Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Systemy i dyskusje historyczne
Zarejestruj się Użytkownicy

Systemy i dyskusje historyczne Tematy związane ze wszystkimi systemami historycznymi i okołohistorycznymi, a także dyskusje poświęcone historii.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-02-2008, 00:03   #1
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
[DP] Facecje i tragedyje czyli rzeczy śmieszne i te mniej z czasów Rzeczypospolitej

W temacie tym chciałbym zebrać wiadomości, jakich nie znajdzie się na stronach podreczników czy poważnych opracowań. Rzeczy drobne, powiedzenia, przydomki, czy anegdoty charakteryzujące wiek XVI i XVII. Szczegóły, które wplecione w historię opowiadaną przez Starostę Gry podczas sesji ubarwią ją, sprawią iż bardziej poczujemy klimat tamtych czasów.
Zapraszam wszystkich, którzy pamiętają, lub przeczytali coś interesującego o wypowiedz w temacie.

Oto garść zebranych przeze mnie :

Jana Karola Chodkiewicza najpierw hetmana polnego, potem wielkiego litewskiego, żołnierze z racji surowości i cholerycznego charakteru nazywali "Belzebubem".

Moskwicini (nawet bojarzy) nie gardzili tzw "kułaczym bojem" czyli po prostu wzajemnym okładeniem się po pysku. Przestrzegano jednak kilku zasad :
Bić można było otwartą dłonią.
Na dłoń musiał być zsunięty rękaw odzienia.
Kto je złamał uważany był za prostaka i jechano mu "po maty".

Podczas działań wojennych czasem przeprawiać się trzeba było w bród, lub płynąć "za ogonami" wierzchowców. Pistolety, by po wyjściu z wody nadawały się do użytku chowano tedy za...kołnierz.

Przyjęcia i biesiady szlachta lubiła pasjami. Co jednak zrobić, gdy gość upierał się że musi już jechać, a gospodarz jeszcze nie nacieszył się obecnością lubego sąsiada ?
Ano wprowadzało się pojazd jakim przyjechał do stodółki, tam pachołkowie odmontowywali koła i już... Gość chciał czy nie chciał, musiał zostać.

Prawdziwe imię Skrzetuskiego brzmiało Mikołaj, nie Jan. W dodatku nie on, a niejaki Krzysztof Stapkowski (rotmistrz chorągwi "tatarskiej" Jaremy) jako pierwszy przedarł się z oblężonego Zbaraża z listami do króla.

Dymitra Wiśniowieckiego, dziada Jeremiego wielce poważali Kozacy. Był w końcu jednym z założycieli Siczy Zaporoskiej i żył z nimi za pan brat. Schwytany podczas rajdu na ziemie sułtańskie został okrutnie zamęczony w Stambule. Wiele lat na Dzikich Polach śpiewano dumki o "dobrym kniaziu".

Rotmistrz choragwi "wysokiego znaku" ruszał do boju dzierżąc buzdygan w ręce, na której rękaw podwinięty miał do ramienia.

Lekarstwem na febrę trapiącą Kozaków mieszkających na wyspach i ostrowach był proch strzelniczy zmieszany z wódką. Okazuje się że mialo to swoje uzasadnienie. Otóż saletra w nim zawarta działała "zbijająco " na gorączkę. Dlaczego mieszano z wódką ? Hmmm to pozostawmy bez komentarza.

Turcy mieli trzy święte choragwie. Do każdej w nich wszyto części z oryginalnej chorągwi Proroka. Jedną wręczano dowódcy kampanii, dwie inne zawsze wożono za sułtanem.

Jeremi Wiśniowiecki zasłynął podczas kampanii roku 1633 talentem militarnym i odwagą. Moskwicini jednak od tej pory przezywali go "Podpalaczem".

Kanclerz Ossoliński skądinąd świetny dyplomata i polityk, gdy podczas sejmu niejaki Baranowski wypowiadał sie przeciwko niemu, podszedł do posła i tak sie ozwał :
- Pamietaj baranie, że ja się jeszcze dobiorę do twego kożucha.
Mazurzy się wsciekli (bo z Mazur właśnie pochodził ów Baranowski) i odtąd kanclerz wielki koronny nie cieszył się wśród nich popularnością delikatnie mówiąc.

Litwini lubili genealogie swoich rodów wywodzić aż od czasów rzymskich. Koroniarze układali o tych parantelach złosliwe wierszyki. Między innymi taki :
"Na początku Jarogiło zrodził Darogaiłę, Darogaiło Dowmonta, Dowmont Jamonta, Jamont Skirmonta... Hrak Haka, Hak Saka, Sak Alsaka, Alsak Raczka, Raczek wyłgał Robaka, Robak Muchę, Mucha Komara, Komar Kiełbasę..." itd

W I połowie XVII wieku w Wilnie było 37 świątyn. Prawosławni mieli cerkiew św Ducha, kalwini i luterani po jednym zborze, Żydzi synagogę i Tatarzy meczet. Pozostałe 32 to kościoły katolickie.

Tatarzy kąpali się tylko trzy razy w życiu i to w okresie dziecięctwa. Pózniej ich ablucje ograniczały sie do naturalnego prysznicu (deszcz) i kąpieli podczas forsowania rzek. Zagony tatarskie chyba było łatwiej wywęszyć niż wypatrzyć.

Pióra przy kołpaku umocowane w zalezności od pozycji i majątku mniej lub bardziej cennym, szlachetnym kamieniem nazywano trzęsieniem.

W wojsku polskim w odróżnienie od karnych armii zachodnich nie wydalano z obozu prostytutek. Częściej gdy wydawano rozkaz opróżnienia z nich obozu ścinano je lub topiono. Tak postępowali między innymi hetmani Chodkiewicz i Żółkiewski.

Kopie husarskie (długość około 5,5metra) były dla zmniejszenia ciężaru drążone w środku, oblewane smołą i okręcano surowym rzemieniem. Zazwyczaj husarz wiózł ich w taborze kilka, pękały bowiem zazwyczaj podczas pierwszej szarży.

Zapraszam serdecznie do wypowiadania się w dyskusji...
 
Arango jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24-02-2008, 18:29   #2
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Jestem w trakcie lektury książeczki "Staropolskie obyczaje w XVI-XVII w" (dzięki Adr ), więc mogę się pochwalić znajomością kilku smaczków

W XVI i XVII wieku szlachcie bliżej było do chłopów, niźli do mieszczan, a to ze względu na wiejski tryb życia, mimo zdawać by się mogło ogromnej przepaści między nimi. Mieszczan, szczególnie kupców, nie lubiono bardzo, z resztą z wzajemnością. Walkę z nimi zaś prowadzono głównie... piórem! Powstawały na pęczki żarty, obraźliwe wierszyki, zagadki z odpowiedziami, całe fragmenty traktatów etc.

"Kupiec mitręgą żywiąc, zapominać musi o prawdzie i wierze. [...] Sposób onych rzemiosł taki jest, iż one sprośne a smrodliwe są."

"Wierz mi, iż to nie głupiec,
Co go to zowią pan kupiec;
Przyczyni ten sobie wagi
I łokciem rozciąga szragi."



Nie zawsze konkury i prośba szlachcica o rękę odpowiedniej panny były tak proste i bezproblemowe, jak to było pokazane w "Ogniem i mieczem" Kojarzeniem odpowiednich par zajmowali się profesjonalni, lub nieco mniej profesjonalni swatowie - rodzina, sąsiedzi, przyjaciele. Problem pojawiał się wówczas, gdy w tym samym czasie pojawiało się kilku swatów, prezentujących wdzięki kilku kandydatek dla jednego mężczyzny. Swoje wspomnienia w tym względzie spisał Pasek:

"Chciał mię tedy wojewoda żenić z Radoszowską, a Śladkowski zaś, chorąży natenczas rawski, potem kasztelan sochaczowski, gwałtem mię ciągnął do panny Śladkowskiej, dziedziczki i jedynaczki, która miała wieś Bożą Wolą nazywaną w ziemi sochaczowskiej, bez najmniejszego długu, za którą wieś dał był ojciec jej 70 000 [...] Obadwa tedy psowali mi do owych konkurencyj fantazyją. Śladkowski na tamtę powiedał, że matkę miała swawolną występnicę, żeby i sama taka consequenter nie była; wojewoda zaś na Śladkowską powiedał in haec verba: Cóż to, choć ma siedemdziesiąt tysięcy, kiedy sama panna ma niektóre vitia, et praecipue zła jako jaszczurka i bez mała nie podpija, [...] Już tedy mię obadwa z oka nie spuścili; jak mię tedy zachwycili, musiałem i po trzech, i czterech niedziel mieszkać u nich, jak mię który zachwycił."

Finał tej sprawy był taki, że wielce zmęczony pan Pasek takimi konkurami, udał się z kolei z jeszcze innym swatem do pewnej wdówki. Okazało się, że i ona była bardzo zdeterminowana - jeszcze tego samego dnia oboje byli "po słowie"
 

Ostatnio edytowane przez Milly : 24-02-2008 o 18:33.
Milly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-02-2008, 18:08   #3
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Arango wpadł na arcyciekawy koncept inicjując ten temat. Nie pozostaje mi nic jak przyklasnąć i własny wpis poczynić.

Mam tylko pytania: Arango z jakiej literatury korzystałeś? Skąd są zaczerpnięte podane wyżej informacje?

Milly (niezwykle Miła to wiadomość, że gracze są dociekliwi i dokształcają się) wywołała temat uczuciowości. Ale o tym napiszę szerzej innym razem. Z tego, co pamiętam to w liceum omawiając "Pamiętniki" Paska, korzystaliśmy właśnie z tego fragmentu, który przytoczyłaś.

Dziś tylko dwie okruszyny które przychodzą mi do głowy.

Rzekł raz sługa do swej pani: "Całuję wam ręce i nogi, pani "
A ona mu odpowie: "Panie, stacja w pośrodku jest o wiele smaczniejsza."


Kto chce iżby białogłowa
była wierna a cnotliwa
Niech we fajce ja pochowa
I przez cybuch ją zażywa


Posłuchajcie co anonimowy autor pisze o pewnym plebanie:

Łaje srodze z kazalnice, że nieskromnie żyjem,
A sam trzyma synowice, której nie jest stryjem.
Nasz ksiądz proboszcz, głowa pusta, ma nam to za winę,
w koralowe piękne usta całować dziewczynę.
Mówi, że ten grzeszy wzrokiem kto kobiety żąda,
A sam niepobożnym okiem na dziewki spogląda.

*****
Panowie Bracia często po karczmach włóczą się, piją na umór. Natenczas potrzeba śpiewu odzywa się w człowieku. A jak wszem wiadomo śpiewać każdy może. Ale co śpiewać kiedy czasem fantazji zabraknie. Oto kilka przykładów śpiewek pijackich.


Póki żyję to piję.
Jak umrę to zgniję.
Dusza moja na sąd stanie
śmiało powie: piłem Panie.

Pan Jezus się rozweselił
beczkę wina kupił
wszystkich świętych potraktował
i sam też się upił.

Opiłem się, opił
będę baby topił.
Oj utopiłem trzysta,
jeszcze moja przyszła.

Każcie wina nalewać,
niech piwo ustąpi.
Wino piją poczciwi,
a piwo zaś skąpi.
Każcie wina nalewać
doktora pewnego
uleczy to frasunek
człowieka chorego.
Skoro się napijem
spać się pokładziemy.
Poprawim jutro - da Bóg -
jak tylko wstaniemy.

Lubię pić gorzałkę
ponad wszystko w świecie
gdy zaleję pałkę
dobrze mi na świecie.

Jest jeszcze zaiste piękna pieśń o tym jak biblijny Noe się upił. Ale przytoczę ją następnym razem, bo już widocznie na pomięci słabuje.

****
Jeśli doczytacie do końca to dowiecie się "Czemu od wielkiego chichotania boli wnętrze". Zachowuje pisownię oryginalną:

Oto uczone wyjaśnienia Andrzeja Glabera z Kobylina czyli fragmenty wyjęte z książeczki "Gadki o składności członków człowieczych"

Czemu głowa człowiecza jest okrągła? Odpowiedź: Bowiem okrągła figura jest najgodniejsza ku przyjęciu w się wiele rzeczy, ale głowa wiele w sobie zamyka, jako smysły wnętrzne i zewnętrzne, takież i sprawy ich, przeto słusza, aby była okrągła.

Czemu głowa jest twardsza niż insze członki? Odpowiedź: Bowiem ona w sobie zamyka rzecz barzo miękką a wilgotną, która jest mózg, dla którego obrony potrzeba mocnej twardości.

Czemu głowa człowiecza nie prawie okrągła, ale trochę podługowata? Odpowiedź: Aby w niej tym snadniej mogły być rozdzielone trzy komórki potrzebne: pirwsza fantazyjej albo obaczenia, a ta jest w czele, wtóra rozumu, a ta jest we śrzodku, trzecia pamięć, a ta jest w tyle.

Czemu człowiek nieco wymyślając podnosi głowę i oczy w górę? Odpowiedź: Bowiem komórka mózgu wymyślająca jest w przodku głowy, przeto gdy głowa bywa w górę podniesiona, tedy się ona komórka odtwarza, a tak rychlejsze może być wymyślenie.

Czemu myślący o rzeczach przeszłych głowę na dół schylają? Odpowiedź: Bowiem pamięć jest w tyle głowy, gdzie są zachowane wszytkie przeszłe rzeczy, tak, że gdy głowa bywa ku ziemi schylona, tedy się komórka pamięci odtwarza, a wiatrowie duszni tam wchodząc pamięć poruszają.

Czemu głowa nie jest tak mięsista jako insze członki? Odpowiedź: Aby tak inszym członkom nie ciążała na wirzchu będąc, przeto u kogo jest wielka a mięsista głowa, znamionuje człowieka leniwego a złej kompleksyjej ku rozumowi.

Czemu głowa często bala? Odpowiedź: Bowiem głowa ma się w ciele jakoby komin w domu, gdyż w nię ze wszystkiego ciała, zwłaszcza z żołądka, dymy wstępują, które gdy będą grube, obrażąją mózg. Bowiem dwie wielkie żyle od mózgu pochodzą aże do czeluści żołądkowych, a tak, gdy żołądek bywa przepełnion, tedy żyły one zatkają sie złą wilgotnością, która do mózgu wstępując obraża. I przydawa sie też bolenie głowy z picia mocnego, którego dym mocny mózg zaraża, takież z obciążenia potraw ostrych, jako jest czosnek, cebula etc., albo też z zastanowienia wiele flegmy w żołądku, z którego febra ustawiczna przychadza i bolebie głowy.

Czemu niewiasty częściej głowa bala niż otroki? Odpowiedź: Bywa to z wilgości zbytnich, z których onym upławy bywają, z których powstawa plugawy a smrodliwy dym, który szukając wyścia przez głowę także ją porusza.

Czemu mózg jest biały? Odpowiedź: Jedna tego przyczyna, iż on jest zimny, bowiem zimno jest matka białości, jako gorąco czyni czarność i ogorzenie. Druga przyczyna, aby on mógł w się przyjąć podobę każdej barwej, jako wełna biała wszelką barwę na się przyjmuje, czego czarna nie dopuszcza.

Czemu mózg jest wilgotny? Odpowiedź: Aby tym łacniej w się przyjął wszelkie wyciśnienie, jako wosk miękki albo ciało rychlej w się wszelki obraz przyjmie, czego kamień nie dopuści.

Czemu mózg jest zimny? Odpowiedź: Napirwej, aby zimnością swą wyczyszczał a oświecał rozum, drugie, aby zimnością chłodził gorącość serdeczną.

Czemu wszytkie smysły są w głowie? Odpowiedź: Bowiem tam jest stolec mózgowy, od którego wszytkie smysły rządzą się, przeto aby tym pilniej były sprawowane, postawiony są blizu niego.

Czemu człowiek oniemieje, gdy go pierwej wilk uźrzy? Odpowiedź: Bowiem wilk jest źwierzę, które ma mózg barzo zimny. Też źrze tak wiele naraz, iż ma za trzy dni dosyć, tak że z niego pochodzi para zimna a jadowita, która z wiatrem przychodzi aż do ust człowieczych i ciągnie ją w się człowiek dychanim, tak ze ona zarażając ściąga w człowiecze trestki głosowe, iż nie może wolno mówić.

Czemu wilk też nie oniemieje, gdy go człowiek pierwej uźrzy? Odpowiedź: Bowiem człowiek nie ma w sobie takich duchów jadowitych, które by mogły wilka zarazić.

Czemu szyja ma w sobie pustość, jaka jest w gardle na przodku, od języka począwszy? Odpowiedź: Bowiem tam jest potrzebna sprawa dwu części: jednej ku wpuszczaniu pokarmu w żołądek i w jelita (tę po grecku zową Isophagus, jakoby połykający), drugiej ku braniu i wypuszczaniu wiatru od płuc i ku sercu; ta jest sucha i okrągła, jakoby z obrączek złożona, a to dla wypuszczania lepszego dźwięku ku mowie.

Czemu serce ustawno się chwieje w ciele? Odpowiedź: Bowiem się w nim rodzi z jego gorącości duch, który jest subtylniejszy niż wiatr; także on mnożąc się ustawno, szuka miejsca szyrszego w pośrzodku serca, roztwarzając je i podnosząc. Jakoż się tego podoba ukazuje w żołędziu włożonym w ogień, gdzież ciepło ogniowe wilgość żołędzia zagrzewając rozpuszcza ją a czyni subtylniejszą, która więc potym, szukając mieśca szyrszego, rozchodzi sie po żołędziu tak im poruszając, iż on wyskakuje z ognia i puka sie.

Czemu udy są tak miąższe? Odpowiedź: Dwoja jest przyczyna: jedna, gdyż natura chciała człowieka mieć nad wszytko żywe stworzenie, przeto mu też więtszą cudność dała w składności członków. Aby tedy była proporcyja, to jest słuszne rymowanie członków, gdyż zadek a biodra są tłuste, przeto też udy niejako są im przyrównane, bowiem byłaby rzecz gruba, gdyby cienki członek nosił na sobie tłusty a miąższy.

Czemu goleni są cienkie a długie? Odpowiedź: Dla prędkiego biegania albo uciekania, gdyby potrzeba, jako też to widamy miedzy źwierzęty, które im cieńczejsze nogi mają, tym prędsze są, jako jest sarna, zając, chart etc.

Czemu źle czyść albo uczyć się wnet po obiedzie? Odpowiedź: Bowiem czasu nauki ciepło, które by miało pracować około pokarmu, aby ji strawiło, opuszczając ji zabywa się albo zabawia około myślenia pilnego, a tak ona karmia zostawszy w świeżości a będąc opuszczona zagnije się a obraca w wilgoty złe i niestrawne, z których rozmaite choroby przychodzą. Dlatego ludzie wiele nad księgami siedzący rzadko tłuści bywają, a pospolicie bladzi albo jednak chorzy, a to dla złego trawienia pokarmu, które sobie psuja długim siedzeniem; stąd znać, iż kto ma tłusty brzuch, ten się niewiele uczy (chyba iżby to miał z przyrodzenia).

Ze specjalna dedykacją dla Miry ziewającej na SB.

Czemu człowiek ziewa? Odpowiedź: Powiadają, iż to bywa z niejakiej tęskności, jako z usiedzenia długiego, albo gdy siedzi miedzy nie lubymi, iżby się rad gdzie indzie widział. Drudzy mienią, iż ziewanie przychadza z dymów grubych od żołądka pochodzących, które gdy się ku czeluściom ustnym zbierają, tedy chcąc wyniść odtwierają je, a tak bywa jego ziewanie.

Czemu człowiek wznak sypiając miewa sny a widzenie straszliwe? Odpowiedź: Iż wtenczas odtwarza się komórka w mózgu, którą fantazyją zową, to jest zmyślanie dziwnych rzeczy. Też wtenczas kurzawy z wnętrza wstępują w głowę, które fantazyją zamieszają, a tak też wtenczas dziwne się plecie widzenie.

Czemu od wielkiego chichotania boli wnętrze, zwłaszcza wirzchnie? Odpowiedź: Bowiem śledziona jest przy żołądku, a żołądek pod wątrobą wisi, wątroba pod sercem, serce też z płucami się dzierży, tak iż ty wszytki członki trzymają się jeden drugiego; przeto gdy się jego śledziona imie barzo ruszać, co bywa w chichotaniu, tedy wszytkimi członkami onymi zatrzęsie tak, iż też bywa z boleścią. A mógłby taki śmiech być aż do umoru, jako pospolicie mówią: zdychał - prawie - od śmiechu.


Literatura:
1. Andrzej Glaber z Kobylina, Gadki o składności członków człowieczych z Arystotelesa i też inszych mędrców wybrane (1535), wyd. J. Rostafiński, Kraków 1893.
2. Reszta z pamięci. Jeśli ktoś uprze się to mu wynajdę źródła z których pisałem.

Na razie tyle chyba wystarczy.

Pozdrawiam Adr
 
Adr jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-03-2008, 00:39   #4
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Oto jeszcze przygarść anegdot, ciekawostek, czy jak tam je jeszcze nazwiemy.

Jak podaje księga wydana w Anglii w 1622 "The compleat gentelman" jest nim człowiek, który może sobie pozwolić na wystawne życie. Wyłącza jednak z ich grona adwokatów i lekarzy.

Całowanie w rekę na znak szacunku to stary polski obyczaj. Ale kogo i kiedy całowano ? Ano synowie i córki ojców, nawet żona w szczególnie uroczyste dni. Drobna szlachta swych protektorów, ale i młodzież z zamożnych rodów tak witała dostojników ziemskich. Jak możemy przeczytać u Ochockiego : " stolnikowi, cześnikowi itp (np ziemi sądeckiej czy województwa ruskiego) ręce tylko całować, kasztelanowi i wojewodzie - plackiem do stóp.
Osobliwym polskim obyczajem było na znak szacunku całowanie... własnej ręki. Venozzi (sekretarz kardynała Gaetaniego) wspomina że gdy wychodził z audiencji u kanclerza Zamoyskiego dworzanie ustawieni szpalerem tak właśnie go docenili.
Również dziewczęta zobowiązane były do całowania rąk sędziwych matron.

Szlachta była uczuciowa stąd też nieznany u innych nacji obyczaj "obłapiania".
"Pospolicie Polacy naszy zwykli się przy witaniu obłapiać(...), aby tą powierzchowną ceremonią pokazali sobie wzajemny afekt przyjacielski" - pisze Starowolski w "Reformie obyczajów polskich"

No to jeszcze o powitaniach.
Jak to było z nakryciem głowy ?
Tak to przedstawia Wacław Potocki w "Moraliach":
...Weszło to zwyczajem
Że przed sobą zdejmują czapki wzajem,
Oświadczając powolność, a dopieroż młodzi,
Kto ich wiekiem, kto wyższym honorem przechodzi,
Potym głowy przykryją, zwłaszcza jeśli zima;
I sługa i poddany przed panem ją trzyma.

Rękawiczki weszły w modę w wieku XVI mężczyzni ubierali je tylko jednak podczas wojennej potrzeby. Zazwyczaj trzymano je w ręce lub zatykano za pas. Natomiast panie i panny w XVII wieku (szczególnie te z możnych rodów) bardzo w nich zagustowały. Stąd też w pismach wyliczających wyprawy dla panien młodych możemy przeczytać o "rękawicach na atłasie szkarłatnym, złotem i srebrem haftowanych, pupkami sobolimi podszyte." Niestety co to są owe "pupki sobole" już nie wyjaśniono.

Maksym Krzywonos - pułkownik kozacki znany z kart Trylogii według niektórych badaczy był z pochodzenia... Szkotem. Sprawy pewnie już nie wyjaśnimy, ale teza arcyciekawa.

Wysłanników polskich bardzo oburzało noszenie przez Henryka Walezego kolczyka w uchu. Uważali, ze to objaw jego zniewieścienia. Nie wiedzieli jednak, że przyszły król nosi go modą Hugenotów i kaprów.

Obyczaj picia kawy sięga wieku XVII.
U Kitowicza czytamy że podawano ją z mlekiem, do jej wyklarowania używano jeleniego rogu, dodawano też migdałów dla aromatu.

No to jak o używkach już mówimy to słowo o tytoniu.
Przybył do Polski z Turcji, wiemy że hodowała go siostra Zygmunta III Anna. Z języka tureckiego pochodzi też nazwa (w oryginale "tuttun"). W Europie zaczęto palić fajki najpierw we Francji, w Niemczech rozpowszechniła się w okresie wojny trzydziestoletniej, W Rzeczypospolitej moda na "dymka" pojawiła się po roku 1620. Wielkim amatorem pykania fajeczki był sam Król Jan III Sobieski.

Jak tytoń to i tabaka.
Pojawiła sie powszechnie w Polsce w tym czasie co i tytoń. Tak opisywał obyczaj zażywania tabaki Jan Jakub Haur w roku 1661: "Gęsto tych czasów i dość ustawicznie różnego stanu ludzie zażywać chwycili się tabaki, czyli proszku francuskiego do nosa, nawet też i damy tego wieku zażywają, który ten czyni i sprawuje skutek, że zbytnie wyciąga z głowy wilgotności."

Polska szlachta lubiła otrzymywać ale i obdarowywać prezentami. Czyniono to przy różnych okazjach a to z okazji wyjazdu, przyjazdu, świąt, ślubów, uroczystości rodzinnych, ba nawet posłaniec przywożący dobrą nowinę nie opuszczał dworu z pustymi rękami. Do najwdzięczniejszych prezentów (jak w 1668 roku pisze dworzanin nuncjusza Marescottiego) należały : "florenckie esencje, górskie kryształy, kosztowne różańce, relikwie, pachnące mydła i...jedwabne pończochy."

Może to dziwne, ale wszystkie opisane w pamiętnikach siedemnastowiecznych walki na szable kończyły się cięciem w rękę, bądz głowę. Dokładnie na 19 opisanych 14 zranieniem ręki, a 5 ranami głowy.

Iwan Bohun to postać historyczna. Pierwsze wzmianki mówią o nim w roku 1651 gdy zostaje mianowanym pułkownikiem pułku bracławskiego. Żołnierz znakomity, dowódca obrony taboru pod Beresteczkiem, wcześniej dał się mocno we znaki wojewodzie Lanckorońskiemu. W 1654 roku z 400 ludzmi tak skutecznie bronił sie przed Stefanem Czarnieckim w Monasterzyskach, że ten stracił połowę swego pięciotysięcznego wojska, po czym wymknął się staroście ruskiemu i uszedł w step !!!.
Prawdziwy syn Dzikich Pól nie chciał poddaństwa Ukrainy ni Polsce, ni Rosji. Nie podpisał ugody białocerkiewskiej, proponowano mu stanowisko Hetmana Ukrainy, tytuł szlachecki i starostwo (propozycje odrzucił). Odtąd jego losy dziwnie sie plotły. Osadzony w twierdzy w Malborku, zwolniony został zeń w roku 1663 (przesiedział w niej trzy lata). Zmieniał odtąd często strony lawirując między Polakami a Rosjanami. Podczas wyprawy przeciw stronnikowi Moskwy, Brzuchowieckiemu Polacy nie mogli zdobyć najmniejszego nawet gródka. Zaczęto przebąkiwać o zdradzie . Śledztwo udowodniło Bohunowi ,iż powiadamia przeciwników o planach armii koronnej i rozstrzelano na początku roku 1664 w Nowogródku Siewierskim.

Kwiatami obdarowywano panny już w wieku XVII. Haur pisał : "damom po kolędzie, po śmigusie każdy sie przysłużyć może kawaler specjałem, ale po mięsopuście osobliwie tulipanem." Swoją drogą ciekawe czy sprowadzano je z Holandii, tfu Niderlandów ?


Adr pytałeś o zródła. Oto one :

Marceli Kosman "Na tropach bohaterów Trylogii"
Jerzy Besala "Stefan Żółkiewski"
Tadeusz Rojek "Damy, rycerze i dżinsy"
Jan Wimmer "Wiedeń 1683"
Wojciech Zabłocki "Cięcia prawdziwą szablą"
Zofia Kossak "Złota wolność"
Henryk Wisner "Kircholm 1605"
i moja pamięć

Mam nadzieję Adr, że napiszesz to co przesłałeś mi na PW. Jest KAPITALNE
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 01-03-2008 o 09:51.
Arango jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-03-2008, 22:10   #5
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Dziś będzie sporo rymowanych słówek, ale na koniec pojawi się przykład epistolarny.

Zacznę od tego fragmentu, o którym wspomniał Arango:

*****
Szlachcic y Cerulik Niemiec

Przyszedł do cyrulika szlachcic juz niemłody.
"Proszę, panie balwierzu, podgolić mię brody".
Niemiec, nie umiejąc po Polsku, tak rzecze:
"Ja, ja". Aliści Szlachcic czym prędzey uciecze.
"Bogdaj że go zabito haniebnie, hultaja,
Ja każe brodę golić, a on mi chce Jaja".


*****

Jeden szlachcic pojechawszy w interesie do Warszawy i interesu nie mógł dopiąć, i ekspens znaczny poniósł, a co większa, że w czasie bawienia się jego w Warszawie konia mu ukradziono. Po wtóre, że, nieszczęściem, dostał jakiejś zaraźliwej choroby. Po trzecie, że zwadziwszy się będąc w kompanii z kimsiś, wyszedł na pojedynek i szablą cięty został. Z których okoliczności ktoś o nim imieniem jego dwa wiersze napisał:

"Pojechałem do Warszawy, miałem tyle w zysku:
Koniam stracił, francy dostał i kresy na pysku".

*****

Nie ma szczęścia, jak kochanka,
Wesołych przyjaciół grono,
Gorącego pączu szklanka
I fajka dobrze nałożona.

Lecz wystygnie pomału szklanka,
Tytoń się z dymem wykrada,
Zdradza niekiedy kochanka,
Wtedy zaśpiewać wypada.


*****

Noe (Historia patriarchy Noego)

Nasz praszczur Noe, Noe, Noe świętym był,
Przechadzał się przed Panem,
A wody tak jak ognia lękał się,
Więc wino pijał dzbanem.

I za to go miłował Pan
I strzegł go w złej przygodzie,
Bo gdy potopu nadszedł czas,
Nie dał mu zginąć w wodzie.

Przez dni czterdzieści
Padał deszcz i ciągle ziemię rosił.
A Noe, Noe, Noe, upił się
Spod beczki nie wychodził.

Raz Noe, Noe, Noe, upił się
Bo przebrał wina miarkę.
Ale mu było, było bardzo źle,
To poszedł spać na arkę,

I przeszedł Cham i zaśmiał się,
Że Noe jest urżnięty.
I za to Chama przeklął Pan
I odtąd Cham wyklęty.

Z piosenki tej moralny sens
Wynika dla młodzieży,
Że stan pijaka świętym jest,
Więc śmiać się nie należy.

Z piosenki tej moralny sens
Wynika dla studenta,
Że kto z pijaka śmieje się,
Ten "morda" jest przeklęta.

Z piosenki tej ukryty sens
Wynika dla narodu,
Że kto z pijaka śmieje się,
Ten jest chamskiego rodu.

*****

Pierwsze obywatelstwa dałem tem dowody,
Gdy samo piłem wino, a wcale nie wody.
Wytrząsałem y pełno y duszkiem kieliszki,
Aż mnie potym bolały przez dni kilka kiszki.

*****

Pewna żona tak do męża rzecze:

Niepotrzebne mój mężu na co czynisz żarty,
Z siebie kpa, ze mnie kurwę, a z dzieci bękarty.

*****

Na wróbla lep,
niemca na chleb,
żyda na dukaty,
naszych na magnaty,
francuza na cacko byle strojne,
a kozaka na wojnę,
a na zadrość białogłowę -
to lada urwiszątko złapać gotowe.

*****

Warszawski trzewiczek,
Toruński pierniczek,
Gdańska wódeczka,
Krakowska dzieweczka
najlepsze w Polsce.

*****

Na Wesele Łowczego Nadwornego:

Tę coś niedawno ułowił Zwierzynę
Położ ią proszę Łowczy pod pierzynę
I tak ią uwiń w twey miłości siatkę,
Żebyś ią z Panny przerobił na Matkę.

****

Zachowuje pisownie oryginalną

Kopia listu Kawalera do Damy:

Jakem zayrzał - na grzeczność WMPanny, tak mi się zaraz zachciało - chęcią służyć Jey, ale iuż potym, gdy mi WMPanna nie daiesz - łaski znaku po sobie, iednakowoż może bydź w ten czas, kiedy ja wlezę - na górę życzliwości, y obaczę podemną doł - kto kopać będzie, a w ten czas ukażę - wszystkie me skrytości y affekta Jey, a gdy uyrzysz - słuszny moy fawor, zechcesz potym y sama odkryć - miłościwą łaskę swoią, a Ja spuściwszy się należycie na Panią moią - wszystkie nadzieie, słyżyć poty będę, poki stać będzie - sił moich do usług WMPanny.

Respons Damy:

Nie atramentem, lecz krwawymi łzami na dychtownym płotnie ku wieczney pamięci pisać było trzeba, ciężkie dolegliwości y utrapienia serca mego z niewidzenia Ciebie, moy kochanku najmilszy, wiedz o tym, że mam y mieć będę, taką iako y przedtym miałam otwartą y gotową - serca mego uprzejmość. Możesz ieszcze pamietać, wszakem nieraz dawała - dowody życzliwości moiey ku Tobie, iak mie zaś doszła - ktora Twoia litera, tak zaraz dac respons, y iużem była rozłożyła - wszystkie punkta listu mego, na któren iak było odpisać, trudności różne przeszkodziły, iakoż y teraz wielu się u mnie napierało y gwałtem wziąść chcieli, alem mocno ściskała - ten Twoy list, coś go do mnie pisał. Tak iednak niech Ci dobrze stoi - na żywey pamieci, że iak Ja pod Tobą moie rozkładałam - zaszczyty, tak Ty serdeńko możesz bespiecznie polegać - y na moiey ufundować się szczerości, żem zawsze z gotową do Ciebie - wzaiemnością.


Pozdrawiam - Uśmiechnięty Adr
 
Adr jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-03-2008, 16:43   #6
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
No to teraz tematy o jedzeniu i piciu.


Jak doprawić mięso – przepis z książki Stanisława Czernieckiego (XVIIw):
Wezmi jarzabka, albo kuropatwę, ptaszki albo gołębie, kapłona albo cielęcinę, albo co chcesz. Wymocz, wpuść w garniec, zasol, odwarz, odbierz, nacedz znowu tym rosołem i pietruszki włóż, a gdy dowiera, wtedy daj gąszczu octu, słodkości, szafranu, pieprzu, cynamonu, rodzynków obojga, limonii, pieprzu.”


Tenże autor dziczyznę poleca doprawić pieprzem, octem, sokiem wiśniowym, imbirem, gozdzikami, cynamonem.


Używano przypraw bardzo chętnie i suto, tak, że Francuzi przybyli wraz z orszakiem Marii Ludwiki w 1646 roku powiadali że dania wyglądały pięknie, ale z powodu ostrości nie dało się ich jeść, natomiast Polacy chwalili obfitość przypraw.


Potrawy były tez bogato zdobione :
Na pasztetach, po większej części złoconych znajdowały się figury zwierząt z których (potrawy) się składały, wiernie wyobrażone własnymi piórami lub sierścią odziane”


Ale czy magnaci jedli zawsze tak bogato ?
Otóż nie.
Bardzo popularna była polewka piwna kraszona serem jedzona na śniadanie, Na koniec uczty podawano przecierany groch ze słoniną i była to potrawa obowiązkowa na KAŻDEJ uczcie inaczej biesiadnicy czuliby się pokrzywdzeni.
Beuplan podróżujący po Polsce w połowie stulecia siedemnastego mówi o magnatach odmawiających na ucztach frykasów by „mieć miejsce” na ową ulubioną potrawę.



Ale żeby nie było tak cudownie oto jak postrzegał nas Ulrich von Werdun goszczący w Rzeczypospolitej w latach 1670 -72 :
Mięso gotowane żrą prawie surowe, a smażone zwykle spalone. Żrą chętnie tłusto. Częstowali nas świeżym serem smażonym na maśle i grochem gęsto zmieszanym ze słoniną w kostki pokrajaną. Soli i korzeni żaden naród nie używa tak obficie. Dlatego nie stawiają solniczki na stół.”


Jedzono też rzeczy dla nas dziwne i nieosiągalne dziś jak to wargi łosia, albo ogony bobrze z fasolą, czy też łapy niedzwiedzie.


Z dań których przepisy w niezmienionej formie przetrwały do dziś z wieku XVII można wymienić chociażby karpia na szaro i... ćwikłę jedzoną obecnie chyba w każdym domu.


Teraz coś dla łasuchów czyli o słodyczach.
Z początku były to konfitury i kandyzowane owoce, potem pojawiało się owych "cukrów" więcej. Samo słowo "cukry" oznaczało cukier spajany odmianą gumy arabskiej. Z tej to masy tworzono niezwykle skomplikowane ozdoby stołu - herby, piramidy, monogramy ( czyli "cyfry") całe skomplikowane sceny. Obłamywano je potem po kawałku i spożywano.


Owoce kandyzowane były przysmakiem i według relacji cudzoziemców równie pięknych okazów nie widziano nawet w Italii. Kandyzowano wszystko co dało sie usmażyć np melony.



Rzadziej spotykany był marcepan sporządzany z migdałów utartych z cukrem połączonych z woda różaną i z takiego ciasta formowano różne figury. Jednak ze względu na wysoki koszt migdałów trafiał marcepan raczej na bogatsze dwory.


Wszystkie te anegdoty jak i o kuchni polskiej od Piastów, oraz szereg zapomnianych dziś przepisów znalazłem w książce "Przy polskim stole" Krystyny Bockenheim.


UWAGA : Następnym razem o tak miłych sercu Sarmaty napitkach różnych.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 25-03-2008 o 17:00.
Arango jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28-03-2008, 00:56   #7
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Cóż zaczniemy może od trochę wcześniejszego okresu, ale była to pewnie chętnie opowiadana opowieść o Zygmuncie Auguście


Król był wielkim miłośnikiem książek, które wielkim kosztem sprowadzał z zagranicy.Pewnego razu polecił zakupić znaczna liczbę ksiąg Franciszkowi Lismaninowi, spowiednikowi Bony i wysłał go za granice z pieniędzmi.Wiedział o tym Stańczyk.
- Powiedz mi też, Stańczyku - zapytał go król - wieleś ty juz głupców równych sobie znalazł?
- Co dzień ich spisuje i już Zygmunta Augusta zapisałem
- A to za co?
- Za to, że Lismaninowi dał tyle pieniędzy i wyprawił go z nimi za granice.
- A poczekajże jeszcze Lismanin wróci.
- Jak powróci to ciebie zmaże a jego zapiszę.
Stańczyk zgadł gdyż Lismanin sie więcej w Polsce nie pokazał.

I jeszcze jedna z serii błazen i król:
Kiedy królowi przystawiano pijawki Stańczyk zauważył.
- Są to najprawdziwsi dworzanie i przyjaciele króla jegomości

A teraz o pierwszym wielkim królu elekcyjnym Stefanie Batorym:

Pewnego razu król zagadnął arcybiskupa lwowskiego:
- Jakże ty książę, zostałeś biskupem w kościele łacińskim kiedy mało co umiesz po łacinie?
- Tak, jak wasza królewska mość w Polsce choć po polsku nie umiesz


I taki wierszyk o kanclerzu Jerzym Ossolińskim:
Umarł Kanclerz Wielki od wielkiej choroby, bo inna choroba nie mogła zmóc jego osoby.'

A na koniec Wiersz wielkiego mistrza Wacława Potockiego przedstawiający całą prawdę o pospolitym ruszeniu w tamtym czasie. Nosi on tytuł "Pospolite Ruszenie"

Dano znać do obozu od placowej straży,
Że nieprzyjaciel nocą na imprezę waży,
Że Kozacy strzelają często z samopałów.
Toż rotmistrz: "Dobosz, obudź ichmości do wałów!
Niechaj każdy przy swoim zbrojno stawa koszu;
Nie mijajże żadnego namiotu, doboszu!"
A ten: "Wstawajcie waszmość czym prędzej, dla Boga,
Pan rotmistrz rozkazuje, bo już w polu trwoga!"
Aż jaki taki w swoim ozwie się namiecie:
"Bij kto s... syna kijem, niech nie plecie!
Kto widział ludzi budzić w pierwospy! Oszalał
Pan rotmistrz abo sobie gorzałki w czub nalał?
Niechże sam strzeże, jeśli tak dalece tchorzy,
A wolnej, równej szlachty sobie snem nie morzy!
Sprawi się w Proszowicach, za pomocą Bożą,
Że braciej rozkazuje z chłopami na strożą!"
Widząc dobosz, że go nikt zgoła nie usłucha,
Poszedł i sam spać, nim kto strzepie mu kożucha;
I rotmistrz, towarzystwo kiedy się nie trwoży,
Zdjąwszy zbroję ze grzbieta, znowu się położy

Autor przedstawia zupełnie inną koncepcję tego podstawowego w owym czasie sposoby wojowania niż Jan Chryzostom Pasek. Myślę, że jest na tyle ciekawa, że zasługuje aby ją tu umieścić

PS. Administracje informował o tym słowie Nie bijcie więc, w końcu to cytat z dzieła literackiego (a nawet w szkole go miałem)
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-04-2008, 23:44   #8
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- W ręce waści perswaduję - mawiał szlachcic przypijając do współbiesiadnika
- Grzeczność pańska moim obowiązkiem - odpowiadał tenże rewanżując się.
To tylko jeden z przykładów toastów biesiadnych, za zatem teraz o tym co każdy szlachcic lubił bardzo, czyli o kordiałych zacnych.

Zacznijmy od początku, czyli podstawy napojów w Polsce - jednym słowem o piwie.
W Rzeczypospolitej wody starano się nie pić słusznie uważając, że sprowadza ona choroby. Była to zresztą szczera prawda, przy ówczesnym stanie higieny był to akt odwagi. Zatem napojem podstawowym było piwo. Różniło sie ono jednak znacznie od tego jakie znamy. Był to napój słabo sfermentowany na bazie jęczmienia, gęsty o zawartości alkoholu ok 2-3 %. Dopiero po wprowadzeniu receptur niemieckich z uzyciem słodu i chmielu zaczęło przypominać to, jakie znamy obecnie.

Jakie zatem piwa cieszyły sie wśród szlachty uznaniem. Ano było ich mnóstwo. Jakub Trembecki wymienia najsłynniejsze : leszczyńskie, brzezińskie, łowickie, wareckie, ujskie, wielickie, żółkiewskie, jezuickie, biłgorajskie, międzyrzeckie, kolne, gdański dubelbir, tylżyńskie, jeżewskie, białobrzeskie, wągrowickie, końskowolskie, sierpckie, kościerskie, lidzbarskie, grodziskie itd itp.

Piwo wareckie jest chyba jedynym na świecie jakie uznano świetym. Otóż przyszły papież Klemens VIII przez lata był nuncjuszem w Polsce. Już po obraniu go papieżem cięzko zachorował i wtedy majacząc w gorączce szeptał "Piva di Varca, piva di Varca", na co otaczający go kardynałowie zaintonowali "Sancte Piva, ora pro nobis" ( święta Pivo módl się za nami), po czym wprowadzili do kalendarza... dzień świętej Piwy z Warki.

Każdy większy majątek posiadał własny browar, budowano je także w miastach (od których brało nazwę), często spotykano je w klasztorach. Nie używano go bowiem tylko jako napoju chłodzącego, ale również po dodaniu śmietany i przypraw jako zupy, a po okraszeniu kostkami sera jako gęstej polewki.

Miody cieszyły się w Rzeczypospolitej wielką estymą warto więc może pewną rzecz zaznaczyć. Otóż ich nazwy biorą sie od ilości części wody przypadającej na część miodu. I tak znano półtorak, dwójniak, czwórniak. Trójniak (czyli miód lipcowy) bardzo cenił pan Zagłoba. Nie przepadano za winami francuskimi, włoskimi, czy reńskimi, ceniono węgrzyna.
Często gdy w XVII wieku częstowano szlachcica winem francuskim można było usłyszeć ripostę : Mości dobrodzieju, ja do szabli, nie do szpady.

Wino było jednak drogie, a szczególnie ceniony przez szlachtę węgrzyn, zresztą sami Węgrzy skarżyli się że Polacy wykupują jego bieżacę zapasy co roku na pniu. Zatem kwitł proceder jego... fałszowania.
Dodawano więc do wina jaja, mleko, siarkę celem jego szybszego wyklarowania, farbowano słomą na żółto, lub czerwoną szmatką.
" Żeby wino miało kolor i sapor wdzięczny cytrynę nadziać gozdzikami i zawiesić w beczce"
" Wypuść 25 białków jajec, ubij ich dobrze, do tego wlać 6 kwaterek mleka, a zmieszawszy przydać potłuczonych skórek cynamonowych, imbiru, gozdzików, każdego po połowie uncji, stanie się wino nieroznane włoskiemu. "
Oto tylko kilka przykładów jak wino marki "Wino" przemieniało się w zacny trunek.

Szampan produkowano z takich składników jak : sok brzozy, cytryna, cukier, drożdże i niewielka ilość wina.

No to przejdzmy tedy do napitku ulubionego przez wojskowych, czyli popularnej okowity. Miała ona około 70 % alkoholu i pito ją zazwyczaj podczas zimy czy wypraw wojennych należy pamiętać jednak że był to osobny gatunek wódki, a nie takie określenie jak np "gorzałka"

Wódka szlachetna czyli czysta ordynatoryjna zwana również brantówką miała około 30-35 % alkoholu , tzw prostka 15 - 25 %.
Znano tez wiele wódek gatunkowych. I tak mieliśmy : anyżówkę, kminkówkę, cynamonówkę, ratafię (z wielu gatunków owoców), persico (przyrządzaną na pestkach) i mnóstwo innych,. Te z kolei miały 30-40 % i były często trzymane w apteczkach i stosowane jako lekarstwo. Nie spełniano nią toastów na ucztach, nie pito na przyjęciach, nigdy w damskim towarzystwie, miała raczej zastosowanie na łowach i wojnie.

Wielkim amatorem wódki był żyjący w pierwszej połowie XVII wieku Mikołaj Potocki - niestety również hetman wielki koronny (Korsuń).

Picie wódki uważano jednak w wieku XVII za prostactwo. Tak pisze o posłach moskiewskich Albrycht Radziwiłł :
" Gardziej paśli gardła niż oczy oczekującą ich w osobnej izbie mnogością różnego rodzaju gorzałek i likierów, otrzymali bowiem od natury szczególny smak do pochłaniania przez otworzyste gardziele gorzałki zwanej okowitą, przedkładając ten napitek nad wszelkie najznakomitsze napoje. Tak to dziedzictwo trąci prostactwem"

I na koniec wierszyk co prawda z wieku XVIII, ale...
"Kto pije, ten łebski
Kto nie pije, ten kiepski."

Większość tych wiadomości zawdzięczam nieocenionej pani Krystynie Bockenheim i jej książce " Przy polskim stole"
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 21-04-2008 o 00:24.
Arango jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-05-2008, 11:14   #9
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację

Kolejny wpis zaczynam od nawiązania do powyższego posta Arango - czyli rzecz o napitkach i pijakach. A dalej to już rymowany groch z kapustą.


„Kto nie pije gorzałki - od zakąski wara.”

****
Nagrobek pijaka

Tu leży Piwoszyński, Chmielem postrzelony,
Cny Kawaler, po śmierci w Słodzinach grzebiony.
Narodził się w Browarze, w Karczmie go ochrzczono,
Za dusze w Gorzałczane Kieliszki dzwoniono.
Posyłał za żywota Nos do Alembika.
Gardło oddał na Trąby, zęby do pilnika.

Pacierz Pijaka

Pacierz mówił aż nad to jeden Piwożerca,
Zdobywszy się na Skruchę, y tak westchnął z serca,
Oczy w Niebo podnosząc: Ej, Boże mój, gdyby
Morze się zamieniło w piwo, a my w Ryby.
O jakbyśmy rozkosznie używali sobie,
Tam żyli, tam skończyli, y tam legli w grobie.

****
De ebrio

Rożne skutki wyprawiać zwykli pijanice,
Gdy im dobrze zagrzeje trunek mózgownice.
Śpiewa ten, drugi płacze, trzeci woła trwoga,
Czwarty kleci pacierze, piątemu drga noga
W taniec, ten dyszkuruje o Rzeczpospolitej,
chcąc widzieć w Polszce pokój, ów ma kord dobyty
Na zwadę, ten żartuje, zaczyna karessy,
Przybliża się sięgając podołka Teressy.
Tamten wąs z gębą odął, i mówić nie może,
Ów nogami nie władnie i leci na łoże,
Ten krzyczy jako Gąsior, ten się zzuwa z suknie,
Po wsi tamci z kuligiem chodzą jak szaleni,
W nocy drzwi wybijając, i tłuką goleni.
Hurtami drudzy płaczą, a chcą jeszcze trunku,
Wtenczas szczęśliwe głowy, nie znając frasunku.

****
Nie będzie pił do śmierci

Ktoś łeb zagrzawszy alembikowym dekoktem powadził się z drużyną, y okryty serpentinami ślubował, ze nie będzie pił do śmierci tego liquoru. Nazajutrz przypoił się jak pijawka do czarki. Zawoła kompan: "A votum kędy? Obiecałeś nie pić do śmierci anyżkowej distillaty!". Az mu ów: "Pewnie, mój bracie, nie do śmierci, lecz do ciebie piję!".


****
Tosty

Godzien ten śmierci, a śmierć tego godna,
Kto tej szklaneczki nie wypije do dna.

Bibamus ergo, mors est a tergo
(Pijmy za czasem, bo śmierć za pasem).

Absentem laedit, cum ebrio qui litigat
(Kto spiera się z pijanym, jakby obrażał nieobecnego.)
Publiliusz Syrus "Sententiae"

****
Członek

Pewny Jegomość rzekł "żem ia też iest membrum Reipublicae". Powiedział mu Jegomość Pan Leszczyński "ale Respublica faeminini generis, quasi ergo tu faeminini generis, id est membrum muliebre" [ale Rzplita jest rodzaju żeńskiego, takoż i ty rodzaju żeńskiego, przeto członek kobiecy]. Postrzegł się y chciał poprawić, powiedział po polsku "żem iest Rzplitey członek", powiedziano mu "iak u naszych żonek".

****
Modlitwa codzienna dworskiego trefniczka.

Od pokarmu drogiego, od napoju mocnego, od towarzystwa złego wybaw mię Panie. Pytany, co przez to rozumie, wnet wytłumaczył: "Drogim pokarmem są lekarstwa, za które drogo medykom y aptekom płaciemy. Mocny napój jest woda, która swą mocą koła młyńskie obraca. Złe jest to towarzystwo, które z mistrzem złodzieja prowadzi do szubienicy”.


****

Ni do różańca, ni do tańca,
Ni kwaśno, ni przaśno,
Ni wioska, ni miasto,
Ni glina, ni ciasto,
Ni słonina, ni wyzina,
Ni dynina, ni prosięcina,
Ni ser, ni mydło,
Ni ćwieczek, ni szydło,
Ni biało, ni siwo,
Ni woda, ni piwo,
Ni czarno, ni biało,
Ni siedzi, ni poleciało,
Ni stoi, ni bieży,
Ni siedzi, ni leży,
Ni siadło, ni padło,
Ni padło, ni sadło,
Ni smalec, ni masło,
Ni trzasło, ni plasło,
Ni wiele, ni mało,
Ni ser, ni mydło,
Ni smółka, ni kadzidło,
Ni przeczy, ni twierdzi,
Ni pachnie, ni śmierdzi.


****
O pożyczaniu

Pożycz mi – będziesz moim Przyjacielem.
Day więcey – będę twoim Wielbicielem.
Przyday ieszcze – mym będziesz Dobrodzieiem.
Niedasz – nazwę cię bezbożnym Złodziejem.

****

We Lwowie pewna dama hoża
Poszła w taniec z Kozakiem, jeszcze Zaporoża,
a gdy spodniego zamku dobrze nie przywarła,
wielkim głosem nieboga na obrocie pierdła,
a żeby zaś ten grzech nie należał do ni,
dała w pysk Kozakowi poplunowszy dłoni.
A Kozak zaś ma cierpieć za zgrzeszenie czyje,
Ta dama widzę y pierdzi y bije.

****
Ja na babie nic nie stracę,
Przedam babę, kupię klaczę.
Klacza zdechnie, skórę złupię,
A za skórę pannę kupię.

****
Rzecz nigdy niepowetowana
Dwie rzeczy są na świecie nigdy nie wrócone,
Panieństwo raz stracone, słowo wyrzeczone.

[Zagadki]

Są trzy laski w jednej Lidze,
Czwartą z kropką przy nich widzę,
Piąta w górze przekreślona,
Szósta przy niej w krąg toczona,
Wije się tam wąż misterny,
Przy nich miesiąc niezupełny


Wszystkim potrzebnam, a nikt mnie nie żąda,
Ten, czyja jestem, już mnie nie ogląda.
Ten, co mnie zdziałał, dla siebie nie życzy.
Ten, co mnie kupił, sobie nie dziedziczy.


Pozdrawiam Adr



 

Ostatnio edytowane przez Adr : 19-05-2008 o 20:59.
Adr jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-06-2008, 13:29   #10
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Gdybyśmy przetłumaczyli "nazwisko" Zygmunta III brzmiałby ono dość swojsko - Zygmunt Snopek. To właśnie oznacz staroszwedzkie "Vase". Dodajmy, że herb tej rodziny to żółty snop zboża na niebiesko-czerwonej tarczy i już wiadomo, dlaczego nieprzychylna mu szlachta pisała i mówiła o chłopskim pochodzeniu panującego.

Zygmunt III w czasie, gdy jako 21letni młodzieniec zasiadł na tronie Polski nie wzbudził entuzjazmu wśród szlachty i magnatów.
- "Cóżeście to za niemą marę nam przywiedli" - miał zakrzyknąć kanclerz Zamoyski do polskich wysłanników monarchy zirytowany jako milczkowatością.

Król Batory na swą wyprawę moskiewską zabrał, co było novum również dość na te owe czasy liczną służbę medyczną. Byli to głównie chirurdzy, interniści i felczerzy, ale znalazł się wśród nich również aptekarz.

Zygmunt III nie miał u Polaków „dobrej prasy” . Naszych rodaków raziła jego milczkowatość, zarzucano mu również, że uprawia sporty niego dla króla. Między innymi był wielkim zwolennikiem gry… w piłkę.

Podczas wjazdu Zygmunta III z małżonką odbywały się wielkie fety w mieście. Jednak powszechny poklask i uznanie skromny ciesielczyk, który wdrapał się na hełm wieży Mariackiej i machał tam wielką biało-czerwoną chorągwią.

Zygmunt Waza był ultrakatolikiem i przymykał oczy na „tumulty” skierowane przeciw innowiercom. Gdy jednak z inicjatywa biskupa Rozrażewskiego usiłował odebrać luteranom największą z nich z w Gdańsku, doszło do rozruchów. Zgineło ponad 20 osób, a mieszczanie ostrzelali z rusznic okna siedziby królewskiej w mieście. Pod wpływem tych wydarzeń pozostawiono świątynię w rękach innowierców.

Mikołaj Zebrzydowski wojewoda lubelski i jeden z najważniejszych uczestników rokoszu był naprawdę świetnie wykształconym człowiekiem. Jako protestant zdarzało mu się często toczyć uczone dysputy religijne i zachwycać erudycją rozmówców.

Ważną sprawa przy polskim stole była kolejność spełniania toastów, to jak je spełniano i nawet z jakich naczyń. I tak na początku uczty pito piwo i wino z małych kieliszków. Gospodarz stojąc przepijał do gości poczynając od najdostojniejszych, ci się rewanżowali.
Przy daniu drugim zmieniano kielichy na tzw toastowe i zaczynało się picie właściwe. I znów gospodarz stojąc przepijał do gościa, po czym wychyliwszy podawał mu kielich i znów następował rewanż. Wtedy też wychylano zdrowie dam, wojskowych duchowieństwa itd. Jeśli wezmie się pod uwagę, że kielichy toastowe miały pojemność jednego litra, a bardzo często więcej nie dziwią incydenty zdarzające się często.

Kitowicz opisuje jeden z nich. Pijany towarzysz pancerny, któremu panna odmówiła spełnienia zdrowia „poczytując nieodebranie go wzgardę wylał jej pełen kielich za gors tak mówiąc
- Ponieważ WMPanna Dobrodziejka nie jesteś łaskawa przyjąć ode mnie kielicha niechże się przynajmniej kochane cycunie ochłodzą”

Na koniec przykład uczty iście królewskiej, bo jest to wypis z "zapotrzebowania" kuchni podczas wesela Michała Korybuta Wiśniowieckiego z austriacką księżniczką Eleonorą.
Dla 7000 gości na 8 dni przygotowano potrawy na które użyto mięsa z
"300 bażantów, 5000 par kuropatw, 6000 par indyków, 3000 par cieląt, 400 wołów, 4000 baranów, 4000 jagniąt, 100 jeleni, 5 łosi, 2000 zajęcy i kilkudziesięciu dzików. Podawano również owoce, galarety, konfitury i piramidy cukrowe"
Wierzcie mi nie pomyliłem się co do zer.
 
Arango jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172