|
Systemy i dyskusje historyczne Tematy związane ze wszystkimi systemami historycznymi i okołohistorycznymi, a także dyskusje poświęcone historii. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-11-2008, 23:19 | #21 |
Reputacja: 0 | Jan Onufry Zagłoba h. Wczele taaak, musze popracować również nad refleksem |
16-11-2008, 23:29 | #22 |
Banned Reputacja: 1 | Mam szybsza klawiaturę Podczas oblężenia Zbaraża ginie z rąk Zagłoby sławny Kozak nazywany na kartach "Ogniem i mieczem" "lwem czarnomorskim". Kto to taki ? Ostatnio edytowane przez Arango : 16-11-2008 o 23:44. |
16-11-2008, 23:57 | #23 |
Reputacja: 0 | chodzi o Burłeja ? |
17-11-2008, 00:07 | #24 |
Banned Reputacja: 1 | Burłaja dokładnie. Zdaje się że trudniejsze trzeba. No to Niles czekamy. |
17-11-2008, 00:25 | #25 |
Reputacja: 0 | Kto lub co, był lub było nazywane w ówczesnych czasach, o których traktuje trylogiia, kryło się również pod nazwą "Piszczel"? Nazwy tej używał kilkakrotnie Henryk Sienkiewicz "W Ogniem i Mieczem", objaśniając nawet pochodzenie terminu. Ostatnio edytowane przez Niles Elmwood : 17-11-2008 o 04:20. |
17-11-2008, 09:18 | #26 |
Banned Reputacja: 1 | Piszczel to oczywiście inaczej samopał lub rusznica. No to może teraz ciut trudniejsze. Który z pułkowników/rotmistrzów Jeremiego Wiśniowieckiego był rudy ? |
17-11-2008, 10:01 | #27 |
RPG - Ogólnie Reputacja: 1 | Chyba to jegomość, który dowodził Tatarami. Ale nazwiska nie znam |
17-11-2008, 11:57 | #28 |
Banned Reputacja: 1 | Faktycznie o tego jegomościa chodzi. To pułkownik nadwornej chorągwi kozackiej. Jego tatarzy "sprawiali" poselstwo atamana Sucharuki. Ale niestety pytałem jak się nazywał. Powtarzam więc pytanie. Który z pułkowników Jeremiego Wiśniowieckiego był rudy ? |
17-11-2008, 19:11 | #29 |
Reputacja: 1 | Wierszułł A na deser cytacik: "Ale zaledwie zasnęli snem smacznym po długiej drodze, zbudził ich alarm i straże dały znać, że jakiś konny oddział się zbliża. Wnet jednak przyszła wieść, że to Wierszułłowa tatarska chorągiew, zatem swoi. Zagłoba, pan Longinus i mały Wołodyjowski natychmiast zebrali się w izbie Skrzetuskiego, a w ślad za nimi wpadł jak wicher oficer spod lekkiego znaku, zziajany, cały pokryty błotem, na którego spojrzawszy Skrzetuski wykrzyknął: - Wierszułł! - Jam... jest! - mówił przybyły nie mogąc oddechu złapać. - Od księcia? - Tak!... O tchu! tchu!... - Jakie wieści? Już po Chmielnickim? - Już... po... Rzeczypospolitej!.. - Na rany Chrystusa! co waść gadasz? Klęska? - Klęska, hańba, sromota!... bez bitwy... Popłoch!... O!o! - Uszom się nie chce wierzyć. Mówże! mów, na Boga żywego!... Regimentarze?... - Uciekli. - Gdzie nasz książę? - Uchodzi... bez wojska... ja tu od księcia... rozkaz... do Lwowa natychmiast... idą za nami! - Kto? Wierszułł, Wierszułł! Opamiętaj się, człowieku! kto? - Chmielnicki, Tatarzy. - W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego! - zawołał Zagłoba. - Ziemia się rozstępuje. Ale Skrzetuski zrozumiał już, o co chodzi. - Na potem pytania - rzekł - teraz na koń! - Na koń, na koń!"
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |
17-11-2008, 19:45 | #30 |
Banned Reputacja: 1 | Merill nie cytuj Zadawaj następne |