13-12-2006, 17:23 | #1 | |
Reputacja: 1 | Rodzina Wschodu Czy ktoś z was miał większą styczność z tym dość nietypowym na pierwszy rzut oka tworem White Wolfa? Niby wampir, ale…właściwie nie wampir. Czym to się je i dlaczego nie pałeczkami? Różnice pomiędzy wampirami zachodu a wschodu są widoczne już zasadniczo na pierwszy rzut oka. * Nie ma stwórców/potomków i innych wynalazków typu pokolenie. Wampirem stajesz się, kiedy umierając nie masz spłaconego długu karmicznego. I właśnie w tym momencie zaczynają się schody. Bo zasadniczo Gaki < czyli nasz skośnooki wypierz> tak naprawdę jest raczej duchem zmarłego/demonem a nie wampirem. Zwłaszcza, ze po śmierci niekoniecznie trafiamy do swojego ciała powrotem… * Słoneczko nie zabija od razu…Im więcej jest w tobie pozytywnej energii tym bardziej się na nie uodparniasz. *Umbra, świat duchów, jest dla niektórych z nich dostępny < jak dla mnie paranoja, ale…> *Ich moce są…hymmm…dziwne. Nie przypominają w ogóle dyscyplin wampirzych, już bliżej im do Sztuk Odmieńców, czy Sfer Magów… * Nie jest się zmuszonym do żywienia li tylko krwią. Wachlarz możliwego pokarmu jest dość szeroki, od energii czysto elektrycznej, poprzez energię życiową, oddech, krew, mięso, skończywszy na spożywaniu zwłok… Zupełnie inny jest też styl graficzny zaproponowany w tej linii. Sam podręcznik główny ma jeszcze swój smak, dość specyficzny, acz jednak, będący mieszanką standardowych możliwości WW a nurtem anime. Te proporcje zostały już np. zupełnie zachwiane w podręczniku „Demon hunter X”, gdzie ilość pseudo mangowych rysunków o koszmarnej jakości i kresce wprost poraża. Równie porażający jest między innymi opis Grupy Uderzeniowej Zero jak ponoć ściśle współpracuje z Technokracją….ale to inna bajka… Na koniec mej radosnej dywagacji przytoczę cytat z pewnego artykułu traktującego o „Rodzinie Wschodu.” Cytat:
A jakie jest wasze zdanie na temat wampirów Orientu? Da się to według was logicznie łączyć z resztą Świata Mroku, czy raczej nie? Zapraszam do dyskusji....
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay | |
13-12-2006, 18:26 | #2 |
Reputacja: 1 | Pierwsza najważniejsza zmiana to ścieżki. Niema możliwości by Wampir podążał drogą człowieczeństwa. Co jest bardzo dobre. Niema w końcu tego niby cierpienia wampirów. Z którym się nie zgadzam. Dalej doprawdy się uśmiałem jak wschodnie wampiry skomentował naszych Wampirków tymi słowami. „Nie dość że potomkowie Rolnika to jeszcze mordercy brata czym oni się chwalą?” To było długie parę minut śmiechu po przeczytaniu tego fragmentu. Dalej należy wspomnieć że wampiry wschodu maja swój wyższy cel w odróżnieniu od naszych europijawek. Oni dążą do wyższego stanu i powrotu do wielkiego cyklu. Można to porównać z poszukiwaniem Golkondy, choć trzeba zaznaczyć że golkonda to poszukiwanie swojego człowieczeństwa a nie chęć dostąpienia Dharmy. Jednak o ile Golkonda u naszych jest legendą o tyle osiągnięcie pełnej Dharmy u azjatów jest celem realnym i jedynym do którego można i trzeba podążać. Każdy wampir inaczej rozumie swe przeznaczenie/Dharmy jednak każdy z nich wie że nie jest tu bez powodu. Wampiry wschodu są o wiele ciekawsza odmianą Wampirów niż nasze rodzime pijawki. Ich podejście do swego stanu jest dla mnie o wiele bardziej realne niż ta nieustającą walka ze swoją demoralizacja. Następna rzeczą ciekawa jest to że tam wampiry MOGĄ mieć dzieci z śmiertelnikami, nazywa się to Dhampirem i ma wiele cech Wampirów. Jest to rzecz ciekawa i tak przedstawiona że można ją uznać za realną. A Lhianann dla nich Umbra jest dostępna gdyż oni są o wiele bardziej uduchowień i o wiele bardziej wierzą w istnienie duchów po za tym pamiętaj ze oni sami są duchami które powróciły do, nie zawsze swego, ciała. Oni byli już w Umbrze. Podsumowując. Bardzo mi się podoba tak dalekie odejście od Wampira cierpiącego, który notabene narodził się w znienawidzonym przeze mnie romantyzmie. Powrócenie do Wampira który akceptuje kim jest nie zawsze zmieniając się w totalnie odczłowieczone monstrum, np. Droga dostojnego żurawia R.W. czy Bestii M.W., jak to ma miejsce u naszych wampirów gdyż nie wiedzieć czemu wspaniałe ścieżki takie jak Bestii, Niebios czy Rycerskości zostały chyba „Zapomniane” przez współczesnych. A były w Mrocznych Wiekach. Gdyby nasze wampiry miały ten zapał dążenia do samodoskonalenia były by o wiele bardziej przeze mnie lubiane. Czy warto łączyć te dwa światy jak wschód i zachód? Można ale w tedy nasze pijawki mają przerąbane. Gaki są znacznie od nich potężniejsze lepiej zorganizowane. Dzięki bogu ze to bardziej zachód pcha się do wschodu niż na odwrót. A zapomniał bym: "Konnichi-wa, gaijin – rozbrzmiał głos młodego mężczyzny. – Witaj w moim domu." Ci co przeczytali wiedza o co chodzi oraz co się staje z Wampirami zachodu które zawędrują za daleko na wschód.
__________________ Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho |
19-03-2008, 14:19 | #3 | |||
Reputacja: 1 | Wampiry wschodu na dobrą sprawę nie są nawet wampirami. O wiele lepiej pasuje do nich określenie revenanci, bo bądź co bądź celem ich istnienia jest wypełnienie czegoś, czego nie zdołali zrobić w swym życiu. Jeśli się uważnie przyjrzeć, to poza nocnym trybem życia i koniecznością pasożytowania, nie ma za dużo podobieństw między Kuei-Jin a Kin-Jin. Gaki nie muszą pić krwi, tylko pobierać ki, która jest wszędzie. Nie mają Bestii, tylko demoniczną część ludzkiej natury- P'o. Są pozbawione moralności, podążają jedynie mglistymi ścieżkami filozoficznymi. Nie mają takich problemów ze swoją tożsamością jak Spokrewnieni, bo dobrze wiedzą że byli w piekle, ale wyrzucono ich za złe sprawowanie, co prowadzi do pełnej świadomości utraty człowieczeństwa. Moce też mają zupełnie inne i działające na innych zasadach. Cytat:
Cytat:
Cytat:
| |||
12-04-2008, 21:51 | #4 |
Reputacja: 1 | Revenanci? Nie wiem co ma wspólnego Rodzina Wschodu z istotami zwanymi w polskim tłumaczeniu Świata Mroku 'rodzinami ghuli' (czyli w oryginale revenants). Chyba że miałeś pisząc to Zapatashuro na myśli Risen'a (i tak po prostu spolszczyłeś nazwę) bo to on jest najbardziej zbliżony do Kitajczyków. Tak jak wampiry dalekiego wschodu jest osobą która wraca z zaświatów by ostatecznie i za wszelką cenę rozwiązać wszelkie nie skończone za życia sprawy. Różnica zasadnicza jest taka, że Risen'em zostaje naprawdę zdesperowany Upiór z pewnym stażem z egzystencją 'po tamtej stronie' śmierci. Kitajczyk natomiast spędza w piekle okres marginalnie krótki, podczas którego nie nie staje się (nie musi) w pełni Upiorem. Różnica ta wynika zapewne z tego że mieszkańcy zachodu są mniej uduchowieni od tych ze wschodu i inne są tam prawa rzeczywistości , czy też jakby to powiedział WoD'owski Mag "inny jest tam paradygmat". Kuei-Jini i Risen'i są więc do siebie bardzo podobni, lecz to właśnie na ich przykładzie ładnie widać różnicę w metafizyce starego Świata Mroku
__________________ -Only a fool thinks he can escape his past. -I agree, so I atone for mine. Sate Pestage and Soontir Fel |
12-04-2008, 21:56 | #5 |
Reputacja: 1 | Pardon, przeklęta terminologia systemowa. Chodziło mi o revenanta w ujęciu legend, czyli nieboszczyka co to sobie wraca do życia bo nie dokończył wszystkich spraw na ziemi. Kompletnie wyleciało mi z głowy, że ta nazwa przypadła w WoD ghulom. |
14-04-2008, 22:11 | #6 |
Reputacja: 1 | Widzę, że posiadacie nie bagatelny zasób wiedzy na temat tego WoD’owego systemu/dodatku/rozszerzenia (zwał jak chciał). Tak się zastanawiałem, czy nie znalazł by się pośród czytelników tego tematu ktoś, kto zechciałby poprowadzić sesyjkę? Może MG znalazłby się szybciej zachęcony zgłoszeniami do gry? Ja w każdym bądź razie z wielką ochotą pograł bym sobie takim Kuei – Jin’em. Znam zasady, podręcznik mam więc i postać mógłbym samodzielnie stworzyć. Jest może jeszcze ktoś chętny?
__________________ When the man meets force that he can not destroy, he destroys himself instead. What from of plague are you? |
15-04-2008, 00:15 | #7 |
Reputacja: 1 | Hmmm trafiłeś w sedno drogi Cyrusie, do końca kwietnia mamy nadzieję rozpocząć na LI sesję Wampira Maskarady Rodziny Wschodu. Jednak zdaję sobie sprawę, że system ten ( ja uważam KOTE za odrębny system a kuei – jinów za coś między wampirem a upiorem, czyli jestem bliska zdaniu Ratkina ) zna mało osób, zaproponowałam moim graczom wcielenie się w postacie dampirów. Obcina to znacznie mechanikę i upraszcza tworzenie postaci, ponieważ dampiry mogą używać tylko demonicznego Chi oraz jednego Shintai początkowych kropek – czyli podstawowych umiejętności Myślę, że ten mały zabieg zwiększyłby dostępność sesji dla osób niewtajemniczonych. Cóż, na razie mam moje dwie sesje maga, ale jak tylko warsztaty się rozkręcą ( Judeau ) to zamierzam wrzucić rekrutację
__________________ Zagrypiona...dogorywająca:( Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 15-04-2008 o 00:31. |
18-04-2008, 17:24 | #8 |
Reputacja: 1 | No to bajka. Ja się od razu zgłaszam. Tylko mam nadzieję, że ten pomysł z graniem dhampirami jest opcjonalny bo ja sto razy wolałbym grać pełnej krwi wampirem wschodu, tym bardziej, że mam do tego podręcznik i predyspozycje. Myślę, że gra pół-wampirem nie sprawiła by mi radości w żadnym stopniu i chyba bym sobie sesję podarował. Tak czy inaczej. Mam prośbę, czy ktoś mógłby mi wysłać PW z założeniami i wymaganiami odnośnie postaci? W ten sposób mógłbym od razu rozpocząć pracę na postacią. Ja nie lubię się z tym spieszyć, wolę bardziej się zagłębiać, dostrajać i delektować procesem kreacji. A szczególnie w przypadku postaci wampira wschodu, gdzie gracz ma naprawdę duże pole do popisu i ma szansę na stworzenie prawdziwie głębokiej osobowości, a co najważniejsze to, że oryginalnej. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na rozwój wydarzeń.
__________________ When the man meets force that he can not destroy, he destroys himself instead. What from of plague are you? |
19-04-2008, 20:52 | #9 |
Reputacja: 1 | Przejrzałem podręczniki i jestem pod dużym wrażeniem systemu, za to że wybiera co lepsze motywy z pozostałych pozycji: motyw potępienia jak z wampira, ale lepszy bo można przebierać w różnych drogach, nawet tych najbardziej nieludzkich (zauroczony drogą tysiąca ran), motyw duchów i magii jak z odmieńca i maga, a do tego na pozór możliwość bardziej elastycznego tworzenia postaci (choćby możliwość zmieniania ścieżki), różne smaczki w rodzaju konfliktu Yin Yang, wszystko podane w ładnym mangowo/orientalnym opakowaniu. Pewnie nie każdemu przypadnie do gustu taka estetyka, ale jak dla mnie to tylko konwencja. I odgrywanie/prowadzenie w pozaeuropejskich realiach jest bardzo kuszące. Chyba największym wyzwaniem przy tego typu sesji jest nie opanowanie zasad, ale właśnie zachowanie orientalności kreowanego świata.
__________________ Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra Ostatnio edytowane przez Milly : 19-04-2008 o 21:09. |
29-04-2008, 22:40 | #10 |
Reputacja: 1 | Hmmm. Coś ucichło w sprawie sesji w świecie KOTE. A szkoda, mam pomysł na postać i w ogóle. Dajcie znać czy coś się ruszy w tej sprawie w najbliższym czasie bo mam zamiar zagrać na innym forum a nie chcę brać za dużo na moje barki. Pozdrawiam.
__________________ When the man meets force that he can not destroy, he destroys himself instead. What from of plague are you? |