Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Systemy postapokaliptyczne
Zarejestruj się Użytkownicy

Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-04-2013, 16:39   #1
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
"Granice Postapokalipsy"

Poniższe przemyślenia zostały spisane trochę na kolanie, telefonie właściwie, choć powstały a nawet zostały przedyskutowane już kilka lat temu. Wznieciły wtedy sporą dyskusję i może ten odgrzewany kotlet na LI zadziała podobnie... Zachęcam do dyskusji. A nawet jak nie - to nie mówcie, że nie próbowałem... Poważnie zaś - przepraszam za ewentualne błędy w tekście...


Na początku zaznaczam, że będę pisał o POSTapokalipsie, nie apokalipsie, którą w zasadzie wkładam w nurt katastroficzny. Jednak, aby postapokalipsa mogła wystąpić musi mieć miejsce apokalipsa - jakaś... Mówiąc "postapokalipsa" prawie momentalnie widzimy atomowe grzybki i świat zaraz po tym. To jeden z głównych nurtów w fantastyce postapokaliptycznej - w zasadzie chyba pierwszy, powstały tuż po WWII, kiedy fantaści dość szybko ekstrapolowali to co stało się w Hiroshimie i Nagasaki. Późniejszy wyścig zbrojeń dolał tylko oliwy do tego płomienia. Historycznie kolejnym "pomysłem na apokalipsę" było zawalenie się światowej gospodarki opartej na ropie naftowej - tutaj wszystkim znany MadMax. Pomysł z katastrofą energetyczną zresztą eksploatowany był wielokrotnie... Dalej - strachy rozbudzone możliwymi zmianami klimatycznymi - Wodny Świat czy Pojutrze. Stad już było blisko do ogólnoświatowej pandemii i zombie... Tylko czy to wszystko? Czy tak wygląda postapokalipsa? Czy zawsze musimy widzieć wywrócony do góry nogami krajobraz - niezależnie czy zalany wodą, zasypany śniegiem, czy wypalony słońcem? Czy zawsze musimy widzieć zniszczony świat i niedobitki ludzkości usiłujące przetrwać w zgoła zaskakującej rzeczywistości? Co tak naprawdę definiuje gatunek postapokalipsy?

Dość powszechnym ujęciu postapokalipsa opisuje istnienie resztek cywilizacji po jej upadku. Upadek ten może być wywołany różnymi czynnikami - poza "oklepaną" wojną (niezależnie czy nuklearną, czy najazdem kosmitów), wyczerpaniem zasobów naturalnych, katastrofą ekologiczną czy kosmiczną, znajdujemy również ocierające się o powieść psychologiczną dzieła, w których do upadku cywilizacji doprowadził błędny osąd - wspominając kanon tego podgatunku - nowelę "Anthem". Na marginesie - polecam wszystkim zachłyśniętym poprawnością polityczną i równouprawnieniem wszystkich do wszystkiego... Na polskim gruncie - opowiadania Marka Oramusa, czy Andrzeja Zajdla. Drugim ważnym podgatunkiem jest ten opierający się na założeniu, że nastąpił błąd technologiczny - niezależnie, czy "bunt maszyn", czy wirus - polecam świetny komiks H+, czy w końcu opierający się na powstaniu technologicznej jedności...

Przytoczę kilka przykładów. Na pierwszy ogień "Społeczeństwo 2.0” kanadyjskiego autora Davida Couplanda. Motyw zresztą powielony przez kilu innych pisarzy... Technika idzie do przodu, społeczeństwo się rozwija, jest pięknie. Technika pozwala na wczepianie do mózgu chipa zabraniającego agresywnych zachowań. Początkowo otrzymują go tylko przestępcy, jednak później - w imię prewencji i ochrony jednostki - wszyscy. Przecież nie wiadomo, kto kogo kiedy zabije, zwymyśla od pedałów, obsypie piaskiem w piaskownicy... Jedyną możliwością uniknięcia zachipowania jest rzadka choroba powodująca, że wszczepienie chipa jest niebezpieczne dla życia. Odsetek tych dzieci jest jednak na tyle niski, że społeczeństwo godzi się na ich istnienie zakładając, że wpływ otoczenia będzie na tyle silny, że poskromi ich agresję. Społeczeństwo staje się spokojne, wręcz utopijne. Przestępczość spada do zera, policja zajmuje się przeprowadzaniem staruszek przez jezdnię... Powiecie, że to nie postapokalipsa, bo świata nic nie zniszczyło, ludzie też nie wyginęli? To pomyślcie co jest motorem napędowym człowieka, szerzej cywilizacji, jaka człowiek stworzył? Współzawodnictwo, rywalizacja, chęć bycia lepszym, chęć pokonania kolejnych granic, agresja. Dokładnie tak, wymazanie agresji z życia spowodowało bierność i upadek cywilizacji - bo każda rywalizacja zakłada, że ktoś będzie gorszy, że ktoś zostanie z tyłu, że komuś będzie przykro, a przecież tego nie chcemy...

Wspomniałem o H+ - tutaj trochę ludzi ginie - jakaś 1/3 populacji, ale to dalej daleko do standardowych kilku ocaleńców z pogromu. W świecie też nic się nie popsuło nie wybuchło, nie zlodowaciało... Tylko internet przestał działać - tak skracając fabułę na maksa. Wirus nie dostał się do sieci bankowych, wojskowych, etc (a przynajmniej nic o tym nie wiadomo), ale fejsa szlag jasny trafił, ciocia wikipedia pojechała na wczasy, a wujek google wyszedł z domu i nie powrócił... Nie apokalipsa? Cywilizacja megusta odcięta od słit foci, hipsterzy nie mogący wrzucić kolejnego flapa... Wyłącz komputer na dzień, zostaw laptopa w domu i smartfona w samochodzie. Przeżyj 24 godziny bez nerwowego sprawdzania gg i klikania odśwież w poczcie... potem porozmawiamy o życiu postapo bez internetu...

Crowley napisał w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku nowelę, której tytułu nie pomnę w chwili obecnej, ale chciałem przytoczyć zarys fabuły jako kolejny punkt do dyskusji. Pomysł zresztą również wykorzystano później w serialu "On the other Side". Na planecie X rozwija się cywilizacja industrialna, podbija kosmos, itp. Jednak wyekspoatowane środowisko grozi katastrofą. Cywilizacja postanawia wykorzystać swoje możliwości i wynosi się na odległe planety, kolonizuje je i zapomina o rodzimej planecie zapewne uważając, że już nic tam nie ma po katastrofie ekologicznej. Jednak inteligentna technologia, gdy tylko ludzie się z planety wynieśli wyłączyła wszystkie zbędne rzeczy i środowisko zaczęło się uzdrawiać. Minęły setki lat, podczas których środowisko wróciło do równowagi, a samonaprawiająca się technologia trwała. W tym zielonym świecie z działającą technologią pojawiają się ludzie... Zupełnie losowa grupka ochotników zamrożonych w pewnym eksperymencie, o którym w ferworze ewakuacji wszyscy zapomnieli...

Czy w postapokalipsie ważny jest sam moment apokalipsy? Oczywiście, część utworów koncentruje się na samym rysie psychologicznym bohaterów, którzy przetrwali apokalipsę. Bohaterowie pamiętają ją, pamiętają czas przed apokalipsą - spójrzmy na "Jerycho" czy "Jestem legendą" chociażby... W wielu utworach apokalipsa w zasadzie jeszcze trwa - bo inaczej nie można spojrzeć na wszelakiego rodzaju produkcje o zombiakach, chociażby "The Walking Dead"... Jednak wiele utworów nad motywem apokalipsy prześlizguje się, mytologizuje ją, pozostawia niedomówienia... przywołując chociażby "Szosę" McCarty'ego. Czasem akcja toczy się millenia później - "Zawsze wracam do domu" Ursuli K. LeGuin...

Wracam wiec do pytania postawionego na początku. Czym wg Ciebie, drogi czytelniku, powinna się charakteryzować postapokalipsa? Co powoduje, że klasyfikujesz pozycję jako postapokaliptyczną?
 

Ostatnio edytowane przez Aschaar : 04-04-2013 o 09:21. Powód: składnia, styl, literówki, etc.
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-04-2013, 16:54   #2
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Pytanie niby oczywiste ale tylko na pierwszy rzut oka. Ostatnio sam się zastanawiałem chociażby czy Equilibrium to postapo. Albo rok Orwella czy Matrix.

Jakie dla mnie są granice? Załamanie znanych nam systemów i wartości. Brak odgórnej władzy, która jest wstanie narzucić swoje prawa dalej niż okolice swojej siedziby. Przewartościowanie ludzkiej moralności, wyeksponowanie ludzkich instynktów ponad przyjęte nam normy. Nie musi to dotyczyć każdego (wręcz nigdy tak nie jest) ale ogółu. Do tego czynnik do tego doprowadził czy to zaraza, czy wojna czy jeszcze jakiś czynnik. Dlatego niezbyt widzę to co opisałeś (chociaż nie czytałem H+). Niezbyt widzę jak brak internetu (jeżeli nie dotyczy sieci rządowych czy wojskowych) mógłby załamać społeczeństwo. Utrudnić na pewno ale nie nazwałbym tego apokalipsą.
Co do "Społeczeństwa 2.0" na pewno taka wizja świata to antyutopia ale czy postapokalipsa? Ta mi nieodmiennie kojarzy się z brakiem podstawowych produktów: żywności, wody, paliwa... Owszem myśl techniczna zostałaby zatrzymana (ostatnio nawet rozmawiałem z wojskowym odpowiedzialnym za sprzęt artyleryjski na okrętach o wpływie nawet niebojowych "gadżetów" wojskowych na cywilne wynalazki) ale podstawowe produkty byłby wytwarzane. Myślę, że nawet lepiej i wydajniej, w końcu nie możemy pozwolić by ktoś cierpiał.

Reasumując, dla mnie postapokalipsa to czynnik niszczący znane nam struktury społeczne, gospodarkę, degeneracja społeczeństwa, brak podstawowych artykułów. Niekoniecznie musza być potwor, mutanty, promieniowanie czy maszyny. Może to być świat po globalnej wojnie, krachu ekonomicznym, zombie apokalipsa czy w określonych przypadkach nawet kosmici.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-04-2013, 18:20   #3
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Szarlej Zobacz post
Pytanie niby oczywiste ale tylko na pierwszy rzut oka. Ostatnio sam się zastanawiałem chociażby czy Equilibrium to postapo. Albo rok Orwella czy Matrix.
Equilibrium to nie jest postapokalipsa, bo akcja tego filmu dzieje się w mieście jakie i u nas istnieją. Po prostu wszyscy chodzą naćpani, to jeszcze nie koniec świata. Podobnie Rok 1984 jest dysutopią, ale ludzie żyją jak i my. Co do Matrixa to ciężko powiedzieć, bo jeżeli przyjąć, że Neo, Morfeusz, Trinity i reszta ekipy to tylko programy komputerowe to też nie jest to postapokalipsa, bo gdzieś tam istnieje prawdziwy świat. Roboty zbuntowały się przeciwko ludziom i próbowały korzystać z nich jak baterii to ludzie zafundowali im wirtualną rzeczywistość, w której roboty myślą, że trzymają ludzi w wirtualnej rzeczywistości.

Chyba, żeby przyjąć, że świat "prawdziwy" w Matrix jest prawdziwy to tak - to jest postapokalipsa.

Żeby była postapokalipsa to trzeba apokalipsy, która wciąż dotyczy ludzi. W Roku 1984 brakowało apokalipsy w tradycyjnym sensie, a z kolei w Equilibrium co prawda apokalipsa była, ale jest tylko przeszłością dla tych ludzi i nie wpływa na ich życie bezpośrednio - co prawda jest użyte jako uzasadnienie narkotyków, ale te prochy można było uzasadnić i w inny sposób.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16-04-2013, 17:16   #4
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Ashaar, poruszyłeś temat faktycznie wzbudzający kontrowersje właściwie na każdym możliwym polu fantastyki. Czym bowiem są „Gwiezdne wojny”. Dla mnie właściwie to archetypiczna space opera, ale przeczytałem także recenzje bardzo poważnych osób twierdzących, że to fantasy, natomiast każde inne myślenie to klasyczny błąd. Podobnie jest z postapo. Prowadzę obecnie sesję Savage Worlds. Akcja dzieje się na planecie, która została zbombardowana podczas wojen kosmicznych. Mieszkańcy tam sobie radzą, jak mogą, oczywiście szczęściarze, którym udało się przetrwać bombardowanie. Występuje szereg bardzo motywów postapo naśladujących zarówno MadMaxa, jak Neuroshimę, jak Jerycho, ale są także klasyczne elementy science fiction. Jak więc zakwalifikować to co prowadzę, skoro jest na jakiejś granicy gatunkowej?

Postapo właściwie także nie stanowi jakiegoś jednego nurtu. Weźmy bowiem kilka klasyków:

1. Dzień tryfidów Wyndhama – mordercze rośliny oraz oślepiona niemal całkowicie ludzkość. Ci, którzy mieli farta albo bardzo lojalnych przyjaciół żyją w małych gettach broniąc się przed atakami owych roślin.

2. Gdzie dawniej śpiewał ptak niedawno zmarłej Kate Wilhelm – degeneracja oraz wymieranie ludzkości. Niedobitki usiłują przetrwać przy pomocy klonowania.

3. Planeta małp – na gruzach cywilizacji ludzkiej powstaje cywilizacja małp.

4. Wehikuł czasu Wellsa – degeneracja ludzkości, która dzieli się na rządzącą kastę potwornych potomków klasy pracującej oraz bezbronną kastę potomków dawnych właścicieli, którzy płacą za grzechy przodków.

5. Śmierć trawy Johna Christophera – wirus niszczy trawę całego świata, czyli zboża. Głód, rozruchy, zamieszki, upadają państwa, rządy chcąc unormować sytuację atakują własnych obywateli, także bronią atomową.

Przedstawiłem nieco przykładów postapo, kompletnie różnych, żeby pokazać, jak bogata to dziedzina oraz jak różne wątki mogą być dla niej wiodącymi. Jednak próbujmy wyróżnić, co je łączy.

1. Po pierwsze apokalipsa, czyli coś co sprawiło, że ludzkość upadła pomniejszając wielokrotnie swoja liczebność. Wojna, kataklizm, cokolwiek.
2. Po drugie pewna nagłość wydarzeń sprawiająca, że nie ma możliwości innej, niż poddanie się temu zjawisku oraz próbowanie jakoś wytrzymać.
3. Obniżka zdecydowana poziomu technologicznego, przynajmniej średnio. Upadają fabryki, niszczeją miasta, wysokoprzemysłowa technologia jest dostępna jako egzemplarze pozostałości. Wiadomo, ze kiedy się popsuje, nie ma jak tego naprawiać. Mogą istnieć jakieś wyjątkowe osady wysokotechnologicznej cywilizacji, ale na zasadzie wyjątku, żeby tym bardziej pokazać, jak upadła reszta. Biorąc zas to pod uwagę standardem jest pomieszanie dawnej, lub rzadkiej technologii oraz prymitywnej codzienności. Łuk oraz karabin laserowy mogą egzystować obok siebie.
4. Upadek dotychczasowych systemów politycznych oraz społecznych. Władzę przejmują najsilniejsi lub najcwańsi.
5. Istotnym wątkiem obrazu sf staje się codzienna walka o jakieś przetrwanie. Wyjatki oczywiście mogą być ustawione, ale przeciętny człowiek zmaga się dzień po dniu walcząc przeciwko niebezpieczeństwom otoczenia.

Wydaje mi się natomiast, że dystopia, albo inaczej anty-utopia to raczej odrębny nurt. Należy do niej Equilibrium chociażby, Brasil, czy Limes interior, albo Miasto światłości biorąc pod uwagę literaturę polska, które dała ponoć podstaw Huxleyowi do napisania jego słynnego dystopicznego klasyku. Zauwazmy, ze nie ma tutaj obniżenia technologicznego, nie ma kataklizmu, nie ma głodu, nie ma walki, jest za to, jak rzekł Maks „permanentna inwigilacja”, która właściwie nie występuje w postapo, gdzie struktury społeczne są mniej czy mocniej rozwalone.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-04-2013, 18:24   #5
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
A gdyby to tak:

1. Po pierwsze apokalipsa, czyli coś co sprawiło, że ludzkość upadła pomniejszając wielokrotnie swoja liczebność. Wojna, kataklizm, cokolwiek.

- kosmici przeprowadzają inwazję na Ziemię. Przegrywają. Ludzkość przejmuje ich technologię i hajda na Dzikie Kosmosy. Gdziekolwiek ludzie pojawiają się tam spokojne życie obcych obraca się w śmierć i zniszczenie.

2. Po drugie pewna nagłość wydarzeń sprawiająca, że nie ma możliwości innej, niż poddanie się temu zjawisku oraz próbowanie jakoś wytrzymać.

- nie spodziewali się ludzi. Obcy, od których ludzkość podwędziła pierwszą technologię nie byli tak naprawdę pokojowo nastawioną rasą. Inwazja na Ziemię była czymś w stylu zakładania kopalni. Kosmici nie umieją myśleć jak ludzie, nie umieją się porozumieć, a każdy akt obrony jest traktowany przez ludzkość jako przejawy prymitywnej agresji.

3. Obniżka zdecydowana poziomu technologicznego, przynajmniej średnio. Upadają fabryki, niszczeją miasta, wysokoprzemysłowa technologia jest dostępna jako egzemplarze pozostałości. Wiadomo, ze kiedy się popsuje, nie ma jak tego naprawiać. Mogą istnieć jakieś wyjątkowe osady wysokotechnologicznej cywilizacji, ale na zasadzie wyjątku, żeby tym bardziej pokazać, jak upadła reszta. Biorąc zas to pod uwagę standardem jest pomieszanie dawnej, lub rzadkiej technologii oraz prymitywnej codzienności. Łuk oraz karabin laserowy mogą egzystować obok siebie.

- ludzkość zakłóca międzyplanetarny handel doprowadzając do klęski głodu w odległych krainach. Gdziekolwiek trafiają ludzie tam jest wojna, ale sfera zniszczenia jest o wiele większa.

4. Upadek dotychczasowych systemów politycznych oraz społecznych. Władzę przejmują najsilniejsi lub najcwańsi.

- eksterminacje przeżywają jedynie ci, którzy żyją w odosobnieniu - przemytnicy, pustelnicy, fundamentaliści ukryci na asteroidach. Planety, do których niedługo dotrze wojna wpadają w panikę. Panika rodzi chaos. Chaos rodzi zniszczenie.

5. Istotnym wątkiem obrazu postapo staje się codzienna walka o jakieś przetrwanie. Wyjatki oczywiście mogą być ustawione, ale przeciętny człowiek zmaga się dzień po dniu walcząc przeciwko niebezpieczeństwom otoczenia.

- ludzkość ciągle przesuwa granice. Docierając tam gdzie jeszcze żaden człowiek nie był. A gdziekolwiek docierają tam nie ma miejsca dla obcych. Gwiezdne mapy, handel, gospodarka międzyplanetarna, sieć komunikacyjna - wszystko jest masakrowane tak jak najmniejsze dziecko kosmitów pod podkutym butem ludzkości.

Jednak patrząc od strony ludzi: ludzkość przeżywa swój Złoty Wiek. Szczęśliwość i wolność osiągają apogeum, bo gdy każdy ma dostęp do nieograniczonych zasobów to w końcu każdy jest bogaty. Ciekawość zmusza ludzi, żeby lecieć dalej i dalej w kosmos, aby odkryć jakąś przyjazną rasę, a nie samych tych brzydkich, agresywnych i ewidentnie wrogich kosmitów panujących w najbliższym otoczeniu.

Czy to jest postapo?
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-04-2013, 18:59   #6
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Według mnie nie, chyba, że będzie pisać to autor owych obcych. Zauważmy, że postapo musi być pisane z punktu widzenia osoby, które to dotyczy sama tragedia. Zauważ, że jeśli weźmiemy taka książkę, jak "Trzej muszkieterowie". Jest to klasyczny romans przygodowy zwany gatunkiem płaszcza&szpady. Nie mniej, jeśli ujęlibyśmy jako głównych, innych bohaterów występujących tam, możnaby stworzyć totalnie coś innego:
1. Rishelieu - powieść polityczna, jak wyglądała cała sprawa dyplomacji antyangielskiej oraz antyhugenockiej.
2. Rochefort - klasyczna powieść szpiegowska, spiski, ukryte machinacje, porwania etc.
3. Konstancja - romans lub dramat.

Przedstawiłem przykłady jedynie. Jednak wskazują one niewątpliwie, że dla oceny dominujących elementów musimy spojrzeć na podmiot relacji, czyli głównego bohatera.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2013, 10:55   #7
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Panowie, czyli to czy coś jest czy nie jest gatunkiem postapoklipsy zależy od tego z jakiej perspektywy opisywane są wydarzenia?

Czy - idąc dalej - scenariusz - ludzkość ma odpowiedni poziom technologiczny i zasiedliła kilkadziesiąt innych planet, nie była jednak w stanie zapobiec uderzeniu asteroidy w Ziemię i wszystkich ewakuowano na inne planety (kolonie). Jest apokalipsą (bezpowrotnie stracono "home world") czy nie (w sumie nic się nie stało)?

W innym wątku - skoro przyjmujemy, ze apokalipsa to czynnik niszczący struktury społeczne - to czy właśnie nie przeżywany apokalipsy? Porównajcie poziom zadań maturalnych (tak, stary dowcip z pointą "pokoloruj drwala") w ostatnich latach. Czy tak ma wyglądać cywilizacja techniczna? Ludzie, którzy nie potrafią wykonać najprostszych działań, często nie potrafiący zaprezentować własnego zdania?

Co z niszczeniem jednych struktur społecznych poprzez tworzenie innych? Aby było mało politycznie - zastępowanie struktur państwowych strukturami ponadpaństwowymi (układ Schengen, UE, NATO)?

Czy apokalipsa musi być gwałtowna? Czy takich powolnych zmian nie klasyfikujemy jako apokalipsy?
 
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2013, 15:37   #8
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czy "Limes inferior" Zajdla można podciągnąć pod postapokalipsę?
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2013, 17:53   #9
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
Nie można odłączyć postapokalipsy od "apokalipsy", więc jak sama nazwa wskazuje musi być upadek dotychczasowej cywilizacji. Nie jest ważne jak, czemu i tak dalej. Ważny jest skutek. Jego oblicza będą współmierne i proporcjonalne do rodzaju "apokalipsy" ale to tego życia "po" nie można rozpatrywać tylko jako zmian ustrojowych. To tylko kolejna forma dyktatury, totalitaryzm, utopia, etc. więc jak nie było apokalipsy to nie ma postapokalipsy. Chyba, że upadek moralny i "nowa władza" to już ten "kataklizm" zmieniający oblicze codziennego dnia. I postapo jako rozpatrywane być może tylko z perspektywy tych, których dotyka, w sensie, którzy muszą brać nowe realia (nawet jak są jedyną rzeczywistością, którą znają) jako swój codzienny chleb.

A czy mieliśmy już takiego niekonwencjonalnego postapo w historii ludzkości? Nie przeżyły jej wszystkie starożytne cywilizacje, które upadły, gdzie katastrofą było załamanie porządku społecznego, kulturowego, technologicznego? Atlantyda? To była destrukcja totalna a ocaleńcy rozeszli się po świecie szukając drugiego domu. Jednak tym co pamiętali, jeśli przyszło im życ w prymitywnych warunkach nierozwiniętych społeczności, to było jak takie postapo. Cofnięcie się w rozwoju, poziomu i standardu życia.

A czy średniowiecze to nie takie "postapo" dla antyku? Nazwa "Dark Ages" nie jest adekwatna do upadku światłości cywilizacji starożytnych? Katastrofą był upadek cywilizacji nauki, kultury i technologii. Do dzisiaj nie wiedza współcześni naukowcy jak, czym i po co starożytni wznosili budowle, których ludzkość nie umiałaby wykonać przy pomocy dzisiejszych technologii.

Nawet w fantasy postapo jest bardzo popularne choć często niezauważalne. Śródziemie w czasach Hobbita i Władcy Pierścieni to jakby postapo względem I ery. Upadek Beleriandu i Numenoru i nawet późniejszych cywilizacji. W III i na początki IV ery nikt nie umiałby już zrobić takich monumentalnych projektów jak Moria, Minas Tirith czy interaktywnego skype w formie Palantirów. W cyklu Brooksa o Shannarze to samo tylko wręcz dosłownie. Klasyczne fantasy nieświadome upadku technologii ludzkiego, jakby znanego nam współcześnie świata i zaczynanie wszystkiego od nowa z nowymi rasami jako efekt mutacji.

Postapo to nie musi być koniecznie sci-fi. Stało się tylko tak utożsamione jak to w nurcie popularnym się przedstawia. Jak je znamy. Jako wizję postapo nam współczesnych, czyli upadku naszej cywilizacji. Czyli co, postapo to tylko realia w odniesieniu do naszej współczesnej cywilizacji lub przyszłości? I czy postapo musi być dla wszystkich takie samo? Niekoniecznie. Co za różnica, czy w realiach postapo żyją ludzie wyzyskiwani przez kosmitów, czy inną cywilizację na wyższym poziomie czy wręcz niższym? Czy jest ograniczone do kontynentu, wyspy, planety czy galaktyki? Ważny jest bohater i jego otoczenie. To co jemu jest postapo oraz czytelnikowi, graczowi, który sobie z tego zdaje sprawę czytając lub ogrywając jego losy.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill
Campo Viejo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2013, 18:11   #10
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Tylko, że troche mi się wydaje, iż jeżeli ważny jest bohater i jego otoczenie to wiele pozycji klasyfikowanych jako postapo - pfzestanie byc postapo...

Przywołane już przeze mnie "Zawsze wracam do domu" dzieje sie w tak samo spokojnych czasach jak akcja Władcy Pierścieni w stosunku do Morii. Bohaterowie powiesci Ursuli K. Leguin żyją w spokojnym świecie, maja własne problemy, a o apokalipsie, która miała miejsce wieki temu w zasadzie nic nie wiedzą... Jasne, że ta apokalipsa jakoś na tych ludzi wpływa, wywiera na nich jakiś wpływ, bo znajdują jakieś budowle podobnie jak Frodo biega po kopalniach Morii, a my zwiedzamy Piramidy... Tylko właśnie - my również nie odczuwamy naszej egzystencji jako postapokaliptycznego Egiptu Faraonów...
 
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172