|
Świat Mroku Świat Mroku |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-03-2006, 16:50 | #11 |
Reputacja: 1 | jest przepis, który z powodzeniem stosują Magowie, i wbrew pozoom wymagania nie są aż takie przekoszmarne.... Pierwsza 5, Umysł 4, życie 3, Entropia 3. Zwąłszcza ze to moze byc rytuał łaczony, czyli nie musigo odprawiac tylko jeden mag...A znalezienie mistrza sfery pierwszej , który moze zechcieć nam pomóc nie jestaż tak trudne...Przecież jakby na to nie spojżeć Niebiański Chór za kainitami nie przepada... Najwiekszy kłopot czasem bywa w tym jak wpływają więzi krwi na jednostkę... I nie chodzi mi wyłącznie o 'sztuczną miłość', np. w Magu blood bond powoli niszczy Avatara..a to juz nie jest fajne...
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
08-04-2006, 12:01 | #12 |
Reputacja: 1 | Hmm... ciekawa dyskusja, ale... po pierwsze jak to zostało powiedziane: narzucone czy nie więzy krwi to uczucie miłości i to wielokrotnie silniejsze od zwykłej ludzkiej, gdyż wzmocnione krwią wampira. Nikt dobrowolnie nie rezygnuje z miłości, a jest wiele przypadków, kiedy ktoś daje się traktować jak pies tylko dlatego, że kogoś kocha i nie ma dla niego znaczenia, że jest poniżany czy źle traktowany, dopóki może być blisko ukochanej osoby, choćby jako jej sługa. To takie skrzywienia chorej miłości, ale tym właśnie są więzy krwi. Nie mieszajmy tutaj proszę w sprawę magów, ponieważ Ci są wrogami wampirów i traktują je jako potencjalne źródło kwintesencji (mocy), więc każdy rozsądny mag wykorzystałby takiego wampira lub zwodził a ostatecznie zniszczył, bo: Niby dlaczego miałby go uwalniać od więzów krwi ? Oczywiście dla gracza to bardzo wygodne, ot jest mag i dla niego wcale nie jest takie trudne zdjęcie ze mnie więzów krwi. Ale jak zauważyła moja przedmówczyni...Niebiański Chór na pewno za kainitami nie przepada, więc po co zdejmować więzy zamiast zniszczyć tą nędzną skorupę i uwolnić biedną potępioną duszę, lub jeśli nie ma już dla niej ratunku odesłać ją do piekła by nie szkodziła bezbronnym ludziom ? A poza tym zapomniał chyba (mój przedmówca) iż aby mag mógł zerwać więź krwi najpierw sam musiał jej doświadczyć (jest to wyraźnie zaznaczone w opisie roty). I sądzisz, że mag da się związać więzami ufając w szczere intencje wampira, którego przecież zostanie sługą, po to aby później owe więzi zrywać i by móc pomóc zerwać je temu "biednemu wampirowi" ? Jeśli tak to byłby to najgłupszy mag na świecie. Pomyślcie, proszę nad tym co piszecie. Czy ty będąc potężnym magiem, zgodziłabyś się zostać sługą wampira, aby później (on tak twierdzi) zerwać więzi wiążące jego ? A jak zerwiesz swoje, skoro przecież go kochasz i nie widzisz takiej potrzeby ? Jeśli nie zerwiesz wampir ma wiernego, potężnego maga na swych usługach. I nie mówcie mi o zaufaniu. Żaden choć odrobinę inteligentny mag nie zaufa w takiej sprawie wampirowi - to jakby mysz sama miała wejść do paszczy węża aby wyjąć z niej ość jak twierdzi wąż, a jak już to zrobi to oczywiście on ją wypuści :] Pamiętajcie, że wampiry z kolei zabijają magów, ponieważ ich krew jest dużo mocniejsza od ludzkiej, a taki mag jako sługa to niewyobrażalna korzyść. Magowie wykorzystują wampiry do uzyskiwania kwintesencji, a magowie wciąż uważają wampiry za wrogów numer jeden (choćby z powodu zdrady zakonu Tremere). No i magowie jednak wciąż są ludźmi, na których wampiry polują i którymi się żywią. Faktycznie system dopuszcza zerwanie więzów krwi poprzez ciągłe wydawanie SW i unikanie kontaktów ze swym "panem" jednak pewne natury nigdy nie mogą zerwać więzi to raz, a dwa po raz kolejny pytanie: dlaczego unikasz kogoś kogo kochasz...? Ot gracz zrobił głupstwo i teraz chce się z tego wykręcić bo mu to nie na rękę. Z drugiej strony mógł zostać związany więzami podstępem, ale to kolejny argument na to, że wampiry nie ufają nikomu, a już zwłaszcza sobie nawzajem właśnie dlatego, że trzy krople odpowiednio podanej krwi i już jesteś sługą swego wroga. Już to podsyca atmosferę paranoi i wzajemnej nieufności. Wampiry to drapieżniki, a te walczą o przeżycie wszelkimi dostępnymi środkami. Wampiry są żądne władzy i potęgi, a nic tak nie umacnia władzy i pozycji jak armia wiernych poddanych lub starszy wampir którego udało się związać więzami krwi. Zrobi dla nas wszystko, a my jesteśmy całkowicie kryci i czyści. Co do vaulderie sabatu (czyli więzów krwi) nie są one wcale słabsze, a wręcz przeciwnie. I na dodatek dotyczą całej grupy z która się wiążesz. Z radością oddasz za nich życie jeśli cię o to poproszą (jest jeszcze mechanika, ale tą na razie zostawiamy). Dlatego właśnie sabat jest tak niebezpieczny i nie ma w nim zdrajców: wszystkich w grupie łączą wspólne więzy krwi i każdy odda za każdego życie i nigdy (no może prawie nigdy) nie wystąpi przeciw swemu bratu, a już na pewno go nie zdradzi. Na tym właśnie polega siła sekty (a nie na jej debilnie opisanej taktyce zabijania bezmyślnie wszystkiego co tylko można i co na drzewa nie ucieka). Tak więc na zerwanie więzów krwi MG powinien pozwolić jedynie w EKSTREMALNYCH przypadkach. Gracz ma myśleć co robi, a same więzi nie przeszkadzają w grze - ot po prostu nie będziesz mógł zabić tego wampira czy mu się przeciwstawiać (na dłuższą metę, gdyż na jakiś czas możesz wydawać SW jeśli koniecznie chcesz, ale finalnie i tak będziesz musiał się poddać). Wydawanie SW odzwierciedla wewnętrzną walkę postaci i MG powinien to mieć na uwadze oceniając siłę więzów... kiedyś w końcu MOGĄ pęknąć, ale kiedy... wie tylko MG. I zależy to od tego do czego zmuszana jest postać pod ich wpływem (np. do działań całkowicie sprzecznych z naturą postaci, a np. zabijanie dla 90% postaci graczy jest całkowicie naturalne, tak samo zresztą jak dla drapieżników, którymi właśnie są wampiry; tutaj pomagają silne zasady moralne, ale te gracz powinien określić tworząc postać, a nie kiedy nagle są mu potrzebne by uratować postać i przeciwstawić się MG / NPC, i konsekwentnie ich przestrzegać, bo jeśli czasem je łamał, to... tym bardzie złamie je dla ukochanej osoby). Tak więc jeśli związałeś się więzami krwi to masz pecha ( lub szczęście) i pozostaje ci jedynie mieć nadzieję, że twój "pan / pani" będą wyrozumiali i zrobili to z miłości (nikt inny już cię nie zwiąże - poza ew. vaulderie sabatu, ale to inna bajka), a nie są potworami chcącymi wykorzystać cię do własnych celów. I zapomnij o ich zrywaniu :]
__________________ "Sama wiedza, nie oznacza mądrości. Trzeba jeszcze umieć z niej korzystać." |
08-04-2006, 13:32 | #13 | |
Reputacja: 1 | Ze wszystkiem sie zgadzam, w tym co powiedziałeś, neksus, , prócz jednego. Cytat:
| |
09-04-2006, 17:33 | #14 |
Reputacja: 1 | Tak, masz w 100% rację odnośnie owego polowania i własnie o to chodziło. Poza tym znalezienie mistrza pierwszej jak napisała Lhianann wcale nie jest takie niezbyt trudne bo: to wszystko co napisałem, plus to co napisałeś Ty, plus... na czole ten mag napisane, że jest mistrzem pierwszej nie ma, magowie też maja swoją "maskaradę" co odzwierciedla tajemniczość (cecha pozycji) mają mnóstwo wrogów i muszą sie ukrywać, a że zabić ich w otwartej walce może zwykły człowiek (a wampir bez problemów najmniejszych) więc... każda istota chce żyć, to podstawowy z instynktów, i nikt nie drażni lwa, ale też nie wchodzi do jego klatki ot, z ciekawości. Jak zauważyłeś, a wręcz tak po prostu jest, wampir czy wilkołak w otwartej walce kasuje każdego maga na tyle głupiego by rzucić im OTWARTE wyzwanie na "gołe klaty". Wampiry mają krew, potencję akcelerację, wilkołaki szał i formę Crinos w ciągu ułamka sekundy (korzystając z szału). Mag może sie podrasować fizycznie, ale to wulgarny efekt i powoduje trwały paradoks, moze ew. użyć rot o działaniu długofalowym, ale to może utrudnić życie ogólnie magowi, lub liczyć na łut szczęścia (i wysokie arete) że zdążyć uciec przy pomocy magyi jesli zostanie zaatakowany, ale to jak powiedziałeś moze sie skończyć tragicznie. A ja powiem wprost, że tak sie skończy, jak zza rogu wyskoczy wampir na akceleracji czy zaatakuje z zaskoczenia (niewidocznośc) vide z umbry wyskoczy wilkołak czy nagle przechodzień zmieni sie w Crinosa i ...rozerwie naszego maga. Oczywiście wszystko jest wzgledne i na tym polega własnie równowaga owych relacji; nikogo nie wolno lekceważyć czy nie doceniać. A co do wulgarnego efektu czerpania kwintesencji w wampirów / wilkołaków. Tak wilkołacza gnoza jak i wampirza krew w założeniu jest "wolną kwintesencją" i jej pobieranie nie zadaje ran, ani nie powoduje zadnych widocznych efektów, a tym samym raczej o ile wiem wulgarne nie jest bo w żaden widoczny sposób nie zmienia rzeczywistości. To czysta energia i wyczówalna jedynie dla niektórych istot. Poza tym magowie wyszukuja także caery wilkołaków aby z nich czerpać moc. Oczywiście każdy z tych sposobów jest cholernie niebezpieczny i odradzam, jesli twój MG ma pojęcie o świecie, bo skończy sie to tak jak napisałeś: tragicznie, ale "okazja czyni złodzieja". No a inna sprawa, że dla efektów magyi istoty nadnaturalne powinny być traktowane nie jako "wulgarna magia z obserwatorem" gdyż one z założenia wierzą we wszystko co nadnaturalne i prędzej uwierzą w ognistą kulę z magicznej laski, niż cyborga czy statek kosmiczny technokratów :] Trochę dziwne, ale raczej tak jest, bo przecież same te istoty sa częścią owego nadnaturalnego "magicznego" świata. No a pobieranie wolnej kwintesencji to bodajże 2 poziom Pierwszej, co nawet gdybyśmy potraktowali jako efekt wulgarny, którym skądinąd (jak wyjaśniłem powyżej) nie jest to sama trudnośc takiej operacji jest przeciętnie trudna (ST: 6), a więc taka jak standardowa trudność w zasadzie czegokolwiek, czyli rutyna. A jak uzyjesz rekwizytów, wydasz 1kwintesencji itp. to trudność spadnie do 3 co daje potencjalnie duzo większe korzyści niż poniesione ew. koszty ( pobierasz 1kw na sukces, przy ST:3, wydając 1kw, plus rekwizyt, i coś jeszcze aby obniżyć poziom trudności). Tutaj znowu wszystko zależy od sytuacji acz potencjalnie, w kontrolowanych warunkach, jest to opłacalne. Acz radzę takie działanie przemysleć dwa razy bo... żyje się tylko raz. No, mumie żyją wiecej razy, ale to inna bajka
__________________ "Sama wiedza, nie oznacza mądrości. Trzeba jeszcze umieć z niej korzystać." |
12-04-2006, 22:39 | #15 |
Reputacja: 1 | Używając słowa "wulgarne" nie maiłem na myśli wulgarnej magii. :P Chodziło mi o to iż jest to źle widziane w świecie. W końcu kto chciałby przyjaźnić się z kimś kto np. w wolne dni chodzi drażnić dresów? :P Co do mistrza sfery pierwszej.... to zależy od prowadzącego. Ja osobiście jak nrałem i prowadziłem nigdy nie spotkałem się z kimś na tyle potężnym w inny sposób niż w opowieściach. Myślę, że starzy magowie zbyt cenią sobie swoje życie, a zapewne mają już sporo wrogów, by afiszować się kim są. Co do walki. Mag może wygrać o ile jest przygotowany. Z tym się chyba każdy zgadza. Tylko po co walczyć? :P Ostatnio bardzo spodobała mi się wypowiedź pewnego przestępcy na temat przemocy "To nie jest dobre dla interesów". |
13-04-2006, 17:21 | #16 |
Reputacja: 1 | zgadzam sie z Tobą w 100%. No ale skoro sie zgodziliśmy, a nikt nam sie do dyskusji nie przyłączył, to temat nam umrze śmiercia anturalną i znowu zrobi się cicho i ponuro Szkoda.
__________________ "Sama wiedza, nie oznacza mądrości. Trzeba jeszcze umieć z niej korzystać." |
13-04-2006, 18:26 | #17 |
Reputacja: 1 | A ja z pytankiem... Gdzie jest napisane ze magowie do zaprzysięgli wrogowie Kainitów? No i stwierdzenie ze traktują wampiry jak chodzącą kwintesesncje potraktowałabym raczej z sporą nieufnością, bo: a/ nie każdego kręci picie krwi b/ wampirza krew niszczy Avatara A co do wrogości...niezgadzam sie zdecydowanie. Bardziej jest to ciekawość czasem nawet głęboka, wręcz przechodząca w fascynację (vide Eutanatosi), czy chęć poznania jako istot wymykających się kontroli cyklu (Verbeny). Więc do wszystkiego trzeba mieć zdrowe podejście. Tak z czysto teoretycznej podrecznikowej wiedzy, więzy kwiri są wstanie ściągnąć również Odmieńce (chodź np. Shadow Court specjalizuje sie we wprost odwrotnej zabawie, sztucznym tworzeniiu więzi krwi za pomocą swych mrocznych Artów) Na upartego również Mumia znająca się na Ren-Haku (zaklinaniu) jest w stanie to zrobić, i jest taki pogięty dar, bodajże Shadow lordów który też jest w stanie go znegować wieź krwii. Co do możliwości takowych Upiorów sie nie wypowiem, za mało je znam ;p
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
13-04-2006, 20:17 | #18 |
Reputacja: 1 | A.d. 1 Gdzie jest napisane, żę do uzyskania kwintesencji z krwii trzeba ją pić? Odpowiednio wysoka pierwsza pozwala wyciągać kwintesencję z każdego przedmiotu, ale to nie oznacza, że aby wyciągnąć z materii ściany soczek, musimy tą ścianę zjeść. :P Oczywiście nikt nie zabrania, ale to już bardzo prywatna sprawa paradygmatu. A.d. 2 Avatara niszczy przemiana w wampira. Czy krew? Nie wiem, ale bardzo w to wątpię. Wydaje mi się wręcz, że pierwsze słysze.... zrsztą przecież nie będziemy tej krwi do własnego krwiobiegu wprowadzać bo to się może skończyć więzami krwi. :P A.d. Eutanatos. Nie wiem czy dokładnie znasz tą tradycję, jednak patrząc na cele nawet takiego "Golden Chalice" uznałbym, że obrządek uznaje wampiry za dewiantów, zakłucających naturalny porządek rzecz, i jako takich niebezpiecznych. A.d. Verbena. Wampiry są zaprzeczeniem wszystkiego w co wierzy to zgrupowanie. Takie praktyki nie zapewniają pierwszego miejsca pośród ulubionych. A.d. Ciekawość. Nas też interesuje dużo niebezpiecznych zwierząt i wydarzeń. Dlatego mamy lornetki. Poznawanie wampira osobiście kojarzy mi się z zoologiem, który chcąc poznac lwa, podchodzi do niego, podnosi mu ogon i sprawdza co tam jest... to nie jest najbezpieczniejszy pomysł na dowiedzenie się tego co chcesz wiedzieć. |
13-04-2006, 20:37 | #19 |
Reputacja: 1 | Okej, mamy skrajne podejscia do wampira/maga. Zeby wyciągnać w wyzej wzmankowanego wampira kwintesencje sama pierwsza nie wystarczy. A to z prostego powodu, że taka sciana nie ma zadnych zabezpieczen przed wyciągmnieciem z niej kwintesencji. A wampir nie sciana. Wyciągac sie da, pierwszą i Korespondencją jeśli już ale...to wulgar... Co do wpływu wampirzej krwi na Avatara odsyłam do Tradition Booka Verben. Tam przy okazji omaiwania mocy krwi jest to ładnie opisane. Krew ta nie niszczy od rrazu ale powoli i to jest chyba abrdziej wredne.
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
14-04-2006, 13:55 | #20 |
Reputacja: 1 | Nom. A dzięki tym podejściom mamy o czym dyskutować :P No tak. W oczywisty sposob potrzebna jest też sfera Życia i jeżeli dobrze pamieta (a w tym wypadku tego nie obiecuje) jezeli ofiara się to pojedynek siły woli czy coś takiego. Co do mocy krwi, to osobiście myślę, że jej moc wynika tylko z paradygmatu. Taki np. Virtualny Adept, może wyciągać soczek bezpośrednio z struktury istoty.
__________________ I'm a person just like you But I've got better things to do |