|
Sondy rekrutacyjne W tym dziale możesz umieścić sondę na temat zbliżającej się rekrutacji, zasadności swoich pomysłów lub po prostu "zbadać rynek" pod kątem przyszłej sesji - zarówno z pozycji gracza jak i MG. |
Zobacz wyniki ankiety: Chciałbyś w to zagrać | |||
Tak! | 4 | 40.00% | |
Nie! | 2 | 20.00% | |
Kamehamehuj stąd w podskokach! | 4 | 40.00% | |
Głosujących: 10. Nie możesz głosować w tej sondzie |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-07-2019, 23:20 | #1 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Hybryda DBZ i GoT?! Witam wszystkich Od paru dni chodzi mi po głowie pewien pomysł, który na razie jest w powijakach, ale zanim zacznę go rozwijać, chciałbym wiedzieć czy ma to w ogóle sens, czyt. czy znajdą się chętni na graczy? Przy okazji spieszę zawiadomić, że tytuł tematu jest bardzo mylący, więc się tak szybko nie zniechęcajcie i jeśli już postanowiliście w niego kliknąć, pomimo jego struktury rodem z Onetu czy WP, to bardzo Was proszę, raczcie przeczytać do końca. Postaram się żeby nie było zbyt długo. Przejdźmy zatem do rzeczy. Dla niewiedzących: DBZ = Dragon Ball Z, GoT = Game of Thrones (Gra o tron) Hę? Że co? Choryś waćpan na głowę? Tak, ale to nie ma nic wspólnego z pomysłem. Jak już wspomniałem, tytuł jest mylący. Nie chcę tu tworzyć jakiegoś połączenia obu tych światów i zmuszać Jona Snowa do pojedynku z Son Goku, bo ile mógłby takowy potrwać? Nie! Całość sesji rozgrywałaby się w świecie DBZ i żadnych nawiązań do kultowego serialu wiadomej stacji by nie było (chyba że mimochodem). Ci co oglądali w dzieciństwie, czy nawet później, to anime, wiedzą z pewnością, że fabuła nie jest jego mocną stroną i to nie ona przykuwała do telewizorów. W sesji tej chciałbym właśnie zostawić te mocne strony, a pozbyć się tego, co uważam za słabe, zastępując to własnymi pomysłami. Generalnie mocno wpłynąłbym na sam wygląd i historię tego uniwersum, przez co różniłoby się ono od tego, które znamy, które jak to przy tasiemcach bywa, miejscami nie trzymało się kupy. Nie wchodźmy jednak w szczegóły, bo miało być krótko (jak widać, kłamałem), a gdyby ktoś był zainteresowany, zawsze mogę rozwinąć tą myśl później. Tematem przewodnim sesji byłaby rywalizacja kilku, być może nawet kilkunastu frakcji o... Na razie nie powiem o co Jedną z tych frakcji byliby dobrze nam znani Wojownicy Z. Pozostałe również gościły w anime lub kinówkach i byli to ci źli do rozwalenia. Tutaj jednak chciałbym zrezygnować z podziału na białe i czarne. Niech te frakcje staną się bardziej interesujące, niech ich celem nie będzie tylko władanie lub zniszczenie wszechświata, niech mają jakieś swoje racje, ideologię, a przede wszystkim niech posługują się logiką. Wojownicy Z niech też nie będą tacy idealni, niech mają swoje za uszami. Co więcej, niech te frakcje nie będą zgranymi kolektywami. Niech ich członkowie knują również przeciwko sobie nawzajem, niech się zdradzają, wbijają sobie noże (czy tam energię ki) w plecy i niech się to wszystko kotłuje. A pośrodku tego chaosu Wy, drodzy gracze. Chciałbym żebyście wcielili się w członków tych frakcji. Niekoniecznie najlepiej nam znanych obrońców Ziemi. Dostanie do wyboru całkiem spory ich wachlarz, zaczniecie jako szeregowi członkowie i powoli będziecie się wspinać w strukturach. A może nie! Może uznacie, że korzystniej jest zdradzić obecnych mocodawców i dołączyć do kogoś innego? Albo, gdy już zyskacie odpowiednią moc, stworzyć własne stronnictwo i wziąć udział w walce o... Nie, jeszcze nie powiem W każdym razie to ten element GoT, gdyby ktoś nie zauważył. Co więcej sesję widziałbym raczej jako osobne przygody poszczególnych postaci, których ścieżki czasami się krzyżują, choć jeśli ktoś będzie chciał bliżej współpracować z kimś innym, nie zabronię. Generalnie to Wy sami będziecie kreować swoje poczynania. Będziecie mogli pójść w jakim tylko zechcecie kierunku. Co więcej, nie wykluczam rywalizacji pomiędzy graczami, a nawet zachęcałbym do tego. Jeśli zaś chodzi o system, nie chcę niczego skomplikowanego. Dlatego zamierzam opracować własny. Jego podstawy, podobnie jak pomysł na fabułę, na razie kwitną tylko w mojej głowie i niczego jeszcze nie zdążyłem przelać na twardy dysk, bo wciąż się zastanawiam czy w ogóle warto? Od razu zaznaczam, że sesja będzie dość długa (bardzo długa). Dlatego też tempo pisania chciałbym ustalić przynajmniej na 1 post na tydzień i obiecuję Wam, że będę gonił za terminy. Będę wręcz upierdliwy. Ostatnia prowadzona przeze mnie sesja upadła właśnie przez opieprzania się. Konkretnie moje opieprzanie się. Tym razem na to nie pozwolę. Jednocześnie chciałem zaznaczyć, że strona fabularna będzie miała duże znaczenie, a więc wszelkim 2-3 zdaniowym postom mówię stanowcze nie (chyba że w wyjątkowych sytuacjach). Nie wymagam kilkustronowych elaboratów, ale przynajmniej trochę więcej niż wysokość avatara. Oczywiście nikogo nie zamierzam ograniczać i jeśli chce walić elaboraty, niech wali Znajomość samego anime nie będzie konieczna, wszystko będę się starał wyczerpująco przedstawiać (linkiem do odpowiedniej wikipedii też poratuję). Byle wiedzieć o co chodzi w typowym shounenie. I to na razie tyle z mojej chaotycznej zapowiedzi. Dziękuję każdemu kto dotarł do tego miejsca. Bardzo Was proszę o opinie, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Z góry dziękuję za każdy oddany głos. Jestem ciekawy czy taki pomysł ma szanse się przyjąć. Oczywiście odpowiem na każde pytanie, które się pojawi. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. |
30-07-2019, 14:08 | #2 |
Reputacja: 1 | Zagrałbym w takie coś Co do mechy to może Wushu rpg? Znasz i lubisz ją |
30-07-2019, 15:43 | #3 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Myślałem o tym, ale mogłoby być trochę problematyczne w przypadku starcia gracz vs gracz. Dlatego wymyśliłem coś swojego, a raczej skleciłem elementy kilku systemów do kupy, m.in. z Atutu, którym wcześniej graliśmy w Mortala, czego mam nadzieję, nie będziesz miał mi za złe Wymaga to oczywiście dopracowania, ale podstawy jakieś już są. |
30-07-2019, 15:48 | #4 |
Reputacja: 1 | Mój prawnik Cię zniszczy za naruszenie praw autorskich :P Zarzuć na pw co wymyśliłeś, bo ciekawy jestem |
05-08-2019, 15:22 | #6 |
Reputacja: 1 | Koncepcja takiej rozgrywki z GoT i tej dobrze znanej i lubianej koncepcji "Od zera do bohatera" w Twojej sesji są bardzo dobrymi pomysłami, brzmi ciekawie i zachęcająco. Przy czym zaznaczyłem "Nie!", raczej nie zagram, ponieważ nie specjalnie podoba mi się akurat taka krzyżówka. Jest tyle innych tytułów, które znacznie bardziej pasują do fabuły i rozgrywki typu Gra o Tron (choćby: Magi/Adventures of Sinbad, Naruto, Code Geass), że zastanawiam się dlaczego padło akurat na DB (który swoją naturą wolnej, wesołej napieprzanki zupełnie odbiega od intryg i wojen rodów z Westeros)? Rozumiem Twoje argumenty o słabej fabule i tak dalej, aczkolwiek bohaterowie DB są jednoosobowymi armiami, obdarzonymi uber hiper mega wypas nadprzyrodzonymi mocami, nie chce mi się to jakoś skleić w oprawę zakulisowych potyczek słownych rodem z Królewskiej Przystani, ostrych i groźnych, acz do granic kurtuazyjnych, zawierających drugie, a czasami trzecie i czwarte dno, które odkrywa się dopiero po drugim obejrzeniu całego serialu. Prawdopodobnie mam po prostu zbyt mało informacji, by ten obraz zobaczyć szerzej, tak jak Ty go widzisz, stąd mój brak entuzjazmu na tą akurat krzyżówkę Tak czy inaczej i tak z ciekawością przeczytam szczegóły rekrutacji i ewentualny początek sesji, kiedy się pojawi, żeby wtedy ponownie zrewidować swój pogląd na tą sprawę ^^
__________________ Wyłącz się! Ctrl+W |
05-08-2019, 20:23 | #7 | |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Cytat:
No trudno, stało się. Może więc postaram się wyjaśnić jak to z grubsza widzę. "Z grubsza", bo to wciąż jedynie myśl/pomysł, a dopiero w wypadku zainteresowania ze strony potencjalnych graczy miałem je zacząć rozbudowywać. W każdym razie wymyśliłem to sobie tak, że rozgrywka toczyłaby się na dwóch płaszczyznach, które w zależności od wyborów graczy miałyby szansę na przeistoczenie się w jedną w późniejszej części sesji. Pierwsza, globalna, polegałaby na walkach między frakcjami, na tworzeniu sojuszy, intrygach, również wewnątrz frakcji. Każde stronnictwo miałoby z góry (oczywiście przeze mnie) ustalony jakiś cel, do którego by dążyło, a do tego każda z ważniejszych postaci swoje mniejsze. Kto, z kim, gdzie i na jak długo by się spikał, tym kierowałbym już ja, a sami gracze niekoniecznie musieliby być tych wydarzeń świadomi (choć pewnie wiedzieliby o części z nich). Druga warstwa to świat graczy, którzy muszą się w tej kaszy jakoś odnaleźć, wiernie spełniać rozkazy suzerena, albo też knuć przeciw niemu, gdy będzie ku temu możliwość. Jednakże w tej warstwie wciąż duży nacisk byłby postawiony na mordobicie, bo to w końcu DB. Choć nie wykluczałbym możliwości załatwienia sprawy inaczej, wszystko zależy od pomysłowości graczy. Żeby to lepiej zobrazować posłużę się przykładem. W DBZ pojawiła się bowiem historia, która przynajmniej częściowo jest bliska mojemu pomysłowi. Nie wiem czy pamiętasz wyprawę na planetę Namek. Mamy tam w zasadzie cztery stronnictwa, które rywalizują o Smocze Kule: Frieza ze swoimi wojskami, który chce zdobyć wieczne życie czy tam wieczną młodość (wszystko jedno, większość złoli w DB tego chciało) i terroryzuje mieszkańców planety, Nameczanie, którzy bronią Kul i samych siebie, którą to walkę z kretesem przegrywają, Ziemianie, którzy niechcący wplątują się w sam środek tych walk i Vegeta (chyba najlepszy przykład), który zdradza Friezę i stara się go ubiec, jednocześnie będąc wrogiem wszystkich pozostałych, a jednak potem z konieczności przyłącza się do Ziemian itd. itp. To jak cała historia przebiega i kończy się to już inna sprawa, chodzi mi tu o potencjał powstałej sytuacji. Zresztą łączenie sił dwóch słabszych wrogów przeciwko trzeciemu silniejszemu miało akurat w DB dość często miejsce. W każdym razie widziałbym to mniej więcej w ten sposób, z tą różnicą, że nie byłoby wiecznych sojuszy, czy wiecznych wrogów. W każdym razie wszystko byłoby bardziej skomplikowane, ale też bardziej stabilne, niezmienne, bo jednak rozgrywałoby się na większym obszarze i nie tak łatwo byłoby zniszczyć jakąś frakcję. Dlaczego akurat świat DB, a nie któryś przez Ciebie wymienionych, albo jeszcze inny? Cóż, Naruto nigdy mi nie podszedł, Sindbada to nawet nie znam, a Code Geass raczej słabo. DB znam bardzo dobrze i mam do niego spory sentyment, pobudzony dodatkowo przez seans jednego z filmów, który obejrzałem wspólnie z moim chrześniakiem, gdy się nim opiekowałem któregoś dnia. Mówiąc krótko, jest to mój subiektywny wybór, nie twierdzę że najlepszy, ale nie podjąłbym się prowadzenia w innym uniwersum. Samo uniwersum zamierzam zaś odpowiednio zmodyfikować i w sumie zależy to od spojrzenia, ale chyba jednak będą to duże zmiany. Po pierwsze nie ma coraz to silniejszych wrogów, z których każdy kolejny jest najsilniejsi we wszechświecie, a potem się okazuje, że wcale nie. Nie, wszyscy są na dość zbliżonym poziomie. Oczywiście istnieją jacyś bossowie, ale i oni nie będą nie wiadomo jak wiele potężniejsi od innych. W każdym razie nic nie stoi na przeszkodzie by taki Yamcha złoił Goku. Po drugie, poziom mocy trzeba będzie jednak nieco obniżyć, bo przy galaktycznym konflikcie, jaki planowałem, wkrótce nie byłoby galaktyki, o jaką można by walczyć. Po trzecie, Smocze Kule nie wskrzeszają. Nie mają takiej mocy, żaden z zestawów i koniec. Kto zginie, odchodzi na zawsze. Po czwarte, bieg wydarzeń trzeba będzie w paru miejscach zmienić, ale nie ma sensu wchodzić tu teraz w szczegóły. I to chyba tyle. Zachęcam do dalszych pytań, dopytywań jeśli gdzieś wyraziłem się niezbyt jasno i mimo wszystko zachęcam do spróbowania. Chociaż na chwilę obecną nie mam pewności, że ten projekt ruszy. Pozdrawiam serdecznie | |
05-08-2019, 23:07 | #8 |
Reputacja: 1 | Z bossami to może być tak, że są na tyle mocni, że nie mogą iść wlać drugiemu bossowi, bo rozpirzą to co chcą zdobyć. I dlatego zatrudniają młodych i obiecujących wojowników Może jest stronnictwo chcące zachować równowagę i ocalić świat, które planuje likwidować najmocniejszych kozaków? W ich szeregach rzecz jasna pewnie byłby ktoś, kto chciałby po eliminacji najmocniejszych kozaków w okolicy, przejąć władzę Ale to taki pomysły luźne Może wrzuć krótkie opisy stronnictw, to zainspirujesz niezdecydowanych |
06-08-2019, 01:30 | #9 | |||
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
- Androidy dr. Gero - niewielka grupa zrobotyzowanych ludzi, bądź robotów zbudowanych na ludzkie podobieństwo (w zależności od modelu); grupa pozbawiona swojego przywódcy, jednak dzięki programowi jej członkowie są niezwykle lojalni wobec siebie; wszystkie modele zostały stworzone w jednym celu - zabić Son Goku, co jednak uczynią gdy go zabraknie? - Armia Paragusa - ogarnięty rządzą zemsty na Saiyanach, uciekinier z planety Vegeta, Paragus, poprzez podbój kolejnych światów zdołał zbudować własne imperium; teraz przyszedł czas by odnaleźć ostatnich przedstawicieli wojowniczej rasy i pozbyć się ich na zawsze, a w spełnieniu tego celu pomoże mu jego własny syn, Legendarny Super Saiyanin Brolly - Bioroboty dr. Myuu - uznany przez wielu za szalonego naukowca dr Myuu uważa maszyny za doskonalszą formę istnienia niż istoty organiczne; dzięki odnalezieniu Baby'ego, organizmu, zaprojektowanego i stworzonego przez zniszczoną przez Saiyan rasę Tuffli, pozyskał odpowiednią wiedzę, by wprowadzić swoje marzenie w życie - anihilację organizmów żywych i zastąpienie ich stworzonymi przez siebie biorobotami; budowę swego imperium zaczął od planety M-2 - Galaktyczni Żołnierze - resztki niegdyś potężnej rasy Hery, teraz zjednoczone pod dowództwem potężnego Bojacka, są niczym więcej jak grupą piratów lub najemników, w zależności od sytuacji; pracują dla tego kto zapłaci więcej, lub grabią tego, który ma najwięcej; czy jednak pasuje im pozostać marionetkami większych, a może mają własne cele i ambicje? - Imperium Colda - przedstawiciel rasy, której nazwy nikt ze strachu nie ośmieli się wymówić, król Cold, do niedawna rządził olbrzymią częścią galaktyki; nawet waleczni Saiyanie musieli ugiąć przed nim karku; jednakże Cold, znudzony niekończącymi się podbojami, usunął się w cień, władzę oddając w ręce swych synów Coolera i Friezy; czy bracia zdołają w zgodzie kontynuować dzieło ojca, czy też przez ich spory imperium rozpadnie się i zginie? - Kashvarowie - niegdyś potężna rasa szamanów, niemal doszczętnie wytępiona przez Konatsan po Wojnie Hirudegarna; ci którzy przetrwali, teraz pod wodzą Hoiego, wciąż próbują zrealizować cel jaki naznaczyli im przodkowie - odnaleźć uwięzionego przez bohaterów znienawidzonych Konatsan potężnego Hirudegarna i z jego pomocą zniszczyć swych zaprzysiężonych wrogów - Klan Demonów z Makyo - wywodząca się z planety Makyo, a obecnie zamieszkująca Ziemię rasa, która sama nazwała się demonami; raz już próbowali przejąć władzę nad zamieszkiwaną przez siebie planetą, lecz ponieśli klęskę; teraz podźwignęli się z kolan pod władzą Garlica juniora, syna tego, który wówczas poprowadził ich do boju; czy znów zechcą rozpocząć podboje? - Klan Lorda Sluga - nikt, nawet jego podwładni, nie wiedzą z jakiej rasy wywodzi się Lord Slug; każdy słyszał jednak o jego podbojach, które trwają od stuleci, a którymi jego żołnierze dosłużyli się miana demonów; dziś Slug jest już wiekowym starcem, dalekim od swej dawnej potęgi, obsesyjnie pragnącym odzyskać swe dawne siły; czy odkryje technologię, która mu to umożliwi? a może jest na to inny sposób? - Konatsanie - kilkaset lat temu planetę Konats ogarnęła krwawa Wojna Hirudegarna, która pochłonęła połowę populacji Konatsan; dzięki trójce dzielnych bohaterów Konatsanie zdołali uwięzić potwora Hirudegarna i pokonać Kashvarów, tropiąc i wybijając ich potem bez litości; część wrogich szamanów jednak przetrwała i próbuje raz jeszcze uwolnić swe monstrum, do czego Konatsanie nie mogą dopuścić i nie cofną się przed niczym by powstrzymać przeciwnika - Korpus Turlesa - dowodzona przez Saiyanina, który zbuntował się przeciw władzy Friezy i Vegety, grupa wojowników przemierzająca kosmos grabiąc i rabując; Turles ma jednak ambitne plany, pragnie odnaleźć nasiono Drzewa Siły, które zasadzone wysysa z planety całe życie, lecz jego owoce zwielokrotniają siłę tego, który je zje; a gdyby tak zjeść ich więcej? - Królestwo Demonów - nikt nie wie gdzie dokładnie znajduje się to państwo, być może nawet jego mieszkańcy nie do końca to wiedzą; faktem jest, że z wieloma planetami łączą je specjalne portale, przez które Demony przechodzą by gnębić mieszkającą w ich pobliżu ludność; ich władca, potężny Dabura nie bierze w tych praktykach udziału, lecz patrzy na nie przychylnym okiem; świat powinien drżeć przed jego siłą, ale po co go podbijać? co więc planuje Dabura? - Organizacja Babidiego - niewielkich rozmiarów czarownik imieniem Babidi, syn słynnego przed tysiącami lat Bibidiego, zaczynał od zera, jednak teraz, dzięki swym mocom zniewalania prostych umysłów, dowodzi armią silnych wojowników, armią która ma jeden cel - znaleźć kulę, w której uwięziony śpi byt zwany Buu - Saiyanie Vegety - niewielu Saiyan przetrwało zagładę ich rodzinnej planety; udało się to jednak synowi króla, Vegecie IV, pod którego rozkazami gromadzą się nieliczne niedobitki; póki co Vegeta wysługuje się Friezie, ale krew w jego żyłach się burzy na samą myśl o tym; prędzej czy później trafi się okazja, by pozbyć się tego błazna, a rasa Saiyan znów stanie się największą potęgą wszechświata - Szkoła Żurawia - rozłam między przyjaciółmi z lat młodzieńczych, mistrzem Roshim i mistrzem Shenem wraz z upływem czasu stawał się coraz większy, a ich rywalizacja stała się dla obu obsesją; jednak gdy jeden z uczniów Roshiego niemal nie pozbawił życia brata Shena, Tao Pai-paia, a potem dwójka uczniów Shena zdradziła go dla Roshiego, pragnął on już tylko jednego, śmierci wszystkich ze Szkoły Żółwia; wyszkolił kolejne pokolenie wojowników tylko w tym celu i jego uczniowie są już prawie gotowi do ostatecznej konfrontacji - Wojownicy Z - uważani za najpotężniejszych wojowników Ziemi, znów stanęli przed trudnym zadaniem obrony świata; lecz czy zlepek ludzi różnych natur, kultur, szkół i zwyczajów, którym są, utrzyma się w jedności i będzie w stanie przeciwstawić się nadchodzącemu niebezpieczeństwu? | |||
06-08-2019, 17:04 | #10 |
Reputacja: 1 | Jak poczytałem te opisy to widzę, że mam braki w wykształceniu 3/4 z stronnictw nawet nie znam |