26-07-2006, 14:02 | #11 |
Reputacja: 1 | Zdecydowanie z tych dwóch wybieram krwawą bestię. Nigdy nia miałam postaci nawet aspirującej do bycia romantykiem. Może z tego powodu,że praktycznie nigdy nie wybieralam tez czlowieczeństwa dla swoich Kainitow. A już chyba dziwną kwestią byłoby oczekiwanie po Gangrelu, czy Tru Brujahu, aby był romantykiem...<a to moje dwaj naj klany>. Romantyzm według mnie jest zupelnie czymś nie trafionym w wypadku wampirów, bo weżmy pod uwage taką kwestię. Tak, Kainita może mieć ludzkich przyjaciól, może nawet kogoś kochać, ale co zrobi w momencie, gdy ogarnie go czysty głód? Będzie zabijać dla krwii bez opamietania, bez zwazania czyją krew pije... Cóż w tym momencie zostaje z naszego roamntyka targanego przez koszmarny głów Besti? Chociaż szczerze mówiąc najcześciej gram postaciami jakie nie są ani krwawa bestią ani romantykiem. Najczęsciej gram obserwatorami i sędziami. A zestaw cech charakteru jaki biore jest zawsze taki, że zazwyczaj wychodzi coś interesującego. (scieżka honoru/lilith rulez...)
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
02-08-2006, 19:39 | #12 |
Reputacja: 1 | Bohater romantyczny. Krwawa bestia? Cóż za osiągnięcie, według mnie całkowicie nie do odegrania. Czysty głód naprawdę musiałby być zniewoleniem postaci tak wielkim, że nie można byłoby przypatrzeć się życiu, które trwa przez wieki. Patrzyć na życie, widzieć w nim coś, co się tli, co wciąż żyje i odżywa. To romantyzm. Pozdrawiam. PS Też lubię Harmoniuszy. Jednak coś bardziej ciągnie mnie do Camarilli.
__________________ Soulmates never die... |
18-12-2006, 15:53 | #13 |
Reputacja: 1 | To wszystko zależy od koncepcji postaci - do koncepcji romantyka nie wiadomo dlaczego pasuje mi Toreador i Tzimisce, ale Tzimisce Old Clan. Krwawą bestię nie jest trudno odgrywać, a ponadto przyznam, że postać nabiera o wiele ciekawszego charakteru przezywając wewnętrzne rozterki
__________________ Może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie Może lepiej się łudzić, że Bóg jest jednym z ludzi Może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie Łatwiej karmić się prawdą, że On jest - tylko zasnął |
08-02-2007, 10:03 | #14 | |
Reputacja: 1 | Z ciekawości przyjrzałem się toczonej dyskusji. Z miejsca przyznaje się: nic nie zrozumiałem. Chyba w ogóle nie pojmuje o czym mówiliście. Jednak jako osoba z natury ciekawska, spróbuję dopytać i może czegoś się dowiem. Pierwszym czynnikiem który wzbudził moje niezrozumienie jest postawienie tematu. A dokładnie użycie słówka "czy". Jak mniemam mowa tu tak trochę o wampirze niepohamowanej bestii oraz o wampierzu uczuciowym, pełnym wewnętrznej głębi, refleksji i takich tam bzdur. I dlatego słówko "czy" trochę mi nie pasuje. Bo te zjawiska które opisujecie nie są zjawiskami spolaryzowanymi. To nie jest tak że dany byt jest albo uczuciowy albo fizjologiczny. Dany byt jest określany na pewnej skali, po której może swobodnie się przemieszczać. Trochę bardziej bestia, trochę mniej uczuciowy - choć to też w danym kontekście. Chwilami zdaje mi się że jest jeszcze gorzej. Bo dany byt jest określany tak naprawdę na co najmniej dwuwymiarowej (na więcej wymiarów nie starcza mi wyobraźni) skali. W danym aspekcie jest bestią, a w innej jest uczuciowy. I myślę że tyczy się to nie tylko wampira, ale każdej istoty myślącej. Mam kolegę który jest urodzonym filozofem. Mówi i mówi. Co więcej myśli przy tej okazji. Jest pełen wzniosłych uczuć, refleksji, kocha innych. Ale kiedy je robi to paskudnie. Niczym bestia. Trywialny przykład? Ok. Weźmy inne. Istnieje takie piękne określenie - latentny. Ludzie mają pewien potencjał latentny. To znaczy ukryty, nie ujawniony. Bardzo kulturalny mężczyzna z klasą, może być latentnym gwałcicielem. Gorzej! Miły chłopak o przecudownej powierzchowności może być "pod spodem" miłośnikiem bólu, agresji i dominacji (nie koniecznie chodzi o seks). Czemu o tym piszę? Dlatego że chcę mocno podkreślić że próby spolaryzowanej oceny bestia- romantyzm, są zwyczajnie naiwne. Jedna rzecz jeszcze mnie zafrapowała i wprowadziła w niezrozumienie: Cytat:
Pozdrawiam Mariusz | |
08-02-2007, 11:20 | #15 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ "Tym, co łączy nas na najbardziej podstawowym poziomie, jest to, że wszyscy jesteśmy mieszkańcami tej planety. Wszyscy oddychamy tym samym powietrzem. Wszyscy troszczymy się o przyszłość naszych dzieci. I wszyscy jesteśmy śmiertelni" - John F. Kennedy. | ||
09-02-2007, 12:37 | #16 |
Banned Reputacja: 1 | Powyższe dwa posty poddały sens dyskusji w wątpliwość ale wydaje mi się ,że szeroko rozumiany romantyzm (nie wdając się w podręcznikowe definicje) można dowolnie łączyć z tzw. 'krwawą bestią'. Dlaczego? Prosty przykład: Jest piękna, bezchmurna noc, księżyc w pełni. Ubrany w drogi gajer wampir siedzi na tarasie swojej willi, wpatrzony w blask księżyca blablabla - ważne ,że zachwyca się nocą i głęboko przeżywa każdy drobny detal taki jak gra cieni etc. Zaczyna grać klasyczna muzyka, w tym momencie jego ghul przyprowadza mu piękną, choć trochę przerażoną, kobietę w eleganckiej sukni wieczorowej. Para zaczyna tańczyć w świetle księżyca, wampir prowadzi, całkowicie dominując partnerkę. Scena jest piękna, nacechowana głęboką emocją etc. Pod koniec tańca wampir składa ostatni pocałunek uznania na szyję kobiety i osusza ją do cna. Trup pada na drogocenną terakotę tarasu a ghul usłużnie, niemalże błyskawicznie usuwa truchło i po kilku minutach, w piwnicy willi, wrzuca je do pieca, razem z innymi. Oczywiście wampir ma bardzo emocjonalny stosunek do świata, głęboko przeżywa piękną noc, elegancki taniec i dobrego, choć trochę krwawego drinka. To wszystko komponuje się w idealną całość i nasz bohater pada w ekstazie na sofę. Pytanie: jest romantykiem czy nie? W moim odczuciu tak! Krwawa bestia? Jeśli rozumieć to przez mordercę ludzi to jasne, zabił ich już setki. Czy przeszkadza mu to w głębokim delektowaniu się własnymi emocjami i pięknem świata zewnętrznego? Nie. W rozumieniu zachodniej moralności może mieć niskie człowieczeństwo - i co z tego? To tylko wymysł współczesnej cywilizacji który nie neguje głębi emocjonalnej jednostki. |
13-02-2007, 19:40 | #17 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cep to byl cudowny przyklad osobiscie uwazam ze wampir to postac romantyczna. mrok nocy, wieczna klatwa, wspomnienie minionych wiekow polaczone z tysiacem ofiar ktore musialy zginac. nic tylko czysty mroczny romantyzm na punkcie ktorego mam obsesje. ahhh
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
14-03-2007, 19:06 | #18 | |
Reputacja: 1 | Może trosze urwę temat, bo skieruje go na inny tor... Dla mnie wampir jest postacią romantyczna. Bezcelowa walka, z silniejszym przeciwnikiem - Bestia. Każdy wampir posiada bestie. Walczy z nią każdego dnia. To jest piękne. Bezcelowa... Raczej nie, ale z góry skazana na przegrana - walka z bestia - której nie może pokonać, najwyżej na jakiś czas uśpić jej zwierzęce mordercze zmysły. Wampir pragnący pozostać sobą i bestia, której jedynym celem jest go opanować. Wiadomo przegra, ale może nawiązać ta bezcelowa walkę. Tylko, dlaczego...? Dla dobra innych...? Dla siebie...? Raczej tak, pragnie być sobą. Ta walka winna jest utraty talentu artystów po przemienianiu - również piękny watek romantyzmu - to przez nią tracimy uczucia... Sama egzystencja wampierza jest poświeceniem, dla czego...? Tylko dla długowieczności...? Czy aby na pewno? W pewnym stopniu tak. Dokładniej by móc żyć. Życie to najpiękniejszy dar dla człowieka od Boga. Cytat:
Takie jest moje skromne zdanie. Ale każdy może mieć inne
__________________ "Życie zaczyna się po śmierci" "Vivant omnes virgines Faciles, formosae" | |
29-03-2007, 23:08 | #19 |
A ja zagłębię się w definicję romantyczności. Nasz ukochany Bohater romantyczny to taki typek co jak sama nazwa mówi (gdyby tylko mogła) urwał się z epoki Romantyzm. A tam już łatwo o szkic romantyka. Patriota, samotnik, pełen bezinteresownego poświęcenia, tajemniczy, ma straszną misję do wykonania, na pewno musi poświęcić życie, przebogate odczucia wewnętrzne, ucieczka od świata i ludzi, kierowanie sie uczuciami a nie rozumem, brak bliskich, koniecznie nieszczęśliwa miłość a gwoździem programu jest niezliczona ilość tragicznych wyborów z których każdy jest zły. Taki dajmy na to Konrad Walenrod, Kordian, Giaur i wielu, wielu innych łącznie z tymi co te postacie tworzyli. I teraz postawmy nasze pytanie. Czy wampir jest bohaterem romantycznym? Jeśli się trzymać epoki to w żadnym wypadku. Przynajmniej ten przedstawiony przez Cepa. Dla mnie to bestia która lubi czasem potańcować z przyszłymi zwłokami. Ble. Ja jednak wampira widzę nieco inaczej. Z tego co pamiętam to jest na początku książki dość klimatyczny zapisek. STAJĄC SIĘ POTWOREM POZNAJESZ CO ZNACZY BYĆ CZŁOWIEKEM. Wampir to wewnętrzna walka człowieka z jego wewnętrznym wrogiem. Czyli nim samym. Ze swoją złą naturą. Odwieczne dokonywanie tragicznych wyborów. Cała ta bestia i siedzący obok człowiek są motorem wszelkich działań wampira. Więc mamy trochę jakby postać romantyczną. Zagubioną we własnych przemyśleniach walczącą z samym sobą w wiecznej i niemożliwej do wygrania walce. Samotnik z natury. Może więc trochę jest tą postacią romantyczną. Jednak. Postać przedstawiona przez Cepa też jest wampirem i też można kimś takim zagrać. Podręcznik nią narzuci nam jak grać. Moim zdaniem twórcy systemu zamierzali stworzyć właśnie takiego wampira (trochę) romantycznego. Jednak to jaki on będzie zależy od nas. | |
03-08-2007, 15:27 | #20 |
Reputacja: 1 | Opinia Solfelina o oszukiwaniu samego siebie najbardziej pasuje do mojego wampira. One chcą być ludźmi, one udają ludzi, one często chcą być bardziej ludzkie niż ludzie właśnie po to, żeby udowadniać samym sobie swoje człowieczeństwo. Niewątpliwie, wampir jest bestią, ale w tym znaczeniu, ze w odróżnieniu od człowieka, czuje znacznie większą pokusę, żeby zostawić swoje człowieczeństwo. Bodaj Churchill powiedział: Władza skorumpuje, władza absolutna skorumpuje absolutnie. Wampir ma nad człowiekiem olbrzymią przewagę, wampir żyjący w określonym środowisku jest praktycznie jego panem. Żaden człowiek tam żyjący nie jest się w stanie oprzeć wampirowi. To budzi pokusę, hulaj dusza, róbmy co chcemy, co mnie wszystko obchodzi, co mnie obchodzą wartości, etyka, co mnie obchodzi cokolwiek. Natomiast romantyk, co to jest romantyk? Czy jest to osobnik lubujący się w rekwizytach charakterystycznych dla epoki romantyzmu, czy rozumiany jako czuły kochanek, wrażliwy? Pierwszy, całkiem możliwe, natomiast drugi, otóż, według mnie, wampirów, które prawdziwie potrafią pokochać jest niezwykle mało i, jeżeli już, powinny to stanowczo ukrywać przed innymi, które zazdrościłyby tego wielkiego skarbu. Bynajmniej nie chodzi tutaj o charakterystyczne dla Torreadorów zauroczenie pięknem, ale o prawdziwe głębokie uczucie. Toteż, jeżeli jakiś wampir byłby romantykiem w tym drugim znaczeniu, kryłby się, więc nie dowiedzielibyśmy się, że nim jest. |