Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Świat Mroku > Enoch
Zarejestruj się Użytkownicy

Enoch Archiwum Pierwszego Miasta


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-03-2008, 00:08   #11
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał julekpb Zobacz post
A czy na początku będzie jakiś plan głównej fabuły? Żeby nie wyszła z tego Niekończąca się Opowieść o Niczym, tylko jednak jakaś Mhhroczna Epopeja
Może być oczywiście, to już od nas zależy. Masz jakiś konkretny pomysł julek?
Po to właśnie jest ten temat, żeby spróbować poczynić jakieś odgórne ustalenia.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 28-03-2008, 11:25   #12
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Mój pomysł na postać:
_____________________________

Pleban Konrad Librowski – postać inspirowana troszkę Faustem

Credo:
„I postanowiłem sobie poznać
Mądrość i wiedzę, szaleństwo i głupotę.
Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem,
Bo w wielkiej mądrości – wiele utrapienia,
A kto przysparza wiedzy – przysparza i cierpień.”
[Księga Koheleta 1, 17-18]

Librowski - (nazwisko znaczące) – Liber z łac. księga

Librowski w moim zamierzeniu adwersarz Tadeusza, którego nie darzy sympatią i podejrzewa, że ten ma jakieś związki z tajemnymi mocami lub diabłem.

___________________________
Charakter i zainteresowania:

- Librowski to nie jest zwykły ksiądz, klepiący zdrowaśki, jego zainteresowania wybiegają daleko, poza teologię i Boże przykazania;

- Intelektualista - dąży do uzyskania jak największej wiedzy i odkrycia uniwersalnej prawdy o świecie; [pomysł fabularny – Librowski chętnie zaczerpnąłby wiedzy od Tadeusza, ale nie żyją oni w przyjacielskich stosunkach]

- Niecierpliwy i ciekawski (zamek Tadeusza bardzo go ciekawi)

- Bibliofil czyli miłośnik ksiąg wszelakich, (fabuła - będzie dążył do przejęcia ksiąg z zamkowej biblioteki)

Cecha charakterystyczna: Czasami rzeknie coś po łacinie – wszak to język uczonych.

___________________________________________
Miejsca i ukształtowanie przestrzeni okolicznej:

- Biblioteka w zamczysku – unikatowa kolekcja dzieł okultystycznych i innych

- Plebania– mieszkanie Librowskiego

- Kościół – gotycki górujący nad wsią mizerną. Wymyśliłem sobie, że zamek Tadeusza będzie na jednym wzgórzu, a kościół na drugim. A miedzy nimi dolina, którą płynie strumyk nad którym leży wieś.





Mam nadzieje, że pomysł wam się podoba.

A to propozycja początku.

****

Dwa wzgórza

Dwa wzgórza sąsiedzkie panują w okolicy
A bardziej dumnych wzniesień szukać po próżnicy.
Na prawym wzgórzu kościół krzyż pod niebo wznosi
I o boskie zmiłowanie pokornie prosi.
Na lewym wzniesieniu zamczysko stare stoi
Strojne w mury jak rycerz w zardzewiałej zbroi.
Patrząc z murów zamkowych, bądź z kościelnej wieży
Dojrzysz okiem bystrym wieś co w dolinie leży.
Między chatami strumyk wije się jak żmija
I leniwym nurtem oba wzgórza omija.



Pozdrawiam Adr
 

Ostatnio edytowane przez Adr : 28-03-2008 o 12:57. Powód: Dodanie tekstu, literówki i inne!
Adr jest offline  
Stary 29-03-2008, 22:24   #13
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Dla, Miry, Haela, Kutaka, Mataichiego, Behemota, Phantomasa, Odysei, Latilen, Lukadepailuki, Discordii, czyli wszystkich, z którymi obecnie gram w Delirium oraz Sieste. Ponieważ nie byłem pewny, jak czyta się nick Mataichi założyłem, że brzmi to tak Ma-ta-i-chi. Tak też zostało to uwzględnione w poemacie

Akurat nieco pasuje do tematu i może będzie stanowić jakąś formę inspiracji. Zdaję sobie sprawę, ze jest to wtrącenie, ale jakby nie było, jest to etap wstępny ustalania zasad tworzenia epopei i może właśnie ów ostatni zajazd kogoś z Was zainspiruje do pisania.






Natenczas Kutak chwycił, przy pasie zapięty,
Swój miecz długi, stalowy, w ostrzu nieco zgięty.
Uniósł go ponad głowę dzierżąc jak buławę,
Krzyknął: Naprzód wojacy, za honor i sławę!
I pomknął niczym burza, albo i dwie burze
Poprzez gaj, pole, lasek, aż wpadł na podwórze,
Gdzie właśnie pośród grozy strasznego horroru
Pił, gwałcił i rabował pułk jegrów z Mordoru.
Ork pierwszy z dzikim wrzaskiem na Kutaka ruszył,
Lecz ten go swoim mieczem wnet pozbawił duszy.
O wy czasy straszliwe, które pamiętacie
Orków mordy ohydne i trolli postacie,
Strojne w czarne mundury i złote lampasy,
Guziki wysadzane, złociste kutasy,
Pamiętajcie na zawsze spośród wszystkich ludzi
Żyjących i na Litwie i na pięknej Żmudzi
Bohaterów największych, tych córek i synów,
Co to wielkich dowiedli swą dzielnością czynów.

Kutak wpadł na podwórze, a któż za nim stoi?
Jakiś mąż to straszliwy w szmelcowanej zbroi.
Uniósł gdzieś na pół chwili żelazną przyłbicę,
W oczach groźne płomienie, miota błyskawice
Nie zląkł się ani chwili, kiedy wrogów mnogo
Opadło go jak osy. Uśmiechnął się srogo.
Miecz uniósł się w powietrzu, mocno stal świsnęła,
Aż się kolumna orków od podmuchu zgięła.
To Lukadepailuka, walczy z wrogiem hardo
Swym szczerozłotym mieczem oraz halabardą.

Tymczasem nieco dalej bije się niewiasta,
Co zamiast ostrej broni, wałek ma do ciasta.
Z fechmistrzowską finezją dzielnie nim wywija
I tłucze orki po łbach, po nosach, po szyjach.
I każdy kto ją ujrzał tej szczęsnej godziny
Równał ją do Samsona, co bił Filistyny.
Major Płut, co odstawił był piwa antałek
Podrapał się po głowie: Magiczny ma wałek!
Oręż jej to odbierzcie! Dalejże no chłopy!
Orków się zaroiło niemalże na kopy.
Dziewczyna się ogania, wałkiem ostro siecze,
Lecz orki wystawiają na nią srogie miecze.
Ów złapie ją za bluzkę, a ów za spódnicę,
Musiała się wycofać. Schwyciła miednicę.
Jak tarczą się osłania, zbija orcze ciosy,
A orki wrzask podniosły, krzycząc wniebogłosy:
- Huhu, gwałcić, rabować, dorwiemy ją zara!
Dziewczyna się obronić z wielkim trudem stara.
I kiedy już myślała, że się nie obroni
Tętent się na podwórzu rozległ kilku koni.
- Już pędzimy Latilen! – Słychać znane głosy.
Toż to nasi przybyli i zadają ciosy!
Pierwszy strojny młodzieniec w czysto chińskim stroju
I czapce mandaryna rzucił się do boju.
Obok zaś spięła konia, skoczyła na wrogów,
Niczym Freya za czasów wielkich wojen bogów,
Dziewczyna z miną Marsa, a urodą Diany,
Zbierając krwawe żniwo puściła się w tany.
- Odysejo, Haelu – Dzięki za przybycie.
Krzyknęła im Latilen, gdy wtem naraz skrycie,
Jakiś troll znów od tyłu chciał jej wrazić widły,
Co na nosie miał pypeć wielki i przebrzydły.
Zadrżało serce w piersi u Latilen mężnej,
Lecz nagle się rozległo świśnięcie potężne.
Głowa trolla odcięta od ciosu topora.
- Hm - stwierdził tak Behemot. – Myślę, że już pora
By ostrze me włączyło się w całą zabawę.
Nie lubię, gdy ktoś obok zgarnia całą sławę.
I rzucił się na orków dumny i zwycięski
Szerząc swoim toporem najstraszliwsze klęski.

W sukni alabastrowej, tuż przy orczych zbirach
Zza węgła nagle wyszła zadziwiona Mira.
Gdy wyszła zrywać kwiatki, myśleć o chłopakach,
Nie sądziła, że nagle będzie draka taka.
Sam major do niej podszedł: Jam nie troll, nie kłamię!
To tylko tak dla picu potrzebne przebranie.
Przystojny facet ze mnie, choć ze mną na ganek,
Bym mógł uszczknąć dziewictwa twego słodki wianek.
Dziewczyna popatrzyła nań z pogardą, z góry,
Wzrokiem, co gdyby trafił, rozkruszyłby mury.
A potem białą rączką dała mu po pysku.
Płut przeleciał przez folwark lądując na rżysku.
Tuż obok niej są orki, Discordia ją broni,
Karabelę srebrzystą dzierży w kształtnej dłoni.
Jak kapelmistrz wywija z gracją swą batutą,
Albo też jak mistrz Fidiasz, gdy miał w ręku dłuto,
Z takim Discordia wdziękiem szablą swą wywija,
Co jedno uderzenie, leci orcza szyja.
Obok znów Mataichi, jest Pantomas drugi,
Przed nimi się ustawił szpaler orków długi.
Niby smok ku nim idzie zbrojony żelazem,
Mataichi zamierzył się ogromnym głazem
I cisnął w czarną głowę żelaznego smoka,
Rozleciała się głowa, trysnęła posoka.
Skoczyli z Phantomasem oraz z Behemotem,
Który zamiast topora wziął w ręce garotę.
Niby żniwiarz na polu, tak sobie poczyna,
Gdy szereg za szeregiem równo orków ścina.

Discordia, która właśnie cios zadała taki,
Że trollowi z przeciwka wypróżniło flaki
Dziwiąc się wyskoczyła na drewnianą furę,
By lepiej widzieć orka lecącego w górę.
- Czyżby orki latały? – Wpadła w namysł długi,
Bowiem zaraz po pierwszym, wnet poleciał drugi.
Lecz orki nie latają, jednak jednym z gości,
Co to do Soplicowa, przybył był z grzeczności
Hael - mistrz karateka, z Chin się zjawił prosto,
Gdy go orki wkurzyły, zabrał się na ostro.
Lat naście tam trenując świetne miał wyniki
Studiując wszystkie tajne, prastare techniki.
Stąd właśnie to latanie, walił orki w szczęki,
Używając do tego wibrującej ręki.
- Hael sobie poradzi. I to całkiem spoko –
Pomyślała Discordia kopiąc trolla w oko.
Troll zawył, gdy mu oko właśnie w tej minucie
Białym śluzem kapało po Discordii bucie.
Wysłanie przez Haela orków na orbitę
Również przez Phantomasa zostało odkryte.
Gdy to ujrzał po rozum udał się do głowy,
Wymontował ze studni wielki wał korbowy.
Gdy ork się jakiś zbliżył, Phantomas się zmierzył
I niczym błyskawica, z całych sił uderzył.
Jak ptak ork poszybował, lecąc prosto w Słońce,
Tak zrodził się cios słynny, korby wibrującej.

- Każdy swą ma technikę – Mira pomyślała,
Gdy przez orki została otoczona cała:
- Ależ drodzy panowie, co wy? Na dziewczynę?
Wiem, że macie ochotę igrać odrobinę.
Izba jest tu przytulna zaraz obok właśnie,
Lecz jam biedna samotna, a was paręnaście.
W tak dużej grupie żaden związek się nie klei,
A chcecie się zabawić, chodźcie po kolei.
- Dobra! – orki krzyknęły. – Pierwszy idzie który,
Poznać żar boskich kształtów tej słowiańskiej córy?
- Ja, ja! – każdy zakrzyknął – Nie ty, lecz ja idę.
Jeden drugiemu nagle w plecy wetknął dzidę,
Ten nożem, a ten mieczem, ten szablą przywalił,
Ten muszkiet naszykował, celował, wypalił.
W ten sposób oddział orków obok Miry blisko
Zamienił się w walczące z sobą kłębowisko.
Dziewczyna widząc bójkę, wpadła w namysł krótki,
- Jaka łatwa robota, ale to są głupki!
Wreszcie ork co zwyciężył, znalazł się na górze
Bez oka, zakrwawiony, w starganym mundurze:
- Hehe, reszta nie żyje, mam prawo do ciebie
Chodź dziewczyno do izby. Będzie nam jak w niebie.
Lecz Mira, jak to czynią wszystkie piękne panie
Wygięła lekko wargę: Wiesz, zmieniłam zdanie.
Ork spytał: Więc walczyłem tutaj nadaremno?
Lecz Mira słodko rzekła: Kobieta jest zmienną.
Za zwycięstwo nagrodę będziesz miał uczciwą,
Twoi kumple nie żyją, ty zaś ujdziesz żywo.
Ork rzucił się do przodu, lecz dziewczyna mądra
Wiedziała co ma robić. Kopnęła go w jądra.
Piękną nóżką, w pończoszce, w złoconym trzewiku
Trafiła go w dziesiątkę, ów narobił krzyku.
Wił się, wył, ryczał, płakał, więc dziewczyna przeto
Spytała: Co się stało? Stałem się kobietą!
Bo to kop był straszliwy, taki jakich mało,
Że co miał ork męskiego, wszystko się urwało.
A Mira popatrzyła na orkową mękę
Radząc mu współczująco: Ubierz się w sukienkę.

Przy oborze, za stajnią, gdzie psia stoi buda
- Popatrzcie na Latilen! Córka Robin Hooda!
Wałek za pas włożyła, szlachetnej postawy
Widać rodu zacnego i niemałej sławy,
Cała w zieleń odziana, z cisu łuk uniosła,
Jak lilia delikatna, jak słonecznik rosła.
W ciżbę wrogów leciała wciąż za strzałą strzała,
W jej ręku niczym lutnia, tak cięciwa grała.
Na przykład pierwszy pocisk w orka pomknął prędko,
Co ryczał gromkim basem, wnet zaśpiewał cienko.
A jeśli który z orków uciekł przed jej strzałą,
Brała swój super-wałek. Z siłą niebywałą
Cios wtedy zadawała, po nosie, po głowie
W ten sposób położyła orków całe mrowie.

Zaś Kutak podniesiony tymi przewagami
- Bracia! – Krzyknął. – Do przodu! Zwycięstwo jest z nami!
Odyseja złożyła sprzeciw bardzo ostry:
- Dlaczego tylko bracia? Przecież są i siostry!
- Oczywiście, przepraszam. Wszak w jedności siła.
Dalej siostry i bracia, byle zgoda była.

Tymczasem by ratować swoim ludziom tyłki
Major Płut, troll – dowódca, wprowadził posiłki.
Awangarda to armii, elita wojskowa,
Pluton orczych żołnierek wszedł do Soplicowa.
Zdziwiony Mataichi aż otworzył usta,
Nie widząc nigdy wcześniej pań o takich biustach.
Mundur skąpy do tego, ze spódniczką mini,
Górę stanik stanowił wzięty od bikini.
A każda jego miska, co pierś okrywała,
Orderami pokryta była prawie cała.
Kozak na każdej nodze z wysokim obcasem,
I szabelka na biodrach przyczepiona pasem.

Naprzeciwko stanęli Kutak z Behemotem,
Mira i Odyseja tuż obok za płotem.
Discordia i Latilen, Lukadepailuka,
Phantomas swym toporem o podłoże stuka,
Zdumiony orczycami. Hael rzekł po chwili:
- Co robić z takim wrogiem w Chinach nie uczyli.
Lecz robi twardą minę. Mataichi obok
Patrząc na pozostałych uśmiecha się srogo.
Wszak elita to elit z Ostatniej Gospody
Każdy dzielny i silny, chętny do przygody.
Lecz nawet w takiej paczce robią się wyłomy,
Chłopcy oddech stracili, każdy jest zdumiony.
Wstrząśnięci obfitością kształtów pań orkowych
Jeden w drugiego wszyscy potracili głowy.
Major Płut widząc rejwach u swych adwersarzy,
Z uśmiechem, co okrutny, wyrósł mu na twarzy
Krzyknął: Dzisiaj padniecie z ręki orczyc moich,
Żadna z nich lęku nie zna i was się nie boi.
Widząc, że teraz bitwa klęskę przypomina
Wielka odpowiedzialność legła na dziewczynach.
Discordia się ozwała: Wstydźcie się panowie,
Jakże brudne myślenie chodzi wam po głowie.
Ich piersi są z pewnością mocno dozbrojone,
Przez chirurgów plastycznych orczych silikonem.
Cóż, panie, chodźmy same, prędko do ataku.
Liczmy teraz na siebie, a nie na chłopaków!
- Hola! – rzekł Mataichi. – Hola, hola! Gdzie tam?
Nigdy mnie nie wyprzedzi w ataku kobieta.
Dalej, naprzód panowie! Idziemy z paniami!
Mężczyźni pozostali skinęli głowami.
Zawstydzeni Discordii bojowym okrzykiem
Na orczyce ruszyli zwartym, mocnym szykiem.
Te widząc, że ich urok na mężczyzn nie działa,
Zdziwione przystanęły, potem dały drała.

Za nimi Płut podążył: Wracajcie łajdaczki!
Tak pędząc przez podwórze, najpierw zdeptał kaczki
Potem upadł w koryto, potem w dół z kompostem,
Chciał przez płot się przedostać i przebiec pod mostem,
A potem do Modoru dotrzeć poprzez lasy.
Miał w chlebaku skradzione elfinom lembasy
I sądził, że wystarczą one mu na drogę.
Niestety uciekając stanął na stonogę,
Pośliznął się i wyrżnął, leżąc na podwórzu
Wśród ciał orków i trolli, w krwi, pocie i kurzu.
Chwilę później się zerwał. Drzwi ma jakieś z boku.
Widząc Latilen z wałkiem, zerwał się do skoku.
Klęska! Klęska straszliwa! Trzeba się ratować.
Skoczę w drzwi, no a później zdążę się gdzieś schować.
I skoczył, błyskawicznie, niby wicher bieży,
Skoczył za drzwi i zamknął, potknął się i leży.
Coś ostro zaśmierdziało. Popatrzył do góry,
Kilkanaście grzęd stało, a na grzędach kury,
Bo kiedy skoczył za drzwi, to w skoku wyniku
Znalazł się w pięknym, małym, folwarcznym kurniku.
Jedna z kur zagdakała mu do ucha słodko:
- Majorze Płucie, trollu, jestem patriotką.
Sprytny kogut zatrzasnął zamek w drzwiach pazurem,
A wszystkie inne ptaki, spojrzały na kurę.
W głosie kury żelazna pobrzmiewała wola:
- Za nasz kurnik i Litwę, dalejże na trolla!
I pierwsza na majora ruszyła w ataku,
A za nią popędziło stado całe ptaków.
Płut walczył i zabijał wśród gdakania, krzyku,
Tak się właśnie odbyła, słynna rzeź w kurniku.
Mira tamże podeszła, szarpnęła za wrota,
Ktoś je zamknął na zamek. Fachowa robota.
- Kutaku podejdź proszę i podaj mi klucze,
Bo Płut tam siedzi w środku. Ptactwo go zatłucze.
Lecz Kutak się uśmiechnął i tak jej odmruczy:
- Przykro mi droga Miro, lecz ja nie mam kluczy.
Gdy budyń waniliowy na deser robiłem,
To wpadły mi do mleka, i tak je zgubiłem.
- Żartujesz! A Płut siedzi w takim położeniu ...
Kutak nagle jej rękę złożył na ramieniu:
- Chlubą wielką jest litość w sercu cnej kobiety,
Stąd rozumiem twe słowa, ale dziś niestety,
Jeśli Płuta ktoś żywcem wypuścić pozwoli,
On w miesiąc tu powróci z zastępami trolli.
Teraz, gdy się urzędnik nas zapyta który:
Kto majora załatwił? Zadziobały kury.
Tu zwrócił się do wszystkich: Właśnie dowiedziono,
Że Kutak zgubił klucze pro publico bono.
Teraz wielkie zwycięstwo wszystkim się ogłasza,
Niech żyje Soplicowo i ojczyzna nasza!
Ucztę wielką sprawimy, bawmy się wesoło,
Niech cymbały nam brzęczą, grajki grają w koło,
Z beczek ciurkiem niech płyną wina, piwa, miody,
Wszystkie sproście z sąsiedztwa znamienitsze rody.
Polonezem, jak każe sławny zwyczaj stary
Biesiada się rozpocznie. Tańczą wszystkie pary!

Ja, Kelly, w owym starciu udział także brałem
I co tu napisano, wszystko to widziałem.
Okiem woja, który też para się i piórem,
Widziałem garstkę dzielnych, wrogów całą chmurę.
Męstwo paru przyjaciół, co poszli na boje,
Musiało zrównoważyć orków, trolli roje.
Lecz zręczność, silna wola i odwaga w końcu
Błysły zwycięskim blaskiem w południowym słońcu.
I niewielu najeźdźców uszło z owej matni,
Tak na Litwie się zajazd zakończył ostatni.
 

Ostatnio edytowane przez Kelly : 30-03-2008 o 09:42. Powód: brak myślnika
Kelly jest offline  
Stary 30-03-2008, 00:22   #14
 
Hael's Avatar
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze

Kelly, jesteś nienormalny. I poczytaj to sobie za, jak najbardziej, komplement .
Aż boję się zagłębiać w przypuszczenia, co uczyniło ze mnie karatekę, także pozostawię tą tajemnicę nieodkrytą...
Gratuluję zacnego pomysłu i jeszcze zacniejszego wykonania. Że też Ci się chciało . Myślę, że nasza przyszła epopeja może prezentować się podobnie - z takim mocnym przymrożeniem oka. Możemy czuć się zainspirowani
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline  
Stary 30-03-2008, 22:09   #15
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Adr:
Jak dla mnie postać dobrze rozpisana i jak najbardziej do zaakceptowania. Myślę tylko, że bohaterów powinniśmy jednak na bieżąco tworzyć - w ramach potrzeb, a nie żeby to postacie nam narzucały kierunek gry. Choć to już oczywiście kwestia jak kto lubi pisać i tego czy chce mieć świat w głowie gotowy, czy tworzyć go w ramach potrzeb.

Kelly:

Heh świetny tekst!
Już pomijając to, że Ci się chciało tak rozpisać, to muszę przyznać, że jestem pod wrażenie wyczucia. Trudno jest pisać o innych i komuś nie dopiec, a jednocześnie zrobić tak, żeby nie wyglądało to na panygiryk... A tu proszę - chyba nikt nie ma się za co gniewać.
Mam nadzieję, że równie kreatywnie będziesz uczestniczył w projekcie.

P.S. Zachowanie Miry bardzo mi przypadło do gustu.

Wszyscy:
Nikt sprzeciwów nie wnosił póki co, ale raz została poruszona sprawa długości wersów we wstawianych postach i chciałabym to rozwiązać.
Czy przedział od 4 do 10 linijek w poście Wam odpowiada?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 30-03-2008, 22:57   #16
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Długość zła nie jest. Choć nie wiem, czy 4-12 nie byłoby wygodniejsze. Jakoś zawsze się pisze po 4...

A co do księdza i pomysłu - podoba mi się. I taki zamysł na początek chyba wystarczy, potem możemy dopracować więcej, kiedy będzie tego wymagała sytuacja.
 
__________________
Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie!
Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit!
Diriad jest offline  
Stary 31-03-2008, 00:06   #17
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Pozwolę sobie dołożyć tylko kilka drobiazgów do pisania wersów. Proszę, nie odbierajcie tych uwag jakoś jako formę dogadywania, tylko pomoc. Bowiem 13 sylab to ważna rzecz, ale nie wystarczy, żeby to był wiersz. Trzeba pamiętać, ze są także rymy wewnątrz każdego wersu i tak naprawdę one utrzymują rytm poematu. Dlatego jeżeli ktoś coś napisze niech przeczyta to na głos płynnie. Pamiętajcie, że układ powinien się powtarzać co dwa wersy. To naprawdę ważne dla poematu w stylu "Pana Tadeusza."

Adr napisał tak

Dwa wzgórza sąsiedzkie panują w okolicy
A bardziej dumnych wzniesień szukać po próżnicy.
Na prawym wzgórzu kościół krzyż pod niebo wznosi
I o boskie zmiłowanie pokornie prosi.
Na lewym wzniesieniu zamczysko stare stoi
Strojne w mury jak rycerz w zardzewiałej zbroi.
Patrząc z murów zamkowych, bądź z kościelnej wieży
Dojrzysz okiem bystrym wieś co w dolinie leży.
Między chatami strumyk wije się jak żmija
I leniwym nurtem oba wzgórza omija.

Uwagi

Są wersy świetne o doskonałej akcentacji, a są i kiepskie. Popatrzcie na różnicę w czytaniu, na głos, tego co wyżej oraz tego co niżej. Przy czym zaznaczam, nie twierdzę, ze to na dole jest dobre, ale że taki jest rytm 13ozgłoskowca, który ma tu mieć zastosowanie.

Dwa wzgórza po sąsiedzku stoją w okolicy
A bardziej dumnych wzniesień szukać po próżnicy.
Na prawym wzgórzu kościół krzyż pod niebo wznosi
O łaskę zmiłowania najpokorniej prosi.
Na lewym zaś wzniesieniu zamek stary stoi
Strojny w mury jak rycerz w zardzewiałej zbroi.
Patrząc z murów zamkowych, bądź z kościelnej wieży
Dojrzysz okiem sokolim wieś, co w dole leży.
Pomiędzy chałupami strumyk się rozwija
Szemrzący nurt leniwie oba wzgórza mija.
 
Kelly jest offline  
Stary 04-04-2008, 00:29   #18
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Ponieważ nikt nie skomentował poprzedniego posta, ja się wypowiem. Kelly z tego co zauważyłam po Twoich tekstach wierszowanych masz świetne wyczucie rytmiki. To, co ja muszę przeliczyć, przemyśleć, dziesiąć razy poprawić, Ty piszesz chyba od ręki. Wielki talent, ale... nie każdy go posiada.
Dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, myślę, że warto będzie to zasugerować w zasadach. Trudno jednak czegoś takiego wymagać. Niektórzy za grosz nie mają bowiem wyczucia rytmu czy akcentu i to nie ich wina. Zostawmy więc to na poziomie motywowania.

Z pozostałych spraw: Po weekendzie wkleję ostateczną wersję zasad pisania epopei. Czy mam uznać, że poza długością postów, akceptujecie moje pomysły, czy ktoś jeszcze chce coś sprostować?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 04-04-2008, 01:08   #19
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Nie komentowałem wcześniej, ale teraz skomentuję

Kelly ma zupełną rację i zgadzam się w zupełności z słuszną krytyką. Przyznam, że nie zwróciłem uwagi na akcenty i tekst skleciłem w ciągu kilkunastu minut.

Jeżeli wezmę udział w projekcie to postaram się zwracać na to większą uwagę.

Kelly jak tylko znajdę chwilę czasu i jakiś Twój tekst to też Cię skrytykuje

Mira ja Twoje pomysły akceptuję. Długość proponuję (4-10).

Pozdr Adr
 
Adr jest offline  
Stary 04-04-2008, 01:13   #20
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Przejrzawszy jeszcze raz listę zasad, wydaje mi się, że są dobra (o północy różne rzeczy mogą się wydawać, ale to jest ok ).

Co do ostatniej kwestii - myślę, że ustalenie średniówki po 7 sylabie nie będzie jakimś wielkim problemem... I osobiście jestem za tym, dużo zgrabniej się to będzie czytało.
Jak napisał Kelly, wystarczy głośno przeczytać to jak dziecko z podstawówki - tam zawsze czytało się tak samo, robiąc przerwy jak trzeba - i dokładnie słychać co i jak.
 
__________________
Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie!
Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit!
Diriad jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172