocy.

 

__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Raist2

1. Jak Pan (jeszcze) wyżej, ledwo się orientuje co i jak. Znam starą trylogię, pośrednią trylogię i widziałem pierwszy film z najnowszej trylogii (Rogue One nie liczymy jako część tej serii, ale i jego jeszcze nie widziałem). Z gier grałem tylko i wyłącznie jakiś czas w mmo (aż momentami myślę czy nie wrócić do niego). Dlatego właśnie więc mi się wydaje że tutaj najlepsza opcja to "j" jako że daje nam dużo swobody jednocześnie wciąż ze szkieletem SW.

2. Ewidentnie "f", dla każdego coś miłego, każdy coś znajdzie wymyśli a nie ma nic narzuconego.

3. No tutaj to nie powiem nic, wszędzie idzie się wstrzelić jeśli jest dobra postać. A taki Jedi to nawet do gangsterki może się wstrzelić, szczególnie jakby się go udało w międzyczasie przekabacić na Ciemną stronę mocy.

 

psionik

Miałem kiedyś taki pomysł na sesję SW wykorzystujący dość popularny motyw alternatywny w którym to Jedi są tymi złymi, a Palpatine chce ukrucic korupcję i zgnicie republiki przynoszac władzę bliżej ludzi (gubernatorzy imperium rządzą danym systemem bez internowania władzy centralnej). Zakon Jedi zaś to nic innego jak Służbą Bezpieczeństwa republiki. Gracze wcielaliby się w członków innych zakonów mocy, którzy w zakonie Sith widzą obiecanego mesjasza, który doprowadził do równowagi mocy, czyli zniesienia dominacji Jedi i pozwoli innym ruchom wyjść z ukrycia.
Mielismy prowadzić z Mike'm ale mój brak czasu pokrzyzowal wszystko.

Mając to na uwadze, zaglosowalbym na:
1. SW: epizod 1
2. B - inni użytkownicy mocy
3. F - survival

 

Pan Elf

Z drugiej strony, w czasach KotORów też mógłbym zagrać, bo coś tam ogarniam (w gry grałem, w mmo również).
Powykrecana wersja psionika brzmi dla mnie strasznie. Pewnie dlatego, że po prostu nie lubię Palpatine'a i nie potrafilbym traktować jego postaci jako mesjasza. Jest zły i tyle

 

psionik

Sithowie nie muszą okazać się lepszymi, nadal mogą być źli, ale z perspektywy uciskanych przez wieki zakonów, rosnący w siłę Sithowie są sposobem na wyjście z cienia. W czasach Mrocznego Widma i Wojen Klonów nikt nie zdawał sobie z tego sprawy z planów Darth Sideusa, a zniszczenie Zakonu Jedi było priorytetem.
Wyobraź sobie, że Zakon przychodzi i zabiera uzdolnione dzieci pozbawiając się rodziców, przywiązania i miłości. Szkoli w byciu bezwzględnym wykonawcą woli Rady i (pośrednio) Senatu. Do tego pacyfikuje wszystkich czułych na Moc, którym udało się "uchować" z łapanki. W takich realiach, mrocznych, szarych, brudnych, bez prostego podziału na to co czarne i to co białe, bez naiwnych scen rodem z Ostatniego Jedi. W takie SW bym z chęcią zagrał.

 

Anonim

Czas akcji: Ballada o Mary Sue i jej Białych Rycerzach (znaczy: najnowsza trylogia).
Rodzaj drużyny: żołnierze
Rodzaj gry: walka o przetrwanie.

Zarys fabuły:
Ostatnimi czasy działy się bardzo dziwne rzeczy. Najpierw obalono Imperium i pojawiły się plotki, że za wszystkim stali Sithowie. Sithowie? Jacy Sithowi? Nikt wam nigdy nie mówił o żadnych Sithach. Była mowa o Jedi, takim zakonie pałętającym się w czasach Starej Republiki, którego członkowie byli ponad prawem, zabijali kogo chcieli, kradli samochody i porywali dzieci. Ale Sith? To pewnie jacyś Jedi. W każdym razie Imperator zginął. Tyle, że wcale nie powstała Nowa Republika, a po prostu Rebelianci przejęli kilka planet i siłą próbowali wymusić posłuszeństwo wobec planet niegdyś będących częścią Starej Republiki i Imperium. Kto się sprzeciwiał ten był zaraz obwołany jakimiś dziwacznymi obelgami wśród których były i takie odwołujące się do mocy "Słudzy Mrocznej Strony Mocy". Propaganda szła pełną parą, aż wasze planety zjednoczyły się, żeby przeciwstawić się tzw Rebeliantów. W sumie to teraz wy byliście Rebeliantami, a tamci złą władzą, ale jako zakłamane sukinsyny tamci utrzymywali, że to oni są Rebelią jakby to był znak towarowy. Rebelią wobec Rebelii. Wasze przywództwo w końcu machnęło na to ręką i nazwaliście się Nowy Porządek. Nazwa przypadła do gustu wszystkim - było nawet referendum i na wszystkich planetach nazwa ta zyskała poparcie (z wyjątkiem Zygrat, ale chrzanić ich - mają tam schizofreniczny umysł roju, który był za, a nawet przeciw). Nowy Porządek jak sama nazwa wskazuje miał porządek, a Rebelia nie, więc bardzo szybko zbudowaliście olbrzymią armię galaktyczną. Już mieliście pokonać Rebelię i zaprowadzić... no... nowy porządek, gdy nastąpił zamach terrorystyczny, a niedługo później jeden z waszych przywódców Darth Vader (no, w sumie to chyba nie był Darth Vader, ale wyglądał jak on, nawet były fotografie...) zdradził i okazał się być komunistycznym agentem. Darth Vader zamordował wierchuszkę Nowego Porządku i przebrzydli rebelianci dostali wiatru w żagle. Oczywiście Nowy Porządek nie przegra tego, bo komunizm sam siebie zniszczy, ale. Jest jedno duże ALE. Przez zamieszanie związane ze zdradą Dartha Vadera zapomniano o was, a właśnie przeprowadziliście akcję sabotażową na planecie Rebelii (wysadziliście w powietrze największą tamę- elektrownię wodną, woda zniszczyła miasta, w których było ze trzydzieści milionów osób, w większości komunistów; jakby tama nie była zniszczona to zakłady produkcyjne już tworzyły wunderwaffe zdolne zniszczyć wasze planety, na których żyje w sumie kilkadziesiąt miliardów osób) i potrzebujecie szybko uciec w kosmos! Wygląda na to, że samodzielnie musicie znaleźć jakąś kosmiczną krypę.

Sesja wojenna na kanwie końcówki Komandosów z Nawarony w połączeniu z wysoką technologią opery kosmicznej Gwiezdnych Wojen w połączeniu z latami 30. w Związku Radzieckim. Po drodze można natknąć się na gułagi, mroczne widma, nowe nadzieje, zboczonych i sadystycznych członków rebelii (z legitymacjami partyjnymi) i ich ochronę, wygłodniałych tubylców, uchodźców ze zniszczonych miast, podejrzanych użytkowników M.O.cy i prawdziwe, kosmiczne okazje!

 

archiwumX

Ciekawy wstęp do spisku Chętnie bym w to wszedł.

 

__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Raist2

@Anonim, ja nie wiem co Ty pijesz, jak rozumiem diler też jest anonimowy, ale podziel się