30-08-2004, 20:59 | #1 |
Reputacja: 1 | Polska Polska i świt mroku czy ktoś próbował prowadzić w naszych realiach i jak do tego podszedł, Wprowadziliście dużo zmian czy tylko parę. Jak do tego odnieśli się gracze. Sztywne granice, powrót socjalizmu, a może wojna z Ukrainą i litową, triumfalne wkroczenie do Słowacji czekam na wasze pomysły. |
30-08-2004, 21:38 | #2 |
Reputacja: 1 | hm.. ja gralem w maga... bez zadnych zmian w rzeczywistosci
__________________ jeśli masz swój świat to jesteś marzycielem jeśli tworzysz do niego zasady to jesteś Bogiem jeśli zapraszasz tam innych ludzi to jesteś Mistrzem Gry |
30-08-2004, 21:58 | #3 |
Reputacja: 1 | Nie można grać w maga bez zmian w rzeczywistości. Ona sam jest dużym naruszeniem świata. A ciekawi mnie jak się zaadaptowaliście w naszej subkulturze. Ponadto chcę zauważyć, że świat mroku jest skierowany na gotycko punkową rzeczywistość, więc już same założenia sytemu zmieniają świat i jego konwencję. |
31-08-2004, 23:23 | #4 |
Reputacja: 1 | Ja próbowałem prowadzić Wampira we współczesnym Gdańsku, jednak zbyt dobrze mi to nie wychodziło. Było zbyt dużo prawdziwych miejsc w które nie mogłem włożyć swojej inwencji. Gracze niekiedy znali miasto lepiej odemnie, dlatego rzuciłem mapę Gdańska i wszelkie spisy klubów i restauracji w kąt, a następnie przeniosłem ich do Nowego Yorku. |
31-08-2004, 23:32 | #5 |
Reputacja: 1 | Witaj w klubie ja niestety musiałem wykonać podobny manewr. Prowadziłem z pewnymi zmianami w Katowicach Krakowie, ale wyszły podobne klocki. Potem próbowałem mocno zmodyfikować realia, ale tu zaczął ginąć klimat. I w ogóle się to rozsypało, więc gracze z drużyną trafili do Hongkongu i teraz mam spokój. |
31-08-2004, 23:44 | #6 |
Reputacja: 1 | Ja nigdy nie dałem zrobić się graczom w konia, gdyż zwykle wysyłam ich do bardzo egzotycznych, najczęściej dziewiczych miejsc, by spróbowali żyć bez regularnych dostaw krwi. Miasta są zwykle tylko przystankiem, częściej włóczą się po wioskach. |
01-09-2004, 00:01 | #7 |
Reputacja: 1 | nie tu nie chodziło o utratę kontroli nad prowadzoną grą ale raczej o to że wizja miast moja i graczy rozbiegała się i często niezbyt trzymało się to kupy. Lub pojawiałysię motywy czterech ślepych rozmawia o wyglądzie słonia hehe |
01-09-2004, 11:00 | #8 |
Reputacja: 1 | Osobiście nigdy nie próbowałem prowadzić w Polsce. Nie wiem dlaczego, ale chyba także obawiałem się słów moich graczy "Nie, tam nie ma takiej ulicy", czy też "to wale nie jest dobra restauracja". MG chyba lubi czasami wiedzieć więcej (choćowe informacje nie muszą być prawdziwe) o miejscu gry nic gracz. Zresztą - czy waszym zdaniem gra w Polsce (gdzie jest, jak jest)( może być równie... klimatyczna jak gra w wielkiej metropolii, w którym gracz i jego wampirza/wilkołacza/lub inna postać są ingorowani, pomijani jak nigdzie indziej?
__________________ MG, P+, G++, SG++, SS, SD++, K, p, Z, S---, H, D+, K, f-, h, w-, cp--, sf+, L+, NS+++, SC -, Kon+, D++, Gaz+, T+, SU?; ZC, WoD, SW, GS |
30-10-2004, 16:54 | #9 |
Reputacja: 1 | Gram już w Świat Mroku dosyć długo, ale nigdy jeszcze nie próbowałam grać w Polsce. Jakoś... nie pasuje mi to do ogólnego klimatu. Po drugie - jakoś nie wyobrażam sobie używania polskich nazw ulic, miast i imion. Może za bardzo przerosłam masową kulturą amerykańską? Po drugie uważam, że nieznane graczom miejsca bardziej odpowiadają rzeczywistości Świata Mroku. Owszem, wielkie metropolie bardziej klimatycznie oddziałują na przygodę, graczy i nastrój. Z resztą, zawsze można wymyśleć na potrzeby przygody jakieś miejsce w danym mieście, którego początkowo wcale tam nie było, a gracze nie wiedzą wszystkiego o ciemnych zakamarkach ogromnego miasta. I to jest ogromny plus. Ja posunęłam się nawet do tego, że prowadzę w mieście całkowicie wymyślonym, fikcyjnym, ale położonym w Ameryce (W Stanach konkretnie). Ale lubię sobie wysłać gracza na Stary Kontynent, bo tam zawsze dzieją się fajne rzeczy. Nie wiem jak u Was, ale u mnie jest dziwne przeświadczenie, że Europa jest niesamowicie mroczna, straszna i nikt nie chce tam jeździć, bo tam zawsze dzieją się straszne rzeczy Tak więc wielkie miasta królują. Pozdrawiam! |
30-10-2004, 17:51 | #10 |
Reputacja: 1 | My kiedyś próbowaliśmy zagrać w mieście zamieszkania, Szczecinie. Powiem Ci, że to było nprawdę świetne. Znajomość miejsca pozwalała na dokładniejsze określenie sytuacji, odległości i całej reszty. Byłoby naprawdę cool gdyby tylko MG nie był wielką porażką, ale to już inna bajka, nadająca się do tematu: Największe porażki w RPG Zawsze można spróbować zagrać sobie we własnym mieście o ile jest na tyle duże zeby mogło tam żyć wystarczająco dużo wampirów Jak nie to polecam Kraków, moim zdaniem to jest miasto z niesamowitym klimatem i historią.
__________________ Strenght and honor!!! |