26-07-2006, 18:24 | #1 |
Reputacja: 1 | Sekty...która? Sekty.Podstawa bytowa jak się wydaje w nie-życiu wamprzym. Więc.... Camarilla? ta stateczna , wypróbowana i ...no coż,nie bojmy się tego powiedziec,nudna Camarilla? czy może... Sabat.Niepokojny,o bardzo twardej wewnętrznej hierarhi, z pozoru szaleńczy,acz wiedzący czego chce Sabat? Czy może...niezrzeszenie...czy ...Iluminati?
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
02-08-2006, 20:33 | #2 |
Reputacja: 1 | Camarilla. O wiele twardszy jest system Rodziny Wschodu, niżeli Sabatu. Poza tym, po tym, co się dowiedziałem z Clanbooka Baali, nie chciałbym być w skórze Sabatników, którzy dowiedziliby się o swoich korzeniach i kto komu naprawdę służy w Jyhad. Pozdrawiam
__________________ Soulmates never die... |
14-09-2006, 11:29 | #3 |
Reputacja: 1 | Zależy. Głwonie Camarilla, ale Sabbatem nie pogadzę.
__________________ Może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie Może lepiej się łudzić, że Bóg jest jednym z ludzi Może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie Łatwiej karmić się prawdą, że On jest - tylko zasnął |
14-09-2006, 18:39 | #4 |
Reputacja: 1 | Sabbat, tylko i wyłącznie Sabbat. Camarilla według mnie jest śmieszna i niezbyt chetnie bym zagrał kimś z tej sekty. Ostetecznie zawsze mogę być neutralnym, jednak Camarilla napawa mnie odrazą. Takie moje skormne zdanie.
__________________ Gdzieś zapodziałem swojego różowego króliczka... |
19-09-2006, 08:25 | #5 |
Reputacja: 1 | Ja zacząłem przygodę ze Światem Mroku od MMORPGa (MUDa na systemie Vallheru). Wszyscy starali się (i musieli, to było w regulaminie) odgrywać swoje postacie. Tak jak byłem całkowicie nowy, tak dołączyłem do Sabatu i zostałem 'wychowany' na ich... propagandzie? Tak, to chyba dobre słowo. W każdym razie jeśli mogę, to wstępuje do Sabatu. Jeśli będę musiał wybrać stronę przeciwną, to będę Anarchistą. Ale ogólnie to Sabat |
19-09-2006, 18:37 | #6 |
Reputacja: 1 | Szczerze mówiąc - to dla mnie Sabat (czy też anglojęzyczny Sabbath) jest śmieszny, bez odnoszenia tego do Camarilli po przeczytaniu Księgi Klanu Baali. Bo ("SPOJLER!") wszystko, na czym Sabat jest oparty, to właśnie diabolizm, Ścieżka Złych Objawień (jeśli dobrze pamiętam nazwę tej Ścieżki Oświecenia ); no i oraz coś gorszego, niż przedpotopowcy, którzy też są uwikłani w kontrolę nad sektą. Demony. Więc tak ogólnie - Camarilla, jeszcze raz Camarilla, te piękne iścia do przodu lub do tyłu, ten świetny europejski klimat; nawet, jeśli biorę Lasombra, to koniecznie Odszczepieńca, do tych z Sabatu brak i szkoda słów. Oczywiście nic nie mam do żadnej wampirzej sekty w Świecie Mroku. I tak najbardziej będą mi się podobać Odszczepieńcy Malkavianów z Sabatu. Mają w sobie to coś, co napędza i nadaje sens akcji. Mimo to wolę gry polityczne, typowe rządzenie Camarilli. http://www.camarilla.org.uk/ http://www.camarilla.org.au/ http://camarilla.white-wolf.com/ |
20-10-2006, 10:45 | #7 |
Banned Reputacja: 1 | Ja "wychowywałam się" na Camarilli. W tej sekcie czuję się jak w domciu. Podręcznik od Sabatu kurzył się na półce, bezużyteczny. Tak naprawdę nigdy nie rozumiałam o co chodzi w Sabacie, streotypy pisane w Camarilli przyjęłam za prawdę ograniczając się tak jakby. No i przyszedł czas i internetowa motywacja aby sięgnąć po Podstawkę i zacząć grę. Jestem zauroczona tą sektą, właściwie to wcale się nie dziwie. Camarilla ostatnio poprostu zaczęła mnie nudzić a sama zmiana podejścia do Wampira była bardzo ekscytująca. Można powiedzieć, że Sabat jest lepiej zorganizowany, wszyscy wszytskich ostro trzymają za pyski, ale to wcale nie wyklucza sesji politycznych, opartych chociażby o to co napisał Solfelin. Pozatym zarówno Sabat jak i Camarilla skrywają mroczne tajemnice starych czasów, więc po co się tym przejmować? Kiedyś nawet doszłam do wniosku, że granie Wampirem to nic innego jak granie Marionetką śpiącego pod miastem Matuzalema, nieudolna próba uwolnienia się od jego sterów i oszukiwanie samego siebie, że jest się wolnym. Oczywiście nie traktuje tego jako coś zniechęcającego do gry, wręcz przeciwnie. Mój typ na dziś - Sabat (jednak). PS: Samalai, to tobie zawdzięczam motywację do Sabatu :P |
19-03-2008, 14:41 | #8 |
Reputacja: 1 | Z dwóch (jakże to wąski wybór) sekt wybrałbym oczywiście Camarillę. Co prawda trochę wstyd, że powstała aby bronić się przed niewychowana hołotą (czyt. anarchiści), ale to jednak najsilniejsza, najpotężniejsza i posiadająca największe wpływy sekta świata. Oczywiście jeśli patrzeć na nią z pozycji 12 pokoleniowca, to nie zapewnia ona niczego dobrego, ale gdy na karku ma sie kilkaset lat, silną krew w żyłach i głowę na karku to żyć nie umierać (no w każdym razie nie po raz kolejny). Sabat zaś jest tak w głębi psem, który gryzie sam siebie i nawet nie wie, że jest trzymany na smyczy. O ile jeszcze władze Sabatu są świadome istnienia ścieżki Złych Objawień a kroczące nią wampiry są tępione, o tyle nie ma zielonego pojęcia czym jest (a nawet skąd się tak naprawdę wzięła) Czarna Ręką, czyli najsilniejsza frakcja Sekty. Sabat po za tym wcale nie jest zorganizowany, dzięki czemu na każde trzy kroki w przód, robi dwa w tył. Sama ich historia w Nowym Świecie daje dowody temu, że są dla siebie większym wrogiem niż Camarilla. Do tego dochodzi jeszcze sprzeczna wewnętrzna ideologia i kompletny brak instynktu samozachowawczego by dwa razy zastanowić się nad graniem Sabatnikiem. Inconnu zaś i anarchiści nawet nie są sektą per se, więc nie ma się co nimi interesować w tym temacie. Nowy Świat Mroku na szczęście jest już bardziej rozbudowany i skomplikowany politycznie. Wybór między Invictus, Lancea Sanctum, Ordo Dracul, Circle of the Crone, Carthianami, czy nawet VII albo Belialem jest już znacznie mniej oczywisty (choć dla mnie prywatnie sprowadza siedo wyboru między rządem pieniądza Invictus, a rządem dusz Koscioła Longinusa). |
09-04-2008, 14:11 | #9 |
Reputacja: 1 | Sabat to sekta watach... Watach towarzyszy, braterstwa, bez zbędnych formalności... To mnie w niej pociąga... No i Lasombra... ;] Ulubiony klan, więc i ulubiona sekta... Odszczepieńcy tego klanu to dla mnie słabiacy, przerażeni tym co zastali po śmierci... Camarilla to sekta konwenansów, utartych regułek, sztywnej etykiety i obrzydliwej obłudy... A przeszłość? Nic to... Przyszłość będzie gorsza! |
13-10-2008, 21:30 | #10 |
Reputacja: 1 | Jeżeli chodzi o mnie to tylko Camarilla. Jako gracz i jako MG . A gdybym miał być prawdziwym wampirem i wybierać to chyba wolałbym pozostać niezrzeszonym :>, no ale rozwijając temat, dlaczego właśnie Camarilla? Kilka powodów: - Camarilla bardziej niż Sabat jest lepsza do prowadzenia (grania) w sesjach, w których stawiamy raczej na intrygę polityczną - Wielu graczy zamienia granie Sabatem w rąbankę w stylu WFRP czy D'n'D [nie ujmując nic tym dwóm systemom]. Słyszałem o sesjach, w których gracze urządzali sobie konkursy, kto szybciej oczyści dane piętro wieżowca ... - Trochę odnoszące się do powyższego punktu, dla mnie przede wszystkim Wampir jest tragiczną walką o swoje człowieczeństwo, szaleńczą (i raczej skazaną na niepowodzenia) próbą zachowania ludzkich emocji, części swojego dawnego życia ... w Sabacie jakoś tego nie czuję
__________________ We have done the impossible, and that makes us mighty |