|
Świat Mroku Świat Mroku |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-06-2008, 22:06 | #1 |
Reputacja: 1 | Avatary (Mag: Wstąpienie) Chciałbym w tym temacie zapytać w jaki sposób MG lub gracze z naszego forum przedstawiali swoje avatary i czy w ogóle były jakoś przedstawiane czy schodziły na drugi plan... Moim zdaniem nie powinny ale cóż co MG to inna gra. |
19-06-2008, 22:03 | #2 |
Reputacja: 1 | Awatary rzeczywiście są dość często pomijane na sesjach. Sprawa jest o tyle trudna, że to jest ta nieśmiertelna część maga. Co do ich przedstawienia?? Ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. W podręczniku źródłowym, a później w odpowiednich księgach tradycji, są podane tylko wskazówki co do awatarów. W moim przypadku awatary manifestowały się jako smok, zmarły dziadek postaci czy głos z zaświatów. Tyle pamiętam.
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała. - W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor. "Rycerz cieni" Roger Zelazny |
01-10-2008, 21:11 | #3 |
Reputacja: 1 | MG bardzo często zapominają o Avatarach, gracze zresztą też. Mistrzowie myślą, że to gracz powien go odgrywać (jako część swej osobowości), gracze - że Mistrzowie (uznając avatara za osobnego ducha). Podlegają ciągłej spychologii, ze względu na brak umiejętności posłużenia się nim dla fabuły. W podręczniku podstawowym rola avatara tak naprawdę nie jest jasno określona, ale też nie musi być. Ma on być "magycznym ja" Przebudzonego, czymś w nim i poza nim jednocześnie. Powinnien wg mnie być narzędziem w rękach narratora, ale miałem już graczy którzy mi go wyrywali z łap Kulawy XVIII-wieczny pirat z rozwianym przez burzę włosami, mokry od ulewy, bezustannie stukający kosturem to mój najbardziej udany avatar |
01-10-2008, 21:39 | #4 |
Reputacja: 1 | W moim przypadku, w graniu w Maga Avatar zawsze był czymś istotnym. Może to za sprawa tego, ze postać którą grałam najdłużej i chyba najlepiej to wspominam była powiązana ze swym Avatarem bardzo...specyficznie. Zasadniczo jeśli nie 3/4, to na pewno połowa fabuły sagi mojej MG było w jakiś sposób z nim powiązane. Był potężna, bardzo pewną siebie, i bardzo , złą istotą. Całe istnienie, szereg poprzednich wcieleń, taki łańcuszek żyć jak i śmierci zadanych własnymi rękoma samej sobie w przypadku mojej postaci na celu głównie miało uzdrowienie, wyleczenie, jeśli jest to możliwe jej własnego Avatara, za jej ogromny błąd pychy popełniony bardzo dawno temu. Ta postać i jej Avatar mocno wpłynęły na to jak postrzegam zarówno Maga jak i Świat Mroku. I na pewno nie jest to podejście, ze w wod-zie nie da się grać bez cierpienia....;p Chyba Avatar jest tym co w jakiś sposób determinuje Maga, sprawia, że jest on taki a nie inny, co sprowadza się do tego, ze bez dobrze zarysowanego Avatara, według mnie ciężko gra się w Maga.
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
29-01-2009, 18:41 | #5 |
Banned Reputacja: 1 | W sesjach na żywo z reguły pomijane są rozbudowane wątki o Awatarze postaci, z prostej przyczyny, w grach na żywo często nie ma czasu na przerabianie bardzo głębokich wątków osobistych jednej postaci. No chyba, że jest to sesja 1 na 1. Z reguły Mistrz Gry musi zająć czymś wszystkich graczy a angażowanie wszystkich w wątek awatara tylko jednej postaci, może być odbierane jako faworyzowanie jednego gracza. W moim przekonaniu Awatar świetnie nadaje się jako narzędzie MG do naprowadzania postaci na pewien tor podążania w sesji. Może objawiać się różnie w zależności co sobie gracz wymyśli. Najczęściej spotykałam się z duchami, niewidzialnymi postaciami, przybierającymi postać ludzką, wymyślonymi osobami. Rzadziej ze zwierzętami a już najrzadziej z natchnionymi przedmiotami lub żywiołami. Kiedyś spotkałam się z avatarem przebywającym w sieci. Objawiał się w ten sposób, że w komunikatorze np. GG miewał status "Dostępny", czasem wysyłał maile. Każdy sposób może być fajny i ciekawy |
04-02-2009, 09:44 | #6 | |
Reputacja: 1 | "Obiwan help me!" Obrazy awatarów pochodzą tylko i wyłącznie z wewnętrznych (no.. acz pozacielesnych nierzadko) doświadczeń Maga. Cytat:
Ja przede wszystkim kłade nacisk na okres Poszukiwań oraz cierpień jakie towarzyszą magowi w okresie po Przebudzeniu. Z tych cierpień wyjdzie szaleńcem albo poruszy ścieżką swojego awatara. To może być duch zwierzęcia, anioł stróż, czy jasna idea (matematyczna tudzież) za którą należy podążać. Osobiście zastanawiam się nad opcją wykorzystywania postaci zmarłych, bo nie wierzyłbym (znając Upiora), że czyjś awatar ma prawo ściągnąć ku sobie czyjąć zjawe do pomocy. No chyba że się da... Acz osobiście nigdy nie widziałem, by ktoś (MG) ukazywał awatara. Znaczy raz to było, gdy dokonywano gilgulu. Na Śpiącym człowieku, na którego padło podejrzenie posiadania awatara po jakimś nephandi. Niemalże fizycznie ukatrupiono postać awatara i niszczono go. Człek niestety pozostał jarzyną. | |
03-10-2009, 21:03 | #7 |
Reputacja: 1 | Ostatnio naszło mnie na odgrzewanie starych tematów, więc się dopowiem. Bardzo ciekawie wyglądała historia postaci pewnej VA, której Avatar manifestował się jako "Unknown sender", superhaker, którego nikt nie mógł wyśledzić, choć próbowało sposo osób mądrzejszych od niej. Posuwał się do różnych sposobów nakierowania swej podopiecznej na odpowiedni tok myślenia. Bo jak zmusić do uwierzenia w siebie osobę, która przecież mogła by wszystko, ba, pokazuje, że może wszystko przy wielu okazjach a jednocześnie zaraz wzbrania sie o tym myśleć, chowając w pancerzyku przesądów... Na forum powstała jakiś czas temu piękna sesja z Avatarem w roli głównej, o niebanalnym podejściu do tematu. Aż chce się zakrzyknąć "czemu ja tak nie mam?". Sam ostatnio rozmyślam nad mniej oczywistymi avatarami dla magów, nawet pasujących do Tradycji. A jeśli Avatar maga jest tak dynamiczny, że ukrywa się pod postacią przedmiotów codziennego użytku, znajdowanych jednak w zupełnie niecodziennych miejscach? Przedmiot + lokacja = nowa idea, kopniak do przodu na drabince ku doskonałości. Luźna myśl: Avatar mojego pierwszego Hermetyka bani Quaesitor był kontynuacją bardzo, bardzo starej wiedźmy, której wcale się nie podobało w co jej podopieczny się wplątuje i jakie tajemnice poznaje. Swoją drogą co z Magami, którzy swe urojenia traktują jako swego Avatara? Który mając jakąś swoją formę ma problem z "przegadaniem" Maga? Uważanie swego Avatara za halucynację a halucynację za Avatara to dobry sposób na Ciszę wpływającą na tok przygody.
__________________ * All those who would hold Magic's Power must then pay Magic's Price. * (...)Had Vanyel with his dying breath commanded trees to slay? * Earth and water, air and fire, mold thy power to my desire! * Zhai'helleva! |
03-10-2009, 22:18 | #8 |
Reputacja: 1 | Bo gracze chcą, żeby to MG odwalał całą brudną robotę i odegrał im awatara. To gracz tworzy swojego maga, więc ,moim zdaniem, powinien poprowadzić i awatara. Oczywiście powinno zostać to skonsultowane z MG. Mamy trochę sesji w tym systemie na forum. A ile jest sesji gdzie awatar jest wyeksponowany?? A tak przy okazji pomyśleć o sesji, w której gracze prowadziliby awatary. PS. To jest opatentowany pomysł
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała. - W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor. "Rycerz cieni" Roger Zelazny Ostatnio edytowane przez Efcia : 03-10-2009 o 22:22. |
04-10-2009, 00:11 | #9 |
Reputacja: 1 | Z mojego punktu widzenia. Czyli z miejsca, na którym siedzi (aktualnie leży) gość, którego doświadczenie z magiem nie jest „niemalże”, a po prostu zerowe. Na zagadnienie pod tytułem Avatar, w pierwszej chwili odpowiada się po prostu „to się nie da”. Kto wie, być może z podobnym pierwszym wrażeniem walczy wielu Mistrzów Gry. Stąd też ich traktowanie po macoszemu tychże istot. Mowa tu o czymś co tworzy (a przynajmniej moim zdaniem powinien stworzyć) sam gracz i przyjmuje jakąkolwiek formę tenże sobie tylko zażyczy. Z tego też powodu powinien być więc teoretycznie pod jego całkowitą kontrolą. Tyle tylko, że Avatar posiada swoje cele oraz zadania do spełnienia, które powinny pozostać poza wiedzą bohatera. Nie da się więc rozwiązać tego inaczej jak po prostu umożliwić obu osobom ingerowania w owe Mystyczne Ja. Wymaga to odpowiedniej komunikacji. No i świadomości Mistrza Gry, że to gracz stworzył Avatara i ma prawo na niego wpływać oraz Gracza, że choć to on w swej wyobraźni powołał go do życia, to tak naprawdę nie wie o nim wszystkiego. Zarówno jednemu i drugiemu otwiera to pewne pole do manewru. Oczywiście nie ma na to żadnej zasady i ja sobie tutaj tylko gdybym. Tak czy siak moim zdaniem to bardzo ważne by gracze skupiali się na swym wewnętrznym Ja (niezależnie od tego kto i w jakim stopniu ma na niego wpływ). W końcu nie po to w podręcznikowym opisie tworzenia Maga kładzie się nacisk na kontakty z Avatarem. Ewentualne konflikty czy ogólnie pojęte stosunki. Co sprytniejszy MG, będzie mógł wykorzystać pewne elementy z ich na przykład dyskusji (miejsca, osoby, odczucia), w swojej przygodzie. Wtedy nawet jeśli nie miałby praktycznie żadnej kontroli nad Avatarem. Sprawiłby, że wszystko wyglądałoby jak potencjalny początek poszukiwań. No i bynajmniej nie mam tu na myśli rozmowy o panie X, który akurat przypadkiem wypada zza rogu z bandą Technokratów na plecach. Choć oczywiście zawsze można pójść po najsłabszej linii oporu i zakreślić kilka kropek, a potem wpisać w odpowiednie miejsce rodzaj esencji. Choć w tym wypadku może jednak lepiej będzie wykorzystać kości do Chińczyka?
__________________ And then ... |
12-02-2010, 19:49 | #10 |
Reputacja: 1 | Mając za sobą pewne doświadczenie w Magu, zarówno jako gracz ja i jako MG, mogę powiedzieć jedno. Bardzo często (prawdopodobieństwo natrafienia na gracz, który odstawałby od tego dąży do zera) awatar to taki natręt, który syczy do ucha swojego maga kąśliwe uwagi. Jest upierdliwym stworzeniem, które lubuje się w wygłaszaniu moralizatorskich mów w najmniej odpowiednim momencie. Czyli jednym słowem jest całym złem tego, lub tamtego świata. Dlaczego tak się dzieje?? Otóż według mnie tak jest prościej. Czyżby konflikt wewnętrzny?? Od razu uprzedzam iż ja też miałam takiego maga z takim awatarem. Ale jeżeli MG dostaje takiego awatara, to w sumie nie wiele się z nim do zrobić. Nie można wiecznie wymyślać złośliwych uwag. I wtedy gracz zostaje sam z awatarem swojego maga.
__________________ - I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała. - W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor. "Rycerz cieni" Roger Zelazny |
| |