W telegraficznym skrócie z palma...


Czasami klimat "bez wspólnego mianownika" jest ciekawy. Zwłaszcza jeżeli drużyna jest wieloosobowa i nie gra w stałym składzie. Klimat, a więc i działania postaci, zależy wtedy od konkretnych graczy. Kiedy są gracze A, B i C to jest Vivaldii i dywagacje o sztuce, ale jak jest A, B i D to jest jatka. To wymaga oczywiście większej roboty przy prowadzeniu, ale również często (choć nie zawsze) cementuje drużynę ponieważ ma ona jakiś wspólny cel.

Jeżeli gracze mają się zapoznać / wgryźć / zespolić z domeną, a jednocześnie mieć jakiś wybór to proponuję zastosować "stary numer z kolendą". Na początek trzeba wygenerować jakiś mały kataklizm (pożar, wybuch, tornado, powódź, etc) co zniszczy jakąś ważną z punktu widzenia domeny (lub kogoś ważnego) budowlę. Np. główne Elizjum.

Gracze nie muszą nic wiedzieć o domenie na początek, ale powinni "zwąchać pismo nosem" (zwłaszcza jak są posiadaczami czegoś co za nowe elizjum moogłoby służyć) i zacząć się starać o to, aby elizjum "u nich" wylądowało. To oczywiście ich ustawi w miarę dobrze, ale jednocześnie załatwia ci całą górę scenariuszy - bo przecież X będzie chciał coś w zamian - znaczy sklepać komuś mordę, Y bezie chciał, aby politycznie coś załatwić, etc, etc. Jeżeli jeszcze te cele będą sprzeczne to gracze będą musieli postaciami wybierać czy trzymają bardziej z X, czy bardziej z Y, czy może z Z? Zobaczysz po prostu w którym kierunku pójdą gracze i ku czemu będą się skłaniać. Zapewne często załatwienie czegoś będzie wymagało zarówno sklepania komuś mordy jak i politycznego tet'a'tet - postacie, a w zasadzie gracze będą musieli się dogadać co właściwie chcą osiągnąć.
Te całe załatwianie będzie powodowało, że postacie będą po tej piaskownicy kolendować od jednego do drugiego i poznawać powoli domenę, układy, etc. Po ładnych kilku sesjach (10-15) będą mieli już pełny obraz domeny i dopięte lub prawie dopięte elizjum oraz - co ważniejsze jakieś konkretne własne układy (może nawet wewnetrznie w ekipie sprzeczne). Jednak będą mieli doskonałą bazę do wyboru - jaka ma być polityka domeny.



ËŇ
F%

Jeżeli chodzi o odpalanie silniczka, to myślałem Krwawych Łowach na wampira który złamał tradycję potomstwa(i jego potomka). Prosty, jasny sygnał od księcia który wywoła dyskusje. A co dalej z tym zrobią gracze...
Odrobina destrukcji przy tej okazji? Nie ma sprawy. Pościg odbędzie się w lunaparku(dzielnicy gdzie wampiry najczęściej polują) i narobi takiego syfu że odetnie ją na kilka tygodni. Co wymusi opisane przez ciebie zdarzenia. Fajne.

Bardzo ciekawie się to rozwija - przynajmniej śledząc poprawki do pierwszego postu.

Z czystej ciekawości - jak często gracie?

Ogólnie 4-10 razy w miesiącu. Ale rozbija się to pomiędzy trzy kampanie, więc tutaj mieliśmy dwa tygodnie pomiędzy pierwszą sesją a drugą.