lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Systemy i dyskusje historyczne (http://lastinn.info/systemy-i-dyskusje-historyczne/)
-   -   Ludy liczne mieszkają w Rzeczypospolitej... (http://lastinn.info/systemy-i-dyskusje-historyczne/12643-ludy-liczne-mieszkaja-w-rzeczypospolitej.html)

Halad 08-05-2013 14:32

Ludy liczne mieszkają w Rzeczypospolitej...
 
Jak sama nazwa wskazuje mowa tu będzie o ludności pochodzenia innego niż rodzime, obyczajach, ciekawostkach itp

Kozacy i Tatarzy to grupy ludności niepolskiej, o której wiadomo zda się najwięcej (choć tak naprawdę zazwyczaj jednak mniej niż się sądzi).
Duża swoboda religijna i tolerancja panująca w Rzeczypospolitej spowodowała napływ najprzeróżniejszych ludów i nacji zarówno do Korony jak i na Litwę.

I dyskusji o nich ma służyć ten temat. :)

Tatarzy - Pierwszą większa grupę sprowadził wielki książę Witold powierzając im straż w twierdzach nad granicą krzyżacka. W Złotej Ordzie wrzało wówczas i wkrótce dołączyli do nich zwolennicy pokonanego Tochtamysza.

Zresztą Witold był im bardzo przychylny aż do swej śmierci w roku 1430 i cieszył się przez długie lata wielką estymą wśród Tatarów (nazywali go wielkim bejem łupkowskim Dawudem).

Najwięcej ich było na Litwie właściwej - w powiatach oszmiańskim, wileńskim, Trokach, Grodnie, samym Wilnie (Przedmieście Tatarskie). Jednak osady złożone z wyznawców Półksiężyca były również pod Krakowem (gmina Liszki, Krzęcin, Monowice) Przemyślem (Aksmanice, Berendowice/Berendejowice, Arłamów), Radomskiem (Stobiecko).
Osiedlano głównie jeńców, którzy sprowadzali potem często swe rodziny, najczęściej czynili tak magnaci (np Ostrogscy - w Ostrogu).

Dzielili się Tatarzy na dwie główne grupy - ziemiańską i miejską. Obie były zobowiązane do służby wojskowej - pierwsza zazwyczaj w chorągwiach tatarskich, druga w wojskach pomocniczych ("miejscy" Tatarzy zajmowali się w "cywilu" zazwyczaj furmaństwem).

Trudno ocenić dokładnie ich liczebność, przyjmuje się jednak, iż na początku wieku XVI było ich nieco ponad 3 tysiące, na początku XVII dwa razy więcej, a w latach siedemdziesiątych około 20 tysięcy (mówimy tylko o mężczyznach).

Nazywano ich powszechnie Lipkami. Słowo pochodzi od tatarskiej nazwy Litwy - Łubka.
Po raz pierwszy nazwa ta pojawia się w liście Mehmeda Gereja I do Zygmunta Starego.

Cieszyli się Tatarzy w Rzeczypospolitej spokojem i wiedli życie dostatnie.
Pierwszy tumult przeciw nim miał miejsce w roku 1609, gdy podczas odpustu tłum spalił meczet w Trokach.
W 1615 roku zakazano im żenić się z chrześcijankami, ale zakaz ten tyczył raczej szlachcianek tylko.
Nie dyskryminowano ich i raczej nie zadzierano, bo po prawdzie nie było za bardzo i jak.
Żyjący wśród swoich, w każdej chwili mogli skrzyknąć na pomoc pobratymców i mało który szlachcic zaryzykował zatarg, gdy w perspektywie miałby przeciwko sobie kilkadziesiąt szabel zawodowych zabijaków.

Pierwszy dotkliwy cios, to dla Tatarów wkroczenie Moskwy na Litwę w roku 1655. Społeczność ich poniosła wtedy duże straty i uległa znacznemu rozproszeniu.

Zaufanie do nich podważone zostało w roku 1672, gdy służący w kompucie Tatarzy zaczęli przechodzić na stronę turecką. Trzeba jednak pamiętać, że byli od lat nieopłacani, a w odróżnieniu od innych wojsk komputowych nie mogli zawiązać osobnej konfederacji.
Jednak było owych "zdrajców" było jedynie około 20 % - 2-3 tysiące.

Sam hetman Sobieski rozumiał ich sytuację i na naradzie wojennej w marcu 1674 roku mówił :
"Tatarom, którzy zdradziecko poszli od nas amnestię i skuteczną obiecać łaskę, bo oni już tego żałują"

Tak tez się stało i gdy Jan III pod koniec tegoż roku zdobył Kamieniec (gdzie Lipkowie stacjonowali, darował im winy i przyjął z powrotem do wojska koronnego.

Przez wieki służyli wiernie Rzeczypospolitej, ostatnia jednostka złożona z obywateli polskich tej narodowości to 1 Szwadron Tatarski 13 Pułku Ułanów Wileńskich.
W kampanii wrześniowej odznaczyli się pod Piotrkowem Trybunalskim, szarżowali pod Maciejowicami, walczyli w składzie SGO "Polesie"

Halad 10-08-2013 14:14

Romowie czyli inaczej Cyganie, Egipcjanie, mian było kilka.

W Rzeczypospolitej Obojga Narodów odgrywali ważną rolę ( biorąc pod uwagę ich liczbę i status społeczny).
Przede wszystkim należy pamiętać, że podróżowano wtedy niezbyt chętnie i nie dla przyjemności. Ludność chłopska zaś nierzadko nie znała nawet dobrze okolicznych wsi.
Dla nich przybycie wozu cygańskiego, było wydarzeniem.

Przyjezdni przynosili wieści, plotki, można było kupić to i owo, a każdy "Egipcjanin" był swoistą "złotą rączką" (podobną rolę pełnili na Dzikich Polach Kozacy w okresie pokoju). Za pomocą warsztatu niesionego dosłownie na plecach potrafił zreperować zarówno zawias jak i uprząż.

Znawcami koni byli znakomitymi, mieli je "we krwi". Tam gdzie często zawodziły codzienne kuracje, pomoc Cygana połączona z nieodłącznymi zaklęciami, zamawianiem itp przynosiła często zbawienny efekt. Co prawda ich umiejętności miały wydzwięk dwojaki.
Ceniono ich za nie, ale określenie "kupił konia od Cygana" oznaczało "dał się oszukać". Bo i prawdą było że nic to dla nich zmienić maść konia, by nikt tego nie spostrzegł, przypiłować zęby, czy wreszcie napoić wywarem z ziół (chociażby łopianu, czy innych) by z chabety przynajmniej na jakiś czas zrobić wierzchowca.

Wlokło się też za nimi odium złodzieji (osobliwie drobiu), ale zapewne o owych przepadłych kurach mógłby to i owo powiedzieć niejeden lis.

Lecz witano ich także chętnie w szlacheckich dworach.

Kobiety jak to kobiety zawsze lubiły pooglądać ozdóbki, chusty, jeśli zaś w dworze była panna na wydaniu dyskretnie proszono Cygankę "na panieńskie", bo choć pleban grzmiał w niedzielę, że to gusła, to któraż dziewczyna nie jest ciekawa przyszłego wybranka ?

Mężczyzni zaś mogli uzupełnić zapas w każdym domu potrzebny rzeczy może drobnych, ale ważnych.

No i podkuć buty.

To wbrew pozorom rzecz bardzo ważna. Kawaler, spod nóg którego podczas tańca powinny nie iskry a drzazgi lecieć z oberwanym podkuciem ? Zgroza i sromota na całą okolicę. Pokpiwano by z takiego co to jeśli "nie do tańca" musi "do różańca". Jednym słowem wstyd. No i jak chodzić na nierównych obcasach ?
A tak fachowo jak Cygan, nie podkuł ich ani Pietrek, Żmajlis czy Michaił, ani już broń Boże kowal.

Romowie nie żyli na marginesie Rzeczypospolitej. Byli jej integralną częścią i to wcale ważną. Dlatego warto pamiętać o nich prowadząc sesję Dzikich Pól.

Halad 07-01-2014 21:42

Karaimi


Post sprowokowany przez Asenat.


Karaimi polscy wywodzą się z Krymu, skąd – według własnej tradycji – na przełomie XIV i XV wieku wielki książę Witold sprowadził i osiedlił w ówczesnej stolicy Litwy – Trokach i ich okolicach kilkaset rodzin karaimskich. Prawdopodobnie Karaimi pojawili się na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej już w XIII wieku i osiedli na Rusi Czerwonej. W 1441 król Kazimierz IV Jagiellończyk nadał Karaimom przywilej przyznając im prawa.

Większość osiada przy księciu w Trokach. Stają się osobistą strażą księcia Witolda, pracują na zamku również jako lekarze i tłumacze. Cywile uprawiają rolę i zajmują się hodowlą bydła. Stają się grupą uprzywilejowaną: dostają ziemie, zarządzają częścią miasta, mają własną administrację, swoją pieczęć. Troki zaczynają dzielić się więc niejako na dwa miasta: karaimskie i to chrześcijańskie.

Początkowo służyli głównie wojskowo, pózniej część z nich zajęła się handlem (np Szyszmanowie i Durunczowie- tytoniem). Ich główne skupiska znajdowały się w Trokach, Łucku, Wilnie, Haliczu.

Wyznają karaimizm, ich świątynią jest kienesa. Należą do grupy ludów tureckich, przywódca duchowy to hazzan.

Przedstawiają się jako odrębny naród pochodzenia tureckiego, a wyznawaną przez siebie religię opisują jako odrębną od judaizmu, choć posiadającą wspólne korzenie.

Język karaimski, należy do kipczackiej grupy języków tureckich, zachował się w liturgii karaimskiej.

Charakterystyczne dla nich są domy z trzema oknami od strony drogi. Pierwsze okno ma być dla Boga, drugie dla gospodarza, a trzecie dla gościa.

Ich narodową potrawą są kibiny, czyli pieczone pierogi w kształcie skręconej muszli nadziewane mięsem baranim.

Autorzy Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych ziem słowiańskich z 1882 roku nazywają Karaimów rolniczą sektą żydowską. Obecnie karaimizm jest uznany za religię, jednak autorzy z XIX wieku mieli swoje racje, ponieważ podstawą tej religii jest Stary Testament. Karaimi wierzą, że są w nim zawarte wszystkie prawdy, których każdy, na własną rękę, powinien szukać. Odrzucają wszelkie komentarze i interpretacje Pisma, a także autorytarne zwierzchnictwo duchownych.

Religia ta kształtuje się w VIII wieku w Mezopotamii, na terenie dzisiejszego Iraku. Misjonarze karaimscy działają prężnie głównie na terenach współczesnej południowej Rosji i na Krymie. Nazwa religii staje się z biegiem czasu etnonimem, czyli nazwą własną wyznawców. Słowo "kara" oznacza w języku hebrajskim tyle co czytać, recytować - oczywiście Pismo Święte.



To garść informacji znalezionych na różnych stronach internetowych.

Tildan 08-01-2014 20:14

Szkoci

Jedna z najbardziej niezwykłych nacji, które zadomowiły się w wielonarodowej i wielowyznaniowej szlacheckiej Rzeczypospolitej, to przybysze z górzystej Szkocji.
Pierwsza grupa Szkotów osiedliła się w Gdańsku w roku 1380 – byli to kupcy, których statki dostarczały z ojczyzny rozmaite towary, głównie tekstylia, stanowiące ok. 10% gdańskiego importu. Wkrótce handel ten ożywił się, a liczba osiadłych w mieście kupców wzrosła na tyle, że do dziś jedna z dzielnic miasta nosi nazwę Nowe Szkoty.
Poprzez Gdańsk przybysze zaczęli przenikać w głąb Rzeczypospolitej. W XV i XVI wieku w murach Akademii Krakowskiej studiują szkoccy studenci, a czeladnicy kunsztu złotniczego z Aberdeen i St Andrews praktykują u krakowskich mistrzów.
Masowy napływ Szkotów w granice Rzeczypospolitej następuje na początku XVI wieku – jest to efekt niedorozwoju gospodarczego i powtarzających się klęsk głodu w ich górzystej ojczyźnie. Przybywali bezpośrednio, lub poprzez Skandynawię, Niderlandy i Niemcy, jako kolejne pokolenia emigrantów. Ich liczbę szacuje się na 30 do 40 tysięcy, choć dane te często uważa się za zawyżone.
Tworzyli własne, hierarchiczne organizacje samorządowe, zwane bractwami. Stowarzyszenia takie istniały w prawie wszystkich krajach, w których żyli szkoccy kupcy i rzemieślnicy. Przywódcy bractw organizowali wewnętrzne życie diaspory, utrzymywali kontakty między kontynentalnymi społecznościami emigrantów a ojczyzną. Posłuszeństwo egzekwowali starsi sprawujący sądy w oparciu o własne spisane prawa. Ich ambicją było podporządkowanie swej jurysdykcji wszystkich przybyszów, bez względu na ich preferencje wyznaniowe. Wśród szkockich emigrantów byli bowiem zarówno prezbiterianie, jak i katolicy.
Jako żołnierze, Szkoci trafili pod sztandary Rzeczypospolitej w większej liczbie podczas wyprawy na Psków w roku 1581. Szybko ich doceniono i odtąd szkocka piechota stanowiła stały element armii koronnej oraz prywatnych magnackich wojsk. Nawykli do surowego klimatu i górskich wędrówek, jako najemnicy nie mieli sobie równych w Europie.
Szkoci parający się handlem rozprowadzali głównie tzw. norymberszczyznę, czyli drobne towary codziennego użytku, tanie i niewysokiej jakości. Sprzedawali zwłaszcza niewyprawione skórki zwierzęce, liche sukno, wełnę, tanią odzież i galanterię metalową. Pieszo, lub z pomocą jednego jucznego konia, docierali do osad oddalonych od dużych miast, gdzie łatwo znajdowali zbyt wśród chłopów.
Ci ubodzy domokrążcy zapewniali zbyt hurtownikom, to jest bogatym kupcom szkockim, którzy ze względu na swoją pozycję majątkową należeli do finansowych elit większości dużych i średnich miast. Z powodu wyznawanej wiary nie mieli dostępu do miejskich godności, a nieobce im były poniżenia, prześladowania, a nawet pogromy – organizowane zarówno z powodów religijnych jak i w celu utrącenia konkurencji handlowej. To utrudniało Szkotom asymilację, choć starali się wiązać z lokalną społecznością poprzez małżeństwa i dobrą znajomość polskiego.
Być może dlatego w czasie szwedzkiego „potopu” większość krakowskich Szkotów poparła najeźdźców, dostarczając wrogom informacje i wskazując miejsca warte rabunku, w tym kościoły. Dzięki temu nie tylko obronili, ale i pomnożyli swoje majątki – zwycięski Jan Kazimierz szybko ich ułaskawił, bo skarb koronny był pusty, a amnestionowani mieli czym się opłacić.
Nowa fala przybyszy ze Szkocji pojawiła się w Polsce po wojnach napoleońskich, tym razem byli to jednak specjaliści od nowoczesnych technologii werbowani przez polskich ziemian: inżynierowie, farmerzy, producenci tekstyliów, młynarze, metalurdzy.
To dzięki nim upowszechniono w Polsce płodozmian, uprawę i kopcowanie ziemniaków, hodowlę koni i owiec. Szkoccy mechanicy nadzorowali powstawanie na ziemiach polskich fabryk maszyn rolniczych, browarów, gorzelni, garbarni, krochmalni i olejarni.
Przykładowo w roku 1815 generał Ludwik Michał Pac sprowadził do swego majątku w Dowspudzie 500 osadników ze Szkocji. Założyli oni wieś o nazwie „Szkocja”, w której do dziś żyją ich potomkowie.

Halad 09-01-2014 05:29

Jest też Szkocja w kujawsko - pomorskim. Ludzie z nazwiskami Szot, Szota mieli najprawdopodobniej szkockich przodków. Sporo ich było w Rzeczypospolitej.

Na marginesie istniała teoria o szkockim pochodzeniu Maksyma Krzywonosa. I chociażby Hoffman poszedł tym tropem. Gdy uważnie przyjrzycie się ekranizacji "Ogniem i mieczem" Krzywonos wyróżnia się od reszty atamanów kozackich.

Scena przed szarżą husarii pod Żółtymi Wodami - Krzywonos pali fajkę (rzecz nie taka wcale częsta w połowie XVII wieku).
Po bitwie Korsuńskiej widać jego hmmm... wyższość cywilizacyjną (scena z nocnikiem). Ja wiem że to brzmi śmiesznie, ale...
No i może rzecz najważniejsza to kolczyk. To moda typowo zachodnia, tak nosili się hugenoccy kaprzy (ale i na przykład król Henryk Walezy) w Polsce nieznana zupełnie.
To tylko taka ciekawostka, której zamieszczeniu nie mogłem się oprzeć :)

To tylko pozostało jeszcze Tildan z jakiś tuzin nacji do opisania :D

Tildan 09-01-2014 18:21

Cytat:

To tylko pozostało jeszcze Tildan z jakiś tuzin nacji do opisania
Pomalutku. :-D Nie martw się.
Nie brak tu zainteresowanych historią, więc na pewno jeszcze niejedna osoba dołoży w tym temacie swoje trzy talary. ;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:10.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172