Kerm

Która edycja "Pendragona"? Najnowsza?

 

Kelly

Raczej IV, wedle mnie po prostu obszerniejsza oraz fajniejsza od V.

 

Aschaar

Zagłosowałem na "najmniej historyczne" systemy z zaprezentowanych z prostego powodu - ich niehistoryczności właśnie.

Niestety - jak pokazuje praktyka (nawet sesji na LI) - grania w systemach historycznych, czy za takie się uważających niesie z sobą ryzyko "wyrzucenia rozgrywki poza nawias". Kiedy to nagle okazuje się, ze zamiast grać toczy się dyskusje na temat długości kontusza, zależności politycznej zachodniego Podola, wpływów wczesnego chrześciaństwa na ziemiach Słowian, czy dopuszczalnych tytułów szlacheckich w XVIIIw Anglii... z wytaczaniem dział w typie: "przecież niezaprzeczalny autorytet prof. Y w swojej książce pisze, że..."

Z tego "prostego" powodu nie zabieram się za systemy historyczne... po prostu przeraża mnie konieczność zrobienia magistra w tydzień, aby wiedzieć, o czym reszta nawija...

 

Halad

Dzikie Pola - znam najlepiej realia z przedstawionych powyżej.

Aschaar - MG to "pierwszy po Bogu" i nie widzę tu pola do wielkich dyskusji (licentia poetica), w innych systemach również toczą się kłótnie, tyle że o zasady. Problem tkwi w ludziach

 

Adr

Aschaar mam wrażenie, że wyolbrzymiasz sprawę. Takie dochodzenia, co jest niezgodne z historią oczywiście są, ale nie jest to zjawisko masowe.

Konflikty na tym tle nie są tak częste jak sądzisz. Ja mam wrażenie, że nie odbiega to od średniej forumowej. Sprzeczki o szczegóły historyczne są tym samym, co kłótnie w klasycznych systemach rpg o różnicę w mechanice między edycjami systemu X czy Y.

Nie trzeba mieć tych magistrów czy doktoratów, by grać w historyczne, choć to w wielu przypadakch ułatwia sprawę.

 

Aschaar

@Halad: To, ze MG to pierwszy po Bogu zupełnie niczego nie zmienia. Zwłaszcza jeżeli idzie o PBF - gdzie w zasadzie nie ma możliwości zapanowania nad graczami... Zgadzam się, że problem tkwi w ludziach. Żeby być całkiem zgodnym z prawdą musiałbym napisać - jest wiele osób na tym forum, z którymi nie zamierzam się brać za sesję historyczną... bo mnie od tego skutecznie odstraszają.

@Adr. Nie zgodzę się z Twoim twierdzeniem, że sprzeczki o szczegóły historyczne są tym samym co o różnice w mechanice. Primo - mechanika zwykle jest określona jedna dla sesji i co najwyżej można się kłócić o interpretację poszczególnych zasad i tu MG mówi jak je interpretuje i koniec. Secundo. Detale historyczne mają wiele różnych źródeł, często sprzecznych ze sobą i tu wyciągając kolejne źródła można się kłócić do upadłego. Nie mają one nic wspólnego z systemem RPG, który powinno się znać. Rozprawkę o tytułach szlacheckich w Anglii przeczytałem w komentarzach jakiejś sesji na LI (z Kellym i Tomem Atosem między innymi - miało to kilka stron komentarzy), a długość szlacheckich ubiorów była roztrząsana przy okazji DP (z udziałem m.in. Asenat też na kilka stron). Może nie jest to zjawisko nagminne; zgadzam się z tym, ale - zupełnie szczerze - po prostu wolę nie ryzykować.

 

Adr

Ja uważam, że takie dyskusje to nic złego. W końcu forum jest narzędziem dyskusyjnym. Wymiana poglądów to nic złego, dopóki toczy się w kulturalnej atmosferze i z poszanowaniem innych uczestników.

Wiem niektórych odstraszają historyczne szczegóły, ale nic na to nie poradzę. Nikogo do sesji siłą nie ciągniemy siłą. Wolę to widzieć jako gry dla nielicznej grupy graczy. Szkoda gdyby całkiem zniknęły sesje o charakterze historycznym. Mają swój urok, a historia jest podstawią lub inspiracją dla wielu systemów rpg.

 

Aschaar

Trochę schodzimy z tematu, ale wątek wydaje mi się ciekawy. Zgadzam się z tym, co napisałeś o forum - sama prawda i tylko prawda. Tyle, że jak to się ma do sesji? Do RPG? Pamiętam kilka "magicznych" tematów o wszechwiedzy MG i konieczności wyrycia łaciny przed graniem mnicha w WH...

Naprawdę nie przeszkadza mi temat o tytułach szlacheckich założony na forum w dziale dowolnym (najlepiej historycznym) - bo po prostu go ominę. Dyskusja na ten sam temat w komentarzach do sesji mi przeszkadza - będąc uczestnikiem sesji po prostu muszę się z nim zapoznawać, a co gorsza może się jeszcze okazać, że moja postać nie może mieć tytułu baroneta bo jest kawalerem podwiązki czy innej spinki (albo vice Wersal).

Tak samo jak grając w Neuroshimę nie muszę być ekspertem od wojskowości tak samo uważam, że grając w DP nie muszę mieć wiedzy eksperckiej z historii.
Relatywnie widzę więcej takich merytorycznych "wycieczek" w sesjach historycznych niż w innych. Prawdę powiedziawszy to nie kojarzę żadnej historycznej sesji na LI, w których takich wycieczek by nie było i dyskusji w komentarzach...

 

Kelly

Bardzo ciesząc się Aschaar, ze powróciłeś, to pozwolę się z Twoim zdaniem przewrotnie zgodzić. Przewrotnie, bowiem zarazem wedle mnie, takie dyskusje to nic złego. Wręcz przeciwnie. Jeszcze podczas normalnej sesji werbalnej, kiedy zabierają czas grania, można zrozumieć, że to przeszkadza. Ale chyba nie podczas sesji pbfowej.

Najczęściej chyba w sesje historyczne grają ci, którzy historię lubią. Nic więc dziwnego, ze przy okazji lubią sobie także na temat tej historii pogadać. Jeśli jakoś nie przekracza to sensownego poziomu zacietrzewienia oraz wzajemnego szacunku, wedle mnie wszystko jest ok.

Natomiast wspomniana sesja, prawdopodobnie masz na myśli świetną "Na ratunek" Woltrona, której inspirację stanowiła wiktoriańska Brytania.

EDYCJA
ponieważ pisałem posta na równo z Aschaarem, uzupełniam. Wedle mnie taką dyskusję stricte historyczną na kometach można zwyczajnie przelecieć nie czytając, jak kogoś nie interesuje, natomiast co do orderu spinki możesz mieć rację. Cóż, tutaj rola GMa. Aczkolwiek powiedziawszy szczerze, że jeśli jest sesja DD, niejednokrotnie pojawia się: a w 17ym dodatku było napisane, że jest inaczej niżeli w 14tym, który tworzył wyjątek od 8ego, jeszcze ponadto 97-y zaś ogólnie opisuje daną rzecz kompletnie odwrotnie. Im więcej wiec źródeł, tym większy chaos może powstać. dotyczy to nie tylko sesji historycznych.

 

Adr

zmieniamy temat, ale dyskusja ciekawa. Posty zawsze można przenieść do tematu rozwoju forum.

wycieczki merytoryczne są charakterystyczne dla historycznych sesji. No niektóre z nich rzeczywiście odbiegają od rpg. Ale ja nie czuje się klasycznym erpegowcem.

Mało tego uważam, że LI, gdyby było ściśle trzymane pod kloszem systemów rpg to nie to nie osiągnęłoby takiego sukcesu frekwencyjnego. Gracze spoza kręgu rpg wnieśli na to forum nową jakość.

Wystarczy przyjrzeć się sesji z początków istnienia forum. Gra była przeniesiona żywcem z realnych sesji. Ale szybko się okazało, że gra różni się od tej na żywo. Techniki narracyjne w sesjach forumowych pełnią znaczącą rolę. Kto wie czy nie przydałoby się o tym jakieś artykułu napisać.