[Only War] Żywot sołdata Hej, Wychodząc z zasady, iż jeśli Ty czegoś sam nie zrobisz, to nikt inny Cię nie wyręczy, podejmuję inicjatywę - najpierw rekonesans. Dawno nie widziałem porządnej sesji w Only War. Prawdziwego, wojskowego chleba, bez udziwnień, prowadzoną w normalny sposób, bez despotyzmów czy dziwnych zachowań. Dlaczego Only War? Wojska z siebie nigdy nie wyrzucę, żołnierzem jest się do końca życia. Tematy są mi bliskie sercu. Myślę nad szybką przygodą (tym razem serio będzie to szybki rajd ;) ). W mojej głowie układa się kilka koncepcji: 1. Drużyna Kill Teamu/Stormtrooperów, wraz z swoim elitarnym regimentem, wysłana do szybkiego rajdu/likwidacji celu/zniszczenia strategicznego obiektu w toczącej się kampanii. Czy jako KillTeam z PDF czy Stormtrooperzy z IG - to jest do ugadania. 2. Drużyna z regimentu IG, biorąca udział w wielkiej bitwie w decydującej fazie odbijania/obrony jednego z imperialnych planet. Planeta, rodzaj zadania, regiment do ustalenia (gracze tworzą wszystko od podstaw lub wybierają) 3. Gracze formują drużynę złożoną z poborowych, którzy rzuceni w wir wojny i ciężkiego zadania, dowodzeni przez weterana, mają dwa zadania - przeżyć jak najdłużej i wykonać zadania płynące z sztabu. Możecie wrzucać swoje propozycje, z miłą chęcią je przeczytam i pomyślę. Jest to na razie zarys, nie mniej jest kilka założeń - sesja ma być dynamiczna, sprawne tempo odpisu (24h dla gracza, tyle samo dla MG), konsekwencje nieobecności czy podejmowania decyzji są odczuwalne. Nastawienie na skrajnie dobrą współpracę. Dajcie znać, co myślicie! |
Brzmi ciekawie, ale totalnie nie znam Only War. Ani świat ani mechaniki. Da radę? :) Byłbym za drugą opcją. |
Mechę Only War musiałbym sobie przyswoić (jestem nawykły do BC), ale sił chętnie spróbuję. |
Widzę pewne zainteresowanie, to bardzo miło ;) Wiecie, nie każdemu w smak żywot zwykłego żołnierza - o wiele lepiej gra się akolitami Inkwizycji, którzy nie są takimi szarymi sołdatami, czy już Space Marines. |
A jeszcze lepiej gra się po stronie Chaosu ;P Ale myślę, że warto dać szansę mięsu armatniemu... yyyy to znaczy... dzielnym obrońcom Imperium :D |
Punkt nr. 2 albo 3 - pod warunkiem że miałoby to jakieś taktyczne zabawy i planowanie, a nie roleplej na 1 miejscu. W OW grałam już tu, ale MG był... specyficzny i się poddałam. Więc z chęcią wrócę, bo Space Marines/Inkwizycję zawsze uważałam za przekombinowane, IG jest fajniesze :) Cytat:
|
Jak najbardziej - każda potyczka, będzie rozegrana taktycznie, troszkę turowo, ale nadal z dobrym tempem. Najprawdopodobniej przewiduje od 3 do 5 graczy. Rezygnujemy z standardu OW czyli kompana - to żołnierz, który razem z postacią gracza tworzy parę. Mapki będę tworzył na bieżąco, zwłaszcza, gdy dojdzie do walki. Założenie jest takie, że generalnie postacie graczy będą się znać. W przypadku opcji nr. 3 będzie to mniej widoczne, więzi będą powierzchowne (wiadome, pobór na siłę, wszystko na szybkości), ale nr 2 (a już na bank nr 1) implikują więzi koleżeńskie i pewne zgranie. |
Ja jestem za 2 tylko może jaki klimat? Złoto dla zuchwałych? Szeregowiec Rayan? Stalingrad (niemiecki) Karny batalion? Zielone berety? |
Może Vietnam? Klimat, specyficzny wróg. No i fajny okres społecznych przemian. Jeśli nie to coś z WW II? Pozdrawiam Merill |
Cytat:
Choć w sumie kampanią w klimatach Vietnamu, czyli błoto, dżungla i xenos pod każdym krzakiem bym nie pogardziła :3 |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:25. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0